Marcin_77 napisał(a):Moim zdaniem sojusz z III rzeszą postawiłby Polskę w o wiele lepszej sytuacji niż znalazła sie ona w 1945 roku.
Bynajmniej. W tym celu musimy się zastanowić jakie były cele polityczne Hitlera w 1938 i 1939 roku. W tych celach w ogóle nie było ani wojny, ani żadnego konfliktu z ZSRR. Z resztą Rzesza nie miała wtedy nawet wspólnej granicy z imperium Stalina. A tym, kóry w latach 30 pchał Europę do wojny i szczuł jedne kraje na drugie, nie był Hitler, a raczej nie tylko on, ale przede wszystkim Stalin. Cele Hitlera były dwa - rewanż na Francji za klęske w I wojnie światowej, oraz utworzenie we wschodniej Europie niemieckiej strefy wpływów - Lebensraumu. Oba te cele wymagały raczej dobrych stosunków ze Stalinem, mimo rytualnych wzajemnych złorzeczeń. Gdyby Rzeszy udało się zwasalizowac Polskę, połykając Śląsk, Gdańsk i Pomorze, do żadnej wojny z ZSRR początkowo by nie doszło. Niemcy uderzyłyby na zachód. W trakcie tych kampanii (Dania, Norwegia, Francja, próby inwazji na Wlk Brytanię) chcieliby miec na wschodzie spokój. Zatem aby ugłaskać Stalina, chętnie oddawaliby mu fragmenty terytorium ....polskiego. Podaję przykład Rumunii, której sojusz z III Rzeszą nie uchronił od doktliwych strat terytorialnych, na rzecz Wegier, Bułgarii, czy właśnie ...ZSRR. Równiez Finlandia musiała się z radzieckim imperium zmagać zupełnie samotnie. Zatem Polska w latach 1939-1941 byłaby i tak stopniowo okrajana terytorialnie (równiez na rzecz znacznie bardziej proniemieckiej Litwy), a jej polityka wewnętrzna ulegąłaby coraz większej "faszyzacji", tak jak to w rzeczywistości było u innych hitlerowskich sojuszników - Słowacji Węgier, czy Rumunii. Również Stalin tak samo jak w rzeczywistości szykowałby się do wielkiej operacji "wyzwolenia" Europy od hitlerowców (kórych sam tam zainstalował) Zatem operacja "Barbarossa" w 1941 roku zaczęłaby się właświe w przybliżeniu z tych samych rubiezy co w rzeczywistości (byc może udąłoby się zachowac Lwów i Białystok) i jedyną róznicą w porównaniu z historią rzeczywistą byłby zapewne udział około miliona polskich żołnierzy w tej kampanii. Siła pokaźna, ale kiepsko jak na ten teatr wojenny uzbrojona. Armia polska do 1939 roku zbroiła sie w oparciu o pomoc techniczną Francji i wlk Brytanii, kóre oczywiscie nie miałyby żadnego interesu żeby dozbrajac sojusznika Rzeszy. Same Niemcy tez nie byłyby w stanie znacząco podnieśc utechnicznienia polskiej armii, bo sprzętu brakowało im dla własnych żołnierzy. Żadnego znaczącego dozbrajania armii rumuńskiej, czy wegierskiej równiez przecież w rzeczywistości nie było. Zatem udział polskich wojsk nie zmieniłby znacząco przebiegu wojny na wschodzie. Zatem w 1944 roku armie Stalina wkraczają do Polski, która nie jest nawet "sojusznikiem naszych sojuszników", ale jawnym wrogiem. Zatem zniszczenia w tej kampanii nie ograniczają sie do jednej Warszawy. Tak jak Warszawa po powstaniu wygląda wtedy cała Polska. Alianci zachodni nie poczuwają się oczywiscie do jakiejkolwiek obrony polskich interesów, żadnego "rządu londyńskiego" naturalnie nie ma. Zatem Polska jest znacznie bardziej zniszczona niż w rzeczywistości, głęboko unurzana w zbrodnie niemieckiego socjalizmu, pozbawiona i tak wszystkich terenów wschodnich, nie dostaje za to żadnych ziem zachodnich. Niewykluczone, że podobnie jak Litwe Łotwe i estonię, Stalin włącza ja wprost do ZSRR. I dzisiaj Polska wygląda tak jak powiedzmy Ukraina, z tym, że w granicach Księstwa Warszawskiego z 1810 roku