To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
bert04 napisał(a): Ale i tutaj nie do końca masz rację, gdyż w epistemologi także rozróżnia się racjonalizm i empiryzm,


Właśnie dlatego zrezygnowałem z odwoływania się do epistemologii, by uniknąć podobnych odywagacji.

bert04 napisał(a): A ty żądałeś na potwierdzenie racjonalności wyników doświadczeń. Może jestem tu przewrażliwiony, ale dla mnie to jednak jest mylące.


Do terminu racjonalizm odnosiłem się w takim kontekście na jaki wskazywała zaproponowana przeze mnie definicja, i.e. «stanowisko domagające się przestrzegania restrykcyjnych norm naukowości poznania». Nie mam pojęcia w jaki sposób, w tym kontekście, rządanie wyników doświadczeń na potwierdzenie racjonalności może być mylące.
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся
Odpowiedz
Kozak Zaporski
Cytat:Skoro już podajesz definicję to uczciwym byłoby zaczerpnąć ją z powszechnie uznawanego i weryfikowalnego źródła.

Ależ nie ma problemu Uśmiech
https://en.oxforddictionaries.com/defini...ationality

Osobiście cenię sobie bayesowską formę racjonalności i mniej więcej taką formę, a przynajmniej w pewnym zakresie przyjąłem, ale to tak na marginesie.

Twoja definicja podchodzi bardziej pod metodę naukowa, oczywiście racjonalizm światopoglądowy pokłada duży autorytet w różnych dziedzinach nauk przyrodniczych i ścisłych, właśnie ze względu na ich rygor metodologiczy, ale pisząc, że moje podejście jest raczej racjonalne (z powodu czego zacząłeś dramatyzować i robić sztuczną sensację) odwoływałem się do definicji powyższego słownika, przecież nie twierdziłem, że moje twierdzenia spelniaja kryteria twierdzeń naukowych, ani nauk przyrodniczych (które cieszą się u mnie dużym poważaniem) ani nauk socjologicznych (które cieszą się u mnie mniejszym poważaniem) Duży uśmiech


Odnośnie deklaracji to to jest zapis i umowny sposób jego interpretacji czyli posiada ona jedynie status intersubiektywny, no i też napisałem "kwestia interpretacji",
ja tu nie stawiałem hipotezy wyjaśniającej fakty, dane empiryczne jak w przypadku nauk przyrodniczych.

I tak jak podałem na przykładzie, deklaracja która zawiera takie punkty, że od urodzenia człowiek ma status istoty wolnej, rozumnej itp. wymaga tego by nie w każdej sytuacji traktować ją dosłownie, jeśli prawa człowieka to dla ciebie w całości dosłowne traktowanie deklaracji to ja się pod nią nie podpisuję, bo wtedy musiałbym uznać, że rodzic zabraniający wyjścia z domu bez czapki łamie jego prawa człowieka. Musiałbym uznać, że jednoroczne dziecko jest rozumne, a przecież nie jest... Dwa absurdalne założenia musiałbym przyjąć przy dosłownym odczytaniu, jedynie pierwszego punkt deklaracji. Uśmiech

Znowu przeinaczasz moją odpowiedź, to z tym uczniem to był tylko jeden z przykładów, które wszystkie za pomocą indukcji i dedukcji ułożyłem w spójną całość. I tak na pewno to przypadek, że u niego na lekcjach byli grzeczni od momentu jak oberwali, a na innych dalej pluli (zdarzało się w dosłownym znaczeniu tego słowa).
I owszem moja metodologia polegała na tym by adekwatnie dobierać przykłady.

Niestety, z przedstawionych przez ciebie badań wynika wyraźnie, że nawet nie dotyczą tego o czym piszę (slapping), (2.1/week), i nie pisz, że ja coś chce od ciebie na tacy, ja nic od ciebie nie chcę, przedstawiłeś przykłady na cos, to dobrze by było abyś wykazał, że tego 'coś' te przykłady dotyczą, nie chcesz nie musisz, spokojnie to tylko forum Uśmiech

Apeluje również o odrobinę autorefleksji - stosujesz bardzo dużo wycieczek personalnych, oraz przeinaczasz moje słowa dyskutując z chochołami.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Ależ nie ma problemu
https://en.oxforddictionaries.com/defini...ationality


Jest problem – kultura dyskusji wymaga prowadzenia jej w języku dla wszystkich zrozumiałym. Nie mam pojęcia, dlaczego powołujesz się na definicję anglojęzyczną w kontekście dyskusji toczącej się w języku polskim, podczas gdy bardzo dobrej jakości źródła polskojęzyczne są powszechnie dostępne. Żeby do zamieszania semantycznego dołożyć jeszcze zamieszanie translacyjne?


Lampart napisał(a): I tak jak podałem na przykładzie, deklaracja która zawiera takie punkty, że od urodzenia człowiek ma status istoty wolnej, rozumnej itp. wymaga tego by nie w każdej sytuacji traktować ją dosłownie, jeśli prawa człowieka to dla ciebie w całości dosłowne traktowanie deklaracji to ja się pod nią nie podpisuję, bo wtedy musiałbym uznać, że rodzic zabraniający wyjścia z domu bez czapki łamie jego prawa człowieka. Musiałbym uznać, że jednoroczne dziecko jest rozumne, a przecież nie jest... Dwa absurdalne założenia musiałbym przy dosłownym odczytaniu jedynie pierwszego punkt deklaracji.


Czego raczyłeś nie zrozumieć z mojej prośby, którą grzecznie do Ciebie wystosowałem? Sądziłem, że sformułowałem ją bardzo klarownie:


Kozak Zaporoski napisał(a):Pierwej wskaż konkretny artykuł Konwencji o Prawach Dziecka, do którego się odnosisz – nie mam zamiaru prowadzić dywagacji w ciemno.


Czy byłbyś teraz uprzejmy wskazać ów konkretny artykuł Konwencji o Prawach Dziecka, do którego się odnosisz, czy masz zamiar zignorować to co do Ciebie piszę po raz trzeci?


Lampart napisał(a): które wszystkie za pomocą indukcji i dedukcji ułożyłem w spójną całość.


Czy wszystkie są oparte na podobnych babolach metodologicznych i wnioskowaniu od czapy, czy jest to domena tylko tego przykładu, którym zechciałeś się publicznie podzielić?  


Lampart napisał(a): I tak na pewno to przypadek, że u niego na lekcjach byli grzeczni od momentu jak oberwali, a na innych dalej pluli (zdarzało się w dosłownym znaczeniu tego słowa).


Mówisz zatem, że pomimo pobicia przez jednego nauczyciela, dzieci dalej zachowywały się w sposób antyspołeczny, z tym że po prostu w stosunku do innych nauczycieli. I ma to świadczyć o tym, że użycie wobec nich przemocy fizycznej pozytywnie wpłynęło na zmianę ich zachowania w stosunku do innych ludzi?  

Zresztą, nie raczyłeś odnieść się do kwestii, którą podniosłem w mojej poprzedniej wypowiedzi, więc pozwolę ją sobie powtórzyć: Skąd wiesz, że po powrocie do domu nie wyładowali frustracji i agresji na kimś słabszym; na rodzeństwie, zwierzęciu domowym, czy wręcz przypadkowym dziecku na ulicy?  Skąd wiesz, że działanie tego pożal się boże nauczyciela, nie spotęgowało tylko problemu ich agresji, zmieniając jedynie jej przedmiot, z osoby, która okazała się akurat od nich silniejsza fizycznie, na tych, których uważają za słabszych (zresztą na taki obrót sprawy mógłby wskazywać Twój lakoniczny opis)? Czy przypadkiem ta "lekcja" nie nauczyła ich, że skoro osoba od nich silniejsza, może bezkarnie dopuszczać się wobec nich przemocy fizycznej w ramach prymitywnego określenia dominacji w grupie i rozwiązania problemu, to oni również mogą w ten sposób postępować z osobami słabszymi od siebie? Wiesz to, czy sobie dalej swobodnie "mniemasz", opierając się jedynie na tych maleńkich skrawkach informacji, na które akurat przygodnie natrafiłeś, buńczucznie określając ten bałagan mianem "danych empirycznych"? 


Lampart napisał(a): Niestety, z przedstawionych przez ciebie badań wynika wyraźnie, że nawet nie dotyczą tego o czym piszę (slapping), (2.1/week)


Czy byłbyś łaskaw formułować swoje wypowiedzi w taki sposób, by można było domyślić się co masz na myśli, bez odwoływania się do kryształowej kuli, czy innego tarota? Co konkretnie w metodologii rzeczonych badań wskazuje na to, iż ich wnioski nie dyskwalifikują Twoich "mniemań"? Proszę byś w odpowiedzi zawarł odnośnik do konkretnego fragmentu tekstu konkretnego badania, o którym mówisz.

Poza tym raz jeszcze pozwolę sobie wyrazić zdziwienie dla następującego dysonansu: z tego co piszesz wynika, iż do stanowiska jakie obecnie zajmujesz bynajmniej nie doszedłeś w wyniku wniosków wyciągniętych z badań przeprowadzonych zgodnie z rygorami metody naukowej. Dlaczego zatem oczekujesz od badań mających zmienić Twój pogląd, czegoś zdecydowanie więcej niż Ty sam zaprezentowałeś? Przecież powinny chyba wystarczyć tylko nieco bardziej zasadne zbiory "mniemań" niż Twoje, czyż nie?


Lampart napisał(a): stosujesz bardzo dużo wycieczek personalnych,


Wskaż zatem proszę te wymierzone w Ciebie wycieczki personalne mojego autorstwa w tym wątku.
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся
Odpowiedz
Kozak Zaporoski napisał(a): Może faktycznie chcesz żyć w społeczeństwie, które funkcjonuje w myśl tego typu pryncypiów, a może po prostu niezbyt przemyślałeś tę kwestię

Nie no, piszę ci po prostu, co czuję. Moje poczucie sprawiedliwości jest takie, że tacy ludzie nie powinni żyć. Przepraszam, ale nie potrafię z siebie wykrzesać innych uczuć wobec masowych morderców.

Kozak Zaporoski napisał(a): ja w każdym razie, wolałbym nie cofać się w rozwoju cywilizacyjnym o kilka/kilkanaście stóleci, do czasów, w których od kaprysu udzielnego władcy zależało czy akurat posiadam w danej chwili godność ludzką, czy też się jej sam, według niego, pozbawiłem.

Zaraz, zaraz, kto tu mówi o kaprysach? Czy masz jakieś wątpliwości co do winy Breivika? Czy to nie jest sytuacja stuprocentowa, w której egzekucja na pewno nie byłaby pomyłką?

Jakoś dziwnym trafem najbardziej rozwinięte miejsca na Ziemi, demokracje - Japonia i USA - mają karę śmierci, a Singapur ma karę chłosty. Za to w Rosji od 1996 roku nie ma kary śmierci, więc musi być to naprawdę rozwinięty cywilizacyjnie kraj, w którym nie ma miejsca na kaprysy despotów. Ciekawe, że Japonia jest kilkanaście stuleci za Rosją...

Kozak Zaporoski napisał(a): I tak, zdaję sobie oczywiścię sprawę, że najpewniej nie postulujesz tutaj wprowadzenia możliwości skatowania złodzieja na śmierć. Jednakże, skoro twierdzisz, iż jest on pozbawiony godności ludzkiej, to naturalną konsekwencją jest, iż w przypadku odebrania mu życia, nie będzie można postawić sprawcy zarzutu morderstwa. Wszak zamordować można jedynie osobę człowieka, a nie zwierzę czy przedmiot.

Szkoda, że dokonuje się regres cywilizacyjny w porównaniu do przeszłości. Ale ja serio cofnąłbym nas w rozwoju prawnym prawie o sto lat:

https://superhistoria.pl/_thumb/81/ac/62...0e6ff.jpeg


Szkoda, że teraz tak się pozmieniały pryncypia, że Polacy już tak nie szanują swojej Ojczyzny. No i mamy to co mamy - kurwy nas okradają i kręcą aferę za aferą i się niczego nie boją i prowadzą kraj do upadku finansowego Smutny

Kozak Zaporoski napisał(a): Jeśli chcesz przehandlować jedną z naszych największych zdobyczy cywilizacyjnych jakimi są Prawa Człowieka, za uczynienie męczennika z jednego terrorysty, to Twoja sprawa.

Przepraszam - kto o zdrowych zmysłach uznałby go za męczennika?

Jeśli chcesz pokazać ofiarom Breivika i ich rodzinom, że plujesz na ich godność; że nie szanujesz ich prawa do domagania się sprawiedliwości, to twoja sprawa. Dalej wspieraj światopogląd, którego konsekwencją jest to, że ten pojeb będzie mógł wyjść na wolność już za 10 lat. Oby wtedy spotkał na ulicy jakiegoś dzikusa lumbera, który go czaśnie cegłą w ten zryty czerep zanim następne kilkanaście-kilkadziesiąt osób zostanie zabitych.

Kozak Zaporoski napisał(a): Dla mnie to interes podobnego kalibru jak nasłanie na knajpę somsiada złodzeja sanepidu, kosztem biletu dla mnie w jedną stronę do Pyongyangu. Menda dostała po rzyci - co z tego, że ja odtąd straciłem parasol ochronny gwarantowany przez zachodnie, demokratyczne społeczeństwo oraz instytucje międzynarodowe, z których zdaniem rzeczone społeczeństwo się jako tako liczy...

A według mnie Japonia wcale się nie stoczyła w rozwoju z powodu legalnej kary śmierci.

Ciekawe, że KŚ od razu kojarzy ci się z chorą dyktaturą, a mi z demokracją Uśmiech

A przecież nie jest to domena jedynie złych reżimów inie wiem skąd przypisywanie im monopolu na KŚ.

KŚ to tylko narzędzie, jak nóż, którego można użyć do dobrych jak i złych celów, a to już zależy własnie od tego w jakim ustroju się używa tego narzędzia. Ot, cała filozofia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Aż dałbym ci lajka. Brak zgody na karę śmierci to wynik tego że pozwala się by słabe i miękkie pizdy nami rządziły
Odpowiedz
Brak kary śmierci wynika wprost z katolickiej świętości życia, które ma być chronione od poczęcia do naturalnej śmierci.

Zabawne, że katolicy chcą zabraniać aborcji, a kara śmierci już im nie przeszkadza...
Odpowiedz
Zabawne, bo Kościół nigdy nie sprzeciwiał się karze śmierci. Więc nie pierdol Kocopołów. A między aborcją a KŚ jest elementarna różnica
Odpowiedz
Internet Ci w tej Twojej piwnicy na kilka miesięcy wywaliło, czy udajesz że o tym nie wiesz? https://www.vaticannews.va/pl/papiez/new...chizm.html

@lumberjack  - odpowiem Ci w najbliższej, dłuższej wolnej chwili.
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся
Odpowiedz
Proszę, jaka dobra wiadomość.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Nie można sprzeciwiać się aborcji, nie sprzeciwiając się jednocześnie wykorzystywaniu seksualnemu kobiet.
Zupełnie inne motywy kierują kobietą, która godzi się na seks a mężczyzną. Mężczyźni najczęściej chcą tylko poruchać.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Czyli jednak wprowadzili. A żadnej zmiany miało nie być. Co nie zmienia faktu że jest zapis sprzed trzech Miechów. Trzeba mieć nadzieję że następny papież pójdzie po rozum do głowy i usunie ten paragraf
Odpowiedz
Quinque napisał(a):  A między aborcją a KŚ jest elementarna różnica

Oczywiście, ze jest. Abortuje się istotę pozbawioną osobowości, a karę śmierci wykonuje się na osobie ludzkiej. To drugie jest nieporównywalnie większą zbrodnią niż to pierwsze.
Odpowiedz
Karę śmierci wykonuje się na śmieciach którzy sobie na nią zasłużyli. A osoby które zgadzają się na aborcję czym niby różnią się od nazioli. Oni też mordowali nienarodozne dzieci
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Karę śmierci wykonuje się na śmieciach którzy sobie na nią zasłużyli

Kompromitujesz swoją religię. Czytałeś "Zbrodnię i karę"? Słyszałeś o czymś takim jak nawrócenie?
Odpowiedz
Komuna wraca. Gowin stworzył listę wydawnictw, które będą uznawane za naukowe:

https://bialykruk.pl/wydarzenia/prof-and...tra-gowina

Czyli kij z warsztatem, grunt żeby przez ministerialne rączki przeszła praca. Żeby było jasne śmieszniej coś mi się wydaj, że znika dowolność w wyborze monografii do prac. Czyli jak nowa, wartosciowa pozycja jest wydana nie tam gdzie trzeba to z miejsca staje się nienaukowa. Cudownie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
W żaden sposób jej nie kompromituje. Kiedy trzeba było iść walczyć to się szło iść walczyć. Kiedy trzeba było wymierzyć sprawiedliwość to się ją wymierzało

pelikan napisał(a):Czytałeś "Zbrodnię i karę"?

A jaki to ma związek z tematem? A i z tego co pamiętam głównym bohaterem był chyba Rusek. A skoro Rusek to katolikiem raczej nie był. Tymbardziej że akcja toczy się za czasów zaborów. Gdzie w zaborze Ruskim KK był prześladowany. No ale mogę się mylić co do tego kiedy toczy się akcja Zbrodni i Kary

pelikan napisał(a):o czymś takim jak nawrócenie?

W myśl protestantów? To słyszałem. Nawet o nowonarodzeniu
Odpowiedz
Quinque napisał(a): W myśl protestantów? To słyszałem. Nawet o nowonarodzeniu
W myśl chrześcijan.

Jak Ciebie czytam, zaczynam poważnie wątpić w to, że katolicyzm jest religią chrześcijańską.
Odpowiedz
Od kiedy katolicyzm jest religią to nie wiem. Co ma nawrócenie do kary śmierci to też nie mam pojęcia
Odpowiedz
Quinque napisał(a): Od kiedy katolicyzm jest religią to nie wiem. Co ma nawrócenie do kary śmierci to też nie mam pojęcia

A co to jest ten katolicyzm, jak nie religia?

Kara śmierci nie daje człowiekowi szansy na zrozumienie swojego grzechu i nawrócenie. Zabijasz człowieka, nie dając mu szansy na poprawę.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): A co to jest ten katolicyzm, jak nie religia?
Tak jak wszystkie inne państwa - Watykan jest korporacją. Jego ustrój to skrajnie prawicowy totalizm, ale panuje na powierzchni trochę szerzej od tych skromnych 0,44 km^2. Wiadomo, rząd dusz.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości