Żarłak napisał(a):Baptiste napisał(a): Co niby dla mojej sytuacji, dla mojego portfela zmienia przyczyna stanu rzeczy?
Wyobraź sobie, że zamykają Cię z osobą, której nakazano Cię okraść. Ufasz jej?
Po pierwsze, pytam o twoje "uważanie" związane z tą sytuacją, a nie jaka zachodzi zależność pomiędzy tą sytuacją, a Tobą i twoim portfelem.
Po drugie, przykład nie jest adekwatny do poruszanego problemu.
Po trzecie, z zasady nie ufam ludziom do czasu, aż nie udowodnili mi, że mogę im zaufać. Tak samo traktuję przekazy moich pieniędzy.
Po czwarte, pomimo gwarancji bankowych i państwowych i różnych opinii klientów różnych instytucji nie uważam, że moje środki są w stu procentach bezpieczne, tak samo jak i ja sam nie jestem w stu procentach bezpieczny gdziekolwiek.
1. Nie pytałeś o jakieś "uważanie" (nawet nie wiem co to jest) tylko odniosłeś się do zaufania, o którym pisałem. A zatem nie żadne uważanie tylko zaufanie.
2. Skoro piszesz, że nie jest adekwatny to warto byłoby to jakoś uzasadnić. Moim zdaniem jest bardzo adekwatny, ponieważ zawiera kluczowe dla obu sytuacji czynniki-działanie jakiegoś podmiotu pod presją, które to działanie jest dla nas niekorzystne.
3 i 4- Ok, ale jak to się ma do moich słów? Napisałeś, że nie rozumiesz sytuacji, w której nie mam pełnego (tak, warto zwrócić uwagę na przymiotnik "pełnego") zaufania do instytucji, która w razie kłopotów może przejąć pieniądze własnego klienta.
Nadal tego nie rozumiesz? Nadal nie rozumiesz, że poziom zaufania w takiej sytuacji spada? Jeśli nadal no to ja nie rozumiem twojego braku rozumowania i potraktuję to jako zwykłe czepialstwo dla samego czepialstwa.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN