DziadBorowy napisał(a): O tym, że jednak było tam grubo nie tak i artykuł najprawdopodobniej mówi prawdę przekonało mnie jedno z pierwszych oświadczeń fundacji, gdzie przyznali, że faktycznie "mogło dochodzić do sytuacji emocjonalnie trudnych" a jedynie nie zgadzali się z interpretacją tych sytuacji.
A gdyby fundacja stanęła murem za swoim szefem to nie pisałbyś w tym miejscu o zmowach milczenia i wykorzystywaniu instytucji KRK do gnębienia ludzi?
Być może Ty nie, ale ktoś inny - na pewno.
Cytat:Ponadto zakładam, że gdyby artykuł był wyssany z palca to fundację jednak stać by było na prawników i wystąpienie na drogę sądową z domaganiem się przeprosin.
A gdyby wysłali stado prawników i górę skarg, to nie pisałbyś o nagonce na biednych i tak już uciemiężonych pracowników, próbie zastraszania pokrzywdzonych, kneblowaniu i cenzurze mediów?
Być może Ty nie, ale ktoś inny - na pewno.
Na marginesie, onet to nie jest jakiś samotny portal prowadzony przez biednych nerdów z piwnicy. Onet ma właściciela, a ten właściciel ma właściciela, a ten właściciel ma prawników.
Cytat:Inna sprawa, że faktycznie to co robił Styczek może niektórym posłużyć do ataków na całą akcję, jak bowiem zauważyłem niektórym idea takiego pomagania nie wiadomo czemu wyjątkowo przeszkadza.
I szybka reakcja księdza oraz fundacji (nie wnikając w to, kto tu był pierwszy) wskazuje na to, że "dobro sprawy" stoi nad "dobrem szefa". I to jest jedyny bezpośredni wniosek z tych oświadczeń. Cała reszta to pewna doza prawdopodobieństwa zarzutów oraz pewien margines ludzkiej interpretacji sytuacji konfliktowych. Oraz - kontekst chwili, w której ten artykuł jest publikowany.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!