Lampart napisał(a): Ależ nie ma problemu
https://en.oxforddictionaries.com/defini...ationality
Jest problem – kultura dyskusji wymaga prowadzenia jej w języku dla wszystkich zrozumiałym. Nie mam pojęcia, dlaczego powołujesz się na definicję anglojęzyczną w kontekście dyskusji toczącej się w języku polskim, podczas gdy bardzo dobrej jakości źródła polskojęzyczne są powszechnie dostępne. Żeby do zamieszania semantycznego dołożyć jeszcze zamieszanie translacyjne?
Lampart napisał(a): I tak jak podałem na przykładzie, deklaracja która zawiera takie punkty, że od urodzenia człowiek ma status istoty wolnej, rozumnej itp. wymaga tego by nie w każdej sytuacji traktować ją dosłownie, jeśli prawa człowieka to dla ciebie w całości dosłowne traktowanie deklaracji to ja się pod nią nie podpisuję, bo wtedy musiałbym uznać, że rodzic zabraniający wyjścia z domu bez czapki łamie jego prawa człowieka. Musiałbym uznać, że jednoroczne dziecko jest rozumne, a przecież nie jest... Dwa absurdalne założenia musiałbym przy dosłownym odczytaniu jedynie pierwszego punkt deklaracji.
Czego raczyłeś nie zrozumieć z mojej prośby, którą grzecznie do Ciebie wystosowałem? Sądziłem, że sformułowałem ją bardzo klarownie:
Kozak Zaporoski napisał(a):Pierwej wskaż konkretny artykuł Konwencji o Prawach Dziecka, do którego się odnosisz – nie mam zamiaru prowadzić dywagacji w ciemno.
Czy byłbyś teraz uprzejmy wskazać ów konkretny artykuł Konwencji o Prawach Dziecka, do którego się odnosisz, czy masz zamiar zignorować to co do Ciebie piszę po raz trzeci?
Lampart napisał(a): które wszystkie za pomocą indukcji i dedukcji ułożyłem w spójną całość.
Czy wszystkie są oparte na podobnych babolach metodologicznych i wnioskowaniu od czapy, czy jest to domena tylko tego przykładu, którym zechciałeś się publicznie podzielić?
Lampart napisał(a): I tak na pewno to przypadek, że u niego na lekcjach byli grzeczni od momentu jak oberwali, a na innych dalej pluli (zdarzało się w dosłownym znaczeniu tego słowa).
Mówisz zatem, że pomimo pobicia przez jednego nauczyciela, dzieci dalej zachowywały się w sposób antyspołeczny, z tym że po prostu w stosunku do innych nauczycieli. I ma to świadczyć o tym, że użycie wobec nich przemocy fizycznej pozytywnie wpłynęło na zmianę ich zachowania w stosunku do innych ludzi?
Zresztą, nie raczyłeś odnieść się do kwestii, którą podniosłem w mojej poprzedniej wypowiedzi, więc pozwolę ją sobie powtórzyć: Skąd wiesz, że po powrocie do domu nie wyładowali frustracji i agresji na kimś słabszym; na rodzeństwie, zwierzęciu domowym, czy wręcz przypadkowym dziecku na ulicy? Skąd wiesz, że działanie tego pożal się boże nauczyciela, nie spotęgowało tylko problemu ich agresji, zmieniając jedynie jej przedmiot, z osoby, która okazała się akurat od nich silniejsza fizycznie, na tych, których uważają za słabszych (zresztą na taki obrót sprawy mógłby wskazywać Twój lakoniczny opis)? Czy przypadkiem ta "lekcja" nie nauczyła ich, że skoro osoba od nich silniejsza, może bezkarnie dopuszczać się wobec nich przemocy fizycznej w ramach prymitywnego określenia dominacji w grupie i rozwiązania problemu, to oni również mogą w ten sposób postępować z osobami słabszymi od siebie? Wiesz to, czy sobie dalej swobodnie "mniemasz", opierając się jedynie na tych maleńkich skrawkach informacji, na które akurat przygodnie natrafiłeś, buńczucznie określając ten bałagan mianem "danych empirycznych"?
Lampart napisał(a): Niestety, z przedstawionych przez ciebie badań wynika wyraźnie, że nawet nie dotyczą tego o czym piszę (slapping), (2.1/week)
Czy byłbyś łaskaw formułować swoje wypowiedzi w taki sposób, by można było domyślić się co masz na myśli, bez odwoływania się do kryształowej kuli, czy innego tarota? Co konkretnie w metodologii rzeczonych badań wskazuje na to, iż ich wnioski nie dyskwalifikują Twoich "mniemań"? Proszę byś w odpowiedzi zawarł odnośnik do konkretnego fragmentu tekstu konkretnego badania, o którym mówisz.
Poza tym raz jeszcze pozwolę sobie wyrazić zdziwienie dla następującego dysonansu: z tego co piszesz wynika, iż do stanowiska jakie obecnie zajmujesz bynajmniej nie doszedłeś w wyniku wniosków wyciągniętych z badań przeprowadzonych zgodnie z rygorami metody naukowej. Dlaczego zatem oczekujesz od badań mających zmienić Twój pogląd, czegoś zdecydowanie więcej niż Ty sam zaprezentowałeś? Przecież powinny chyba wystarczyć tylko nieco bardziej zasadne zbiory "mniemań" niż Twoje, czyż nie?
Lampart napisał(a): stosujesz bardzo dużo wycieczek personalnych,
Wskaż zatem proszę te wymierzone w Ciebie wycieczki personalne mojego autorstwa w tym wątku.
Ой, розвивайся та сухий дубе / Завтра мороз буде, / Ой собирайся молодий козаче / Завтра похід буде. / Я й морозу та й не боюся / Зараз розів'юся