To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Sofeicz napisał(a): Przyznaj się z ręką na sercu. Czy gdyby ubezpieczenie było dobrowolne, to wpłaciłbyś choćby złotówkę?

Mam trzy prywatne ubezpieczenia. Zdrowotne i na życie. Jak pierdolnę na jakiś zawał lub wylew to moja rodzina dostanie z każdego z nich po 100 tysi + kredyt, który mam na mieszkanie zostanie przez bank uznany za spłacony.

A wiesz co dostanie z ZUSu? Gówno.

A 65 lat nie dożyję, bo muszę jebać na ZUS.

Naprawdę szczerze żałuję, że się nie urodziłem chłopem będącym na KRUSie. Życie byłoby takie piękne.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Mam trzy prywatne ubezpieczenia. Zdrowotne i na życie. Jak pierdolnę na jakiś zawał lub wylew to moja rodzina dostanie z każdego z nich po 100 tysi + kredyt, który mam na mieszkanie zostanie przez bank uznany za spłacony.

A wiesz co dostanie z ZUSu? Gówno.

Nieletni/studiujący dostają od ZUSu rentę po rodzicach.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Mam trzy prywatne ubezpieczenia. Zdrowotne i na życie. Jak pierdolnę na jakiś zawał lub wylew to moja rodzina dostanie z każdego z nich po 100 tysi + kredyt, który mam na mieszkanie zostanie przez bank uznany za spłacony.
To nawet interesująca strategia utrzymania rodziny - zarobić się na śmierć i zgarnąć polisę. Jest jednak skuteczna tylko wtedy, gdy mało kto ją stosuje - gdyby twoje podejście było powszechne, towarzystwa ubezpieczeniowe też podniosłyby stawki lub obniżyły wysokość odszkodowań, żeby nie tracić. ZUS jest przystosowany do ludzi takich bardziej standardowych, którzy mają zamiar dożyć powyżej 80 lat.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Przyznaj się z ręką na sercu. Czy gdyby ubezpieczenie było dobrowolne, to wpłaciłbyś choćby złotówkę?

Mam trzy prywatne ubezpieczenia. Zdrowotne i na życie. Jak pierdolnę na jakiś zawał lub wylew to moja rodzina dostanie z każdego z nich po 100 tysi + kredyt, który mam na mieszkanie zostanie przez bank uznany za spłacony.

A wiesz co dostanie z ZUSu? Gówno.

A 65 lat nie dożyję, bo muszę jebać na ZUS.

Naprawdę szczerze żałuję, że się nie urodziłem chłopem będącym na KRUSie. Życie byłoby takie piękne.

Założenie, że nie dożyjesz 65 roku życia, bo musisz ciężko pracować jest dość ryzykowne. Oczywiście ciężka praca ma wpływ na zdrowie, ale to jednak nie nałogowe palenie czy chlanie wódy. Więc bardzo możliwe, że 65 roku dożyjesz a co najwyżej koło 50-60 nie dasz rady już tak zapierdzielać jak dziś bo zdrowie zacznie siadać lub w ogóle nie dasz rady pracować i będziesz na rencie z ZUS. Ubezpieczenia na życie zazwyczaj działają tak, że im dłużej żyjesz tym mniej dostajesz. A ZUS działa zupełnie odwrotnie. No i nie jest tak, że nic nie dostaniesz.  Najpewniej 65 roku (a raczej 70 bo pewnie wiek emerytalny wzrośnie) dożyjesz i będziesz miał jakąś niewielką emeryturę. 

Też nie podoba mi się system ZUSowski, ale na ten moment nie widzę możliwości aby ktoś go zmienił. Dla przedsiębiorców może dobrym rozwiązaniem byłoby powiązanie składek z dochodami,nawet przy jakimś tam limicie dla bardzo wysokich dochodów (bo należy pamiętać, że im większe wpłaty tym większe wypłaty i większe obciążenie systemu w przyszłości), ulżyłoby to początkującym firmom, dla których ten sztywny 1200 co miesiąc to na prawdę dużo.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
cobras napisał(a): Wtedy płacą 19 procent PIT, a efektywnie pewnie około 15 procent

Uwielbiam tę lewacką manierę mieszania przychodu z dochodem - dzięki temu człowiek szybko rozpoznaje debili i nie traci na nich czasu.

lumberjack napisał(a): Dwa blond lachony od Glapińskiego są najlepszym symbolem tego jebanego systemu stworzonego dla świń u koryta

W punkt.

Sofeicz napisał(a): Tera można po mnie jechać.

Czuj się pojechany przypomnieniem, że:
1. jak orzekł TK pieniądze wpłacane do ZUS, ani nawet do OFE nie są Twoimi pieniędzmi;
2. wysokość Twojej ewentualnej emerytury zależy wyłącznie od widzimisię rządzących w okresie Twojego wieku emerytalnego;
3. pieniądz teraz jest wart więcej niż pieniądz za 30 lat;
4. jak Ty to policzyłeś, że na ZUSie można nieźle zarobić, jeśli się wystarczająco długo żyje?
5. tylko część tzw. składki jest wiązana z emeryturą.

Sofeicz napisał(a): Czy gdyby ubezpieczenie było dobrowolne, to wpłaciłbyś choćby złotówkę?

Gdyby tego nie robił, to na tzw. emeryturze umierałby z głodu. Zresztą, ja też to robię i większość ludzi, których znam to robi.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Fakt. Ale tutaj trzeba mieć wykazane opłacane składki. To wcale nie jest takie hop siup. Po powodzi stulecia albo w skutek zaniedbań zniszczonych została masa akt. Z pracy mojego ojca w Gliwicach nie zostało nic. Ileś tam lat psu w dupe poszło. A podobnych sytuacji są tysiące.
Sebastian Flak
Odpowiedz
cobras napisał(a): Nieletni/studiujący dostają od ZUSu rentę po rodzicach.

Hmm... racja. No to muszę przyznać, że jednak coś pozytywnego w tym ZUSie jest. Ale i tak jest to niewspółmierne z tym co się w ZUS wkłada przez całe życie.

Może i byłaby to jakaś lepiej funkcjonująca instytucja gdyby nie to, że musi wypłacać emerytury ludziom z budżetówki, których praca często nie jest i nie była nikomu potrzebna oraz która nie wnosiła żadnego realnego pożytku. Takich ludzi może być naprawdę sporo. I obecnie jest ich trochę - całe życie niby przepracują, ale nigdy tak naprawdę na ZUS nie zarobią, więc są już obciążeniem dla systemu przed wejściem w wiek emerytalny.


ZaKotem napisał(a): To nawet interesująca strategia utrzymania rodziny - zarobić się na śmierć i zgarnąć polisę. Jest jednak skuteczna tylko wtedy, gdy mało kto ją stosuje - gdyby twoje podejście było powszechne, towarzystwa ubezpieczeniowe też podniosłyby stawki lub obniżyły wysokość odszkodowań, żeby nie tracić.

Ale ja nie chcę zarobić się na śmierć. Po prostu biorę pod uwagę ryzyko. Mogę spaść z drabinki, przeciąć się szlifierką, porazić prądem etc. Też jest większa szansa na udar jeśli trzeba zapierdalać w taki upał. To nie praca w biurze.

A do tego wszystkiego dochodzi możliwość zginięcia w wypadku samochodowym. I mimo, że robię krótkie trasy (maks. po 30km), to już miałem w życiu kilka takich sytuacji, że o włos uniknąłem poważnej stłuczki.

ZaKotem napisał(a): ZUS jest przystosowany do ludzi takich bardziej standardowych, którzy mają zamiar dożyć powyżej 80 lat.

E tam, mało który facet dożywa takiego wieku. Głównymi beneficjentami ZUSu są kobiety.

DziadBorowy napisał(a): Założenie, że nie dożyjesz 65 roku życia, bo musisz ciężko pracować jest dość ryzykowne. Oczywiście ciężka praca ma wpływ na zdrowie, ale to jednak nie nałogowe palenie czy chlanie wódy. Więc bardzo możliwe, że 65 roku dożyjesz a co najwyżej koło 50-60 nie dasz rady już tak zapierdzielać jak dziś bo zdrowie zacznie siadać lub w ogóle nie dasz rady pracować i będziesz na rencie z ZUS.

Już czasami czuję, że nie daję rady zapierdzielać. Kręgosłup daje znać coraz bardziej. Może mam już jakąś przekuplinę czy cuś. O, może jakbym dostał taką rentę to bym mógł sobie brać jakieś lajcikowe, drobne remonciki.

DziadBorowy napisał(a): Dla przedsiębiorców może dobrym rozwiązaniem byłoby powiązanie składek z dochodami

Oczywiście, że tak.

DziadBorowy napisał(a): ulżyłoby to początkującym firmom, dla których ten sztywny 1200 co miesiąc to na prawdę dużo.

1316 zł...

I nie tylko dla początkujących. W biedniejszych regionach zwykły ZUS to też duży koszt nawet dla długo istniejących firm. Niektóre działają na tak niskich marżach, że coroczne podwyżki ZUSu i płacy minimalnej będą dla nich gwoździem do trumny. Chyba że ludzie kupią droższe usługi/produkty.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Państwo z tektury i sznurka od snopowiązałki: ciąg dalszy.

https://opinie.wp.pl/gostkiewicz-zyje-w-...193305217a

Cytat:To, że Prezes Rady Ministrów musi w ogóle zajmować się sprawą, która powinna pozostać na poziomie samorządów, a w najgorszym wypadku na poziomie odpowiednich ministerstw i urzędów, to, że w ogóle sprawa rozrosła się na tyle, że można byłoby z niej uczynić oręż polityczny, pokazuje, że żyjemy w bantustanie, w którym premier musi ręcznie sterować rozkładem jazdy kolei. I gasić pożary, które – takie jest przynajmniej wrażenie - wywołują niektórzy nadgorliwi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Artyukuł opisujący działalność finansowania ruchów antyszczepionkowych przez pewne małżeństwo.

Cytat:Meet the New York couple donating millions to the anti-vax movement

A wealthy Manhattan couple has emerged as significant financiers of the anti-vaccine movement, contributing more than $3 million in recent years to groups that stoke fears about immunizations online and at live events — including two forums this year at the epicenter of measles outbreaks in New York’s ultra-Orthodox Jewish community.

Hedge fund manager and philanthropist Bernard Selz and his wife, Lisa, have long donated to organizations focused on the arts, culture, education and the environment. But seven years ago, their private foundation embraced a very different cause: groups that question the safety and effectiveness of vaccines.

https://www.washingtonpost.com/national/...56483d0421
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/Po-zat...zenie-KMPT

Stanowisko RPO w sprawie sposobu zatrzymania niesławnego Jakuba A. Też sposób jego zatrzymania śmierdział mi pokazówką dla mas i hołdowaniu ludowemu poczuciu sprawiedliwości, ale myślałem, że ja się nie znam.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Taki mamy klimat.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Bardzo dobry artykuł mówiący o szkodliwości kołczingu i bredni o permanentnej szczęśliwości.

https://www.polityka.pl/jamyoni/1683480,...zucia.read
Sebastian Flak
Odpowiedz
Świat staje na głowie, wszystko jest na opak - Polacy piją piwo, a Czesi robią rewolucję:
Czesi "mają dość". Ogromna manifestacja w Pradze (http://www.tvn24.pl)
Odpowiedz
Tymczasem w Cywilizacji Życia:

https://www.al.com/news/birmingham/2019/...issed.html

Cytat:Marshae Jones, a 27-year-old Birmingham woman, was indicted by a Jefferson County grand jury on a manslaughter charge. She was taken into custody on Wednesday.

Though Jones didn’t fire the shots that killed her unborn baby girl, authorities say she initiated the dispute that led to the gunfire. Police initially charged 23-year-old Ebony Jemison with manslaughter, but the charge against Jemison was dismissed after the grand jury failed to indict her.

The shooting happened about noon on Dec. 4, 2018, outside Dollar General on Park Road. Officers were dispatched to the scene on a report of someone shot but arrived to find the shooting victim – later identified as Jones - had been picked up and driven to Fairfield. Police and paramedics then found the Jones at a Fairfield convenience store.

Jones was taken from Fairfield to UAB Hospital. She was five months pregnant and was shot in the stomach. The unborn baby did not survive the shooting.

“The investigation showed that the only true victim in this was the unborn baby,’’ Pleasant Grove police Lt. Danny Reid said at the time of the shooting. “It was the mother of the child who initiated and continued the fight which resulted in the death of her own unborn baby.”

Stolica wolności dostarcza jak zwykle.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...BNuBsJQgWY

Cytat:Złą pamięć o stuletnim już traktacie wersalskim ukształtowała jedna książka. I to napisana w odwecie.
Książka Keynesa, która zaważyła na ocenie traktatu wersalskiego.
materiały prasowe
Książka Keynesa, która zaważyła na ocenie traktatu wersalskiego.
Sto lat po podpisaniu traktatu wersalskiego w podręcznikach i publicznej dyskusji wciąż dominuje przekonanie, że była to katastrofalna pomyłka. Jego skutki doprowadziły Adolfa Hitlera do władzy, a Europę – ostatecznie do II wojny światowej. W traktacie Niemcy miały zostać świadomie upokorzone. Zwycięskie państwa zabrały im wszystkie kolonie i część europejskiego terytorium, nakazały rozbrojenie. I, co najważniejsze, narzuciły horrendalnie wysokie reparacje, które na dekady miały osłabić niemiecką gospodarkę. Wszystko to zostało usprawiedliwione formalnym zrzuceniem winy za Wielką Wojnę na Berlin.

Jednym z wielu historyków, którzy dziś podważają taką interpretację, jest Kanadyjka Margaret MacMillan. W swojej książce „The War That Ended Peace” (Wojna, która zakończyła pokój) pisze, że warunki traktatu wcale nie były ciężkie dla Niemiec, szczególnie po kilku decyzjach z lat 20., rozwadniających jego postanowienia. Przede wszystkim jednak MacMillan rozprawia się z twierdzeniem, jakoby rok 1919 przesądził o Hitlerze i II wojnie. Jej tezy zostały później wielokrotnie wsparte przez innych historyków, m.in. przez niemieckiego profesora Jürgena Tampke. Ale jak twierdzi sama zainteresowana: – My, historycy, poczyniliśmy wielkie wysiłki, aby odmienić interpretację tego traktatu. Bez większych rezultatów, bo mierzymy się tu z jedną z najbardziej wpływowych książek w historii XX w.

Tę książkę napisał John Maynard Keynes. Nosi tytuł „Ekonomiczne konsekwencje pokoju”.

Cytat:Głównym zarzutem Keynesa wobec traktatu wersalskiego jest fakt, że nie zawierał on żadnych pomysłów na „ekonomiczną rehabilitację” powojennej Europy. Według niego przywódcy nie rozumieli, że utrzymanie pokoju wymaga silnych gospodarczych fundamentów. Skupili się na reparacjach, a nawet gorzej – jak twierdzi Keynes – „wielka trójca” podeszła do problemów ekonomicznych z perspektywy teologicznej, politycznej, nigdy ekonomicznej. No i nie posłuchali Keynesa...

Pierwszym, który rzucił wyzwanie Keynesowi, był francuski ekonomista Étienne Mantoux. Podważył tezę, że Niemcy nie były w stanie spłacać reparacji. Wykazał, że wbrew prognozom Brytyjczyka niemiecka gospodarka bardzo szybko odbiła się po wojnie. Od strony politycznej Mantoux zaatakował jego tezy, twierdząc, że sama wysokość reparacji, o którą spierał się Keynes, nie miała znaczenia, bo żaden z niemieckich kanclerzy lat 20. nie akceptował reparacji jako takich, bez względu na ich kwotę. Znaczące jest, że do momentu zaprzestania ich spłaty przez Hitlera Niemcy przekazały zaledwie 12 proc. narzuconej im sumy – czterokrotnie mniej od kwoty, którą sam Keynes uważał za bezpieczną do wyegzekwowania.

Współcześnie wielkim krytykiem „Ekonomicznych skutków pokoju” Keynesa jest Szkot Niall Ferguson. W swojej książce o I wojnie „The Pity of War” twierdzi, podobnie jak Mantoux, że wersalskie reparacje wcale nie były ponad niemieckie możliwości. A już na pewno nie odpowiadają za katastrofalną politykę gospodarczą Niemiec w latach 20. Ferguson stawia tezę, że Berlin świadomie posunął się do gospodarczej dywersji, aby przekonać niedawnych zwycięzców, że reparacji nie da się spłacić.

Ta niemiecka strategia miała, zdaniem Fergusona, dwa przejawy. Po pierwsze, Berlin sztucznie zdewaluował markę, żeby napędzić eksport. Przekonywał, że tylko dzięki tak zdobytym pieniądzom jest w stanie spłacić reparacje. Po drugie, Berlin z rozmysłem dopuścił inflację, co rozwścieczyło niemieckie związki zawodowe – ludzie wyszli na ulice. Miał to być „zorganizowany chaos”, który nastraszy ententę wizją komunistycznej rewolucji w Niemczech i skłoni do rewizji traktatu, co też się stało.

Ferguson idzie jednak krok dalej i przekonuje, że za ową dywersję w dużym stopniu odpowiada sam Keynes. Otóż miał on przekonywać Berlin, że nie tylko traktat jest niesprawiedliwy, ale również iż w przypadku demonstracyjnego oporu Niemiec wielu na Zachodzie przyzna im rację. Zdaniem Fergusona Keynes – który wprost namawiał Niemców do rozkręcenia inflacji – przeliczył się, twierdząc, że da się ją kontrolować. Kiedy w 1923 r. zorientował się, że Niemcy wpadli w hiperinflację, było już za późno.

Jakkolwiek oceniać radykalność traktatu wersalskiego i kwoty reparacji zasądzone na Niemcach, trudno w nim szukać źródeł nazizmu i późniejszej wojny. W latach 1920–28, czyli wtedy, gdy Berlin spłacał najwięcej, w niemieckim parlamencie skrajna prawica stanowiła margines, a w siłę rosły partie centrowe. Dopiero wielki kryzys od 1929 r. przyniósł względną popularność ekstremistom, z NSDAP na czele.

Artykuł polecam w całości. Porusza dwie kwestie, które nie są poruszane w ogólności. Pierwsza, osobista rola Keynesa w kształtowaniu ładu powojennego i to jako aktywnego gracza, a nie wpływowego idealisty. Druga, zaprzeczanie jego tezom o niespłacalności traktatu wersalskiego. Artykuł miodzio.
Sebastian Flak
Odpowiedz
I doskonały artykuł o pochodzeniu i zabiegach propagandowych.

https://twojahistoria.pl/2019/06/28/kto-...kw0CElOU#2
Sebastian Flak
Odpowiedz
W Polsce jest już lepiej niż w Norwegii. Oto powód:

https://bezprawnik.pl/polski-socjal/?fbc...UxZsqwZLmk
Sebastian Flak
Odpowiedz
O przygotowaniach bogoli z SV do apokalipsy: https://magazynpismo.pl/ciemne-oswieceni...pokalipsa/

Cytat:Rushkoffa uderzyło, że jego rozmówcy w ogóle nie brali pod uwagę możliwości, że mogliby jakoś próbować zapobiec zjawiskom, których nadejścia się bali. Skoro dysponowali miliardami dolarów, mogliby choć ułamek tej fortuny przeznaczyć na badania dające nadzieję na zatrzymanie katastrofy klimatycznej, pandemii czy wielkiego buntu spauperyzowanych mas – prowadzących do Wydarzenia.

Jednak ich interesowało przygotowywanie się do Wydarzenia, a nie próba zapobieżenia mu.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a): O przygotowaniach bogoli z SV do apokalipsy: https://magazynpismo.pl/ciemne-oswieceni...pokalipsa/

Cytat:Rushkoffa uderzyło, że jego rozmówcy w ogóle nie brali pod uwagę możliwości, że mogliby jakoś próbować zapobiec zjawiskom, których nadejścia się bali. Skoro dysponowali miliardami dolarów, mogliby choć ułamek tej fortuny przeznaczyć na badania dające nadzieję na zatrzymanie katastrofy klimatycznej, pandemii czy wielkiego buntu spauperyzowanych mas – prowadzących do Wydarzenia.

Jednak ich interesowało przygotowywanie się do Wydarzenia, a nie próba zapobieżenia mu.
No przecież sam autor przyznaje, że nie było to żadne reprezentatywne spotkanie kwiatu „bogoli z SV”, tylko jakaś pogaduszka kilku świrów w piwnicy. Fakt zaś, że ktoś traktuje kolonizację Marsa jako formę ucieczki z Ziemi w obliczu zjawisk społecznych czy środowiskowych świadczy o tym, że nie wie o czym gada.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): No przecież sam autor przyznaje, że nie było to żadne reprezentatywne spotkanie kwiatu „bogoli z SV”, tylko jakaś pogaduszka kilku świrów w piwnicy. Fakt zaś, że ktoś traktuje kolonizację Marsa jako formę ucieczki z Ziemi w obliczu zjawisk społecznych czy środowiskowych świadczy o tym, że nie wie o czym gada.

Jednego dowodzi to na pewno - wśród ludzi nieprzyzwoicie bogatych, i to wcale nie "dziedziców", tylko takich, co własnym rozumem pomnożyli swój majątek, istnieją także ludzie kompletnie tego, alternatywnie postrzegający rzeczywistość. Prawdopodobnie w podobnej proporcji, jak w innych klasach społecznych.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: Query, 4 gości