ZaKotem napisał(a): Lepiej, gdyby się otaczały nimbem chamstwa i pokurwienia?
Kurde, najlepiej to ani tym ani tym.
ZaKotem napisał(a): A ile trzeba mieć i czemu akurat tyle? Sto lat temu sprzeciw wobec bicia dzieci czy gwałcenia żon byłby nawet przez komunistów uznany za lewackie fanaberie. Skąd przekonanie, że taki poziom empatii, jaki prezentuje aż ty jest już absolutnym maksimum, do jakiego doszła ludzkość?
Stąd, że ludzie stają się przez tą empatię zbyt wrażliwi i słabi i byle pierdołę potrafią przeżywać tak jakby im ktoś matkę zatłukł na ich oczach. Jest już nawet określenie na wykwit naszych empatycznych czasów - snowflake.
Cytat:Snowflake is a 2010s derogatory slang term for a person, implying that they have an inflated sense of uniqueness, an unwarranted sense of entitlement, or are overly-emotional, easily offended, and unable to deal with opposing opinions. Common usages include the terms special snowflake, Generation Snowflake, and snowflake as a politicized insult.
https://en.wikipedia.org/wiki/Snowflake_(slang)
Kiedy ludzie zaczynają się wieszać albo mieć depresję, bo mają za mało lajków na fejsbuniu, to znaczy, że coś się dzieje mocno nie tak.
ZaKotem napisał(a): No ale przez tysiące lat ludzie myśleli o tym, żeby nie urazić swoich. Z tego powstała wszelką etykieta i zasady dobrego wychowania. Szlachcic nie śmiał obrazić szlachcica, bo ryzykował szablą w pysk. Gospodarz nie śmiał obrazić gospodarza, bo ryzykował sztachetom bez łeb. Dostałeś kiedyś sztachetom bez łeb? Jak nie, to znaczy, że albo nikogo w życiu nie obraziłeś, albo kary za obrażanie są coraz łagodniejsze. Jedyne, co się zmienia, to zakres zbioru osób, których nie należy urazić, aż obejmie on całą ludzkość.
Ile razy sztachetą bez łeb dostali twórcy South Parku? Bo zdaje mi się, że obrazili już praktycznie każdego kogo tylko mogli, całą ludzkość właśnie. I mam nadzieję, że zakres zbioru osób urażanych nigdy się nie zmniejszy.
ZaKotem napisał(a): Tak, a Szwecji już nie ma, tylko strefy szariatu. W ogóle jesteś w stanie podać przykład kultury, która zanikła na skutek migracji?
Ależ Niemcy nie zanikną. Przestaną tylko cokolwiek znaczyć w kraju zdominowanym przez turecko-arabsko-polską mieszaninę. W Niemczech ilość migrantów już przekroczyła liczbę autochtonów. Najlepsze jest to, że migranci mają wyjebane na Niemców, bo starymi szkopami nikt nie chce się zajmować tylko cały czas agencje pracy żerują na opiekunkach z Polski.
ZaKotem napisał(a): W ogóle jesteś w stanie podać przykład kultury, która zanikła na skutek migracji? Nie najazdu zbrojnego, tylko pokojowej migracji. Do Polski na przykład emigrowali Niemcy, których nasi władcy zapraszali. I w XIII wieku biskup Świnka biadolił, że Jezus, Maria, za sto lat już nikt nie będzie mówić po polsku. Nie słuchaj Świnek, bo pierdolą tak samo od ośmiuset lat i jeszcze żadnej się nie sprawdziło.
Posłuchaj se statystyk. Niemcy są starym wymierającym narodem, który przestał się rozmnażać. Polacy zresztą też, tylko że u nas braki są uzupełniane przez dosyć zbieżnych kulturowo Ukraińców. Może Putin nam zrobi prezent najeżdżając Białoruś, to jeszcze Białorusini się tu przeprowadzą. A Niemcy niech se mają tych swoich niepiśmiennych arabów zdolnych tylko do prowadzenia mafii i ciągnięcia socjalu.
zefciu napisał(a): No tak mamy. I nie tyczy się to tylko poprawności politycznej. Specjaliści od reklamy rozumieją dzisiaj, że aby sprzedać produkt dobrze jest go otoczyć jakimś nimbem. Reklama w stylu „mamy fajny produkt” to amatorszczyzna. Zamiast tego reklamy mają grać na emocjach – „jeśli kupujesz nasz produkt, to znaczy, że wybierasz taki a taki styl życia i jesteś fajny”.
Nie wiem, jak se kupuję wiertarkę, to zachęci mnie reklama, że produkt jest fajny, solidny, z dużą mocą, wytrzymałą baterią. I chuj mnie obchodzi czy produkt/firma jest "eco/gay/Cyganofriendly".
zefciu napisał(a): I tak – jest to cyniczne.
No i o to mi chodzi właśnie i to mi się nie podoba. Może mnie się coś nie podobać czy muszę się podniecać i zachwycać ekologicznością niepraktycznych aut elektrycznych?
zefciu napisał(a): Ale powoduje też, że reklamy stają się całkiem rzetelnym barometrem tego, czego oczekuje społeczeństwo.
No racja. I niestety widać, że społeczeństwo idzie w stronę ekojebniętozy
zefciu napisał(a): Jak kurwa nie ma? Akurat antycyganizm jest chyba najsilniej zakorzenioną i najbardziej akceptowaną formą nienawiści do jakiejś grupy etnicznej w Europie.
Antycyganizm nie jest rasizmem. Rasizm masz wtedy jak nienawidzisz kogoś, bo jest czarnym, żółtym, białym, hebanowym. A antycyganizm to niechęć do zbioru ludzi, którzy ciągną socjal, nie chcą pracować i dbać o to co dostają za darmo, ani za nic płacić - nawet za wywóz śmieci:
https://roadtripbus.pl/wp-content/upload...k-12-2.jpg
Oczywiście można w tym widzieć winę antycyganizmu rasistowskich Słowaków, którzy po złości, celowo nie zatrudniają Cyganów i nie przyjeżdżają do nich po śmieci, ale tu nie chodzi o żaden rasizm - gdyby te bloki były zasiedlone przez białych leniów, którzy na wszystko kładą lachę to mielibyśmy do czynienia z antybiałasowskim rasizmem? Nie chodzi o rasizm, o kolor skóry, tylko o to jakim jesteś człowiekiem i co sobą reprezentujesz.
Nie lubi się kiboli i tępych dresów, bo kradną, niszczą i chlają, a nie dlatego, że są biali. I nie lubi się Cyganów nie dlatego, że mają taką a nie inną karnację tylko dlatego, że nie pracują i robią chlew tam gdzie żyją. Polacy też nie lubią Polaków-patoli, którzy chlają, nie pracują, o nic nie dbają i robią chlew. Nie chodzi o jakieś rasy tylko o zachowanie i podejście do życia.
zefciu napisał(a): Czyli jest to coś zupełnie innego niż u Orwella. Ludzie sami z siebie się starają kogoś nie urazić.
Oczywiście, że coś innego, bo znacznie gorszego. Zamiast aparatu przymusu mamy dobrowolne pranie mózgu, które ludzie sami sobie aplikują.
I o ile nie ma nic złego w tym, że staram się nie urazić kogoś, kto z przyczyn niezależnych od siebie ma jakąś wadę fizyczną czy chorobę o tyle pojebane jest staranie się nie urazić kogoś kto sobie np. zrobił delfinoplastię. Albo np. takie powiększanie ust - każda kobita, która jest po takim zabiegu wygląda jakby ją osa użądliła. I co, każdy musi mieć mordę w kubeł, żeby nie urazić jaśnie pani właścicielki opuchniętej wary? Lepiej to publicznie krytykować, żeby nie stało się powszechnym popularnym zabiegiem. Bo ani to ładne, ani praktyczne - ludzie po takim zabiegu często zaczynają w jakiś sposób seplenić, niewyraźnie mówić.
zefciu napisał(a): Ale chłopie – tu chodzi o nazwę sosu. Gdzie tu cierpi poważna dyskusja?
Dyskusja jest poważna, ale temat nie. Jeszcze bym zrozumiał dyskusję o tym czy cipkomaryjki lgbtowców (co ciekawe i paradoksalne jest to, że obrońcy politpoprawnej autocenzury akurat w cipkomaryjkach nie widzą nic urażającego) urażają chrześcijan albo czy drastyczne zdjęcia martwych płodów urażają ludzi za aborcją. A my tu o sosie gadamy. LOL
zefciu napisał(a): Naprawdę nie masz podstaw, aby oceniać na podstawie swoich odczuć, co czuje Rom próbujący się zasymilować, co czuje gej wobec propagandy Ziobry, czy co czuje kobieta, której mówią, że się nie nadaje do roboty, bo jest kobietą. To jest coś innego.
Ale parę razy usłyszałem, że jeśli jestem ateistą, to też na pewno komunistą. Albo że jestem niemoralny i że dziwne czemu jeszcze nikogo nie zabiłem, no bo skoro nie przykazania to co mnie przed tym powstrzymuje. Niektórzy na "mojej" wsi myśleli, że jestem jehowcem. Sprzedawca w sklepie powiedział mi, że prawdziwym Polakiem może być tylko katolik i że nie mam prawa uważać się za Polaka.
Nikt mi nie każe wypierdalać, ale mój kraj taki piękny ma takie coś na ten przykład - Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski
https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent....P&Zesp=150
Z moich podatków idzie kasa na pensje dla tych ludzi.
No i co - mam się popłakać i domagać, żeby szanowano mnie i moje poglądy? Chuja tam, wolę żeby była wolność słowa i prawo do skrytykowania kogoś za coś - nawet jeśli krytyka jest niesłuszna. Dla mnie wolność jest ważniejsza niż cudze uczucia.
Jedynie jestem przeciwko kłamliwym oskarżeniom o poważne przestępstwa - morderstwo, pedofilię, etc., bo takim czymś to można komuś życie zniszczyć. A cudze poglądy i wyglądy można urażać i krytykować do woli.
zefciu napisał(a): Tysiąc lat Niemcy palili Żydami w piecach?
Nie, ale palili. Więc gdzie to tysiącletnie naśladownictwo kulturowe? To już chyba dawno byśmy się na dobre sprotestantyzowali? A może w przywiązaniu do prawa? Przecież my jesteśmy zanarchizowanym narodem, niezdyscyplinowanym. Ani w dobrych ani w złych rzeczach nie są Niemcy dla nas wzorem. Polska od zawsze była czymś pomiędzy Wschodem i Zachodem i to co mamy jest wynikiem pomieszania z poplątaniem przeróżnych elementów z przeróżnych kultur i krajów.
I powiem więcej - Niemcy nie powinni być dla nas wzorem, bo to kraj, który jednocześnie gadając o demokracji, prawach człowieka, tolerancji i szacunku ubija interesy z krajem, który dręczył nas, a obecnie Ukraińców i Białorusinów.
Niech spierdalają z tą swoją kulturą do Putina.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać