lumberjack napisał(a):Miło, że przynajmniej masz poczucie bycia w bąbelku.zefciu napisał(a): Stereotypowa feministka ubiera się zwykle „po kobiecemu”, ale łamiąc jakieś zasady. Widząc taką Anitę Sarkeesian nie masz przecież wątpliwości, że jest kobietą. Ani żaden element jej ubioru nie jest przecież odrażający.
Możliwe. Ja żem w zamkniętym rasistowsko-nazistowskim bąbelku informacyjnym, więc na bank mam wykoślawione wyobrażenia co do typowej feministki. Mnie się kojarzą ze stylówą a la emo, goth, metal i ewentualnie czymś punkowo anarchistycznym. Raczej nie ze "standardowym" kobiecym ubiorem.
Bo znam sporo feministek i lesbijek, i raczej ich średnie odchylenie od standardu dres codu jest w granicach błędu statystycznego.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.