Gawain napisał(a): A to nie jest syndrom sztokholmski aby?
Nie, to czysty marketing. Podobnie jak to, czy nazwiesz jogurt "grecki" czy "turecki" zależy w drobnym stopniu od receptury a w większym od sprzedawalności, to już nazwanie jogurt "bułgarskim", choć najbardziej poprawne, skazuje go na niszowość. Podobnie z wódką, wymyślili Polacy. A hamburgery - Niemcy. Czego pozostałość w nazwie jest nadal. Ale wyobraź sobie, że ktoś otwiera restaurację z "prawdziwymi niemieckimi hamburgerami", no śmiech na sali i memy z golonką z kapustą wciśniętą w bułkę.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!