To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Energia wielkiego wybuchu
#1
Średnio akceptuję powszechną teorię wielkiego wybuchu. W związku z tym chciałem zapytać kogoś z Was, kto orientuje się w tej teorii.
Wiadomo, że podczas wielkiego wybuchu została uwolniona energia.
Ale energia ta musiała zostać wcześniej włożona lub skumulowana w tym jednym punkcie.
Jakie są hipotezy na temat tej energii, skąd wzięła się ta energia, która została uwolniona podczas wybuchu ? Czy istniała ? Czy może jej nie było a się pojawiła ?
Odpowiedz
#2
aztec napisał(a):Wiadomo, że podczas wielkiego wybuchu została uwolniona energia.
Ale energia ta musiała zostać wcześniej włożona lub skumulowana w tym jednym punkcie.
Jakie są hipotezy na temat tej energii, skąd wzięła się ta energia, która została uwolniona podczas wybuchu ? Czy istniała ? Czy może jej nie było a się pojawiła ?

W drugiej erze Wielkiego Wybuchu(nie pamiętam nazwy) istniały 3 oddziaływania: grawitacyjne, elektromagnetyczne słabe i elektromagnetyczne silne. Te dwa ostatnie z początku były równoważne tj. nie odstępowały od siebie siłą. Potem gdy oddziaływanie elektromagnetyczne silne zaczęło przewyższać dwa pozostałe wyzwoliła się ogromna energia. Naukowcy mówią że podobne reakcje zachodzą przy wybuchu supernowej.

Tak to w skrócie wygląda...poczytaj dokładnie teorię Wielkiego Wybuchu tam pewnie będzie opisane dokładniej.
для матушки Pасийи и отаца Cталина!

_______________________________________


To Twoje życie i kończy się z każdą sekundą...
Odpowiedz
#3
Jeden z ostatnich news'ów traktuje o hipotezie wielkiego wybuchu ( o nowej teorii ):
What Happened Before Big Bang ?
W skrócie energia o której piszesz wg teorii z tego news'a istniała od "zawsze" a nasz wszechświat cyklicznie zmienia swoje właściwości w cyklu rozszerzania i zapadania się. Gdyby ta teoria okazała się prawdziwa wtedy bez sensu byłoby istnienie boga czy jakiekolwiek innego "nadnaturalnego" bytu ...... tyle co z tego zrozumiałem i zapamiętałem Język

Jeżeli piszę bzdury .... nie krępujcie się i mnie poprawcie Język
Odpowiedz
#4
Energia była zawsze. Nic się nie pojawia, wszystko się zmienia.
Odpowiedz
#5
Heh, dla normalnego człowieka pojęcie "od zawsze" jest zwyczajnie nie do pojęcia Uśmiech
Chociaż takie pulsowanie wszechświata jest w miarę sensowne, to i tak ciśnie się pytanie - skąd się wzięło Uśmiech Czy pulsuje za każdym razem z taką samą energią (czyli założenie, że "układ" jakim jest wszechświat nie wymienia energii z "otoczeniem"), czy też np. coraz słabiej lub coraz mocniej - co by wskazywało, że pulsujący wszechświat ma jakieś otoczenie - jakiś metawszechświat, co z kolei pociąga za sobą następne pytania co do początku tego metawszechświata etc.
Efemental :: nasz punkt słyszenia | Blog Magnusa | Fotogaleria

Postanowiłem żyć wiecznie - na razie wszystko idzie po mojej myśli.
Odpowiedz
#6
Moze nie jestem normalny , ale wydaje mi sie ze stwierdzenie ze cos istnieje "od zawsze" jest bardziej sensowne niz stwierdzenie ze cos powstalo z niczego ( "i tak powstal wszechswiat" albo chocapic jak kto woli Język ) .....
Poza tym gdyby ta teoria okazala sie prawdziwa nie musielibysmy wprowadzac nowego tworu - metawszechswiata - dopoki nie zostalyby odkryte jakies anomalie ktore nie sa opisywane albo przynajmniej przewidywane przez ta teorie .....
Odpowiedz
#7
NoBody napisał(a):Moze nie jestem normalny

Nie ma ludzi nienormalnych. Nienormalność to upraszczanie ludzi jak powinien wyglądać świat. Ludzie o tym nie decydują, bardzo mi przykro.

Cytat:Heh, dla normalnego człowieka pojęcie "od zawsze" jest zwyczajnie nie do pojęcia Smile

Dla normalnego psa pojęcie "agresji" jest zwyczajnie nie do pojęcia. Bo nie chodzi o pojmowanie. Pojmowanie nie ma żadnego znaczenia wobec rzeczywistości. Pytanie raczej - dlaczego rzeczywistość chce być pojęta.

Cytat:Heh, dla normalnego człowieka pojęcie "od zawsze" jest zwyczajnie nie do pojęcia Smile

Bycie człowiekiem to wstyd, nie mówiąc już o normalności.
Odpowiedz
#8
magnus napisał(a):Chociaż takie pulsowanie wszechświata jest w miarę sensowne
zdaje się że Hawking udowodnił że taki model Wszechświata jest niemożliwy w swojej pracy doktorskiej.


Co do energii, istnieje teoria ze całkowita energia Wszechświata jest równa zero - podobnie jak całkowita energia pary wirtualnych cząstek. Energia materii jest rekompensowana przez ujemną energie pola grawitacyjnego. Jesteśmy więc swego rodzaju fluktacją Duży uśmiech Spełnia się cyniczne powiedzenie: "naukowcy udowodnili że Wszechświat nie istnieje" Język . Choć nic więcej na temat tej teorii nie wiem. Jak komuś się chce we wzorki zagłębiać to choćby tutaj może poczytać:
http://www.iftia.univ.gda.pl/~fizjks/kos...ropic.html
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."

Arthur Schopenhauer
Odpowiedz
#9
A może nie jesteśmy świadomi czym jest energia, może istnieje energia "dodatnia i ujemna" co nie oznacza, że nie ma energii. To tylko opis jej działania.
Odpowiedz
#10
Właśnie, cały czas brakuje człowiekowi tej świadomości.
Żyjemy w środowisku, w którym wszystko rodzi się i umiera, ma swój kres. Trudno nam jest wyobrazić sobie rzeczy bez kresu, istniejące od zawsze.
Podobnie pojmujemy wszechświat przez pryzmat zjawisk fizycznych które znamy. Być może nie wiemy pewnych oczywistych rzeczy, które wyjaśniły by jego powstanie.
Ale prawdopodobnie ludzkość musi do tego dorosnąć (o ile w ogóle dorośnie).

Tak sobie myślałem. Jak mógłbym cofnąć się w czasie i uczyć np. Izraelitów, czy Egipcjan zasady działania tranzystora, układów scalonych, transformatora, czy nawet zasady działania silnika spalinowego, czy elektrycznego. Było by to praktycznie niewykonalne.

Czyli każda epoka, każde społeczeństwo tłumaczy sobie wszystkie zjawiska na swój sposób.
W epokach, gdzie nie znano jeszcze atomów, chemii i fizyki bóg był jedynym sensownym i realnym rozwiązaniem.
Dzisiaj niewątpliwie jego rola się zakończyła. Ale co będzie za 500-1000 lat. Ludzkość na pewno osiągnie tak duży poziom rozwoju, i będzie bardziej rozumieć zjawiska i wszechświat. Będziemy dla nich zapewne prymitywni.

Ciekawe, czy poziom intelektualny jakiejś inteligencji będzie mógł osiągnąć stan pełnego zrozumienia zasad rządzących wszechświatem ?
Przecież, zasady rządzące wszechświatem, czyli zjawiskami chemicznymi, fizycznymi, elektrycznymi, jądrowymi itd. są i pozostają (wydaje mi się) niezmienne. A ludzkośc się rozwija.
Teoretycznie więc ludzkość powinna kiedyś tą wiedzę opanować w całości ? No... ale zboczyłem trochę z tematu...:-)
Odpowiedz
#11
Cytat:Średnio akceptuję powszechną teorię wielkiego wybuchu. W związku z tym chciałem zapytać kogoś z Was, kto orientuje się w tej teorii.
Wiadomo, że podczas wielkiego wybuchu została uwolniona energia.
Ale energia ta musiała zostać wcześniej włożona lub skumulowana w tym jednym punkcie.
Jakie są hipotezy na temat tej energii, skąd wzięła się ta energia, która została uwolniona podczas wybuchu ? Czy istniała ? Czy może jej nie było a się pojawiła ?
Przed wielkim wybuchem nie upływał czas. Bo było tam zebranie nieskończenie wiele energii (masy) w jednym punkcie. To było coś w rodzaju czarnej dziury tylko ze o nieskończenie wielkiej masie. A jak wiadomo ze na czym większą grawitacje jesteśmy poddani to tym wolniej płynie u nas czas. A w tym punkcie przed wielkim wybuchem grawitacja była nieskończenie wielka czyli czas stał w miejscu.
A wiec skoro czas stał w miejscu to nie mogło sie nic wydarzyć przed wielkim wybuchem! Bo nie ma czegoś takiego jak czas przed wielkim wybuchem. Czas zaczął płynąć dopiero po wielkim wybuchu.

A wiec skoro przed wielkim wybuchem nie upływał czas to nie można rozważać tego jak ta energia została tam skumulowana bo wcześniej czas stał w miejscu. Cała ta enegia stała w miejscu i nigdy wcześniej sie nie ruszała bo czas wtedy stał w miejscu.
Wyobraź sobie ze jest ten punkt z nieskończoną energią ale ten punkt nie ma wymiaru czasu. Czyli cały czas sie nie zmienia.
Wyobraź siebie ze czas stanął w miejscu. I ze może tak sobie stać w miejscu ten czas całą "wieczność".
A teraz sobie wyobraź ze czas nigdy wcześniej nie upływał. I taki był właśnie stan przed wielkim wybuchem.

Rozumiesz?
Odpowiedz
#12
Mniej więcej wiem o co Ci chodzi. Ale czas wg. mnie to pewna różnica pomiędzy dwoma jakimiś zjawiskami / zajściami.
Fakt, że nie ważne z jakiego punktu odniesienia odmierzamy czas, to różnie on płynie (patrząc z tego punktu) w zależności od właściwości fizycznych otoczenia,.
Jednak czas to dla mnie pojęcie abstrakcyjne i złudne.

Owszem, mogę przyznać, że w tym momencie przed wielkim wybuchem czas nie istniał, bo nie było punktu odniesienia, z którego można było by ten czas mierzyć, a także nie było zajść, ani wydarzeń, czyli elementów, które o tym czasie (upływie) świadczą.

Jednak energia, nie ma moim zdaniem żadnego związku z czasem. Owszem można ją mierzyć w czasie, jej zmiany, przebieg itd. Ale wydaje mi się, że czas nie ma nic do energii.

Zgodzę się, i jestem sobie w stanie wyobrazić skumulowaną energię, która oczekuje. Jestem sobie w stanie wyobrazić uwolnienie tej energii, wybuch, i automatycznie możliwość mierzenia, zastosowania czasu. Gdyż zaczęły powstawać zdarzenia, zajścia, ruch itp, Można zacząć zauważać różnicę między tymi zajściami więc, można mówić o jakimś tam czasie.

Jednak, jeżeli ta energia była stała, nie było nic poza nią, jeżeli nie rosła ani nie malała. To nie jestem sobie w stanie wyobrazić przyczyny wyzwolenia tej energii, a także nie jestem sobie w stanie wyobrazić przyczyny/sposobu skumulowania tej energii.

To nie jest dla mnie wyjaśnienie, że nie było czasu, więc ta energia nie miała być kiedy skumulowana. Czas to pojęcie względne.
Myślę, że wielki wybuch to zła droga myślenia. Cały czas pozostaje pytanie: skąd wzięło się to coś, z czego powstało coś, i nie ważne czym to toś miało by być.
Odpowiedz
#13
Vacarius napisał(a):Przed wielkim wybuchem nie upływał czas. Bo było tam zebranie nieskończenie wiele energii (masy) w jednym punkcie.
Skąd taka pewność .... chyba nie czytałeś tego news'u który podałem ( albo go nie rozumiesz ) , ponieważ tam wyjaśnione jest że w czasie 0 wszechświat miał skończoną energię , objętość , gęstość wg teorii pętli kwantowej grawitacji ( tłumaczenie moje : Loop Quantum Gravity )

Cytat:"Einstein's Theory of General Relativity does not include the quantum
physics that you must have in order to describe the extremely high energies that dominated our universe during its very early evolution," Bojowald explained, "but we now have Loop Quantum Gravity, a theory that does include the necessary quantum physics." Loop Quantum Gravity was pioneered and is being developed in the Penn State Institute for Gravitational Physics and Geometry, and is now a leading approach to the goal of unifying general relativity with quantum physics. Scientists using this theory to trace our universe backward in time have found that its beginning point had a minimum volume that is not zero and a maximum energy that is not infinite. As a result of these limits, the theory's equations continue to produce valid mathematical results past the point of the classical Big Bang, giving scientists a window into the time before the Big Bounce.
Źródło
Odpowiedz
#14
aztec napisał(a):Trudno nam jest wyobrazić sobie rzeczy bez kresu, istniejące od zawsze.

Dobrze się zastanów. Mnie jest odwrotnie trudno wyobrazić sobie rzeczy z kresem. Nie ma rzeczy istniejących nie od zawsze. One się tylko zawsze zmieniają. Wszechświat istnieje od zawsze i się zmienia. To tylko kwestia ograniczeń typu, że wszechświatem nie można nazywać to co było przed wielkim wybuchem. Oraz wrodzonego egoizmu, że to ja jestem wszechświatem (najważniejszy). Może wszechświat istnieje dla siebie, a nie jego elementów. Ręka istnieje dla człowieka, a nie człowiek dla ręki. Dlaczego wszechświat ma istnieć dla człowieka? Nie, wszechświat jest wszechświatem zawsze, niezależnie od naszej wiedzy. Cokolwiek to było, nie ważne jakie reguły, było wszechświatem. Wszechświat = rzeczywistość. Taka była rzeczywistość, taki był wszechświat.

Jeśli przed wielkim wybuchem nie było niczego, to wszechświat powstał z niczego, a to dopiero trudno sobie wyobrazić. Jeśli nie było niczego, to zwłaszcza powodu do jego powstania.
Odpowiedz
#15
to może wkleję tu mały cytat jednej z boskich ksiażek Uśmiech >>

"To nic, które zawiera wszystko, zwane jest przez niektórych Bogiem. Ale nie jest to zbyt ścisłe, gdyż sugeruje, że jest coś, czym Bóg nie jest - to znaczy, wszystko inne niż „nic”. Ale Ja jestem Wszystkimi Rzeczami - widzialnymi i niewidzialnymi - toteż opisanie Mnie jako Tego Ukrytego, jako Wielka Pustkę, w myśl Wschodniej, mistycznej definicji Boga jest równie niedokładne jak zasadniczo praktyczne widzenie Boga na Zachodzie we wszystkim, co jest. Słusznie sadzą ci, którzy uważają, że Bóg to Wszystko, Co Jest i zarazem Wszystko, Co Nie Jest. Otóż stwarzając „tutaj” i „tam”, Bóg umożliwił Bogu poznanie swej Boskości. Z ta wielka odśrodkową eksplozja narodziła się relatywność/relacyjność - największy dar, jakiego udzielił sobie Bóg. Dlatego też relacje (osobowe) są największym darem Boga dla ciebie, o czym szerzej pomówimy przy innej okazji.
Wracając do naszego wywodu: Z niczego powstało Wszystko - w duchowym akcie, który zbiega się całkowicie z tym, co wasi naukowcy nazywają Wielkim Wybuchem.
Gdy ruszyły na zewnątrz pierwiastki wszech rzeczy, zrodził się czas, gdyż rzecz najpierw była tu, potem tam - a okres, jaki trwało dotarcie stad tam, można było zmierzyć.
Kiedy cząstki widzialne zaczęły się określać we wzajemnych relacjach do siebie, podobny proces przebiegał wśród cząstek niewidzialnych."
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości