To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 6 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nie wiem kim jestem
Chodzi o to żeby nie stawiać tam jakiegoś skomplikowanego bytu np. makaronowego potwora.
Odpowiedz
Tak tak - tak to działa.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Rzeczywistość sama się kreuje. Rzeczywistość jest "agent free".
Z tym to bym się nawet zgodził, ale jak dla kogoś rzeczywistość zaczyna się i kończy na "materii" to lepiej by było, żeby się nie podpierał przy tym czymś, co do zaistnienia jej budulców wymaga umysłowości (albo wręcz inteligencji).
Odpowiedz
Stoik, to co napisałeś mija się z prawdą:
Po pierwsze nie "podpieram" tu niczego tym, że zjawiska kwantowe są losowe (to była luźna dygresja).
Po drugie nie stawiam tego twierdzenia w kontekście żadnej metafizycznej interpretacji, a już na pewno nie takiej, że świadomość tworzy rzeczywistość. Z tego co się orientuję poza wąskim gronem fizyków i bardzo szerokim gronem różnych piewców new ageowskich teorii, mało kto coś takiego uznaje.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Tworząc model rzeczywistości, który jest uniwersalny (a to mogą pokazać jedynie eksperymenty) poznajemy fundamentalną rzeczywistość.
Nie chodzi tylko o to, że model rzeczywistości jest jak mapa, np. kontynentu - mapa nie rządzi ukształtowaniem terenu. Tak samo prawa fizyki, to jest matematyczna mapa rzeczywistości. nie twierdzę że kiedy tej mapy nie było rzeczywistość zachowywała się inaczej niż ta mapa pokazuje, chodzi mi tylko o to, że prawa fizyki (mapa), nie rządzą rzeczywistością (terenem), ani nią nie są.
Oczywiście są tacy, którzy twierdzą, że rzeczywistość JEST matematyką.
Ale to jeszcze inna para kaloszy, bo to jest matematyczny monizm.
No właśnie w tym rzecz. Prawa fizyki nie są rzeczywistością, a modelem rzeczywistości. Ludzie tworzą model w którym mogą opisywać te prawa, wyabstrahowane z rzeczywistości. Model się zmienia. Na początku prosta kreacja, później różne modele kosmologiczne i znów kreacja gdzie bóg tworzy wszechświat, który nie miał początku. Ja myślę o prawach, które tą rzeczywistością kręcą. Rzeczywistość to materia/energia, a kieruje nią algorytm, który nie powstał, a istniał zawsze. Jeśli tak zdefiniować Boga to w tym pozornym deizmie znajduję furtkę dla teizmu i ateizmu, a co najważniejsze bóg przestaje być transcendentny i wreszcie można go opisać – skutecznie lub mniej skutecznie – modelem rzeczywistości. Znika problem pierwotnej przyczyny, a sam Bóg przestaje być rozpatrywany na płaszczyźnie wiary/niewiary.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Z tego co się orientuję poza wąskim gronem fizyków i bardzo szerokim gronem różnych piewców new ageowskich teorii, mało kto coś takiego uznaje.
Tylko miej na uwadze z jakiego powodu to grono fizyków jest wąskie. Nie dlatego, że z całą stanowczością coś odrzucają, lecz dlatego, że ich to nie interesuje (w przeciwieństwie do obliczeń i przewidywań). Trzeba czytać między wierszami.

"If the packet is to be reduced, the interaction must have produced knowledge in the brain of the observer."
Tu np. mamy bezpieczny dobór słów, 'brain' zamiast 'mind'. Pytanie za 100 p.: Co zredukowało [latex]\Psi[/latex] cząstek składających się na mózg?
Odpowiedz
Teista rozumiem, No ja widzę to trochę inaczej materia i prawa fizyki są pochodną tej "pierwotności" o której dyskutowałem z legend, a energii jest zero we wszechświecie.

Stoik

To nie jest tak, że fizycy nic nie wiedzą o interpretacjach, fizycy twierdzą, że w kopenhaskiej interpretacji nie potrzeba świadomego obserwatora, do kolapsu funkcji falowej:



Cytat:Trzy najpopularniejsze interpretacje mechaniki kwantowej to interpretacja kopenhaska, interpretacja wielu światów oraz interpretacja Bohma. Tylko w interpretacji kopenhaskiej pojawia się pojęcie kolapsu funkcji falowej w wyniku pomiaru stanu układu kwantowego przez przyrząd makroskopowy. Ten przyrząd może być całkowicie automatyczny, tj. pomiar może dokonać się bez udziału świadomego obserwatora.

https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania...bserwacji/
Odpowiedz
Szkoda, że Mikołaj przemilczał drugą stronę medalu, tj. pomiar bez "udziału" przyrządu.
Odpowiedz
Nie wiem czemu miałby o tym wspominać w kontekście tego co stwierdził.
Odpowiedz
Bo bez tego głosi półprawdę, która dla nieznających historii i filozofii nauki staje się objawioną.
Odpowiedz
Nie bardzo rozumiem na czym ta półprawda miałaby polegać, dostał konkretne pytanie, odpowiedział:

Cytat:pomiar może dokonać się bez udziału świadomego obserwatora.

Jak dla mnie to w tej odpowiedzi jest albo tylko prawda, albo tylko fałsz.
Odpowiedz
jaśniak napisał(a): Nie jestem ani teistą, ani ateistą, agnostykiem też nie. Powiem tak: istnienie siły wyższej czy jej nieistnienie jest mi obojętne, ale dopuszczam jej istnienie, chociaż nie wierzę, że jeżeli by istniała, to byłaby wszechwiedząca, wszechpotężna, bezbłędna i nieskalana złem. Jeżeli agnostykiem nazywamy kogoś, kto wierzy, że niemożliwe jest dowiedzenie się, czy Bóg jest, czy go nie ma, to ja nim nie jestem, bo wierzę, że my, ludzie z czasem będziemy mogli nawet tego dowieść. Nie wiem sam... Kim jestem?


MODE NOTE!
To wątek zbiorczy dla tego typu problemów. Nie został on stworzony do spamowania, tylko doradzania, rozwiązywania problemów związanych z poglądami. Proszę doklejać tu tego typu posty zbłąkanych owieczek Uśmiech
/MODE NOTE
Cześć!
Moim zdaniem może i pogląd, że bóg mógłby istnieć jest zasadny, jednakże, kiedy weźmiemy pod uwagę to, że do tej pory wszystko wskazuje (obalanie wielkiej ilości błędnych spostrzeżeń, które są opisane np.: w Biblii; przepraszam, co do innych religii (prócz wiary w ateizm) nie mam zbytniej wiedzy; oraz zauważenie, że boga można stworzyć - na jakieś wyspy przybyli żołnierze, i odpłynęli, a tubylcy uwierzyli, że to bogowie, co? otóż po latach ktoś znów dostał się na te wyspy a tubylcy uznali podarunki zostawione przez żołnierzy za boskie, a samych żołnierzy za bogów; oraz że był Kopernik Uśmiech) na to, że boga chrześcijańskiego (na pewno, a innych to niestety nie wiem) nie ma, to po co wyznawać taką wiarę. Polecam 80 pytań, które zrobią z Ciebie ateistę ( http://ateista666.blogspot.com/2009/05/8...eiste.html ). Mogą się przydać w chwili smutku lub zwątpienia.
Odpowiedz
uszol napisał(a):po co wyznawać taką wiarę
Ponieważ skłonność do uniesień mistycznych wykształciła się w toku ewolucji naturalnej jako swego rodzaju popęd - no a odmawianie sobie realizowania popędu w imię jakichś wyższych wartości jest domeną kleru i źle o tych wartościach świadczy. SZACH-MAT, ATEUSZKI. Język Język Język
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości