Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Kardamonek napisał(a): To prawda, przy moim skladaniu apostazji u lokalnego ksiedza były takie inby że gdyby mogli to by mnie do krzesla przywiazali byleby owieczka zmienila zdanie.
A zmieniło się coś w procedurze i jest ona prostsza i szybsza?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10.2019
Reputacja:
7
Zastanawiałam się nad apostazją, ale doszłam do wniosku, że i tak nikt moich danych z tych ich ksiąg-spisów nie wygumkuje, co najwyżej wpiszą adnotację, że się wypinam. Do statystyk i tak będę się wliczać po wsze czasy, bo chrzest był i tego nie wykreślą. Inna sprawa to taka, że nie wyobrażam sobie iść TAM i coś TAM załatwiać w mojej sprawie.
Liczba postów: 8,803
Liczba wątków: 62
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
51 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Dragula napisał(a): Lumberjack, jeśli masz wszystkie potrzebne sakramenty to chyba łatwiej się poświęcić i poudawać katolika przez godzinę.
Z punktu widzenia administracyjno prawnego, do Kościoła przynależy się równie formalnie, jak do podwórkowego klubu pod trzepakiem, gdy ktoś zrobi listę członków
A po co? Dzięki takim 'genialnym' radom ta organizacja ciągle będzie miała u nas tak duże wpływy, jakie ma.
Nam potrzeba ateizacji, a nie pseudokatolickich teatrzyków właściwie nie wiadomo dlaczego i po co.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Liczba postów: 1,132
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08.2017
Reputacja:
25 Płeć: nie wybrano
Neuro napisał(a):Ej, ale wiecie, że w KrK bardzo łatwo jest uzyskać ekskomunikę?
Jak?
Głupi Jaś napisał(a):
Dragula napisał(a):Stawiam na tak prozaiczne sprawy jak satysfakcja z reakcji księdza (jeśli to z nim się załatwia, nie znam się), czy rodziny.
Poza tym życia to chyba nie ułatwia, gdy coś się odwidzi i chce się brać ślub czy chrzszżcić dzieci
Może nie mam właściwej optyki w tej sprawie, bo gdybym chciał dokonać apostazji, to musiałbym się pierwej ochrzcić. Ale dokonywanie apostazji na złość komuś, to moim zdaniem jakieś małe i nikczemne jest. Co więcej, na bunt młodzieńczy to zakrawa, przez co i ateizm takiej osoby branym na poważne może nie być. Zaś jeśli domniemanie buntu potwierdziło byłoby się, wonczas ów ateizm nawet na poważnie brany być nie może.
Jak się uchowałeś bez chrztu?
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
O ty taki Synu (Niebios), a zdajesz sobie sprawe, co my, lud, bedziemy w stanie zrobic, kiedy Panbocka juz nie stanie?
Otoz bedziemy w stanie zrobic sobie krzywde. Bardzo szybko doczekasz sie zupelnie powaznych pozwow o czary; a jesli nie odpowiesz na nasza ludowa potrzebe uczciwego linczu w majestacie prawa, to doczekasz sie tez samosadow poza wszelkim majestatem. I kropka.
Dlatego nam nie potrzeba ateizacji. Owszem, bardzo przydalaby sie wymiana religii katolickiej na jakas inna - taka, ktoraby nie robila ze swoich kaplanow zboczencow,*) wlasnie przez swoje zboczenia prokurujacych nauki uragajace wszelkiej prawdzie o swiecie i ludziach. Trzeba sie pozbyc religii jawnie falszywej i zastapic ja taka, ktora moze idealnie prawdziwa nie jest, ale przynajmniej pozwala czlowiekowi na normalne, uczciwe zycie, bez koniecznosci poslugiwania sie dwojmysleniem i nowomowa. Niesmialo proponuje szinto. ^_^
_____________________________
* Z tymi zboczencami to bynajmniej nie o chodzi mi o teczowa ferajne; elgiebete samo w sobie jest jeszcze w miare spoko (Margot, zamknij paszcze!)
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
geranium napisał(a): Pewnie jesteś młody. Mnie ochrzciła babcia w tajemnicy. Ale chyba taki chrzest jest nieważny.
Jest ważny, choć może być niegodny, jeżeli był przeciw woli rodziców, niemniej ważności dla KRK nie traci. Pytanie tylko, czy wykonywał go ksiądz czy sama babcia pokropiła, w tym pierwszym przypadku figurujesz pewnie gdzieś w jakiejś zakurzonej księdze parafialnej w twoim lub babcinym kościele, w tym drugim przypadku oficjalnie żadnego papieru nie ma.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,132
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08.2017
Reputacja:
25 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a):
geranium napisał(a):Pewnie jesteś młody. Mnie ochrzciła babcia w tajemnicy. Ale chyba taki chrzest jest nieważny.
Jest ważny, choć może być niegodny, jeżeli był przeciw woli rodziców, niemniej ważności dla KRK nie traci. Pytanie tylko, czy wykonywał go ksiądz czy sama babcia pokropiła, w tym pierwszym przypadku figurujesz pewnie gdzieś w jakiejś zakurzonej księdze parafialnej w twoim lub babcinym kościele, w tym drugim przypadku oficjalnie żadnego papieru nie ma.
Coś Ty. Moja babcia mogła ugotować coś za księdza, ale za niego dokonywać chrztu by się nie ośmieliła.Nie będę też nikogo pytać. Chociaż wiem w jakim to było mieście. Generalnie boję się księży. Nawet bardzo..
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
geranium napisał(a): Coś Ty. Moja babcia mogła ugotować coś za księdza, ale za niego dokonywać chrztu by się nie ośmieliła.
W takim razie istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że widniejesz w jakiejś księdze parafialnej jako ochrzczona katoliczka.
Cytat:Nie będę też nikogo pytać. Chociaż wiem w jakim to było mieście. Generalnie boję się księży. Nawet bardzo..
Cóż, Twój wybór. Dla ateisty zasadniczo kwestia wpisania do takich ksiąg - moim skromnym zdaniem - powinna być równie ważna jak kwestia, czy ciągle jeszcze są wpisani do biblioteki szkolnej, niemniej były te różne ruchy apostazja.pl i podobne, którym zależało na "czystej kartotece", żeby nie podbijać jakichś statystyk, że RODO i GIODO i te rzeczy. Od strony czysto praktycznej dopóki nie będziesz brała ślubu kościelnego (a nie podejrzewam, że masz zamiar), IMHO nie powinno to robić jakiejś różnicy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,132
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08.2017
Reputacja:
25 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a):
geranium napisał(a):Coś Ty. Moja babcia mogła ugotować coś za księdza, ale za niego dokonywać chrztu by się nie ośmieliła.
W takim razie istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że widniejesz w jakiejś księdze parafialnej jako ochrzczona katoliczka.
Cytat:Nie będę też nikogo pytać. Chociaż wiem w jakim to było mieście. Generalnie boję się księży. Nawet bardzo..
Cóż, Twój wybór. Dla ateisty zasadniczo kwestia wpisania do takich ksiąg - moim skromnym zdaniem - powinna być równie ważna jak kwestia, czy ciągle jeszcze są wpisani do biblioteki szkolnej, niemniej były te różne ruchy apostazja.pl i podobne, którym zależało na "czystej kartotece", żeby nie podbijać jakichś statystyk, że RODO i GIODO i te rzeczy. Od strony czysto praktycznej dopóki nie będziesz brała ślubu kościelnego (a nie podejrzewam, że masz zamiar), IMHO nie powinno to robić jakiejś różnicy.
Z tym ślubem kościelnym to nie wiem. Jak się zakocham.... To niech będzie w zapasie.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
geranium napisał(a): Pewnie jesteś młody. Mnie ochrzciła babcia w tajemnicy. Ale chyba taki chrzest jest nieważny.
Pewnie, że młody Rocznikowo schyłek PRL / początek III RP, jakieś 1,80 m, włosy ciemne… a, sorry, nie to forum. No to słabo, że babcia taki numer odwaliła. Słyszałem, że ochrzcić może dowolny katolik i sakrament jest ważny w myśl religii katolickiej. Czemu chcesz mieć ślub kościelny w zapasie?
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
geranium napisał(a): Z tym ślubem kościelnym to nie wiem. Jak się zakocham.... To niech będzie w zapasie.
Jeżeli ma być "w zapasie", to może się dowiedz albo przypomnij, jaka to parafia była. Nawet jeżeli będziesz brała jako strona niewierząca (tzw. ślub mieszany), to jestem pewien, że ten papier będzie wymagany, nawet jeżeli tylko z powodów formalnych.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,132
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08.2017
Reputacja:
25 Płeć: nie wybrano
vpprof napisał(a):
geranium napisał(a):Pewnie jesteś młody. Mnie ochrzciła babcia w tajemnicy. Ale chyba taki chrzest jest nieważny.
Pewnie, że młody Rocznikowo schyłek PRL / początek III RP, jakieś 1,80 m, włosy ciemne… a, sorry, nie to forum. No to słabo, że babcia taki numer odwaliła. Słyszałem, że ochrzcić może dowolny katolik i sakrament jest ważny w myśl religii katolickiej. Czemu chcesz mieć ślub kościelny w zapasie?
Za stara jestem na ślub. Zażartowałam.
bert04 napisał(a):
geranium napisał(a):Z tym ślubem kościelnym to nie wiem. Jak się zakocham.... To niech będzie w zapasie.
Jeżeli ma być "w zapasie", to może się dowiedz albo przypomnij, jaka to parafia była. Nawet jeżeli będziesz brała jako strona niewierząca (tzw. ślub mieszany), to jestem pewien, że ten papier będzie wymagany, nawet jeżeli tylko z powodów formalnych.
A chrzest wystarczy? Czy jeszcze coś będą chcieli?
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
geranium napisał(a): A chrzest wystarczy? Czy jeszcze coś będą chcieli?
Nie chodzi o to, czy będą chcieli, nieochrzczeni też mogą brać tzw. śluby mieszane. Chodzi o to, że przy ślubie katolickim takie kwestie są (dla Kościoła) mega ważne. Chodzi o ustalenie statusu faktycznego, czyli czy jesteś ochrzczona czy nie. I o potwierdzenie tego. Teoretycznie mogłabyś twierdzić, że nie byłaś chrzczona, ale po pierwsze primo, w "twoim roczniku" to raczej rzadkość, po drugie primo nie byłoby to fair wobec ewentualnego przyszłego małżonka, zakładając że jest on katolikiem wierzącym i praktykującym.
Cytat:Za stara jestem na ślub. Zażartowałam.
Nigdy nie mów nigdy. Mój ojciec chrzestny - wdowiec, żeby było jasne - wziął drugi ślub w wieku około - emerytalnym, z kobietą również w wieku około - emerytalnym. Kościelny, z tego co słyszałem.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,132
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08.2017
Reputacja:
25 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a):
geranium napisał(a):A chrzest wystarczy? Czy jeszcze coś będą chcieli?
Nie chodzi o to, czy będą chcieli, nieochrzczeni też mogą brać tzw. śluby mieszane. Chodzi o to, że przy ślubie katolickim takie kwestie są (dla Kościoła) mega ważne. Chodzi o ustalenie statusu faktycznego, czyli czy jesteś ochrzczona czy nie. I o potwierdzenie tego. Teoretycznie mogłabyś twierdzić, że nie byłaś chrzczona, ale po pierwsze primo, w "twoim roczniku" to raczej rzadkość, po drugie primo nie byłoby to fair wobec ewentualnego przyszłego małżonka, zakładając że jest on katolikiem wierzącym i praktykującym.
Cytat:Za stara jestem na ślub. Zażartowałam.
Nigdy nie mów nigdy. Mój ojciec chrzestny - wdowiec, żeby było jasne - wziął drugi ślub w wieku około - emerytalnym, z kobietą również w wieku około - emerytalnym. Kościelny, z tego co słyszałem.
geranium napisał(a):A chrzest wystarczy? Czy jeszcze coś będą chcieli?
Nie chodzi o to, czy będą chcieli, nieochrzczeni też mogą brać tzw. śluby mieszane. Chodzi o to, że przy ślubie katolickim takie kwestie są (dla Kościoła) mega ważne. Chodzi o ustalenie statusu faktycznego, czyli czy jesteś ochrzczona czy nie. I o potwierdzenie tego. Teoretycznie mogłabyś twierdzić, że nie byłaś chrzczona, ale po pierwsze primo, w "twoim roczniku" to raczej rzadkość, po drugie primo nie byłoby to fair wobec ewentualnego przyszłego małżonka, zakładając że jest on katolikiem wierzącym i praktykującym.
Cytat:Za stara jestem na ślub. Zażartowałam.
Nigdy nie mów nigdy. Mój ojciec chrzestny - wdowiec, żeby było jasne - wziął drugi ślub w wieku około - emerytalnym, z kobietą również w wieku około - emerytalnym. Kościelny, z tego co słyszałem.
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
Kobieto, przecież napisałem, że WDOWIEC.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
geranium napisał(a): A to dobrze.
Ale co jest z tymi unieważnienieiami małżeństw?
A co ma być? KRK wychodzi z założenia, że małżeństwo jest nie tylko sakramentem, ale też pewnego rodzaju "kontraktem" dwojga ludzi, tak więc na początku obie strony muszą mieć pełny obraz tego, na co się decydują. W końcu to "kontrakt", nominalnie, dożywotni. To prowadzi do wniosku, że jakiekolwiek przekręty w momencie podpisywania "kontraktu" prowadzą do jego unieważnieniaEDIT: do stwierdzenia jego nieważności.
Oczywiście to teoria, a praktyka, wiadomo, różnie bywa. Kiedy ksiądz zaczyna być jurystą, to wychodzą z tego takie wygibasy.
Cytat:Może w rezultacie śluby cywilne są bardziej uczciwe?
Czy śluby cywilne są bardziej uczciwe, nie sądzę żeby to było kryterium, Sluby cywilne po prostu bardziej odpowiadają realiom, śluby kościelne - ideałom. Ale przy rozwodach cywilnych też niejeden przekręt się zdarza, niejedna intercyza czy adwokacki kruczek prawny prowadzą do bidy i nędzy albo odwrotnie, do oskubania drugiej strony.
EDIT2: Chodzi o to, że "idealny rozwód" będzie być może uczciwszy od jakichś piruetów przy anulowaniach kościelnych, niemniej na każdy przypadek takich piruetów można znaleźć dwa nieuczciwe rozwody. Co do zasad jedyna różnica, która mi wpada na myśl, to byłyby ewentualnie dzieci i ich status, ale te rzeczy nie są regulowane przez Kościół.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,132
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08.2017
Reputacja:
25 Płeć: nie wybrano
Jednak ślub w kosciele bierze się przed Bogiem.
Wracajac do apostazji:
Policjanci przyjechali o godz. 9. Proboszcz powiedział im, że nie może ode mnie przyjąć pewnych dokumentów, a ja tego nie rozumiem i nie chcę opuścić kancelarii. Wtedy jeden z nich poprosił mnie o dowód. Oni sami nie przedstawili się ani się nie wylegitymowali, nie podali stopnia. Próbowałam wyjaśnić, dlaczego tu przyszłam, ale nie dali mi dojść do słowa. Mówili do mnie na ty. "Czego nie rozumiesz? Jak ksiądz mówi, że nie, to nie. Nie załatwisz tutaj tej sprawy, nie rozumiesz tego, dziewczyno? Jakaś jesteś ułomna?" – przekazała Zula w rozmowie z "GW".
Ponadto, 24-latka powiedziała, że policjanci zakuli ją w kajdanki, byli agresywni, obrażali ją i znieważali. Pod jej adresem padły też takie sformułowania jak "głupia c***", "ułomna", a na koniec funkcjonariusze zasugerowali wizytę w psychiatryku. Mieli też wozić ją radiowozem po okolicy, a na koniec dali do podpisania dwa dokumenty. Pierwszego Zula nie podpisała, drugi już tak – ze strachu. To był mandat.
Całe zajście kobieta próbowała wyjaśnić na policji, jednak nie dostała odpowiedzi na żaden ze swoich telefonów ani maili. Zula nie ustała jednak w działaniach i złożyła trzy skargi w związku z zaistniałą skandaliczną sytuacją: do kurii, na policję oraz do biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Po interwencji "Gazety Wyborczej" Jakub Troszyński, rzecznik Kurii Warszawsko-Praskiej, skontaktował się z proboszczem parafii św. Włodzimierza, gdzie całe zdarzenie miało miejsce. Sprawa jest wyjaśniana.
Jest troche talich opowieści w necie. Może ktos zna dalszy ciąg?
Są nie tylko z GW.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow