"Istota" - myślę, że wiele osób postawi filmowi zarzut niedopracowanego oraz niespójnego scenariusza, ale mnie tym razem to nie raziło. Znalazłem w nim coś dla siebie, bo mimo wszystko film daje pole do interpretacji, czego nie potrafię powiedzieć o "Gatunku", z którym skojarzenia będą oczywiste. I nie jest to podobna do "Gatunku" rąbanka. Finał filmu doskonale nadaje się na zakończenie tak zwanego "horroru sci fi" o niewysokim budżecie. Nic to. Bawiłem się całkiem dobrze. Podobnie jak i na nowym przemeblowanym Robin Hoodzie.
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
[/url]