Windziarz napisał(a):Ja ostatnio oglądałem "Prometeusza". Wszystkie postaci zachowują się jak idioci, poszczególne sceny z udziałem lokalnej fauny nie trzymają się kupy, reżyser po prostu postanowił poszokować widza różnymi rzeczami i efekt jest mizerny. O co w tym całym filmie chodziło – do tej pory nie wiem.Najukochańsza moja scena to ta, gdy dwóch naukowców (biologów, aby było śmieszniej) postanawia pogłaskać wężowatą istotę z obcej planety. Jakby nie wiedzieli, że życie na Ziemi opiera się na drapieżnictwie lub pasożytnictwie...
Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości