Patafil napisał(a):Kapitalna scena, gdy Carter zabija Marsjanina jednym uderzeniem pięsci, plus naukowy wywód o gęstości kości. Tak właśnie wyglądałaby walka z istotą żyjącą na planecie o mniejszej grawitacji. W debilnym ,,Avatarze'' mamy scenę, gdy niebieściuch wskakuje na rampę statku powietrznego i rozrzuca ludzi jak lalki. Gawno prawda. Na planecie o mniejszej sile ciążenia mogłyby wyewoluować istoty większe od nas, ale dużo słabsze. Ich ciała byłyby dla nas czymś w rodzaju galarety, a my bylibyśmy dla nich małym kłębkiem żelaznych mięśni, nie do pokonania w walce wręcz.Mnie w avatarze wkurzyl fakt że planeta wokół.której krąży Pandora wygląda niemal identycznie jak Jowisz lub Saturn (nie pamiętam już dokładnie tego filmu).
PS. Oglądał ktoś film ,,Need for Speed"?
PPS. W najbliższym czasie planuję obejrzeć paradokument ,,Wiara czyni czuba".