Odnośnie Chappie mam takie samo zdanie, co Lumber. Większość postaci to skończone debile. Przez to film bardzo dużo traci. Tylko Chappie był fajny. I postać grana przez Sigourney Weaver też w porządku (ale ona na pewno mogła poprawić swoją rolę jak chciała, jeśli zaszła taka potrzeba).
A ja obejrzałem ostatnio Jupiter Ascending. Okazuje się, że bracia Wachowscy chyba nie są zbyt bystrzy, bo kompletnie nie chwytają, dlaczego pierwszy Matrix był dobrym filmem. Na kolejne produkcje dostali więcej kasy i "rozwinęli skrzydła", niestety zwijając film. Postacie w Jupiter są w zakresie od słabych do niedorozwiniętych. główny czarny charakter jest infantylnym zerem z zaburzeniami emocjonalnymi. W scenach akcji nowoczesny styl - czyli chaos, w którym niewiele widać. Fabuła jest w dużej mierze wtórna i zasuwa tak szybko, że odnosi się wrażenie, jakby film był dwa razy krótszy.
Wachowskim trzeba obcinać budżet co najmniej o połowę.
Neuro, Chappie się nada, W Krainie Jutra też (z tego, co wiem, bo sam nie oglądałem). I jeśli nie widzieli np. Maleficent, również polecam.
A ja obejrzałem ostatnio Jupiter Ascending. Okazuje się, że bracia Wachowscy chyba nie są zbyt bystrzy, bo kompletnie nie chwytają, dlaczego pierwszy Matrix był dobrym filmem. Na kolejne produkcje dostali więcej kasy i "rozwinęli skrzydła", niestety zwijając film. Postacie w Jupiter są w zakresie od słabych do niedorozwiniętych. główny czarny charakter jest infantylnym zerem z zaburzeniami emocjonalnymi. W scenach akcji nowoczesny styl - czyli chaos, w którym niewiele widać. Fabuła jest w dużej mierze wtórna i zasuwa tak szybko, że odnosi się wrażenie, jakby film był dwa razy krótszy.
Wachowskim trzeba obcinać budżet co najmniej o połowę.
Neuro, Chappie się nada, W Krainie Jutra też (z tego, co wiem, bo sam nie oglądałem). I jeśli nie widzieli np. Maleficent, również polecam.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.