białogłowa napisał(a): A do czego ślub kościelny potrzebny osobom, które uważają religię za stratę czasu, bo ja w tym konkretnym temacie się wypowiadam?Człowiek w wieku 14-18 lat dużo rzeczy uważa za stratę czasu. Albo jest ciekaw innych rzeczy. Albo ma na pieńku z katechetą. Albo uważa, że po bierzmowaniu chce poznać też inne punkty widzenia, filozofie, światopoglądy.
A 10 lat potem musi się tłumaczyć. Ciekawe, jak "wewnętrzne regulacje" określają warunki dla takich ludzi. Muszą nadrobić na kursach wieczorowych, czy tylko wystarczy dyspensa?
Cytat:To jest przepis wewn. Kościoła (że taki, czy śmaki dokument jest wymagany), ja nie jestem za ani przeciw, ale uważam, że to jakich dokumentów Kościół od swoich wiernych wymaga jest naszą wewn. sprawą. Nie osób spoza.(Podkreślenie własne)
Acha, więc rezygnacja z katechezy stawia już gostka poza granicami KRK? Jejku, ja myślałem, że tu trzeba apostazji, dwóch świadków (albo jednego), papierkologii. A tutaj taka prosta sprawa...
Nie zrozum mnie źle, ale kwestie małżeństwa są regulowane w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Tam są określone warunki zrywające, przeszkody czy dyspensy. Jest tam też jednak kanon, że "małżeństwo cieszy się przychylnością prawa". Dlatego wszelkie wewnętrzne regulacje episkopatów krajowych lub biskupów lokalnych, przez które katolik w Polsce ma jakieś dodatkowe przeszkody ponad KKK, uważam za... niezgodne z wewnętrznym prawem Kościoła. Albo co najmniej ciężkie do pogodzenia z tym prawem.
Cytat:No i sto lat na okoliczność 100pkt
Jak może zauważyłaś, mam dziś trochę "specyficzny" humor. Za życzenia dziękuję, ale z tym świętowaniem to była... ironia.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!