To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 4.75
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia w szkole
Kontestator napisał(a): A czy to nie jest takie robienie ludziom pod górkę? Ja chciałbym aby moje dzieci chodziły na lekcje religii. Płacę podatki i teoretycznie mam jakieś chyba prawo do decydowania co dostaje w zamian. Większość obywateli to katolicy, którzy też pracują i teraz powinny wozić gdzieś dzieci specjalnie do jakichś salek. Trochę utrudnianie życia milionom ludzi. Dla mnie to przez takie roszczenia ta mniejszość wydaje się trochę wredna. Trochę tak "dowalić sąsiadowi ze złości".

Nie miałbym nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, jakie sam Kościół proponował na początku lat 90: szkoła tylko udostępnia Kościołowi miejsce do prowadzenia katechezy. Takie "lekcje" nie byłyby opłacane przez państwo, tylko przez uczestników, ani katecheta nie miałby statusu nauczyciela, ani nie byłoby ocen na świadectwie, a już tym bardziej pomysłów na zdawanie z tego matury, natomiast wygoda by została.

Quinque napisał(a): Wy w ogóle chodziliście kiedykolwiek na religię do szkoły? Bo ja tak. I wiem z tego faktu iż na tej lekcji są porszuane prawdy wiary różnych religi. Ich wierzenia. Ważniejsze postacie jakie w danych religiach występują  I inne tego typu zagadnienia

To głównie zależy od charakteru i normalności katechety. Bywają tacy, że i ateiści się zapisują na religię, tak fajnie te lekcje prowadzi. Większość jednak tylko odbębnia katolicko-narodową propagandę, nad którą MEN nie ma żadnej kontroli. (W Dzisiejszych Czasach to oczywiście bez znaczenia, bo opcja polityczna rządu jest dokładnie taka sama).
Odpowiedz
Kontestator też nic nie wniósł do dyskusji, prócz egoistycznego biadolenia.
Ateisci też płacą podatki i nie chcą,  żeby ich dzieci stały na korytarzu jak wyrzutki społeczne.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Argument: ja płacę podatki, więc... jest o kant rozbić. Ja też płaciłam w Polsce podatki i  nie chciałam, żeby szły na budowę kościołów, pensje kapelanów, katechetów itd. I co - mogłam sobie chcieć.
Na szczęście mieszkam teraz w świeckim kraju, z dość mocnym rozdziałem kościołów od państwa. Polecam.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Kontestator też nic nie wniósł do dyskusji, prócz egoistycznego biadolenia.
Ateisci też płacą podatki i nie chcą,  żeby ich dzieci stały na korytarzu jak wyrzutki społeczne.

A jak działa demokracja? Większość decyduje o mniejszości
Odpowiedz
Ale jeśli większość traktuje mniejszość jak własność, to coś chyba nie bangla za bardzo w tej demokracji, no nie?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Argument: ja płacę podatki, więc... jest o kant rozbić. 

Niby dlaczego? Skoro muszę płacić za jakieś usługi to dlaczego nie mogę mieć wpływu na to za co płacę? Ok mamy demokrację, ustalmy to demokratycznie. Więc ja głosują za tym aby religia w szkole została. Większość osób się ze mną zgodzi.

znaLezczyni napisał(a): Ja też płaciłam w Polsce podatki i nie chciałam, żeby szły na budowę kościołów, pensje kapelanów, katechetów itd. I co - mogłam sobie chcieć.

No mogłaś chcieć ale jesteś w mniejszości. Ja z drugiej strony z moim chceniem znajduję się w większości.

ZaKotem napisał(a): Nie miałbym nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, jakie sam Kościół proponował na początku lat 90: szkoła tylko udostępnia Kościołowi miejsce do prowadzenia katechezy. Takie "lekcje" nie byłyby opłacane przez państwo, tylko przez uczestników, ani katecheta nie miałby statusu nauczyciela, ani nie byłoby ocen na świadectwie, a już tym bardziej pomysłów na zdawanie z tego matury, natomiast wygoda by została.

Podoba mi się.
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Ale jeśli większość traktuje mniejszość jak własność, to coś chyba nie bangla za bardzo w tej demokracji, no nie?

Każdy w określonej sytuacji jest w mniejszości.
Góral stoi na straconej pozycji z mieszkańcem nizin, a hutnik przegrywa z rolnikiem.
Właśnie po to, by te antynomie niwelować, wymyślono konstytucję.
Odpowiedz
Quinque:
Cytat:Większość decyduje o mniejszości
Tego was uczą na religii?
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): To głównie zależy od charakteru i normalności katechety. Bywają tacy, że i ateiści się zapisują na religię, tak fajnie te lekcje prowadzi. Większość jednak tylko odbębnia katolicko-narodową propagandę, nad którą MEN nie ma żadnej kontroli. (W Dzisiejszych Czasach to oczywiście bez znaczenia, bo opcja polityczna rządu jest dokładnie taka sama).

Gówno mnie obchodzi "charakter" czy "normalność" katechety. 
Fajnie można prowadzić nawet lekcje faszyzmu - swego czasu ubrudziło się tym kałem blisko pół Europy.
Świeckość (neutralność) państwa zapisana jest w konstytucji i jako jego obywatel (płacący podatki, czy nie) mam prawo wymagać jej przestrzegania.
Religia jest absolutnie sprzeczna z doktryną programową oświaty i z tego powodu je placówki nie powinny być udostępniane kościołom nawet odpłatnie.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Quinque:
Cytat:Większość decyduje o mniejszości
Tego was uczą na religii?

Nie, tego nas uczą na przerwach.
Sebastian Flak
Odpowiedz
W takim razie nie żyjemy w demokracji tylko w teokracji.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): W takim razie nie żyjemy w demokracji tylko w teokracji.

Najprędzej w idiokracji.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Galahad napisał(a): Najprędzej w idiokracji.
Władzy własnej? Władzy prywatnej? Władzy władzy?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Na szczęście mieszkam teraz w świeckim kraju, z dość mocnym rozdziałem kościołów od państwa. 

W Rosji? Czy w Korei płn?

poligon


Cytat:Religia jest absolutnie sprzeczna z doktryną programową oświaty

Doprawdy? W którym miejscu?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Galahad napisał(a): Najprędzej w idiokracji.
Władzy własnej?  Władzy prywatnej? Władzy władzy?

http://m.filmweb.pl/Idiokracja

Oczko
Sebastian Flak
Odpowiedz
Kontestator

Cytat:Ok mamy demokrację, ustalmy to demokratycznie. Więc ja głosują za tym aby religia w szkole została. Większość osób się ze mną zgodzi.


Demokratycznie ustaliłeś, że większość się zgodzi ;)
Większość czego/ kogo? Użytkowników ateisty.pl? Być może, nie wiem. Większość Polaków? Tu już być może byłoby z jeszcze większym naciskiem na "może". Większość osób mieszkających w Polsce? Też nie wiem. Gdyby takie referendum przeprowadzono, moim zdaniem trudno z góry przewidzieć wynik. Założenie, że osoby zarejestrowane z katolickich parafiach jako katolicy 1. rzeczywiście są katolikami i identyfikują się z KK 2. są zadowolone z pozycji KK w Polsce 3. chcą lekcji religii w szkołach
jest bezpodstawne.
Jeśli się mylę, wykaż to, proszę.

Religia w szkole jest dopiero od 28 lat. Żyją więc osoby, które pamiętają czasy sprzed oraz czas wprowadzania jej (i po cichu, tylnymi drzwiami, podpisany konkordat Suchockiej).
Czasy "sprzed" - budowane za pieniądze parafian i rękami parafian (bez wynagrodzenia bardzo często) salki katechetyczne. Rodzice pracowali za darmo, żeby dzieci mogły w nich uczyć się religii. Zostali, delikatnie mówiąc, wprowadzeni w błąd - by nie powiedzieć wprost, oszukani.
Czasy wprowadzania - obietnice episkopatu i rządu, że katecheci nie będą opłacani przez państwo, że religia będzie na pierwszej bądź ostatniej lekcji, że oceny z niej nie pojawią się na świadectwie. Znów wprowadzanie w błąd, bądź pisząc wprost: kłamstwa.


Cytat:No mogłaś chcieć ale jesteś w mniejszości. Ja z drugiej strony z moim chceniem znajduję się w większości.
   
No tak, zamiast podążać w kierunku większości krajów Europy Zachodniej, gdzie szanuje się prawa mniejszości, podążaj na wschód.

I nawiasem mówiąc, nie wykazałeś, że jesteś w tej kwestii w większości. Przyjąłeś założenie, bo jest ci na rękę, bez wysiłku uzasadnienia.


pilaster



Cytat:znaLezczyni napisał(a):
Cytat:Na szczęście mieszkam teraz w świeckim kraju, z dość mocnym rozdziałem kościołów od państwa. 


W Rosji? Czy w Korei płn?

Pytasz mnie o coś, piszesz do mnie coś czy tylko napawasz się własną retoryką?
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Doprawdy? W którym miejscu?” (pilaster)
W tym miejscu, gdzie gusła stykają się z naturalizmem.
Odpowiedz
Poligon. napisał(a): Doprawdy? W którym miejscu?” (pilaster)
W tym miejscu, gdzie gusła stykają się z naturalizmem.

A w którym miejscu się spotykają? Grubo ponad połowa (publicznej) oświaty to czyste gusła właśnie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pilaster napisał(a):
Poligon. napisał(a): Doprawdy? W którym miejscu?” (pilaster)
W tym miejscu, gdzie gusła stykają się z naturalizmem.

A w którym miejscu się spotykają? Grubo ponad połowa (publicznej) oświaty to czyste gusła właśnie.

Możesz uzasadnić?
Sebastian Flak
Odpowiedz
Galahad napisał(a):
pilaster napisał(a):
Poligon. napisał(a): Doprawdy? W którym miejscu?” (pilaster)
W tym miejscu, gdzie gusła stykają się z naturalizmem.

A w którym miejscu się spotykają? Grubo ponad połowa (publicznej) oświaty to czyste gusła właśnie.

Możesz uzasadnić?

Ale co? Jeżeli odliczyć garść przedmiotów ścisłych, to cała reszta publicznej szkoły, to właściwie czysta indoktrynacja. Nawet przedmioty formalnie przyrodnicze (np geografia) też się do tego zaliczają

znaLezczyni napisał(a): Pytasz mnie o coś, piszesz do mnie coś czy tylko napawasz się własną retoryką?

Czyli żadnej odpowiedzi nie ma i nie będzie. 

Jakoś to wcale pilastra nie zaskakuje  Wywracanie oczami
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości