Zgadzam się tutaj z Al-Rahimem. Najłatwiej jest sobie wyobrażać najgorsze scenariusze, że rodzina się odetnie, odwróci, sąsiedzi będą pluć pod nogi a proboszcz lokalnej parafii biegał z kropidłem. Wszystko, to jednak opiera się na domysłach. Domniemana reakcja otoczenia to najlepszy bat na bezbożników, heretyków – lepszy niż ognie piekielne. :wink: Co to za rodzina, która się od kogoś odwróci odetnie, bo on ma inne poglądy na religię? A olać takich i żyć dalej. Trudno się mówi.
"Kto nie żyje tu i teraz, ten nie żyje nigdy. Co wybierasz?"