To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bóg to mężczyzna czy kobieta?
#81
cyd napisał(a): W jakim wieku umarł Einstein??

W XX wieku, a czemu pytasz? Cwaniak
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#82
zefciu napisał(a):
neuroza napisał(a):"Bóg" to słowo rodzaju męskiego.
A „osoba” to słowo rodzaju żeńskiego. Podobnie „neuroza”. I co w związku?
Ze katolicy nie mają takiej wyobraźni jak grekokatolicy.A poza tym. Boimy się Czarnka. 

Będzie tym ministrem czy nie???

bert04 napisał(a):
cyd napisał(a):W jakim wieku umarł Einstein??

W XX wieku, a czemu pytasz?  Cwaniak
Bo ktoś go wymienił w poście. Sam wróć powyżej. Teraz nie mam czasu...chodzilo o to co by myślał DZIŚ. Czy coś by rozstrzygnął...
W obszarze szczęścia ludzkości czy indywiduum. ...chyba niewiele. Ciekawam. Czy sam twórca teorii względności był szczęśliwy..
Trzeba podważyć wszystko co da się podważyć, gdyż tylko w ten sposób można wykryć to, co podważyć się nie da. T.K.
Odpowiedz
#83
cyd napisał(a): Ze katolicy nie mają takiej wyobraźni jak grekokatolicy.
A co tu mają do rzeczy grekokatolicy? Zresztą grekokatolicy to podzbiór katolików przecież.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#84
zefciu napisał(a):
cyd napisał(a): Ze katolicy nie mają takiej wyobraźni jak grekokatolicy.
A co tu mają do rzeczy grekokatolicy? Zresztą grekokatolicy to podzbiór katolików przecież.

Ty się ciesz, że nie napisał "Prawosławni mają lepszą wyobraźnię niż chrześcijanie."Cwaniak

_______________

cyd napisał(a): Bo ktoś go wymienił w poście. Sam wróć powyżej.

No, dwanaśnie lat temu istotnie ktoś pisał o Einsteinie. Jedna z osób już skreślona z listy użytkowników, druga była ostatni raz w 2010 zalogowana. Nekropostingujesz z "duchami".

Cytat:Teraz nie mam czasu...chodzilo o to co by myślał DZIŚ. Czy coś by rozstrzygnął...
W obszarze szczęścia ludzkości czy indywiduum. ...chyba niewiele. Ciekawam. Czy sam twórca teorii względności był szczęśliwy..

Dialog naszych "duchów" dotyczył naukowych teorii Einsteina i jej implikacji w kontekście pojmowania Boga jako "praprzyczyny", czy to pra-osoby czy to pra-energii. Nie wiem, co szczęście Einsteina ma wspólnego z tą kwestią.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#85
zefciu napisał(a): A w językach bezrodzajowych Bóg jest bezpłciowy? A Bóstwo jest nijakie? Osoba Boska to kobieta?
Tak, na wszystkie 3 pytania Duży uśmiech

zefciu napisał(a): Nie? Neuroza to polskie słowo. Rodzaju żeńskiego. Spinoza to zniekształcenie hiszpańskiego nazwiska.
Ok, nie przeszkadza mi to.

ZaKotem napisał(a): A wszystkie wiewiórki to samice.
Poniekąd tak. To zależy w jakim sensie.

cyd napisał(a): Ze katolicy nie mają takiej wyobraźni jak grekokatolicy.A poza tym. Boimy się Czarnka. 

Będzie tym ministrem czy nie???
Dlaczego? W końcu właściwy człowiek na właściwym miejscu. No chyba, że boimy się iż rozniesie koronawirusa, to jeszcze można zrozumieć Duży uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#86
neuroza napisał(a):
ZaKotem napisał(a): A wszystkie wiewiórki to samice.
Poniekąd tak. To zależy w jakim sensie.
A jakie są możliwe sensy bycia samicą wiewiórki?
Odpowiedz
#87
ZaKotem napisał(a): A jakie są możliwe sensy bycia samicą wiewiórki?
1) W sensie najczęściej rozumianym istnieją samce i samice wiewiórki - różnią się co najmniej budową biologiczną, cechami płciowymi. W takim sensie nie każda wiewiórka jest samicą.
2) Wiewiórka to "ona". Jest to zresztą "istota", a każda "istota" to ona. W takim sensie jest samicą.

Słowa "Bóg" używamy celowo, żeby wzbudzić poczucie, że jest to mężczyzna.
Podobnie gdybyśmy używali słowa "Bogini", chcielibyśmy wzbudzić poczucie, że jest to kobieta.

Czy wówczas również tłumaczylibyśmy, że "Bogini jest istotą prostą, czysto duchową i nie posiada cech płciowych."?



Słowo „Bóg" stało się pojęciem zamkniętym. Sam jego dźwięk natychmiast tworzy w umyśle pewien obraz; dziś może niekoniecznie będzie to wizja siwobrodego starca, powstaje jednak myślowe wyobrażenie kogoś (a jakże!) rodzaju męskiego.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#88
neuroza napisał(a): 2) Wiewiórka to "ona". Jest to zresztą "istota", a każda "istota" to ona. W takim sensie jest samicą.
A nie można po ludzku, logicznie napisać „słowo «wiewiórka» jest w języku polskim żeńskiego rodzaju gramatycznego” i zakomunikować to samo bez rozpieprzania i rozmywania pojęć?
Cytat:Słowa "Bóg" używamy celowo, żeby wzbudzić poczucie, że jest to mężczyzna.
Podobnie gdybyśmy używali słowa "Bogini", chcielibyśmy wzbudzić poczucie, że jest to kobieta.

Czy wówczas również tłumaczylibyśmy, że "Bogini jest istotą prostą, czysto duchową i nie posiada cech płciowych."?
O to się pytaj tych osób, które taką Boginię wyznają.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#89
neuroza napisał(a): Słowa "Bóg" używamy celowo, żeby wzbudzić poczucie, że jest to mężczyzna.
Podobnie gdybyśmy używali słowa "Bogini", chcielibyśmy wzbudzić poczucie, że jest to kobieta.

Nie do końca. Mamy określenia "bóg/bogini", które są terminami dotyczącymi wyższych istot i  "Bóg", które dotyczy najwyższej bezosobowej istoty abrahamowej. Problem w tym, że w językach irańskich, słowiańskich, łacinie i grece nie istnieje rodzaj nijaki dla tego słowa.

neuroza napisał(a): Czy wówczas również tłumaczylibyśmy, że "Bogini jest istotą prostą, czysto duchową i nie posiada cech płciowych."?

A czemu nie?

neuroza napisał(a): Słowo „Bóg" stało się pojęciem zamkniętym. Sam jego dźwięk natychmiast tworzy w umyśle pewien obraz; dziś może niekoniecznie będzie to wizja siwobrodego starca, powstaje jednak myślowe wyobrażenie kogoś (a jakże!) rodzaju męskiego.

Właśnie nie stało się. Przypomnijmy sobie chociażby deizm. To, że Bóg jest rodzaju męskiego to oczywiste konotacje historyczne. Starohebrajskie Jahwe czy Adonai  są rodzaju męskiego co nie dziwi patrząc na genezę tego Boga. Więc pisarze greccy na jego określenie zaczęli używać słowa "theos". Kiedy chrześcijaństwo trafiło do ludności łacińsko i grecko-języcznej doszło do zbitki bóg-ojciec. Jupiter ma w swojej składni "pater". A Zeus w późnej odmianie hellenizmu był uważany za boga-ojca. Niemniej jeszcze w starożytności niektórzy greckojęzyczni egzegeci i teolodzy uważali Boga za twór bezosobowy. Miał pierwiastek męski-Jezusa, i żeński-Ducha Świętego. Dopiero później ekspansja łaciny w piśmiennictwie chrześcijańskim, teksty św. Augustyna i przejęcie całego pierwiastka kobiecego przez Marię i spowodowało ostateczną powszechną maskulinizację Boga.

Obecnie mamy kilka form rozumienia "Boga" w chrześcijaństwie. Mamy Boga-bezosobowego, bezpłciowego, ale także w ramach patriarchatu chrześcijańskiego-Boga ojca-opiekuna rodziny (też oczywiście bezpłciowego). Czy też chrześcijańską odmianę Boga żydowskiego. Zresztą wiara w Boga jest coraz bardziej przesuwana do sfery prywatnej i trzeba by poszczególnych chrześcijan popytać. Ja mogę korzystać tylko z ich tekstów. Ale z tego co przeczytałem zrozumienie istoty boskiej u chrześcijan nie jest wcale sprawą zamkniętą.
Odpowiedz
#90
dammy napisał(a): Nie do końca. Mamy określenia "bóg/bogin"i, które są terminami dotyczącymi wyższych istot i  "Bóg", które dotyczy najwyższej bezosobowej istoty abrahamowej. Problem w tym, że w językach irańskich, słowiańskich, łacinie i grece nie istnieje rodzaj nijaki dla tego słowa.
Ależ w polskim jest - "bożę". Z tym, że bożęta to takie pomniejsze magiczne istoty o ograniczonej mocy, więc na określenie Absolutu średnio nadaje się słowo przeznaczone dla krasnoludków i wróżek zębuszek.
Odpowiedz
#91
ZaKotem napisał(a): Ależ w polskim jest - "bożę". Z tym, że bożęta to takie pomniejsze magiczne istoty o ograniczonej mocy, więc na określenie Absolutu średnio nadaje się słowo przeznaczone dla krasnoludków i wróżek zębuszek.

Akurat w polszczyźnie istnieje forma neutralna... żeńska. Czyli "Bozia", która w zależności od kontekstu może oznaczać albo Boga, albo jakiegoś świętego albo nawet "coś" święte. Na katoliku raz św.p. ksiądz Marian wspominał, jak jakieś dziecko nazwało go "Bozia".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#92
dammy napisał(a): Problem w tym, że w językach irańskich, słowiańskich, łacinie i grece nie istnieje rodzaj nijaki dla tego słowa.
A co za problem skonstruować?

dammy napisał(a): A czemu nie?
Bo wtedy to dwójmyślenie stałoby się nazbyt oczywiste Duży uśmiech A przecież nie chcemy żeby nasze niecne machlojki ujrzały światło dzienne i wolimy mydlić oczy Duży uśmiech

zefciu napisał(a): A nie można po ludzku, logicznie napisać „słowo «wiewiórka» jest w języku polskim żeńskiego rodzaju gramatycznego” i zakomunikować to samo bez rozpieprzania i rozmywania pojęć?
Ta żeńska forma gramatyczna podkreśla jej kobiecą naturę Duży uśmiech

zefciu napisał(a): O to się pytaj tych osób, które taką Boginię wyznają.
To było pytanie retoryczne Duży uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#93
neuroza napisał(a): Ta żeńska forma gramatyczna podkreśla jej kobiecą naturę
Nie. Co najwyżej może wskazywać, że nasi przodkowie postrzegali wiewiórki jako reprezentujące jakiś żeński aspekt. Ale niczego nie mówi nam o inherentnej naturze wiewiórek.
Cytat:Duży uśmiech
Mogę zapytać o rolę tej emotki?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#94
zefciu napisał(a): Mogę zapytać o rolę tej emotki?
Tak, możesz I nawet będę na tyle miły, że nie będę czekać aż zapytasz i od razu odpowiem Duży uśmiech Jest to wyraz radości Duży uśmiech

zefciu napisał(a): Nie. Co najwyżej może wskazywać, że nasi przodkowie postrzegali wiewiórki jako reprezentujące jakiś żeński aspekt. Ale niczego nie mówi nam o inherentnej naturze wiewiórek.
W praktyce na jedno wychodzi ^^ Przecież i tak nic nie możemy stwierdzić na temat inherentnej natury czegoś - możemy jedynie konstruować modele rzeczywistości i określać jako jakie coś nam się jawi ^^
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#95
neuroza napisał(a): W praktyce na jedno wychodzi ^^ Przecież i tak nic nie możemy stwierdzić na temat inherentnej natury czegoś - możemy jedynie konstruować modele rzeczywistości i określać jako jakie coś nam się jawi ^^
No przy takim podejściu filozoficznym oceniamy nasze postrzeganie przez pryzmat przydatności. Modele rzeczywistości są dobre, jeśli pozwalają nam przewidywać obserwacje. Jaką przydatność ma model, w którym wszystkie wiewiórki są kobietami?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#96
ZaKotem napisał(a): Ależ w polskim jest - "bożę". Z tym, że bożęta to takie pomniejsze magiczne istoty o ograniczonej mocy, więc na określenie Absolutu średnio nadaje się słowo przeznaczone dla krasnoludków i wróżek zębuszek.

To nie jest forma nijaka od "Bóg" tylko wyraz o dalekim wspólnym pIE rdzeniu. Bóg to irańska pożyczka w polskim od słowa "baga". Przyszło grubo to przed chrześcijaństwem. Bożęta i ubożęta są spokrewnione ze słowem "bogactwo". Bóg i bogactwo pochodzą pierwotnie prawdopodobnie od pIE bh ag (dzielić, przydzielać).
https://www.nck.pl/projekty-kulturalne/p...ty,c,50009

Jednak w irańskim horyzoncie językowym doszło to przejścia tego czasownika na istoty nadprzyrodzone. I to stamtąd doszło do Słowian. Natomiast bożę/ubożę to prawdopodobnie nasz wynalazek oznaczającego duszka zapewniającego dostatek (Andrzej Szyjewski "Religia Słowian"). Stąd też taka etymologia ubożęcia.

Jest jeszcze teoria Andrzeja Bańkowskiego, która wyciąga Boga z pIE bheg (budzić lęk). Czyli już zupełnie inna bajka.
https://rjp.pan.pl/index.php?option=com_...&Itemid=50

bert04 napisał(a): Akurat w polszczyźnie istnieje forma neutralna... żeńska. Czyli "Bozia", która w zależności od kontekstu może oznaczać albo Boga, albo jakiegoś świętego albo nawet "coś" święte. Na katoliku raz św.p. ksiądz Marian wspominał, jak jakieś dziecko  nazwało go "Bozia".

Ale ponieważ jest to forma żeńska, a nie nijaka to idąc narracją Neurozy to nie załatwia sprawy. Jeśli uznamy ją za neutralną to i Boga można uznać za neutralną. Zresztą "bozia" ma wiele znaczeń. Może też oznaczać Matkę Boską czyli Marię. I tak chyba najczęściej jest używana.

neuroza napisał(a): A co za problem skonstruować?

Przed przyjściem chrześcijaństwa nie było takiej potrzeby. Po przyjściu przez długi czas w zasadzie również. A ponieważ chrześcijaństwo ma swoje święte księgi np: Nowy Testament to taka jazda bez trzymanki może być niewskazana w przypadku redakcji takiego szacownego dzieła. Pierwsze tłumaczenie na język polski to XVI wiek. Po za tym dobrze wiesz jak by zareagowali Jędraszewski, Natanek, Oko i in. gdyby jakiś duchowny zaczął kombinować przy neologiźmie oznaczającym Boga w formie gramatycznej nijakiej.

neuroza napisał(a): Bo wtedy to dwójmyślenie stałoby się nazbyt oczywiste Duży uśmiech A przecież nie chcemy żeby nasze niecne machlojki ujrzały światło dzienne i wolimy mydlić oczy Duży uśmiech

Ja bym to inaczej ujął. "A przecież nie chcemy żeby nasze niecne machlojki ujrzały światło dzienne i wolimy poudawać Greka" Duży uśmiech (wszak NT spisano po grecku)
Odpowiedz
#97
dammy napisał(a):
bert04 napisał(a): Akurat w polszczyźnie istnieje forma neutralna... żeńska. Czyli "Bozia", która w zależności od kontekstu może oznaczać albo Boga, albo jakiegoś świętego albo nawet "coś" święte. Na katoliku raz św.p. ksiądz Marian wspominał, jak jakieś dziecko  nazwało go "Bozia".

Ale ponieważ jest to forma żeńska, a nie nijaka to idąc narracją Neurozy to nie załatwia sprawy. Jeśli uznamy ją za neutralną to i Boga można uznać za neutralną.

Idąc za narracją neurozy lądujemy w filmie "Bambi", w którym jelenie to samcy a sarny to samice (pogląd, który wśród mieszczuchów jest mocno rozpowszechniony). A Jadwiga Andegaweńska była pierwszą polską transwestytką, gdyż paru gostków tytułowało ją "królem". Nie mówiąc o takich obrzydliwościach, jak "pani premier", czyste LGBT.

Być może do Ciebie ta narracja przemawia, mnie jakoś nie pociąga.

Cytat:Zresztą "bozia" ma wiele znaczeń. Może też oznaczać Matkę Boską czyli Marię. I tak chyba najczęściej jest używana.

Chyba tylko w protestanckich paszwkilach przeciw katolikom, gdzie imputuje im się robienie z Maryi bogini. Natomiast w PWN tego zjawika nie odnotowano jeszcze:

https://sjp.pwn.pl/sjp/bozia;2445815.html

"1. Bozia pot. zob. Bóg w zn. 1.
2. pot. «medalik, krzyżyk, obrazek z wizerunkiem Chrystusa, Matki Boskiej lub świętego»"
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#98
bert04 napisał(a): [
Cytat:Zresztą "bozia" ma wiele znaczeń. Może też oznaczać Matkę Boską czyli Marię. I tak chyba najczęściej jest używana.

Chyba tylko w protestanckich paszwkilach przeciw katolikom, gdzie imputuje im się robienie z Maryi bogini. Natomiast w PWN tego zjawika nie odnotowano jeszcze:

https://sjp.pwn.pl/sjp/bozia;2445815.html

"1. Bozia pot. zob. Bóg w zn. 1.
2. pot. «medalik, krzyżyk, obrazek z wizerunkiem Chrystusa, Matki Boskiej lub świętego»"

Ja akurat pamiętam z dzieciństwa, jak u babci na wsi pytałem "a cio to?" wskazując na obrazek z Matką Boską, a babcia na to "to jest Bozia". Odtąd słowo "Bozia" automatycznie mi się z Madonną kojarzy. Babcia nie była protestancką paszkwilantką Uśmiech
Odpowiedz
#99
ZaKotem napisał(a): Ja akurat pamiętam z dzieciństwa, jak u babci na wsi pytałem "a cio to?" wskazując na obrazek z Matką Boską, a babcia na to "to jest Bozia". Odtąd słowo "Bozia" automatycznie mi się z Madonną kojarzy. Babcia nie była protestancką paszkwilantką Uśmiech

Bo babcia była pewnie przedwojenna, więc rozumiała to poprawnie, czyli każdy obrazek jakiegoś świętego, do którego się można modlić. A ZaKotem już nie znał kontekstu.

"Tam w górze jest Bozia. Bozia gniewa się na niegrzeczne dzieci, a grzecznym daje bułeczki, ciasteczka. Gdzie Bozia?
— Tam, wysoko, w górze.

A po ulicy idzie dziwny pan, cały biały. Kto to?

— Piekarz, piecze bułeczki i ciasteczka.

— Tak? Więc ten pan jest Bozia?
"

https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/...zinie.html

Janusz Korczak, może i żyd, ale znał znaczenie. Różne tam cechy przypisuje się Madonnie, ale powyższe nie pasuje. A i pytanie dziecka wobec mężczyzny nie budzi zdziwienia ze względu na dżenderyzm, ale ze względu na zawód i powiązaną z tym funkcję pieczenia wypieków.

I jeszcze to odkopałem:

https://dobryslownik.pl/slowo/Bozia/2173...i%E2%80%9D.

Tak więc "Bozia" zdaje się najbardziej neutralnym i szerokim określeniem "boskości" w polszczyźnie, i też najbardziej neutralnym. Oczywiście możliwa jest pewna nadreprezentacja tych określeń, które są przypisane do Najświętszej Panienki, ale to wynika z tego, że w Polsce obrazów i ołtarzy Najświętszej Panienki jest tak dużo. Nie ma to jednak znaczenia co do znaczenia słowa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Idąc za narracją neurozy lądujemy w filmie "Bambi", w którym jelenie to samcy a sarny to samice (pogląd, który wśród mieszczuchów jest mocno rozpowszechniony). A Jadwiga Andegaweńska była pierwszą polską transwestytką, gdyż paru gostków tytułowało ją "królem". Nie mówiąc o takich obrzydliwościach, jak "pani premier", czyste LGBT.

Muszę brać pod uwagę narrację swojego rozmówcy choć nie zawsze muszę się z nią zgadzać.

bert04 napisał(a): Być może do Ciebie ta narracja przemawia, mnie jakoś nie pociąga.

Gdybyś czytał uważniej to byś zauważył, że moje posty akurat są polemiczne:

dammy napisał(a):
neuroza napisał(a): Słowa "Bóg" używamy celowo, żeby wzbudzić poczucie, że jest to mężczyzna.
Podobnie gdybyśmy używali słowa "Bogini", chcielibyśmy wzbudzić poczucie, że jest to kobieta.

Nie do końca. Mamy określenia "bóg/bogini", które są terminami dotyczącymi wyższych istot i  "Bóg", które dotyczy najwyższej bezosobowej istoty abrahamowej.

dammy napisał(a):
neuroza napisał(a): Słowo „Bóg" stało się pojęciem zamkniętym. Sam jego dźwięk natychmiast tworzy w umyśle pewien obraz; dziś może niekoniecznie będzie to wizja siwobrodego starca, powstaje jednak myślowe wyobrażenie kogoś (a jakże!) rodzaju męskiego.

Właśnie nie stało się. Przypomnijmy sobie chociażby deizm.

Nie wiem jak Ty, ale ja uważnie czytam czyjeś posty. Niemniej jak prowadzę z kimś dyskusję to warto otworzyć się na czyjąś narrację gdyż Neuroza ma o tyle rację, że maskulinistyczny charakter Boga jest w historii i tradycji chrześcijańskiej bardzo dobrze uchwytny.

bert04 napisał(a): Chyba tylko w protestanckich paszwkilach przeciw katolikom, gdzie imputuje im się robienie z Maryi bogini. Natomiast w PWN tego zjawika nie odnotowano jeszcze:

https://sjp.pwn.pl/sjp/bozia;2445815.html

"1. Bozia pot. zob. Bóg w zn. 1.
2. pot. «medalik, krzyżyk, obrazek z wizerunkiem Chrystusa, Matki Boskiej lub świętego»"

"Pociąg pendolino miejscem kultu religijnego? Na taki pomysł wpadło kilka kobiet, podróżujących składem z Warszawy do Gdańska. Podróżujące klęczały przed postawioną na składanym stoliku figurką Matki Boskiej. Zdjęcia z tego niecodziennego incydentu opublikował gdański radny, Bartosz Treder. "Panie modliły się na klęczkach na środku pociągu i zapewniały wszystkich, że nie potrzebują maseczek ochronnych bo przed koronawirusem mają ‘ubezpieczenie od Pani Bozi'" - napisał."
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Ko...-pendolino
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości