To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stosunek Religii do życia pozaziemskiego
#1
Tak jak w temacie czyli jak myślicie albo może "co wiecie" o tym jakie jest oficjalne stanowisko religii na wypadek stwierdzenia istnienia życia pozaziemskiego inteligentnego jak i nie inteligentnego? Załóżmy taki scenariusz, że nagle łazik perserverance z NASA który wylądował na Marsie w lutym 2021 roku odkrył ślady bakteryjnego życia, bo taki jest też jego cel wylądowania na tej planecie. I nagle w mediach na całym świecie obiega wiadomość, że istnienie życia nie pojawiło się tylko na Ziemi i co wtedy? Jaka według was była by reakcja np: kościoła na tą wiadomość czy myślicie, że rościł by sobie prawa na obszarze naukowym do wdrażania swoich dogmatów na tym polu? A może takie odkrycie wystarczyłoby do odrzucenia zabobonów przez światło rozumu ludzkiego? Jakie według was przypuszczalnie mogłoby być stanowisko religijne na wypadek takiego odkrycia? 

Skoro to dział na pozostałe zagadnienia filozoficzne i światopoglądowe to co szkodzi nam po gdybać na taki temat. Wiem, że aktualnie to niezweryfikowana wiedza ale co by było gdyby...?

Jaki wpływ takie odkrycie mogłoby wywrzeć na religie? Czy to definitywnie oznaczałoby jego koniec? Uśmiech
Odpowiedz
#2
Filozoficzny Pietras napisał(a): Religii

Cytat:np: kościoła
Dlaczego nazywasz rzymski katolicyzm „Religią” wielką literą?

Cytat:Jaki wpływ takie odkrycie mogłoby wywrzeć na religie? Czy to byłby permanentny początek ich końca?
Permanentny początek?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#3
zefciu napisał(a):
Cytat:Dlaczego nazywasz rzymski katolicyzm „Religią” wielką literą?

Tak jakoś wymsknęło się i co teraz?

Cytat:
Cytat:Jaki wpływ takie odkrycie mogłoby wywrzeć na religie? Czy to byłby permanentny początek ich końca?
Permanentny początek?
 No faktycznie bardziej permanentny koniec lepiej brzmi niż permanentny początek końca ale z drugiej strony czy na prawdę w niezrozumiały sposób wypowiedziałem się tutaj? Czy aż tak bardzo razi to w oczy?


Odbieram wrażenie, że za przesadnie czepiasz się szczegółów i albo to jest złośliwe albo po prostu ubrane w żarty Oczko Taka operacja mająca na celu sprawdzić w którym momencie wyprowadzisz rozmówce z równowagi. Jakiekolwiek stoją za tym intencje mam nadzieję, że nie dąży to do prowokowania, bo nie wypada to robić komuś na twoim miejscu. Fajnie byłoby jeszcze, gdybyś odpowiedział na temat i przynajmniej z dobrej woli odniósł się do zawartości tego wątku i życzliwie umieścił komentarz na postawione pytania.

Przytulanie
Odpowiedz
#4
Filozoficzny Pietras napisał(a): Tak jakoś wymsknęło się i co teraz?
Nic teraz. Po prostu ten post wygląda, jakbyś nie do końca przemyślał, o czym piszesz. Najpierw mówisz o „Religii” wielką literą, tak jakby na świecie była jakaś jedna wielka „Religia”, która na wieść o odkryciu życia pozaziemskiego zareaguje jak monolit. Potem piszesz „np. kościół”, ale też nie wiadomo, jaki kościół. Więc o co pytasz w tym poście, tak konkretnie?
Cytat:No faktycznie bardziej permanentny koniec lepiej brzmi niż permanentny początek końca
Tu nie chodzi o to, jak co brzmi, tylko co znaczy. Stan permanentnego początku oznacza, że coś znajduje się permanentnie w stanie początku. Czyli nigdy się nie skończy.
Cytat:Odbieram wrażenie, że za przesadnie czepiasz się szczegółów i albo to jest złośliwe albo po prostu ubrane w żarty Oczko Taka operacja mająca na celu sprawdzić w którym momencie wyprowadzisz rozmówce z równowagi.
Nie. Operacja mająca na celu sprowokowanie Cię do większego przyłożenia się do pisanych treści.
Cytat:Fajnie byłoby jeszcze, gdybyś odpowiedział na temat
No to moja odpowiedź na temat jest taka: religie, które nie mają problemu z nauką nie będą miały problemu z takim odkryciem. A religie, które mają problem z nauką powiedzą, że to kolejny spisek czy zwiedzenie demoniczne i nie przyjmą tego do wiadomości. Zatem w zasadzie nic nowego w świecie religii się nie stanie. Jeśli uważasz inaczej, to wskaż, której religii może to zaszkodzić i w jaki sposób.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#5
Ok zatem błędy ortograficzne poprawione. Jeżeli na tle kilkusetnej ilości wypowiedzi jakie tutaj widnieją ty pilnujesz, aby u każdego wytknąć mu jego niedociągnięcia w słownictwie to trzeba przyznać, że jesteś w tym niezły.
Odpowiedz
#6
Generalnie mógłbym odpowiedzieć autorowi ale po co? Skoro już w pierwszym poście mamy założenie że religia to zabobon, a skoro zabobon to nie ma znaczenia jakie ma stanowisko w tej materii

zefciu napisał(a):Dlaczego nazywasz rzymski katolicyzm „Religią” wielką literą?

Może miał na myśli jedyną wspaniałą cerkiew?
Odpowiedz
#7
Filozoficzny Pietras napisał(a):Tak jak w temacie czyli jak myślicie albo może "co wiecie" o tym jakie jest oficjalne stanowisko religii na wypadek stwierdzenia istnienia życia pozaziemskiego inteligentnego jak i nie inteligentnego? Załóżmy taki scenariusz, że nagle łazik perserverance z NASA który wylądował na Marsie w lutym 2021 roku odkrył ślady bakteryjnego życia, bo taki jest też jego cel wylądowania na tej planecie. I nagle w mediach na całym świecie obiega wiadomość, że istnienie życia nie pojawiło się tylko na Ziemi i co wtedy? Jaka według was była by reakcja np: kościoła na tą wiadomość czy myślicie, że rościł by sobie prawa na obszarze naukowym do wdrażania swoich dogmatów na tym polu? A może takie odkrycie wystarczyłoby do odrzucenia zabobonów przez światło rozumu ludzkiego? Jakie według was przypuszczalnie mogłoby być stanowisko religijne na wypadek takiego odkrycia? 

Skoro to dział na pozostałe zagadnienia filozoficzne i światopoglądowe to co szkodzi nam po gdybać na taki temat. Wiem, że aktualnie to niezweryfikowana wiedza ale co by było gdyby...?

Jaki wpływ takie odkrycie mogłoby wywrzeć na religie? Czy to definitywnie oznaczałoby jego koniec? Uśmiech
Czy Kościół nie tylko katolicki stoi na stanowisku, że życie istnieje tylko na Ziemii?
Tutaj coś na ten temat:
https://pl.aleteia.org/2021/03/16/zycie-...i-kosciol/

Biblia koncentruje się na pokazaniu człowiekowi historii zbawienia. Nie należy jej jednak traktować jako podręcznika lub kroniki rozwoju szczegółowych nauk przyrodniczych.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#8
Tradycyjne nauczanie Katolickie jest nie do pogodzenia z ideą kosmitów. Z prostej przyczyny, jeśli kosmici istnieją to potrzebowaliby zbawienia. Z tym że nie dziedziczą grzechu bo nie pochodzą od Adama i Ewy a skoro nie dziedziczą to nie potrzebują zbawienia. Warto też zauważyć ze ludzie w Średniowieczu nie mieli problemu z tym ze na świecie istnieją inteligentne byty nieludzkie (np. Aniołowie) tyle ze niematerialne
Odpowiedz
#9
InspektorGadżet napisał(a): Tradycyjne nauczanie Katolickie jest nie do pogodzenia z ideą kosmitów. Z prostej przyczyny, jeśli kosmici istnieją to potrzebowaliby zbawienia. Z tym że nie dziedziczą grzechu bo nie pochodzą od Adama i Ewy a skoro nie dziedziczą to nie potrzebują zbawienia. Warto też zauważyć ze ludzie w Średniowieczu nie mieli problemu z tym ze na świecie istnieją inteligentne byty nieludzkie (np. Aniołowie) tyle ze niematerialne
No co ty, przecie już Szaweł twórczo rozszerzył domyślny zbiór duszyczek do pozyskania poza plemię Izraela.
Prozelityzm jest immanentną cechą KK (w odróżnieniu od judaizmu).
Skoro Indianie, Azjaci czy Aborygeni mogli być 'złowieni', to kosmici jak najbardziej.
Już tam pewnie szkolą odpowiednich jezuitów to pracy na marsjańskich misjach.

Cytat:FP
Załóżmy taki scenariusz, że nagle łazik perserverance z NASA który wylądował na Marsie w lutym 2021 roku odkrył ślady bakteryjnego życia, bo taki jest też jego cel wylądowania na tej planecie. I nagle w mediach na całym świecie obiega wiadomość, że istnienie życia nie pojawiło się tylko na Ziemi i co wtedy?
Był już w XVI wieku taki jeden, co twierdził, że istnieją wieloświaty (domyślnie zamieszkałe przez ufoków) ale KK nie wykazał entuzjazmu i spalił żartownisia.
Ale dzisiaj w dobie politpoprawnego Franciszka pewnie by się skończyło na zachwytach nad pięknem stworzenia i pożytkami wielokulturowości.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#10
Co mają wspólnego Indianie z kosmitami? Nie mam pojęcia
Odpowiedz
#11
Są dziećmi tego samego, twojego wszechmogącego Boga (no bo kogóż innego) - jeszcze nie czaisz?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#12
Sofeicz napisał(a): No co ty, przecie już Szaweł twórczo rozszerzył domyślny zbiór duszyczek do pozyskania poza plemię Izraela.
Prozelityzm jest immanentną cechą KK (w odróżnieniu od judaizmu).
Skoro Indianie, Azjaci czy Aborygeni mogli być 'złowieni', to kosmici jak najbardziej.
Już tam pewnie szkolą odpowiednich jezuitów to pracy na marsjańskich misjach.

Szaweł zrobił to odtwórczo. Pierwsi byli Machabeusze nawracający Idumejczyków i Galilejczyków w I w. p.n.e.
Odpowiedz
#13
dammy napisał(a): Szaweł zrobił to odtwórczo. Pierwsi byli Machabeusze nawracający Idumejczyków i Galilejczyków w I w. p.n.e.
To jednak trochę coś innego. Galilea i Idumea według Starego Testamentu to tereny przynależne Izraelowi. Więc ich nawracanie to jeszcze nie uniwersalizm chrześcijański.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#14
zefciu napisał(a): To jednak trochę coś innego. Galilea i Idumea według Starego Testamentu to tereny przynależne Izraelowi. Więc ich nawracanie to jeszcze nie uniwersalizm chrześcijański.

Galilea tak-Izraelowi, ale Idumea to tereny Judei zajęte przez Edomitów plus jeszcze kawałek starożytnego Edomu, który do Judei nie należał. Galilea i Idumea to tereny podbite przez Judeę w II w. p.n.e. Ale w sumie masz rację. Trudno to nazwać uniwersalizmem. Już prędzej istnienie εὐσεβής. Czyli zjudaizowanych Greków.
Odpowiedz
#15
dammy napisał(a): Idumea to tereny Judei zajęte przez Edomitów plus jeszcze kawałek starożytnego Edomu, który do Judei nie należał.
Powiada jednak Pismo „nad Idumeą rozciągnę bót mój” zatem w świadomości popleczników Szymona Młota mogła to być ziemia, która się Żydom należy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#16
Filozoficzny Pietras napisał(a): Tak jak w temacie czyli jak myślicie albo może "co wiecie" o tym jakie jest oficjalne stanowisko religii na wypadek stwierdzenia istnienia życia pozaziemskiego inteligentnego jak i nie inteligentnego? ...
Jestem pewny, że kiedy jakieś życie pozaziemskie odkryjemy, lub zdecyduje się nam ujawnić, zaobserwujemy gorączkową aktywność środowisk religijnych, że pozwolę sobie tak ogólnie to określić.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Odpowiedz
#17
Filozoficzny Pietras napisał(a): Tak jak w temacie czyli jak myślicie albo może "co wiecie" o tym jakie jest oficjalne stanowisko religii na wypadek stwierdzenia istnienia życia pozaziemskiego inteligentnego jak i nie inteligentnego?
W przypadku nieinteligentnego nie będzie reakcji, bo i po co. W przypadku inteligentnego będzie burza mózgów jak tu przejść nad tym do porządku dziennego.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#18
Ciekawe czy takie odkrycie okazałoby się kolejnym gwoździem do trumny dla religii. Dzięki mimo wszystko za aktywność w wątku. Chociaż co prawda jest to teoretyzowanie nad realiami ale kiedyś może ziścić się jako prawdziwe kto wie.
Odpowiedz
#19
Filozoficzny Pietras napisał(a): Ciekawe czy takie odkrycie okazałoby się kolejnym gwoździem do trumny dla religii. Dzięki mimo wszystko za aktywność w wątku. Chociaż co prawda jest to teoretyzowanie nad realiami ale kiedyś może ziścić się jako prawdziwe kto wie.
Szansa na to jest bliska zeru. Nawet jeśli przyjąć, że gdzieś we wszechświecie istnieją inteligentne (w naszym rozumieniu) istoty, z którymi moglibyśmy się komunikować, to na przeszkodzie stoi ogrom wszechświata. Musiałoby się zdarzyć wiele nieprawdopodobnych rzeczy jednocześnie. Obcy potrzebowaliby odpowiedniej technologii aby przebyć ogromne odległości, rozumieć wysyłane przez nas od niedawna sygnały - bariera komunikacyjna mogłaby być zbyt duża. Gdyby ich cywilizacja istniała przykładowo milion lat temu to przegapilibyśmy moment kontaktu. Ponadto jest całkiem możliwe, że prędzej doprowadzimy siebie do zagłady zanim ktokolwiek się z nami skontaktuje. 
A gdyby mimo tych ogromnych przeszkód doszło do kontaktu z Obcymi to Kościół zareagowałby po swojemu, czyli się dostosował do istniejącej sytuacji i na przykład włączył ich do gromady dzieci bożychUśmiech
Odpowiedz
#20
Filozoficzny Pietras napisał(a): Ciekawe czy takie odkrycie okazałoby się kolejnym gwoździem do trumny dla religii.
Już to raz napisałeś. Ale nie uzasadniłeś. Będziesz w kółko powtarzał?
Cytat:Dzięki mimo wszystko za aktywność w wątku.
Mam gdzieś takie nieszczere podziękowania. Zignorowałeś zadane przeze mnie pytania, zatem nie dziękuj.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości