To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
czy więcej jest dobra czy zła
#41
Przepraszam uprzejmie, że odważę się wtrącić w tok rozmowy.

Cytat: I dzieki temu mozemy zobaczyc jak bardzo ten caly satanizm ssie.

W jakim miejscu?
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
#42
Cytat:W jakim miejscu?

Po całosci.

Cytat:Mało wiesz o mnie. Zdecydowanie zbyt mało.

Ale posty czytam. Zanim sie oddales rogatemu byly calkiem do rzeczy. A teraz...
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#43
Phillrond napisał(a):W jakim miejscu?

Za fiuta. A jak myślałeś?
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#44
No tak :|

Chyba nie masz jednak Kilgore głębszych argumentów, albo nie chce Ci się ich wyciągać zza pazuchy Oczko
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
#45
Kilgore Trout napisał(a):Ale posty czytam. Zanim sie oddales rogatemu byly calkiem do rzeczy. A teraz...

To nie "rogaty". To życie. Ludzie. Rzeczywistość. Nie jestem jednak malkontentem. Ani eskapistą. Człowiek bez złudzeń....jest podobny do mnie.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#46
maha_nahi1 napisał(a):świetne te proporcje,

No nie? Oczko

Cytat:a Twój bulwers też wybitny Duży uśmiech

Dzięki Oczko Mój pierwszy chyba na tym forum z tego też powodu sądzę, że główna zasługa jest po Twojej stronie ;P
Odpowiedz
#47
maha_nahi1 napisał(a):Reagowanie w taki sposób może być powodem do przypuszczeń osób trzecich, że agresja to tylko reakcja obronna wynikająca z lęku przed legnięciem w gruzach całej podstawy życia ateisty

O tak, dorób sobie teraz znów BEZCZELNIE koncepcję o agresji.

Czy jest tu moderator czy ma wolne do stycznia?

P.S. Podstawą życia ateisty - sceptyka, takiego jak ja, jest uczciwa dyskusja na argumenty, a nie trollowanie, które w Twoim przypadku sprowadza się do manipulacji retorycznych: "nie widzisz prawdy bo się nie starasz". To tak, jakbym Ci napisał, że Twoja matka jest dziwką, ale Ty nie widzisz tego bo się okłamujesz. Może poleć też nam - ateistom - niebieską kapsłukę zamiast czerwonej, dzięki której poznamy prawdę. Problem w tym, że Neo z Matrixa FAKTYCZNIE miał oferowane 2 kapsułki i miał w czym wybierać, a Ty bełkoczesz słowami, ktore nie mają pokrycia w realu. Zadałem proste pytanie: GDZIE MAM SPOJRZEĆ ? I co? Dupa blada, nie odpisałeś. Czekam z niecierpliwością na bloka dla Ciebie za celowy trolling i idę kontynuować polemiki z teistami, którzy poważnie dyskutują i nie robią sobie jaj.
Odpowiedz
#48
Andrzej Kosela napisał(a):Zgadzam się z Panem. Trudno dyskutować z ludzmi upośledzonymi umysłowo lub o niskim poziomie wiedzy religijno-filozoficznej.

Od kiedy zdanie: "nie widzisz bo źle patrzysz" to teza filozoficzno-religijna?

Andrzej Kosela napisał(a):W przeciwieństwie do Ciebie ja nie zajmuję się wiarą, ale rzetelną weryfikacją i badaniem faktów - ażeby te fakty weryfikować trzeba dysponować rozległą bazą poznawczą z zakresu filozofii i religii. Sprawa bardzo jasna i prosta jak dla mnie.

I jako ten, który zajmuje się "rzetelną weryfikacją i badaniem faktów" piszesz: "zgadzam się z Panem" do osoby, która stawia figury manipulacyjno-retoryczne: "nie widzisz boga bo źle patrzysz", tak ? Fajnie Uśmiech

Cytat:Jak możesz dyskutować o dialogach Platona skoro ich nawet nie przeczytałeś?
Tak samo jak możesz dyskutować o Bogu skoro wogóle nie wiesz jak starożytni te pojęcia definiowali...

Przepraszam, że się wcinam w Waszą rozmowę, ale odniosłeś się nieco wcześniej z tego co widzę do mojego rozmówcy, czyli skoro z nim się zgadzasz, to pijesz do mojego intelektu, iż to ja nie czytałem Biblii ST i NT i ja nie wiem jak rozumiany był bóg przez plemiona hebrajskie po wskrzeszeniu ich kultury monoteistycznej przez Mojżesza. Zatem bardzo proszę o uzasadnienie, na (do kurwy nędzy) jakiej podstawie (konkretnie!) stawiasz taką tezę na mój temat. Na temat osoby, która była przez x lat rzymskokatolikiem faktycznie praktykującym i studiującym Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu?

Życzę miłego wieczorka (nocki) Oczko
Odpowiedz
#49
Drogi Cube999. Rozumiem, że rzucanie w kogoś obelgami, straszenie, przeklinanie i agresja to nie jest żaden trolling, ale prosta, nieskomplikowana metafora patrzenia w odpowiednim kierunku to jest trolling w czystym wydaniu. Jeśli tak, to się przyznaje.
To czego Ty nie rozumiesz, nie musi być od razu trollowaniem, ale to co wyprawiacie Ty z panem z d. w. Rotheinem, to jest trolling w czystym wydaniu i nadaje się na bana, ale jakoś nie robię z tego afery.
Pozwól, że przetłumaczę, z polskiego na nasz, co znaczy patrzenie w odpowiednim kierunku i niechęć do niego.

Patrzenie w odpowiednim kierunku, to po prostu skierowanie uwagi z rzeczy przyziemnych na Boga, to oddanie się medytacji, kontemplacji i próba odnalezienia Boga w każdym istnieniu.

To właśnie robili wszyscy mistrzowie i to prowadzi do oświecenia. Rozstąpienie się chmur, to zaprzestanie zasilania złych emocji, to chwila w życiu gdy wszystko wydaje się proste, gdy jesteś szczęśliwy, gdy nie dręczą cię sprawy dnia codziennego, gdy przestałeś się przejmować tym co nie istotne w kontekście Twojego celu.

Ale człowiek ma wolną wole i może skupiać się na czym chce.

Ps. To jest moim zdaniem właśnie merytoryczna treść, bo żadnej merytorycznej treści od Ciebie jeszcze nie było, ale czekam z utęsknieniem.

Chyba że merytoryczną treścią nazywasz to co odwala Rothein, że na każde słowo odpowiada niczym Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty

Jeśli to nazywasz prawdziwą dyskusją, to ja zasłużyłem na bana.

Pzdr.
Odpowiedz
#50
maha_nahi1 napisał(a):Drogi Cube999. Rozumiem, że rzucanie w kogoś obelgami, straszenie, przeklinanie i agresja to nie jest żaden trolling, ale prosta, nieskomplikowana metafora patrzenia w odpowiednim kierunku to jest trolling w czystym wydaniu. Jeśli tak, to się przyznaje.

Tak, dobrze rozumiesz i cieszę się, że przyznajesz. Trzeba było pisać bez metafor. To nie kółko teatralne ani literackie, tylko forum dyskusyjne. Jeśli umiesz odpowiedzieć na moje pytanie rzeczowo zamiast dalej się wykręcać żałośnie to zapraszam do uczciwej dyskusji. Jeśli nie (a jestem pewny, że nie, bo "patrz w odpowiednim kierunku" to taki sam slogan jak papieskie encykliki, np. "Bóg jest Miłością, dlatego istnieje") to może daj sobie spokój.

Cytat:To czego Ty nie rozumiesz, nie musi być od razu trollowaniem, ale to co wyprawiacie Ty z panem z d. w. Rotheinem, to jest trolling w czystym wydaniu i nadaje się na bana, ale jakoś nie robię z tego afery.

A co ja wyprawiam? Konkretnie i bez wyrywania z kontekstu proszę. Albo nie, bo znowu Cię trollu karmię takim pytanie, nakręcisz się i będzie nie do opanowania. Lepiej odpisz na pytanie: co bezpośrednio znaczy metafora: "Patrzeć w odpowiednim kierunku" ? Bo widzisz, metafora a bełkot to nie to samo. Metafora to forma pośredniego ujęcia BEZPOŚREDNIEJ TREŚCI, czyli metaforę można przetłumaczyć na zdanie bezpośrednie, logiczne i racjonalne. Podejrzewam, że podobnie jak sloganu: "Bóg jest Miłością bo jest Prawdą" nie da się przetłumaczyć na zdanie odpowiadające w sposób dosłowny temuż, tak Twojego "patrz w odpowiednią stronę" też nie da się. Taką mam opinię na bazie FAKTU, że wijesz się nie na temat już 3 post, ale nadal UNIKASZ odpowidzi na moje pytanie, które ciągle powtarzam Uśmiech . No ale śmiało, zaskocz mnie, pokaż, że się mylę, pokonaj w uczciwej polemice Uśmiech

Cytat:Pozwól, że przetłumaczę, z polskiego na nasz, co znaczy patrzenie w odpowiednim kierunku i niechęć do niego.

Patrzenie w odpowiednim kierunku, to po prostu skierowanie uwagi z rzeczy przyziemnych na Boga, to oddanie się medytacji, kontemplacji i próba odnalezienia Boga w każdym istnieniu.

Ależ medytując oraz będąc katolikiem i modląc się i CZUJĄC to "coś" nigdy nie zauważyłem, żeby było to coś konkretniejszego niż moje emocje i interpretacja ich jako "Boga". Nie było w tym nic, co można uczciwie nazwać: osobowym bytem wszechmogącym. Nie było tam nic, co ma osobowosć, niezależne odemnie świadome istnienie i zdolność tworzenia czegokolwiek. Było tylko moje kierowanie się do wyimaginowanego takiego czegoś i udawanie, że te emocje które czuję to właśnie przejaw tego czegoś. Więc nie pisz głupot, że "można zobaczyć boga" bo NIE, nie można. Nikt go nie doznawał, nie widział. Ludzie doznają jedynie swoich emocji i interpretują je jako kontakt z osobowym bytem absolutnym, z duchem, ale de facto nie doznają nic poza takową interpretacją i emocjami towarzyszącymi modlitwie.

Cytat:To właśnie robili wszyscy mistrzowie i to prowadzi do oświecenia.

Nie wiem o jakich mistrzach Ty piszesz ani o jakim oświeceniu. Czy o nurcie pozytywistycznym w XVIII wieku czy o czym? Bo z oświeceniem rozumianym jako uświadomienie siebie jako buddy to na pewno nie ma nic wspólnego. A szczególnie "widzenie Boga w czymkolwiek" nie jest oświeceniem rozumianym w sposób wschodni Uśmiech

Cytat:Rozstąpienie się chmur, to zaprzestanie zasilania złych emocji

Co to są "złe" emocje? Ja wiem, że są emocje. Ale nie wiem nic o "złych" czy "dobrych". Żaden oświecony człowiek nie mówi, że emocje są "złe" albo "dobre". Podstawa filozofii buddyzmu zen to: "Budda widzi świat takim, jakim on jest, bez przeciwstawnych etykietek (w tym: zło, dobro)". Czyli oświecony człowiek widzi emocje, po prostu emocje. Ani złe ani dobre. To umysł widzi złe i dobre emocje, ale umysł to przeszkoda dla widzenia rzeczywistości taką, jaką ona jest (skoro już się jak domyślam do buddyzmu odwołałeś).

Cytat:to chwila w życiu gdy wszystko wydaje się proste, gdy jesteś szczęśliwy, gdy nie dręczą cię sprawy dnia codziennego, gdy przestałeś się przejmować tym co nie istotne w kontekście Twojego celu.

Cóż, ja takie coś miałem już nie raz i NIGDY wtedy ani NIGDZIE wtedy nie pałętało mi się żadne słowo "BÓG". Może zatem zdefiniuj co rozumiesz pod tymi trzema literkami, bo może piszemy o różnych znaczeniach pod tym samym słowem. Ja słowem "Bóg" określam boga katolickiego, a boga rozumiem jako osobowość bezcielesną (ducha) kreującą byty. A Ty ? Bo jeśli tak samo, to bardzo proszę mi nie wyjeżdżać z tym w kontekście oświecenia i wogóle filozofii wschodnich. Natomiast nadal czekam na wykazanie mi, że doznajesz w modlitwie istnienia takiego ducha, a nie jedynie swojej nadinterpretacji zwyczajnie wyobrażeń na temat swoich emocji w czasie rytuałów.

Cytat:Ale człowiek ma wolną wole i może skupiać się na czym chce.

Nie, człowiek nie ma (wolnej) woli.

Cytat:Ps. To jest moim zdaniem właśnie merytoryczna treść, bo żadnej merytorycznej treści od Ciebie jeszcze nie było, ale czekam z utęsknieniem.

Teraz coś tam napisałeś, ale dośc ogólnie i niejedenoznacznie, nie definiujesz podstawowych pojęć jakimi się posługujesz, więc odpisuję adekwatnie do poziomu treściwości Twoich wypowiedzi, ciągnąc Cię za język.

Cytat:Chyba że merytoryczną treścią nazywasz to co odwala Rothein, że na każde słowo odpowiada niczym Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty

Jeśli to nazywasz prawdziwą dyskusją, to ja zasłużyłem na bana.

Już Ci napisałem za co bana powinno się dostawąc na poważnych forach DYSKUSYJNYCH, nie pal głupa, klarownie to pokreśliłem wcześniej. A ja nie odpowiadam za cudze posty, więc mi nie wplataj kontekstu swojego innego rozmówcy, to jakaś kolejna manipulacja? Pfff...
Odpowiedz
#51
CUBE999 napisał(a):[..] iż to ja nie czytałem Biblii ST i NT

Samo przeczytanie Biblii nie stawia Cię jeszcze na poziomie dyskutowania o jej wartościach historycznych czy filozoficznych.
Świadkowie Jehovy znają Biblię na pamięć - ale cóż z tego?
Jesteś historykiem Starego Testementu?

CUBE999 napisał(a):i ja nie wiem jak rozumiany był bóg przez plemiona hebrajskie po wskrzeszeniu ich kultury monoteistycznej przez Mojżesza.

Jeśli jesteś badaczem myśli judaistycznej to pewnie wiesz jak dużo kontrowersji jest
wokół postaci "Mojżesza". baa wiesz dobrze ile jest kontrowersji wokół powstania
samego Starego Testamentu... Jeśli chcesz dyskutować o starożytnej myśli judaistycznej (choć ja osobiście pisałem o innych tradycjach filozoficznych) - bardzo dobrze. Uważasz, że posiadasz wiedzę o tym jak starożytni myśliciele żydowscy za czasów niewoli babilońskiej, albo jeszcze wcześniej definiowali Boga?
Odpowiedz
#52
Wygrałeś Przyjacielu, jestem trollem, przyznaję się, więc zrób mi tą przyjemność i nie karm mnie więcej. Nie jestem głodny, więc nie będę odpisywał już na Twoje posty, gdyż nie chcę wchodzić w tanią, żałosną wymianę inwektyw. Jak czytam Twoje opinie, to załamuję ręce, więc wybacz jeśli Cię czymś uraziłem, życzę szczęścia w życiu i mam nadzieję, że będziemy się mijać szerokim łukiem w pozostałych dyskusjach.
Ponieważ się tak namęczyłeś, żeby mi odpowiedzieć, jeszcze szybko odpowiem Tobie:
masz rację co do pewnej kwestii: niepotrzebnie użyłem słowa Bóg, miałem na myśli poszukiwanie źródła - pustka, bóg, Jam jest, nic nie ma, whatever, nazywaj to jak chcesz.
I dwa, złe emocje, to takie emocje, która przeszkadzają Ci w realizacji Twojego celu, jakim jest poznanie źródła.

Co do pozostałych kwestii, nie wypowiadam się, może ktoś inny będzie Ci tłumaczył prościutkie metafory.

Pozdrawiam, hej!
Odpowiedz
#53
To już jest przesada. Żądam bana albo co najmniej ostrzeżenia dla maha nahi1. Ten kłamliwy szczur próbuje wycierać sobie moim imieniem brudną mordę! Zaraz przedstawię sprawę.

No więc Kłamliwy Szczur napisał:

"Prawda jest taki drogi Rotheinie, że nie posiadasz naukowego dowodu na nieistnienie boga, możesz co najwyżej powiedzieć, że cię oświeciło, doznałeś objawienia, bóg ci szepnął słówko, że Boga nie ma, więc twoje prawdy objawione są z punktu przeciętnego człowieka równoważne bełkotowi napoleonów w zakładach zamkniętych."

Na co ja mu odpisałem, wydaje mi się że zupełnie merytorycznie, choć może nie do końca kulturalnie:

"Typowy przykład bezczelności. Ja nikomu nie wmawiam ze istnieje papa Jah, a zatem ciężar dowiedzenia jego istnienia spoczywa na tych, którzy twierdzą ze istnieje. Skoro jednak ani rozum, ani empiria nie dowodzą jego istnienia, a "dowody" i quasi-argumenty teologów i innych guru to zwyczajny bełkot typu "rozum nie pojmie boga. Tylko wiara może to uczynić", więc jedynym zdroworozsądkowym wyjściem jest stwierdzenie ze takowa figura jest czczym wymysłem jakiegoś pasterza którego niemiłosiernie bolała głowa. Więc nie pisz mi tutaj bzdur, które kompromitują jedynie Ciebie, że mam jakieś objawienia, bo obrażasz moją inteligencję."

Po tym poście Kłamliwy Szczur ucichł, przestał pisać w temacie. Nie odpisał na mój post. Po około tygodniu pojawił się znowu z następującym postem:

"fakt, że Nietzsche był trochę obłąkany, a ten cytat muszę trochę zdyskredytować.
To w co wierzy motłoch się nie liczy, liczy się tylko prawda. Plebs musi przyjąć bez dowodu to, czego nie może zrozumieć, trzeba go prowadzić jak małe dziecko, upraszczać sprawy. Nie będę przekonywał, że Bóg istnieje, bo nie mogę Ci tego udowodnić, podobnie jak nie mógłbym Ci udowodnić istnienia zachodów słońca, jeśli nie wykazałbyś woli spojrzenia przez okno w odpowiednim momencie.

Z bogiem jest podobnie, są momenty w życiu, gdy chmury się rozstępują i wystarczy wówczas spojrzeć w niebo przez teleskop, by dosięgnąć gwiazd.
Ty nie masz ani teleskopu, ani woli spojrzenia w niebo. Twój wybór i tu bym zakończył.
"

Jak widać pogodził się z tym że udowodnić istnienia boga nie da rady, jednak wziął się za coś co określił "wolą spojrzenia w niebo". Ta zupełna bzdura nie mająca nic wspólnego ani z filozofią ani z rozumem wywołała we mnie słuszne uczucie pogardy do Kłamliwego Szczura, co wyraziłem sarkazmem, cytuję siebie:

"Z mojego punktu widzenia Twoje istnienie to powód do płaczu."

Po tym sarkastycznym poście z mojej strony, Kłamliwy Szczur rozpoczął żałosne próby zdyskredytowania mojej osoby różnymi protekcjonalnymi tekstami pod moim adresem na które oczywiście adekwatnie reagowałem.

I teraz Kłamliwy Szczur pisze że to ja jestem trollem. Jestem trollem ponieważ traktuję jego debilne dziecinne wypowiedzi tak jak powinno się je traktować - jako bzdury. Kiedy odpowiedziałem normalnie, to zwiał. Później pisał bzdury. I ma czelność mnie trollem nazywać.
Skurwysyn, za przeproszeniem.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#54
I co dalej?
Czego się spodziewałeś po tekstach mówiących o tym że bóg jest i można go zobaczyć ale... TO TWOJA WINA, IŻ SPOJRZEĆ NIE POTRAFISZ?
Czego się spodziewałeś, Rothein, po człowieku, który rzucił te słowa?
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
#55
mam wrażenie, że po równo tego i owego
tylko rozłożonego w różnych proporcjach tu i ówdzie
a że subiektywne poczucie krzywdy jest mocniejsze
taka human nature;P
Odpowiedz
#56
Różnica między nami dwoma, dotycząca religii jest taka, że Ty w zupełności dyskredytujesz 6 mld ludzi na świecie, którzy jednak w Boga wierzą, a ja nie dyskryminuję ateistów.

Błędnie posługujesz się logiką. Zdarza się, że w matematyce udowadnia się, że coś nie istnieje, że jest niezgodne z logiką, przeczy założeniom etc. Teoretycznie, można spróbować przeprowadzić dowód, że Bóg nie istnieje, tak jak mogę np. udowodnić, że nie istnieje liczba pierwsza, która jest większa niż wszystkie inne liczby pierwsze.

Ty nie posiadasz dowodu na to, że istota zwana Bogiem nie istnieje. Dlatego nie możesz powoływać się na logikę. Rozumiesz?

Czy ciężar dowodu spoczywa na mnie? Niekoniecznie, o ile chcesz posługiwać się logiką.
Co więcej, nawet nie wiem o jakiej definicji Boga mówisz.
Ty w ogóle w najlepsze twierdzisz, że żaden Bóg nie istnieje, co też jest niezgodne z logiką, gdyż mogę zdefiniować Boga tak, że udowodnię, że istnieje.

Nie powołuj się więc na logikę, proszę Cię.
Zapewne, taka osoba jak Ty, która z wielką pogardą do wierzących głosisz swoje filozoficzne "odkrycia", że Boga nie ma, znajdzie na forum ateistycznym wiele osób które jej przyklasnął, ale udowodniłem już, że nie mają one wiele wspólnego z logiką, więc nie dziw się, że zaklasyfikowałem je do Twoich objawień.

Masz w pogardzie wszystkich ludzi, którzy wierzą w Boga, tysiące lat ewolucji, setki objawień, a Biblia to jedyna księga, która przetrwała tyle czasu i do dziś jest najlepiej sprzedawaną książką.
I Ty masz w pogardzie to wszystko.
Twoja teoria, że jest to tylko sieć uwita na potrzeby manipulacji ludu, jest tylko jedną z opcji. WIELU OPCJI!!!. A ty przyjmujesz, że to jedyna prawdziwa. I znowu obraziłeś się na logikę, bo dowodu na to nie masz.

Co więcej nic nie można Ci przetłumaczyć, bo ty nie chcesz słuchać. Wszystkich mądrych ludzi, którzy także wierzą w Boga nazywasz głupcami, bo mają inne zdanie niż Ty.

Jedyne co manifestujesz naprawdę, to swoją ignorancję, brak kultury i swoje olbrzymie ego.

Bóg (rozumiany przeze mnie jako inteligencja spajająca całość istnienia) gdyby istniał, byłby niewidzialny dla ludzkich oczu, gdyż ludzkie oczy, to tylko takie śmieszne maszynki, które odbierają tylko mały skrawek rzeczywistości.

Wystarczy chwilę się zastanowić, zapytaj fizyka, jakie pasma są dla nas widzialne, jakie nie.
Nasze maszyny do badania atomów, też badają mały skrawek rzeczywistości, gdyż same są za atomów.

Bóg teoretycznie może istnieć, a w praktyce być może objawia się osobom, które później próbują przekazać to innym osobom.

Załóżmy, że Nasze ciało jest radiem, które odbiera różne częstotliwości, albo ma w sobie takie radio. A Bóg nadaje na pewnej mało znanej częstotliwości. I tylko pewni ludzie, nieliczni, potrafili odebrać tą częstotliwość.

Następnie uświadomili sobie, że zwykli ludzie odbierają na zwykłych częstotliwościach, i zaczęli nauczać, jak dostroić ciało do odpowiedniej częstotliwości i tak powstały praktyki religijne.

Oczywiście zwykli ludzie naśladowali w sposób nieudolny tych wielkich nauczycieli i wyszła parodia religii, którą zauważyli tzw. ateiści, twierdząc, że tak naprawdę żadne częstotliwości boskie nie istnieją.

Spojrzeć w odpowiednią stronę, to dostroić siebie do odbierania częstotliwości, na których nadaje Źródło.

Spójrz, to jest moja teoria.
Nie powołuję się jak widzisz na logikę w tym rozumowaniu, jest to moja wiara, ale czy to znaczy że jestem głupcem? Pewnie powiesz, że tak. A ja powiem, że Ty jesteś, bo powołujesz się na logikę, ale pytałem ją, ona Cię nie zna.

Co więcej, deklarujesz się jako satanista, co jest mocno mylące, jeśli nie ma nic wspólnego z satanem, bo w niego nie wierzysz. To ja się deklaruję jako ateista, który wierzy w Boga. Ok? tylko po co? To też przykład nielogiczności.

Dla mnie doświadczenie Boga to właśnie doświadczenie, i musi to być osobiste doświadczenie. Ktoś musi tego chcieć, a potem musi wiedzieć jak. A przede wszystkich musi wierzyć, że to jest możliwe. To jest jedyna droga według mnie do Boga, o ile taki Bóg istnieje. Jeżeli ktoś chce się przekonać, musi nią pójść. Ty oczywiście nie chcesz nią pójść, więc nie chcesz spojrzeć w odpowiednim kierunku (metafora) i już. Koniec.

Poza tym, gdybyś tak wszystko miał w ch... jak deklarujesz, to nie przesiadywałbyś na tym forum. Więc nie do końca jest tak jak mówisz.

Jakbyś spojrzał w regulamin forum, to byś widział, że łamiesz kilka przepisów, a ja nie łamię żadnego, więc jeśli ktoś zasłużył na bana to ty.

Moim grzechem jest jedynie to, że mam inne zdanie odnośnie religii niż większość na tym forum. Ale po mojej stronie jest tolerancja (nie twierdzę, że ateiści to durnie, a wręcz przeciwnie) a po Twojej jest głupia pycha.

Jak zostanę zbanowany, albo ogłoszony trollem, to znaczy, że niczym się to forum nie różni od forum katolickiego, gdyż nie wolno myśleć inaczej niż większość.

A jeżeli wystawiasz swoje "mądrości" na forum, które nie mają nic wspólnego z logiką, tylko z twoimi przekonaniami i nazywasz śmieciami wszystkich, którzy się z tobą nie zgadzają, to nie dziw się potem, że jakiś maha_nahi się potem z Ciebie śmieje.

Co gorsze wypowiadasz się na temat nauki w sposób autorytarny, a potem jak Ci ktoś wskaże że się mylisz i nie masz pojęcia o czym mówisz, to mówisz że znasz temat, ale on cię nie interesuję (przykład nauki kognitywistyczne) to czy jesteś człowiekiem poważnym?

Dalej, jeżeli walisz z grubej rury swoimi mądrościami, a później okazują się one cytatami sławnych filozofów (oczywiście zapomniałeś o tym wspomnieć) (przykład Nietzsche) to czy jesteś uczciwy?

Dalej, jeżeli zakładasz wątki, które noszą Twoje imiona, to powiedz, jak nazwać taką postawę jeśli nie narcystyczną.

Podsumowując. Cenię cię znacznie wyżej niż ty cenisz mnie, ale naprawdę zastanów się, czy jesteś aż taki mądry, za jakiego chcesz uchodzić i czy jesteś uczciwy względem ludzi, którzy cię popierają, lub po prostu dzielisz z nimi to forum.

żegnam i czekam na bana.
Odpowiedz
#57
Cytat:Jedyne co manifestujesz naprawdę, to swoją ignorancję, brak kultury i swoje olbrzymie ego.

Mówisz to jako obelgę (to z ego)?
Olbrzymie ego jest trudne do utrzymania. Trzeba je często karmić Uśmiech

Cytat:Dalej, jeżeli zakładasz wątki, które noszą Twoje imiona, to powiedz, jak nazwać taką postawę jeśli nie narcystyczną.

Co w tym złego, skoro jego wątki cieszą się jakąś popularnością?
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
#58
Phillrond napisał(a):I co dalej?
Czego się spodziewałeś po tekstach mówiących o tym że bóg jest i można go zobaczyć ale... TO TWOJA WINA, IŻ SPOJRZEĆ NIE POTRAFISZ?
Czego się spodziewałeś, Rothein, po człowieku, który rzucił te słowa?

Bardzo mi przykro, ale ja nie rzuciłem tych słów, to co CUBE999 podał jako cytat z mojej osoby, to żaden cytat, tylko całkowicie błędna interpretacja bardzo prostej metafory, którą już wyjaśniłem I mam nadzieję, że cube to sprostuje. Tak chyba działa głuchy telefon.


Cytat:Cytat:
Jedyne co manifestujesz naprawdę, to swoją ignorancję, brak kultury i swoje olbrzymie ego.
Mówisz to jako obelgę (to z ego)?
Olbrzymie ego jest trudne do utrzymania. Trzeba je często karmić

hmm, nie traktowałem tego jak obelgi, żadnej z tych cech, po prostu starałem się obiektywnie podejść do sprawy. A duże ego, gdy zostanie zranione, kąsa.

Cytat:Cytat:
Dalej, jeżeli zakładasz wątki, które noszą Twoje imiona, to powiedz, jak nazwać taką postawę jeśli nie narcystyczną.
Co w tym złego, skoro jego wątki cieszą się jakąś popularnością?

Właśnie coś mi przyszło do głowy. Jeżeli byłaby to prawda, to wszystko miałoby sens.
Może jest tak, że Rothein to bardzo porządny, dobry chłopak na co dzień, a gdy przychodzi wieczór, przebiera się w strój Rotheina i występuje na forum, jak klaun w cyrku. W ogóle nie wierzy w to co mówi, ale im mocniej wszystkim ubliża, tym bardziej go kochają. Zależy mu tylko na popularności i robieniu show.
A ja nieświadomy stanu rzeczy, próbowałem zerwać mu tą żałosną maskę z gęby i zepsuć całe przedstawienie. Niech sobie występuje w tym swoim cyrku, nic mi do tego.

Przyznaję, że nieprzyjemnie mi, że zdobyłem się na taką agresywną retorykę, ale niektórych chyba trzeba ujarzmić, jak dzikie zwierzęta, a klasa i kultura, którą prezentuje pan A. Kostela na takich pętaków jak R. działa tylko jak płachta na byka.

Co więcej, w ogóle nie zamierzałem atakować Rotheina at persona, tylko napiętnować nielogiczną postawę, której jest reprezentantem. Wyszło jak wyszło. Niech to będzie nauczką dla wszystkich Smutny
Odpowiedz
#59
maha_nahi1 napisał(a):Różnica między nami dwoma, dotycząca religii jest taka, że Ty w zupełności dyskredytujesz 6 mld ludzi na świecie, którzy jednak w Boga wierzą, a ja nie dyskryminuję ateistów.

Zacytuję Twoje słowa: "To w co wierzy motłoch się nie liczy, liczy się tylko prawda. Plebs musi przyjąć bez dowodu to, czego nie może zrozumieć, trzeba go prowadzić jak małe dziecko, upraszczać sprawy."

6 mld ludzi przyjmuje bez dowodu to, co im ktoś podłoży pod nos. I mam te masy szanować? Tak. Dyskredytuję infantylną wiarę 6 mld ludzi na świecie których trzeba prowadzić jak małe dziecko .

Cytat:Czy ciężar dowodu spoczywa na mnie? Niekoniecznie, o ile chcesz posługiwać się logiką.
Co więcej, nawet nie wiem o jakiej definicji Boga mówisz.
Ty w ogóle w najlepsze twierdzisz, że żaden Bóg nie istnieje, co też jest niezgodne z logiką, gdyż mogę zdefiniować Boga tak, że udowodnię, że istnieje.

Więc błagam UDOWODNIJ ISTNIENIE BOGA! A nie szastaj tylko słowami! Poza tym jak miałbym logicznie obalić koncepcję istnienia boga, skoro każdy człowiek na ziemi mógłby powiedzieć że obalam jedynie własną definicję słowa "bóg", a nie jego interpretację. Ty nie podałeś swojej definicji tego słowa. Mówisz "bóg", a jak ktoś się czepia, to mu wytykasz nieudolność.

Powiem Ci tylko że ja takze mogę zdefiniować Gaadufhiudvla tak, że udowodnię ze istnieje. A później mogę udowodnić istnienie Hadtxsvaghwt i następnie Lgawcfghsdx.

Cytat:Bóg (rozumiany przeze mnie jako inteligencja spajająca całość istnienia) gdyby istniał, byłby niewidzialny dla ludzkich oczu, gdyż ludzkie oczy, to tylko takie śmieszne maszynki, które odbierają tylko mały skrawek rzeczywistości.

Wystarczy chwilę się zastanowić, zapytaj fizyka, jakie pasma są dla nas widzialne, jakie nie.
Nasze maszyny do badania atomów, też badają mały skrawek rzeczywistości, gdyż same są za atomów.

Bóg teoretycznie może istnieć, a w praktyce być może objawia się osobom, które później próbują przekazać to innym osobom.

Załóżmy, że Nasze ciało jest radiem, które odbiera różne częstotliwości, albo ma w sobie takie radio. A Bóg nadaje na pewnej mało znanej częstotliwości. I tylko pewni ludzie, nieliczni, potrafili odebrać tą częstotliwość.

Khstyadfas bxg hgzhdcz teoretycznie może istnieć, a w praktyce objawia się osobom, które później próbują przekazać to innym osobom. Khstyadfas bxg hgzhdcz nadaje jednak na takiej częstotliwości, że tylko ja potrafię ją odbierać. Proszę Cię uwierz w istnienie Khstyadfas bxg hgzhdcz. Ja mówie prawdę . Doświadczyłem jego istnienia. I Jego syna Vdvrtdrtdvtrhu. I Jego małżonki Lscwswescsgvbyctfrtghvntfcbtrrfctvb. Przekazuję Ci jego pierwsze przykazanie.

"Nigdy nie jedz własnych skarpet" - powiedział mi Khstyadfas bxg hgzhdcz. Teraz rozgryzam to zdanie wraz ze sztabem Khstyadfas bxg hgzhdczlogów.

Acha. Kto nie wierzy w Khstyadfas bxg hgzhdcz, ten za życia będzie głupcem, a po śmierci zgnije w piekle. Ja tak mówię. Uwierzcie mi.

Cytat:Masz w pogardzie wszystkich ludzi, którzy wierzą w Boga, tysiące lat ewolucji, setki objawień, a Biblia to jedyna księga, która przetrwała tyle czasu i do dziś jest najlepiej sprzedawaną książką.
I Ty masz w pogardzie to wszystko.
Twoja teoria, że jest to tylko sieć uwita na potrzeby manipulacji ludu, jest tylko jedną z opcji. WIELU OPCJI!!!. A ty przyjmujesz, że to jedyna prawdziwa. I znowu obraziłeś się na logikę, bo dowodu na to nie masz.

Wierzę w istnienie nieśmiertelnego, niewidzialnego i świętego Khstyadfas bxg hgzhdcz. Udowodnij że On nie istnieje.

Cytat:Dla mnie doświadczenie Boga to właśnie doświadczenie, i musi to być osobiste doświadczenie. Ktoś musi tego chcieć, a potem musi wiedzieć jak. A przede wszystkich musi wierzyć, że to jest możliwe. To jest jedyna droga według mnie do Boga, o ile taki Bóg istnieje. Jeżeli ktoś chce się przekonać, musi nią pójść. Ty oczywiście nie chcesz nią pójść, więc nie chcesz spojrzeć w odpowiednim kierunku (metafora) i już. Koniec.

A dla mnie doświadczenie Khstyadfas bxg hgzhdcz to właśnie doświadczenie, i to jest osobiste doświadczenie. A poza tym Khstyadfas bxg hgzhdcz powiedział mi że bogowie których czczą inni ludzie, to fałszywi bogowie bo tylko On jest prawdziwy.

Cytat:Dalej, jeżeli zakładasz wątki, które noszą Twoje imiona, to powiedz, jak nazwać taką postawę jeśli nie narcystyczną.

To znaczy jedynie tyle ze jestem jajcarz. Ja, drugi po Khstyadfas bxg hgzhdcz, Pan świata. Wieczny i Nieśmiertelny Rothein. Jedyny Czciciel jedynego prawdziwego pana Wszechświata Khstyadfas bxg hgzhdcz'a, czekam aż wszyscy staniecie się jego czcicielami. A jak nie to za życia będziecie głupcami, a po śmierci czeka was piekło. Oczko

Widzisz Kłamliwy Szczurze ile jest warte Twoje podejście? To co Ty nam tutaj prawisz, każdy mógłby powiedzieć. Do tego nie trzeba być mędrcem. Bóg czy Khstyadfas bxg hgzhdcz, jeden chuj. Wierz w swojego boga albo w Mb ftyabghdfx, ale nie sugeruj że inni są kalekami czy też mają złą wolę bo nie chcą "skierować wzroku we właściwym kierunku". Ten "właściwy kierunek" to tylko Twój kierunek.

A ja jestem Satanistą. I Szatanem.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#60
maha_nahi1 napisał(a):Może jest tak, że Rothein to bardzo porządny, dobry chłopak na co dzień, a gdy przychodzi wieczór, przebiera się w strój Rotheina i występuje na forum, jak klaun w cyrku. W ogóle nie wierzy w to co mówi, ale im mocniej wszystkim ubliża, tym bardziej go kochają. Zależy mu tylko na popularności i robieniu show.

Nie ubliżam wszystkim. Jedynie kilku osobom, w tym Tobie, i Koseli. Ale wy dwoje to jeszcze nie "wszyscy". I kto ma przerost ego? Dojebałem Tobie i temu drugiemu burakowi, a Ty od razu że "wszystkim ubliżam". Megaloman.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości