To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wielki Głód na Ukrainie (1932–1933)
#41
pilaster napisał(a):[i]Ciekawe jednak, ze kiedy zastosuje się analize statystyczną (jak ktoś leniwy, to arkusz excela ma odpowiednie funkcje do tego) tych danych, podanych zupęłnie jawnie na (irr)racjonaliście okaże się że korelacja pomiędzy odsetkiem "ateistów" (tych zdeklarowanych, czyli znacznie liczniejszych od ateistów prawdziwych), a wskaźnikiem HDR, nie tylko jest ujemny, czyli dokładnie odwrotny od postulowanego przez (irr)racjonalistę, ale też wspólczynnik korelacji R2 wynosi zaledwie 0,04, czyli de facto nie ma żadnej korelacji

Jeżeli zaś zamaist wskaźnika HDR wezmiemy miernik zamożności, czyli PKB per capita, to współczynnik korelacji pomiędzy "ateizmem", a zamożnością wynosi 0,03, czyli jeszcze mniej

Czyli pomiędzy wskaźnikiem "ateizacji" a poziomem życia i zamożności nie ma żadnej korelacji

Swietnie. Pod warunkiem, ze bierze sie oficjalne, niskie liczby ateistow. Gdy tymczasem spore rzesze katolikow sa nimi tylko z nazwy. Od uprawiania seksu przedmalzenskiego po nieprzestrzeganie postu i nieuczestniczenie w Eucharystii. To ja tez moge sie podac za katolika, bo znam troche Biblie, pare razy sluzylem do mszy i bywam na nich czasem, w dodatku czasem pomagam biednym. To jak, jestem juz katolikiem ? Przeciez wystarczy, ze sie za takiego podam Duży uśmiech

Kto decyduje o tym, ilu jest katolikow ? Statystyki chrzcin, komunii i bierzmowan ? "Liczenie wiernych" ? (to juz pokazalo, ze nie jest az tak rozowo). Katolicyzm to bilet, przepustka, aussweis do bycia lepiej postrzeganym w spoleczenstwie. A jeszcze lepiej, jesli ma sie gebe pelna frazesow w temacie "moralnosc i dobre prowadzenie sie" plus modlitwa na pokaz (wycieczki do kosciola, ktorych swiadkiem bylem nie jeden raz).

Jesli za katolika brac wszystko, co sie rusza, z wylczeniem tych, ktorzy za katolikow sie nie podaja, to pewnie, mozesz liczyc wspolczynniki, dobierac modele, etc.

Pamietaj jednak, ze statystyka to TYLKO narzedzie. Wszystko zalezy od przyjetych zalozen. Wiem cos o tym, od 3 lat zawodowo pracuje jako statystyk w roznych miejscach i dowodzilem roznych rzeczy, takze pod zyczenie klienta. Owszem, "kombinowac" mozna tylko w pewnych granicach, ale ten, kto zna zagadnienia doboru zmiennych, punktow odstajacych, mocy testow, etc.. wie, ze to tylko kwestia umiejetnosci zastosowania narzedzia do wlasnych potrzeb.

Sama analiza statystyczna (roznego rodzaju korelacje, a jest ich troche, analizy wariancji, czynnikowe, modele) sama w sobie (jako taka) jest praktycznie bezwartosciowa i nieobiektywna. O jej przydatnosci decyduje to, jak uczciwie rozne tegie glowy dobiora zestaw zalozen i jak bardzo calosciowo ujma problem.

I wiesz dobrze, ze samo niskie R/R2 nie mowi o istnieniu/nieistnieniu korelacji w ogolnosci, tylko o istnieniu/nieistnieniu korelacji liniowej. I NIE musi ona istniec pomiedzy akurat TYMI dwiema zmiennymi, bo byc moze model wymaga dolaczenia innych zmiennych. To oczywiscie sa rzeczy, o ktorych doskonale wiesz, zatem jesli piszesz, ze korelacji brak i jest ona nieistotna statystycznie (jest ? Tak, tak, wiem, ze dla tak niskiego R2 NIE bedzie istotna, ale wypadaloby podac komplet wskaznikow, skoro juz podajesz dla porzadku R2, a zatem R, R2, p-value), to coz - pozostaje ci zaufac.
Null pointer exception
Odpowiedz
#42
Periodyzacja ustroju francuskiego do interesującego nas okresu wygląda następująco. Absolutyzm wypiera krótkotrwałą monarchię stanową we Francji od połowy XV wieku, kiedy król zyskuje podatki stałe aide royale i taille royale. Nie ogląda się na stany. Kondeusze, Gwizjusze, rody przewodzące stronnictwom religijnym nie wyginęły w XVI wieku. Nie potraciły bogactw i byli następcy gotowi pomścić zabitych i zamordowanych. Taka jest istota monarchii, że dziedziców gotowych jest kilku. Absolutyzm osiągał swoją klasyczną XVII wieczną formę. Twierdzenie, że wystarczyło napuścić Gwizjuszy na Kondeuszy, zbira na Henryka i samemu dać się wyciąć i zygu-zygu mamy absolutyzm jest eufemistycznie nazwę głupie. Skoro absolutyzmu nie było to jaki ustrój był wg Pilastra za Walezjuszy?
Lyon w okresie Rewolucji liczył ponad 100 tysięcy mieszkańców. 10 tysięcy (skąd ta liczba?) to nawet nie 10%. Rozrzut spory. Sam przyznaje, że w około 15-20% jego słowa są prawdą. Lista ofiar komisji wojskowej, sprawiedliwości ludowej i nadzwyczajnej obejmuje 1867 nazwisk. Gdy kto chce niech dorzuci ofiary oblężenia i zmarłych z głodu, chorób, nędzy w tym okresie i zrzuci wszystko na rządy Konwentu. 5 tysięcy. Rozkładanie odpowiedzialności jest jednak istotne w badaniach naukowych.
Francuzi są skrupulatni i metodyczni jak Niemcy. Do tego są pełni ekspiacji i nie ukrywają niewygodnych faktów jak Rosjanie i Amerykanie. Nie ma bardziej krytycznego na swoją historię i przegadanego społeczeństwa. Inwektywa ogólnikowa, że Francuzi to barbarzyńcy pokroju bolszewików, zakłamujący statystyki lub nie umiejący rachować lub rozliczać się z własną przeszłością dają mi asumpt do stwierdzenia, że ktoś jest tu zaczadzony. Takich osób przekonać nie sposób. Można tylko zdyskredytować ich mędrkowatość. Chyba, że dla wszystkich tutaj każde zdanie wypowiadane to pogląd. Dla mnie istnieje różnica pomiędzy poglądami a wiedzą albo niewiedzą.
Nie będę już wykazywać głupoty, kłamstw, półprawd i nadużyć tu formułowanych. Wolę czas poświęcić wymianie poglądów na interesujące mnie tematy z interesującymi mnie ludźmi. Zostałem zniechęcony do wypowiadania się na tym forum. Mówię sobie dość i wyrejestrowuję się stąd natychmiast. Prędzej zacznę kupować Wprost lub zmówię paciorek niż będę się tu udzielał. Uciekam ze wszystkich sił od takich dyskusji. Na koniec przesłanie. Bądźcie niewolnikami wiedzy a nie waszych presupozycji i ideologii. Fetyszyzujcie rozum.
Odpowiedz
#43
pilaster napisał(a):Trudno uwierzyc zarówno w jedno jak i drugie. Sądząc po wyglądzie i ilości nowobudowanych domów, albo po ilości i jakości jeżdżących po kraju samochodów, to Czechy (nie licząc samej Pragi) wydają się biedniejsze od Polski.

"wydaje mi sie" - to nie jest zaden argument. Np. bezrobocie w Czechach bylo zawsze na nizszym poziomie niz w Polsce, to juz jest jakis argument na rzecz tego ze w Czechach zyje sie lepiej. Ale w sumie akurat to w moim przykladzie nie jest wazne, czy Czechy sa odrobine bardziej czy mniej bogatsze od Polski.

pilaster napisał(a):a co do liczby ateistów, to mamy tu liczbe osób deklarujących ateizm, a to nie to samo. W takiej Szwecji dla przykładu ateistów ma byc jeszcze więcej niż w Czechach, a w samym Sztokholmie dziala i prosperuje 2 000 wróżek i astrologów. Uśmiech I przecież z głodu nie umierają.

Po pierwsze stolice panstw maja to do siebie ze maja czesto charakter miedzynarodowy i nie odzwierciedlaja zupelnie stylu zycia mieszkancow danego kraju.
Po drugie zwiazane z pierwszym, wrozki to swietny interes dla turystow. Ludzie lubia sie bawic na wycieczkach i pojsce do wrozki to dla nich swietna zabawa. A stolice panstw, czesto przez turystyow sa odwiedzane.
Po trzecie, zeby byc ateista wystarczy nie wierzyc w boga. W glupie przepowiednie, UFO, wampiry, socjalizm itp ateista z definicji wierzyc moze.

pilaster napisał(a):A w ogóle osądzanie po jednostkowych przypadkach jest mało adekwatne do problemu. Przykładowo od Czech znacznie bogatsza jest Słowenia, gdzie ateistow i "ateistów" już tak dużo nie ma. Przypomnę co pisalem na ten temat w innym wątku

Watpie, raczej pod tym wzgledem Czechy sa bardzo zblizone do Sloweni.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#44
No cóż, można to jakoś oszacować. Żeby taki astrolog, czy wróz miał na chlebek i mieszkanko, to musiałby przyjmować tak z 10 klientów tygodniowo, czyli powiedzmy 500 rocznie. W skali miasta to mamy 500*2000 = milion wizyt rocznie. To 2/3 populacji miasta licząc razem z dziećmi Oczywiscie sa tacy, co odwiedzają wrózki kilka a nawet kilkanascie razy do roku. Ale sa i tacy, kórzy wierząc w erę zwodnika, do astrologów jednak nie chodzą. Zatem się to jakoś wyrównuje.

Tak czy owak wychodzi na to, że ponad połowa Szwedów wierzy w rózne zwodniki. Taki to i ateizm Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#45
Watpie zeby "wrozby i przepowiednie" oraz inne dziwne magiczne praktyki, tych osob bylo ich jedynym zrodlem utrzymania... Wiekszosc takich wrozbitow poprostu w ten sposob sobie dorabia. Wiec te obliczenia sa do niczego.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#46
Tgc napisał(a):"wydaje mi sie" - to nie jest zaden argument.

Owszem. Tak tylko sobie napisałem.

Cytat:Np. bezrobocie w Czechach bylo zawsze na nizszym poziomie niz w Polsce, to juz jest jakis argument na rzecz tego ze w Czechach zyje sie lepiej.

O nie! Niższe było bezrobocie zarejestrowane. Bo w Polsce jakos tak zawsze było, ze większośc tzw bezrobotnych zawsze pracowała i to na cały etat. Zwróćmy uwage że bezrobocie w Polsce oficjalnie ciągle przekracza 15%,a całe dziedziny gospodarki dławią się z powodu braku pracowników


Cytat:Watpie, raczej pod tym wzgledem Czechy sa bardzo zblizone do Sloweni

A "Wątpię", lub "raczej" to już mają być argumenty :-D

Rok 2006 PKB per capita

Czechy 23 000 $
Słowenia 24 150 $

Athei

Oczywiscie masz całkowita rację w tym co piszesz. Wszystko zalezy od doboru danych. I dlatego, aby nie być posądzony o wybiórczośc wziąłem dane z portalu, który aż zionie miłosierdziem i miłością wobec osób wierzących w ogólności, a katolików w szczególności. Kto jak kto, ale (irr)racjonalista nie miał absolutnie żadnego interesu, zeby jakoś "naciągać" wyniki, Jezeli juz to w druga stronę :-D Sądze jednak, ze jako humaniści w ogóle nie zdawali sobie sprawy z ich znaczenia

BTW zbadałem tez inne niż liniowa rodzaje korelacji. Z reszta możesz sprawdzić sam. Dane na (irr)racjonaliście

consigliere

Owszem, Lyon liczył 100 tys mieszkańców. Zatem Fuche wymordował tylko 10% populacji miasta (wg Baszkiewicza zawsze wiarygodniejszy niż wikipedia). A mógł wszystkich. Ludzki facet. Uśmiech I sympatyczny jak cała rewolucja

niniejszym przyznaje się do błędu w sprawie Lyonu

Co do reszty argumentacji bez zmian

Szczególnie zabawne sa twierdzenia consigliera, że frakcje hugenotów i gwizjuszy nie były przeszkodą we wprowadzeniu absolutyzmu.

Skąd się tacy biorą?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#47
Tgc napisał(a):Watpie zeby "wrozby i przepowiednie" oraz inne dziwne magiczne praktyki, tych osob bylo ich jedynym zrodlem utrzymania... Wiekszosc takich wrozbitow poprostu w ten sposob sobie dorabia.

Owszem, jest to bardzo prawdopodobne. Jednak tędy, czy owędy, liczba 80% ateistów w Szwecji jest stanowczo wyśrubowana. Przecież istnieją jeszcze inni Szwedzi poza ateistami i klientami astrologów.

A turyści moga sobie powrózyć u czarodziejki hiszpańskiej, cygańskiej, rumuńskiej, szkockiej, w ostatecznosci bretońskiej. Ale u szwedzkiej? Przeciez nawet Serafina Pekkala jest raczej narodowości fińskiej :-D
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#48
pilaster napisał(a):Rok 2006 PKB per capita

Czechy 23 000 $
Słowenia 24 150 $

Rok 2006 PKB per capita Polska:
14 880$ Uśmiech

Wiec jednak mialem racje. Polska biedniejsza. Czechy i Slowenia bardzo zblizone.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#49
Polska biedniejsza, a Słowenia bogatsza. Zawsze mozna znaleźć takie zestawienie dóch krajów, żeby jeden był bogatszy od drugiego. Aby wykazać, że rzeczywiście kraje katolickie sa biedniejsze od protestanckich, trzeba wziąć jakąś reprezentatywną populację jednych i drugich i porównać jak się zmieniało ich bogactwo w trakcie upływu czasu.

BTW pkb Polski w oficjalnych statystykach jest zaniżony z powodu olbrzymiej szarej strefy. Większej niż w innych krajach. na tej samej zasadzie zawyża się np bezrobocie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#50
To znaczy akurat rozmowa zeszla na szczegoly. Nie chce tutaj wykazywac ze
Czechy dzieki wiekszej ateizacji sa bogatsze. Chodzilo mi o to ze moga istniec panstwa w ktorych ateisci nie stanowia jedynie mniejszosci wsrod wyznawcow jakies religii, ale sa pranstwa wysokorozwiniete w ktorych ateisci stanowia wiekszosc. I w tych krajach zyje sie dobrze, a przestepczosc jest taka sama jak nie nizsza jak w panstwach gdzie ateisci stanowia mniejszosc. A pisalem to dlatego bo w jakims poscie padlo stwierdzenie, ze nie jest mozliwe by ateisci stnowili udana wiekszosc w dobrze prosperujacym panstwie.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#51
Tgc napisał(a):Chodzilo mi o to ze moga istniec panstwa w ktorych ateisci nie stanowia jedynie mniejszosci wsrod wyznawcow jakies religii, ale sa pranstwa wysokorozwiniete w ktorych ateisci stanowia wiekszosc [...] pisalem to dlatego bo w jakims poscie padlo stwierdzenie, ze nie jest mozliwe by ateisci stnowili udana wiekszosc w dobrze prosperujacym panstwie.


Na przykładzie Szwecji można było zobaczyc, że owi "ateiści" nie sa naprawdę żadnymi ateistami. W Czechach zapewne nie jest inaczej (nie znam realiów czeskich tak dobrze jak szwedzkich)

Ateiści nie moga stanowić większości w jakimś rozwiniętym kraju, albowiem nie moga stanowić większości, ani nawet liczącej się mniejszości, w żadnym kraju. No chyba że jakimś dalece niestandardowym (np w WatykanieUśmiech)

To że ktoś ogłasza że jest ateista, nie oznacza zwykle że naprawdę nim jest. Tylko co najwyżej ma innych bożków, które czci.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#52
Albo prosciej - zyje tak, jak by bog nie istnial. To w sumie wystarczy. Jest bardziej apateista niz ateista.
Null pointer exception
Odpowiedz
#53
Każda władza
jak być okradzionym
doradza.

Demokracja miesza
frajerom dokładnie -
więcej kradnie.

Komunista
czy faszysta
też okrada -
oczywista.
Odpowiedz
#54
Chciałam zapytać o "Dekret o 3 kłosach" , że zabicie strzałem w głowę za schwytanie na polu z zerwanymi 3 kłosami pszenicy w ręce w torbie albo w kieszeni.
Kiedy dekret został wydany, kiedy obowiązywał np. od 15.09.1932-31.09.1934 ??
Czy ten dekret o 3 kłosach obejmował:
- 3 kłosy pszenicy
lub
- 3 kłosy żyta
lub
- 3 ziemniaki
lub
- 3 marchewki
lub
- 3 kalarepy
lub inne warzywa wykopane bez zezwolenia z pola?
Ziemniakami i marchewką też można się wyżywić jak nie ma chleba.
Czy może ziemniaki są bardziej podatne na suszę i w roku 1933 i 1934 ziemniaki i marchewka w ogóle nie wyrosły na polach i ogródkach na Ukrainie jak był głód?
Może 1933 i 19934 na Ukrainie wyrosło tylko zboże i dlatego był "Dekret o 3 kłosach" a nie : "Dekret o 3 kłosach lub 3 ziemniakach lub 3 marchewkach"?
Serio pytam.


No a jak był ten Wielki głód, 3 kłosy pszenicy na strzał w głowę to co z kurami, kury też jedzą zboże a poza tym ludzie jedzą kury? Czy nie zabrakło jaj i drożdży do chleba? Czy wtedy 1932-1934 był na Ukrainie chleb na kartki bezjajeczny?
Odpowiedz
#55
Dekret nazywał się "O ochronie mienia przedsiębiorstw państwowych, kołchozów, spółdzielni oraz wzmocnieniu własności społecznej (socjalistycznej)". Nazwano go dekretem trzech lub pięciu kłosów, bo taka ilość w praktyce wystarczała do wydania wyroku KS, ale jest to nazwa potoczna, której autorstwo przypisuje się Sołżenicynowi. Nie nakazywał rozstrzeliwań bez sądu, natomiast drastycznie zaostrzał kary do kary śmierci lub minimum 10 lat łagrów. Oczywiście w praktyce tak bywało, nie wspominając o odgórnym przyzwoleniu na to, niemniej to już poza samym dekretem. Obowiązywał od 07.08.1932 do 04.06.1947, choć od 1936 była jakaś amnestia i już nie egzekwowano go tak ostro jak przedtem. Nie obejmował tylko kłosów, ale też przykładowo kradzież 100 metrów materiałów krawieckich. Czyli za szpulkę nici. Był związany z obowiązkowymi dostawami zboża (nie ziemniaków czy kalarepy albo marchwii). Owszem, zapoczątkowała go susza w 1932, jednakże trwał długo po jej zakończeniu, więc nie można tego porównywać do przykładowo głodu w Irlandii (gdzie powodem była m.in. wieloletnia zaraza ziemniaków).

[Obrazek: D06-c.jpg]

https://ipn.gov.pl/strony-zewnetrzne/wys...ecwsi.html

To tyle gąsko, minuta guglowania. Masz jeszcze jakieś podobne pytania na temat Holocaustu, ludobójstwa w Ruandzie czy innych przykrych tematów, w których nawet nie chce Ci się nawet wikipedii pofatygować?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#56
No ale czy na każdym skrawku pola i ogródka był w okresie głodu 1932-1934 obowiązek hodowania zboża zamiast marchewki, kalarepy i ziemniaków?
Bo przecież jak bezjajeczny chleb był na kartki to można się było wyżywić kalarepą. Chyba, że kalarepa nie urosła bo nie lubi suszy bardziej niż zboże?

Jak jest susza i małe zbiory to chyba racjonowanie żywności jest pozytywne, żeby każdy dostał trochę a nie żeby silniejsi i bardziej bezczelni zagarnęli całe jedzenie dla siebie a słabsi i chorzy żeby umierali z głodu?

O przykrych tematach lepiej nie rozmawiać tylko zapalić gromnicę i zmówić pacierz do Matki Boskiej Bolesnej albo do Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na ręku, a dzieciątko Jezus w Niebie ma 40 lat jest to chłop na schwał, jest goły i nie nosi majtek a Matka Boska trzyma tego gołego chłopa na ręku.
Odpowiedz
#57
gąska9999 napisał(a): No ale czy na każdym skrawku pola i ogródka był w okresie głodu 1932-1934 obowiązek hodowania zboża zamiast marchewki, kalarepy i ziemniaków?

Były obowiązkowe dostawy zboża, kwoty ustalano z góry. A jak nie było wypełnienia, to przyjeżdżało NKWD i sprawdzało piwnice, strychy, komórki. Jeżeli ktoś nie wypełniał norm, można mu było odebrać cały majątek i zakazać dostarczania żywności. Całe wsie tak brano i to w ramach obowiązującego prawa. A to, że NKWD i pokrewne instytucje nie raz nie dwa wykraczały poza te ramy, to osobna historia.

Cytat:Bo przecież jak bezjajeczny chleb był na kartki to można się było wyżywić kalarepą. Chyba, że kalarepa nie urosła bo nie lubi suszy bardziej niż zboże?

W ramach sprawdzania danych zobaczyłem, że przed 1932 w niektórych regionach uprawiano m.in. buraki. Jednakże państwo nie było zainteresowane burakami, gdyż w planach dostaw było zboże. ZSRR eksportował je w ogromych ilościach (doprowadzając tym m.in. do załamania cen na rynkach, i rykoszetem sam sobie szkodząc).

Cytat:Jak jest susza i małe zbiory to chyba racjonowanie żywności jest pozytywne, żeby każdy dostał trochę a nie żeby silniejsi i bardziej bezczelni zagarnęli całe jedzenie dla siebie a słabsi i chorzy żeby umierali z głodu?

O czym ty znowu pieprzysz? Jakie racjonowanie żywności? W czasie Wielkiego Głodu na Ukrainie (i w okkolicach) ludzie jedli ludzi. Co tam mieli niby racjonować, palce od rąk? Na co miały być kartki, na dzieci porywane od rodziców? Wystarczyło nie eksportować takich ilości zboża, jak to miało w rzeczywistości, a starczyło by dla wszystkich. Ale priorytety były inne.

Poza tym zawsze wydawało mi się, że co jak co, ale Tobie nie trzeba przypominać, czym był komunizm. A teraz widzę wyżej echa propagandy o bezczelnych kułakach ukrywających żywność. To nie bezczelni kułacy wywołali Hołodomor.

Cytat:O przykrych tematach lepiej nie rozmawiać

Jakie "rozmawiać"? Przecież Tobie brakuje elementarnych zdolności rozmowy. Normalnie ignoruję Twoje religijne obsesje czy kolejne pokazy ignorancji, ale wszystko ma granice. A ty pieprzysz w temacie o śmierci od 3 do 10 milionów ludzi, w zależności od szacunku.

Cytat:tylko zapalić gromnicę i zmówić pacierz do Matki Boskiej Bolesnej albo do Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na ręku, a dzieciątko Jezus w Niebie ma 40 lat jest to chłop na schwał, jest goły i nie nosi majtek a Matka Boska trzyma tego gołego chłopa na ręku.

Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#58
Ludzie tak ciężko pracowali, żeby wyhodować obowiązkowe zboże na obowiązkową dostawę dla państwa, żeby wyeksportować do ZSRR, że nie mieli już siły zasadzić kilku grządek kalarepy i ziemniaków dla siebie i rodziny?
Przynajmniej na wsi by nie głodowali.

Ja słyszałam, że Wielki głód na Ukrainie 1932-1934 był od suszy i od tego, że mało zboża wskutek suszy urosło na polach a nie z tego powodu, że prawie całe plony 1932-1934 z Ukrainy wysłano do ZSRR, żeby ludzie w ZSRR mieli pełne brzuchy.


To zboże w ZSRR nie rośnie bo jest tam za zimno? To skąd 1945-1990 i 1991-2021 ZSRR i Rosja sprowadza teraz zboże i w jakiej ilości, tony i procentowo, czy sprowadza 80% zboża czy 100% zboża?
Odpowiedz
#59
Ja Cię piździu. Na serio od czytanie Twoich postów oczy bolą. Ukraina była częścią ZSRR. Zboże eksportowano z ZSRR. Ludzie w samej w innych republikach ZSRR też głodowali, ale, poza niektórymi regionami objętymi podobnymi represjami (Kubań) nie w tym samym stopniu, co na Ukrainie.

A dlaczego eksportowano zboże? Ponieważ Stalin potrzebował pieniędzy na industrializację i militaryzację kraju. W czasach współczesnych głód jest praktycznie zawsze albo efektem wojny, albo efektem militaryzacji (w celu jakiejś przyszłej wojny). Nie inaczej było w tym przypadku. Jedna krótka susza doprowadziła tylko to spadku plonów. Od jednej krótkiej suszy by tyle osób nie umarło w normalnym państwie. Ale ZSRR nie był normalnym państwem. Myślałem, że przynajmniej o tym wiesz. Pomyliłem się.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#60
A kogo jedli ludzie na Ukrainie w okresie Wielkiego głodu 1932-1934 starców i dzieci? Bo ludzie w wieku produkcyjnym byli potrzebni do pracy w polu przy zbożu dla Stalina, żeby wyeksportował to zboże.
Ile ludzi na Ukrainie w okresie 1932-1934 zjedzono, bo z głodu zmarło 3-10mln a ilu ludzi zabito na mięso 4mln?

Poza tym głodny człowiek nie ma siły pracować w polu przy zbożu.
To przeżyli ci którzy jedli ludzi, jedli chyba smażone lub gotowane ludzkie mięso bo chyba surowego mięsa z ludzi nie da się jeść przez długi okres naprzykład 2 lata 1932-1934, organizm człowieka nie jest przystosowany do jedzenia mięsa także ludzkiego surowego w dużej ilości?

Czyli przeżyli ci ludzie na Ukrainie którzy przez 2 lata 1932-1934 dali radę fizycznie i psychicznie jeść mięso z człowieka, a ci którzy nie dali rady jeść mięsa z człowieka czyli te 3-10mln to umarli z głodu?

Pierwszy raz to od ciebie Bert słyszę, że w okresie 1932-1934 na Ukrainie ludzie jedli ludzi.

Czyli dzisiejsi ludzie na Ukrainie to wnuki kanibali? A jest teraz jakiś program telewizyjny, że ktoś z Ukrainy opowiada jak dziadek i babcia przez 2 lata 1932-1934 zabijali innych Ukraińców na mięso i jedli to mięso z człowieka?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości