To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Pożeramy ziemię"
#21
Uczy m.in. kleryków napisał(a):Gdzie Krym a gdzie Rzym? Europa??

Ech malkontent. Duży uśmiech

Woda na Europie (po lodowcem) jest w postaci ciekłej, nie zamarzniętej. Gdyby zbudować tam podwodne miasta (technicznie dużo łatwiejsze niż osady marsjańskie. Byle jaka stocznia produkująca atomowe łodzie podwodne by sobie z tym poradziła), żyłoby sie całkiem przyjemnie Uśmiech No i te widoki z powierzchni ! Jowisz, pozostałe trzy satelity galileuszowskie, wiele innych mniejszych, skormne, bo skromne, ale jednak pierścienie. Nie to co dwa malutkie księżyce marsjańskie Uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#22
Uczy m.in. kleryków napisał(a):Gdzie Krym a gdzie Rzym? Europa??? Grawitacja - do kitu (mniejsza od ziemskiego księżyca), poza tym potężny wpływ grawitacji Jowisza, nie bez znaczenia dla żywych organizmów... Nie utrzyma żadnej atmosfery... Dziwaczne pole magnetyczne... temperatury ultraujemne... Cóż z tego, że pod powierzchnią są zamarznięte oceany wody (jak się przypuszcza; zwłaszcza po badanich sondy Cassini)?

Pierwszy raz się z tobą zgodzę. Akurat jeśli chodzi o Europę to nie utrzyma ona gęstej atmosfery w tej odległości na jakiej się znajduje od Słońca i z takim przyspieszeniem grawitacyjnym. Natomiast sondą która wykazała istnienie podeuropowych oceanów był Galileo (na orbicie Jowisza w latach 1995 - 2003).

Co do uwag pilastera na temat suchości Marsa to też się zgodzę, ale pamiętajmy że w Układzie Słonecznym w zasadzie jedynie Mars nadaje się do terraformacji. Jeśli chcemy szukać drugiego domu to znajdziemy go nie bliżej niż kilkadziesiąt lat świetlnych stąd.

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
#23
Racjonalista napisał(a):Akurat jeśli chodzi o Europę to nie utrzyma ona gęstej atmosfery w tej odległości na jakiej się znajduje od Słońca i z takim przyspieszeniem grawitacyjnym.

Owszem, nie utrzyma. W dodatku na powierzchni księżyca panuje bardzo silne promieniowanie pochodzące z Jowiszowych pasów Van Allena, zatem długotrwały pobyt na powierzchni byłby tam niezbyt zdrowy. Dlatego proponuję niczego nie terraformować, a tylko żyć sobie wygodnie ...pod wodą. Duży uśmiech


Cytat:Co do uwag pilastera na temat suchości Marsa to też się zgodzę, ale pamiętajmy że w Układzie Słonecznym w zasadzie jedynie Mars nadaje się do terraformacji.

Niekoniecznie. Mars ma wiele zalet, ale i dwie zasadnicze wady. Po pierwsze jest na nim za mało wody, po drugie o czym już pisałem, brak tam aktywności geologicznej, i związanego z nią obiegu pierwiastków między powierzchnią a płaszczem, co na dłuższą metę wyjałowi skutecznie planetę, obojetnie jakich terraformingowych cudów byśmy na niej nie dokonywali. Wreszcie może się jednak okazać, ze na Marsie istnieje jednak życie, a wtedy mozemy zapomniec o wszlekich pomysłach terraformingowych. Dlatego warto może zwrócić uwagę na ...Wenus. Ma ona podobną wielkość jak Ziemia, panuje na niej aktywnosć tektoniczna i z całą pewnością jest starannnie wysterylizowana. Uśmiech Wenus ma dwa felery. Po pierwsze jest za blisko Słońca, co jest dla ludzi niezdrowe, po drugie wody (a własciwie wodoru) jest tam jeszcze mniej niż na Marsie. De facto nie ma go tam wcale Smutny Ale skoro planujemy nawadniać Marsa (można kometami z pasa Kuipera) możemy tez równie dobrze nawadniać Wenus. Natomiast sam proces terraformingu Wenus, poza problemem wodnym, jest prościutki jak budowa cepa. wystarczy Wenus schłodzić (można to uzyskać umieszczając w punkcie libracyjnym Wenus -Słońce odpowiednio wielki "żagiel" z folii aluminiowej po czekoladkach Uśmiech zwiększając, lub zmniejszając powierzchnię takiego żagla możemy właściwie dowolnie regulowac wenusjańską temperaturę) a po opadnięciu temperatury do odpowiedniego poziomu wypuścic do wenusjańskiej atmosfery glony (oraz oczywiście dostarczyć im wodę) I już. I to wystarczy. Ryzykiem jest to, że nawet po udanej transformacji egzystencja nowej wenusjańskiej biosfery będzie zalezała od istnienia i dobrej kondycji "żagla" Dlatego w dalszym etapie, używając tegoż żagla, należy delikatnie zacząć odsuwać Wenus od Słońca (może to trwać i tysiące lat) oczywiście ostrożnie, tak aby nie zderzyć się z Ziemią. Uśmiech Docelowo Wenus może krążyć po tej samej orbicie co Ziemia w synchronizacji z nią 1:1, czyli "po przeciwnej stronie" Słońca
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#24
Pilaster, jakbym czytał SF. Bajki!
A poza tym: jest tam raczej NADaktywność geotektoniczna, o czym dobrze wiesz. Zarejestrowano mnóstwo obszarów, gdzie pęka skorupa i wylewa się lawa... Schłodzenie, tralala... Atmosfera składa się gł. z CO2 i kwasu siarkowego (dlatego sondy lądujące na Wenus miały szafirowe szyby)... wymarzone warunki do życia dla glonów (nie mówiąc o ludziach). Smutny
Jak się bawię: http://tinyurl.com/rly4x
[Obrazek: zmiewielkogodhatesfags.jpg][Obrazek: mibdscu7.th.gif][Obrazek: zmiewielkojeevesandwoos.jpg]
dziewczyny, wstępujcie do armii! http://www.youtube.com/watch?v=cKQzOei4m...ed&search=
Z komentarzy na YouTube:

"Punk nie umarł, śpi gdzieś najebany"
Odpowiedz
#25
pilaster napisał(a):Natomiast sam proces terraformingu Wenus, poza problemem wodnym, jest prościutki jak budowa cepa. wystarczy Wenus schłodzić (można to uzyskać umieszczając w punkcie libracyjnym Wenus -Słońce odpowiednio wielki "żagiel" z folii aluminiowej po czekoladkach zwiększając, lub zmniejszając powierzchnię takiego żagla możemy właściwie dowolnie regulowac wenusjańską temperaturę) a po opadnięciu temperatury do odpowiedniego poziomu wypuścic do wenusjańskiej atmosfery glony (oraz oczywiście dostarczyć im wodę) I już.

Pamiętaj że za tak wysoką temperaturę na Wenus odpowiada wysokie ciśnienie atmosferyczne (efekt cieplarniany). Jeżeli ma ono takie pozostać to możemy zapomnieć o trwałym i wyraźnym schłodzeniu atmosfery.

Uczy m.in. kleryków napisał(a):A poza tym: jest tam raczej NADaktywność geotektoniczna, o czym dobrze wiesz. Zarejestrowano mnóstwo obszarów, gdzie pęka skorupa i wylewa się lawa

Ale atywność geologiczna Wenus jest i tak niczym w porównaniu z atywnością na Ziemi. To był tylko epizod w historii tamtej planety. Dziś to już niemal w zupełności ustało.

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
#26
Cour de balance, co za ludzie, którzy widzą tylko problemy, a nie możliwości. Smutny Jeżeli schłodzimy atmosferę (praktycznie całe ciepło Wenus pochodzi od Słońca więc regulując naświetlenie można dość precyzyjnie temperaturą atmosfery sterować), to możemy do niej wypuścic glony. Najlepiej otwornice, żeby węgiel z atmosferycznego CO2 wbudowywały od razu w pancerzyki. Tak zatem węgiel uwięzić w wapieniach, a tlen częściowo związać z wodorem (trzeba niestety dostarczyć z zewnątrz) w wodę, a częściowo zostawić w atmosferze. I problem rozwiązany Uśmiech

Terraforming Wenus jest wbrew pozorom prostszy techniczne, niż terraforming Marsa
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#27
pilaster napisał(a):Cour de balance, co za ludzie, którzy widzą tylko problemy, a nie możliwości. Smutny Jeżeli schłodzimy atmosferę (praktycznie całe ciepło Wenus pochodzi od Słońca więc regulując naświetlenie można dość precyzyjnie temperaturą atmosfery sterować), to możemy do niej wypuścic glony. Najlepiej otwornice, żeby węgiel z atmosferycznego CO2 wbudowywały od razu w pancerzyki. Tak zatem węgiel uwięzić w wapieniach, a tlen częściowo związać z wodorem (trzeba niestety dostarczyć z zewnątrz) w wodę, a częściowo zostawić w atmosferze. I problem rozwiązany Uśmiech

Terraforming Wenus jest wbrew pozorom prostszy techniczne, niż terraforming Marsa

Jak zamierzasz ograniczyć dopływ promieni słonecznych do całej, lub jakiejś części Wenus?
I wysokie temperatury tam panujące, jak już ci to napisał Racjonalista, są spowodowane efektem cieplarnianym. A nie bliższym położeniem wobec Słońca, niż np. Ziemia czy Mars.
Odpowiedz
#28
Cytat:No to się rozglądaj. Powodzenia.
tylko patrz pod nogi (bo się przewrócisz)

Odpowiedz
#29
ANTYCHRYST napisał(a):Jak zamierzasz ograniczyć dopływ promieni słonecznych do całej, lub jakiejś części Wenus?

Napisałem jak. Czytaj zanim coś napiszesz.


Cytat:I wysokie temperatury tam panujące, jak już ci to napisał Racjonalista, są spowodowane efektem cieplarnianym. A nie bliższym położeniem wobec Słońca, niż np. Ziemia czy Mars

O tempora, o mores! A czy ty wogóle wiesz na czym polega i czym jest spowodowany efekt cieplarniany?

Efekt cieplarniany więzi w atmosferze ciepło słoneczne. Zasłonić Słońce i nic nie powstrzyma atmosfery przed stygnieciem, choćby nie wiadomo jak silny był efekt cieplarniany. Z resztą nie chce mi się tłumaczyć pojęc z zakresu szkoły podstawowej, bo za chwilę Antychryst będzie twierdził, że planety mają kulisty kształt z powodu efektu aerodynamicznego (wężykiem :wink: ). Poucz się coś o termodynamice, to możemy podyskutować. Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#30
pilaster napisał(a):Napisałem jak. Czytaj zanim coś napiszesz.

Napisałeś, że można zbudować jakąś osłonę przed słońcem, ja się pytam jak zamierzasz ją zbudować?

Cytat:O tempora, o mores! A czy ty wogóle wiesz na czym polega i czym jest spowodowany efekt cieplarniany?

Efekt cieplarniany więzi w atmosferze ciepło słoneczne. Zasłonić Słońce i nic nie powstrzyma atmosfery przed stygnieciem, choćby nie wiadomo jak silny był efekt cieplarniany. Z resztą nie chce mi się tłumaczyć pojęc z zakresu szkoły podstawowej

Tak, ale na Wenus efekt cieplarniany spowodowały różne gazy, nie zaś sama bliska obecność Słońca Uśmiech Jeśli jest inaczej, to udowodnij Język
Osłonięcie planety, owszem spowoduje spadek temperatury z powodu braku promieni słonecznych Uśmiech To ochłodziło by Wenus, ale raz jeszcze się zapytam, jak zamierzasz taką osłonę zbudować?
Odpowiedz
#31
ANTYCHRYST napisał(a):
pilaster napisał(a):Napisałem jak. Czytaj zanim coś napiszesz.

Napisałeś, że można zbudować jakąś osłonę przed słońcem, ja się pytam jak zamierzasz ją zbudować?

He, he, gdybym wiedział jak, to byłbym najbogatszym człowiekiem w Układzie Slonecznym. Duży uśmiech To jest problem inżynierski, który dopiero trzeba rozwiązać. Na razie moge jedynie spekulować. Taka przesłona powinna byc umieszczona w punkcie libracyjnym Wenus - Słońce i mieć średnicę jakieś 15 tys km. Odcinałaby wtedy całość promieniowania słonecznego docierajacego do Wenus. Ponieważ jednak nie planujemy zamrozić całej planety do poziomu Plutona, przesłona moze byc trochę mniejsza, ew może nie być w 100% szczelna. Może coś w rodzaju regulowanej żaluzji?

Cytat:Tak, ale na Wenus efekt cieplarniany spowodowały różne gazy, nie zaś sama bliska obecność Słońca Uśmiech Jeśli jest inaczej, to udowodnij Język

Co udowadniac? Gazy zatrzymują ciepło w atmosferze, ale same ciepła nie produkują. Ciepło dochodzi ze słońca. Odetnij światło słoneczne i temperatura zacznie spadać. Gdy spadnie poniżej temperatury wrzenia wody, należy wodę na Wenus dostarczyć (to najpoważniejszy problem). Potem glony sinice i otwornice, uchylic nieco naszą żaluzje, aby miały wystarczająco światła do fotosyntezy i niech przerabiają CO2 na węglany i tlen. Większośc uwolnionego tlenu związać z wodorem (trzeba dostarczyć) w wodę, reszte zostawić do oddychania. Po jakimś czasie skład i temperatura atmosfery będą zbliżone do ziemskiego. W tzw międzyczasie nalezy Wenus od Słońca odsuwać. Za pomoca żagla kosmicznego porównywalnego z naszą żaluzją, tylko zakotwiczonego w drugim, odsłonecznym punkcie libracyjnym, potrwa to kilkanaście tysięcy lat, aż Wenus osiągnie orbitę Ziemi, tylko z "drugiej strony" Słońca. I już. Mamy drugą Ziemię i w dodatku jest to stan stabilny, a nie tak jak na Marsie podtrzymywany technologicznie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#32
Cytat:Co udowadniac? Gazy zatrzymują ciepło w atmosferze, ale same ciepła nie produkują. Ciepło dochodzi ze słońca. Odetnij światło słoneczne i temperatura zacznie spadać.

No właśnie, utrzymują ciepło w atmosferze, a gdyby ich nie było, to nie utrzymywałyby go i tym samym powierzchnia była by chłodniejsza Uśmiech Odciąć promieniom słonecznym dostęp do planety jest trudno, ale może kiedyś się uda Uśmiech

Cytat:W tzw międzyczasie nalezy Wenus od Słońca odsuwać.

Z tym już będzie o wiele gorzej niż z tą zasłoną. Pomyśl ile czasu by zajeło rozstawianie takiego żagla, a i niewiadomo czy zdołałby on pociągnąć za sobą całą planetę. Chyba że by był jej wielkości, lub większy, to może... Uśmiech
Odpowiedz
#33
ANTYCHRYST napisał(a):Odciąć promieniom słonecznym dostęp do planety jest trudno, ale może kiedyś się uda Uśmiech

Łatwiej niż "dogazować" Marsa i dopilnować, aby ta nowa atmosfera nie rozproszyła się jak poprzednia, nie mówiąc już o wzbudzeniu marsjańskiej tektoniki... Natomiast jeżeli taką zasłonę już się uda zrobić, to już po 5-6 latach (ziemskich), temperatura Wenus spadnie do poziomu ziemskiego i będzie można przejśc do fazy "glonowo-wapiennej" Już wtedy mogą na Wenus zamieszkać ludzie, choć początkowo będą musieli chodzić na powierzchni w akwalungach Uśmiech



Cytat:
Cytat:W tzw międzyczasie nalezy Wenus od Słońca odsuwać.

Z tym już będzie o wiele gorzej niż z tą zasłoną. Pomyśl ile czasu by zajeło rozstawianie takiego żagla, a i niewiadomo czy zdołałby on pociągnąć za sobą całą planetę. Chyba że by był jej wielkości, lub większy, to może... :

Jasne, ze to problem dużo bardziej złożony i co najważniejsze długotrwały. O ile schładzanie trwałoby jak napisałem raptem 5-6 lat, o tyle odsuwanie, nawet za pomocą żagla o średnicy 15-20 tys km trwałoby już tysiąclecia Smutny Nie mniej jest to konieczne, jezeli chcemy wenusjańską biosferę na trwale uniezależnić od konieczności jakichkolwiek zabiegów technologicznych. Awaria bowiem "żaluzji", a dojdzie do niej wcześniej czy później doprowadziłaby życie wenusjańskie z powrotem do piekarnika Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości