Tgc, zapominasz o jednym - kapitalizm wyraza dazenie czlowieka do dzialania, do osiagniecia czegos. Czlowiek zwyczajnie odnajduje radosc w tym, co lubi.
Jaka jest tego mozliwosc w socjalizmie? Jesli nie ma wlasnosci prywatnej, to jak mam zalozyc wlas na dzialalnosc, aby ja rozwijac, aby moj pomysl przynosil zyski, aby wyznaczal jakosc, aby przynosil radosc?
Prosze tylko, nie przenies tego na plaszczyzne "wyzysku czlowieka", mnie chodzi o mala, prywatna dzialalnosc, ktorej prowadzenie sprawia zwykla radosc.
W panstwowym zakladzie zawsze bedziesz pracownikiem podleglym i bedziesz musial pracowac wedlug czyichs wytycznych. To nie lezy w naturze kazdego czlowieka (wielu tak, ale nie wszystkich).
Dazenie do zaspokojenia takich potrzeb jest obecne wsrod ludzkosci od wiekow. Zakladasz, ze zniknie ono i czlowiek nie bedzie czerpal satysfakcji z wlasnej dzialalnosci?
Poza tym - jak to juz wielokrotnie wspominalem, tylko na wolnym rynku powstanie to, co sprawia radosc innym ludziom i jest im potrzebne. Jesli na rynku jest 10 rodzajow odtwarzaczy MP3, to planista stwierdzi, ze 11 nie jest potrzebny. A prywatny wytworca moze ich rzucic na rynek jeszcze 50 rodzajow, jesli tylko mu sie to oplaci. A nawet, jak nie oplaci i nie rozpocznie masowej produkcji, to kilka egzemplarzy i tak znajcie nabywcow.
Ostatnio bylem niemalo zdziwiony, gdy na Allegro znalazlem packe na muchy z paralizatorem. Ktos mial zupelnie odjechany pomysl, a jakze przydatny!
Planisci rzadowi nie beda sie zastanawiac nad takimi pierdolami, bo beda mieli caly kraj i potrzeby milionowych spoleczenstw na glowie. A tymczasem takie wlasnie pierdoly (acz bardzo przydatne) powstaja w sytuacji, gdy nie ma sie na glowie nic wiecej i mozna sobie pofantazjowac - i nagle okazuje sie, ze "to jest to".
Poza tym - planisci rzadowi to tylko kilka osob. Usrednia marzenia i potrzeby parudziesieciomilionowego spoleczenstwa i wszystko bedzie srednio jednolite, jednobarwne z niewielkim odchyleniem standardowym. A te perełki - ciekawe rzeczy, na ktore jest minimalne zapotrzebowanie, ale JEDNAK JEST, nie beda produkowane, bo bedzie to nierentowne (detal nie oplaca sie tam, gdzie jednostki sa hurtowe).
Chyba, ze masz na mysli taki komunizm, ktory dopuszcza prywatna dzialalnosc, inwencje i nie zmusza czlowieka, do myslenia tak, jak centralny planista...
Jaka jest tego mozliwosc w socjalizmie? Jesli nie ma wlasnosci prywatnej, to jak mam zalozyc wlas na dzialalnosc, aby ja rozwijac, aby moj pomysl przynosil zyski, aby wyznaczal jakosc, aby przynosil radosc?
Prosze tylko, nie przenies tego na plaszczyzne "wyzysku czlowieka", mnie chodzi o mala, prywatna dzialalnosc, ktorej prowadzenie sprawia zwykla radosc.
W panstwowym zakladzie zawsze bedziesz pracownikiem podleglym i bedziesz musial pracowac wedlug czyichs wytycznych. To nie lezy w naturze kazdego czlowieka (wielu tak, ale nie wszystkich).
Dazenie do zaspokojenia takich potrzeb jest obecne wsrod ludzkosci od wiekow. Zakladasz, ze zniknie ono i czlowiek nie bedzie czerpal satysfakcji z wlasnej dzialalnosci?
Poza tym - jak to juz wielokrotnie wspominalem, tylko na wolnym rynku powstanie to, co sprawia radosc innym ludziom i jest im potrzebne. Jesli na rynku jest 10 rodzajow odtwarzaczy MP3, to planista stwierdzi, ze 11 nie jest potrzebny. A prywatny wytworca moze ich rzucic na rynek jeszcze 50 rodzajow, jesli tylko mu sie to oplaci. A nawet, jak nie oplaci i nie rozpocznie masowej produkcji, to kilka egzemplarzy i tak znajcie nabywcow.
Ostatnio bylem niemalo zdziwiony, gdy na Allegro znalazlem packe na muchy z paralizatorem. Ktos mial zupelnie odjechany pomysl, a jakze przydatny!
Planisci rzadowi nie beda sie zastanawiac nad takimi pierdolami, bo beda mieli caly kraj i potrzeby milionowych spoleczenstw na glowie. A tymczasem takie wlasnie pierdoly (acz bardzo przydatne) powstaja w sytuacji, gdy nie ma sie na glowie nic wiecej i mozna sobie pofantazjowac - i nagle okazuje sie, ze "to jest to".
Poza tym - planisci rzadowi to tylko kilka osob. Usrednia marzenia i potrzeby parudziesieciomilionowego spoleczenstwa i wszystko bedzie srednio jednolite, jednobarwne z niewielkim odchyleniem standardowym. A te perełki - ciekawe rzeczy, na ktore jest minimalne zapotrzebowanie, ale JEDNAK JEST, nie beda produkowane, bo bedzie to nierentowne (detal nie oplaca sie tam, gdzie jednostki sa hurtowe).
Chyba, ze masz na mysli taki komunizm, ktory dopuszcza prywatna dzialalnosc, inwencje i nie zmusza czlowieka, do myslenia tak, jak centralny planista...
Null pointer exception