Gocek napisał(a):Zauważ, że w świecie XXI wieku, z super technologiami, możesz żyć pracując 14h, nie mając życia prywatnego i wolności.
Dokładnie. Wszystko wokół się zmienia, tylko to jedno się nie zmienia - ktoś na kogoś haruje. Mamy technologię, jednak życia prywatnego, czasu na jego twórcze "użycie" i realnej swobody pozostaje nam tyle co wcześniej. Wychodzę z założenie że "pracuję by żyć, a nie żyję by pracować" (parafraza Sokratesa - "jem aby żyć, a nie żyję aby jeść"). Pisząc że "pracuję aby żyć" nie mam bynajmniej na myśli tego, że pracuję aby być na tyle "żywym" bym jutro znowu mógł pracować. To byłoby nietwórcze błędne koło.
Gocek napisał(a):O jakości życia świadczy status przeciętnego człowieka w społeczeństwie oraz możliwości urzeczywistniania swoich planów i zaspokajania potrzeb, także tych wyższego rzędu.
Oczywiście. Jeżeli jednak "przeciętny człowiek" jest jedynie małym zerem w statystyce, lub narzędziem, i tak też jest traktowany, to jakość jego życia jest tym, co dla tych którzy go używają liczy się najmniej. Narzędzia można zmieniać. A skoro żaden człowiek nie chce być "narzędziem które idzie do wymiany", więc każdy zmuszony jest do nieustającego wysiłku. W takiej sytuacji, sytuacji wymuszonego nieustającego wysiłku zdehumanizowanych narzędzi, przeciętny człowiek zaczyna popadać w stres, frustracje itd. To z kolei wywołuje patologiczną rysę na jego życiorysie - skłonności do nadużywania alkoholu, hazardu [chęć łatwych pieniędzy by na chwilę nie być narzędziem], narkotyków itd. Wzrasta konsumpcja najróżniejszych środków przeciwbólowych i antydepresyjnych. Dlaczego?
Gocek napisał(a):Możesz żyć z super technologią, tyle że np: 1% ludzkości będzie szczęśliwa - wolna. Reszta jak niewolnicy bez wolności woli i sensu życia, totalnie inwigilowani, bez możliwości konstruktywnego buntu, sterowani przez różne mechanizmy złożonego świata.
Otóż to. Aż dziw bierze że niektórzy nazywają to "wolnością".
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.