To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W kwestiach gospodarczych popieram:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Wolny rynek (w rozumieniu Szkoły Austriackiej - libertarianizm/radykalny liberalizm/radykalny koliber)
40.00%
122 40.00%
"Wolny rynek" (w rozumieniu czegoś w okolicach współczesnego USA)
22.30%
68 22.30%
Interwencjonizm
9.51%
29 9.51%
Socjalizm
7.87%
24 7.87%
Komunizm
5.57%
17 5.57%
Nie wiem
1.64%
5 1.64%
Żadna z dostępnych odpowiedzi mnie nie zadowala
13.11%
40 13.11%
Razem 305 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 9 głosów - średnia: 3.44
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Socjalizm vs. liberalizm
lumberjack napisał(a): To my powinniśmy wykupić niemieckie gazety, żeby urabiać świadomość i mentalność ichniejszego społeczeństwa.

Żeby wyhodować drugiego Adiego? Nie dziękuję.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Zasiadasz w jakiejś komisji, która ustala datę Paruzji?

To jest moje marzenie aby świat się skończył. A ludzie którzy mnie wkurwiają przestali by istnieć

zefciu napisał(a):Na to, jaki ustrój gospodarczo-społeczny będzie panował w Polsce i w UE masz natomiast jakiś wpływ

Quinque jako zwykły parobek, mangozjeb z Podkarpacia nie ma nawet wpływu na swój marny i smutny żywot. Nie mówiąc już o globalnej polityce. Co zresztą, po ostatnich wyborach samorządowych się potwierdziło. Gdzie "mój" kandydat nie wygrał. Dlatego uważam że demokracja to parodia. Możesz sobie wybrać władcę. Komunizm tym się różnił od demokracji że nie można było go wybrać

A UE pogardzam i się nią brzydzę
Odpowiedz
Skoro nie widzisz różnicy pomiędzy dzisiejszą demokracją, a innym formami rządów to nie powinno ciebie to smucić. Przejmowanie się rzeczami, na które nie masz wpływu nie ma sensu.

Na szczęście to nieprawda. Mamy wpływ na siebie, swoje życie i innych.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Quinque napisał(a): A UE pogardzam i się nią brzydzę

Niedawno stwierdziłaś, że się brzydzisz ateistami, teraz doszła UE.
Strasznie brzydliwa jesteś.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Żeby wyhodować drugiego Adiego? Nie dziękuję.

Kurna, totalnie nie po to. Po to, żeby urabiać Niemców, żeby nie protestowali kiedy polski kapitał wykupuje wszystkie wartościowe firmy niemieckie i żeby akceptowali to jako coś oczywistego. Dobrze byłoby im wmówić, że kapitał nie ma narodowości - żeby nie obawiali się wrogich przejęć etc.

W skrócie - po to, żeby zrobić skuteczny i pokojowy podbój ekonomiczny.

Nie mam zielonego pojęcia po co ktokolwiek miałby hodować drugiego Adiego. Adi nikomu w niczym nie pomoże.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): No nic - jeśli Palade nie kłamie, to wychodziłoby na to, że ludzie raczej nie widzą nic złego w tym, że spora część mediów w Polsce jest wykupiona przez Niemców podczas gdy sami Niemcy chronią swoje media i strategiczne spółki przed wykupieniem przez obcy kapitał.
Pytanie, czy to nie świadczy o zdrowszym rozsądku naszego społeczeństwa. Paradoksalnie media z mocnym kapitałem zagranicznym są dużo bardziej niezależne od władzy. Ładnie widać to porównując TVN i POLSAT.

Quinque napisał(a): To jest moje marzenie aby świat się skończył. A ludzie którzy mnie wkurwiają przestali by istnieć
Ależ nie, oni by poszli do nieba. Choć w sumie postulat braku wszelkiego kontaktu byłby spełniony..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): jeśli Palade nie kłamie

Kłamie. Do czasu dotarcia do dokumentu źródłowego należy przyjąć, że kłamie.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Quinque napisał(a): To jest moje marzenie aby świat się skończył. A ludzie którzy mnie wkurwiają przestali by istnieć
Bardziej katolicki od samego papieża Quinque wyjeżdża z anihilacjonizmem?
Cytat:Quinque jako zwykły parobek, mangozjeb z Podkarpacia nie ma nawet wpływu na swój marny i smutny żywot.
Jak sobie wkręci, że nie ma, to nie będzie miał.
Cytat:Gdzie "mój" kandydat nie wygrał. Dlatego uważam że demokracja to parodia.
Nielogiczne. Gdyby wygrywał zawsze kandydat Quinque to by była dyktatura Quinque, a nie demokracja. Fakt, że czasami kandydat Quinque nie wygrywa przemawia za tym, że żyjemy w demokracji.
Cytat:Możesz sobie wybrać władcę. Komunizm tym się różnił od demokracji że nie można było go wybrać
Bardziej kluczowe od tego, że mogę sobie wybrać władcę jest to, że ów władca musi mi się jakoś podlizać, żebym go wybrał. Nawet zatem, jeśli rządzi mną ktoś, kogo nie wybrałem, to nadal ta osoba musiała coś oferować jakiejś dużej grupie ludzi. Najlepiej, jeśli są to konkrety, a nie ideologiczne pierdoły.
Cytat:A UE pogardzam i się nią brzydzę
Choć nie potrafisz wyjaśnić logicznie, czemu (o czym przekonaliśmy się na innym forum). Ot władcy medialni zaprogramowali u Ciebie odpowiednie hasełka.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): No nic - jeśli Palade nie kłamie, to wychodziłoby na to, że ludzie raczej nie widzą nic złego w tym, że spora część mediów w Polsce jest wykupiona przez Niemców podczas gdy sami Niemcy chronią swoje media i strategiczne spółki przed wykupieniem przez obcy kapitał.

Ale co niby znaczącego w polskich mediach zostało wykupione przez Niemców? Niemiecki kapitał wszedł głównie z własnymi markami, a nie "wykupionymi".

[Obrazek: art377930.jpg]

Cytat:Moim zdaniem to (czyli niemieckie) dobre podejście i przykro mi, że Polska takiego nie stosuje. To my powinniśmy wykupić niemieckie gazety, żeby urabiać świadomość i mentalność ichniejszego społeczeństwa.

Znaczy, przerabiać obecną niemiecką mentalność cwanego sklepikarza na naszą, rewizjonistyczno-nacjonalistyczną? Już raz taką mieli. Niech już lepiej oni nas urabiają.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Ale co niby znaczącego w polskich mediach zostało wykupione przez Niemców? Niemiecki kapitał wszedł głównie z własnymi markami, a nie "wykupionymi".

No i jeszcze dodatkowo są to takie tytuły, w których można co najwyżej lokować jakieś produkty a nie urabiać świadomość. Bo nie spodziewałbym się tego drugiego po periodykach pokroju Auto-Świat czy Pani Domu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Ale co niby znaczącego w polskich mediach zostało wykupione przez Niemców? Niemiecki kapitał wszedł głównie z własnymi markami, a nie "wykupionymi".

Racja. I to też dobre. Też bym chciał, żebyśmy weszli do Niemiec ze swoimi markami (plus wykupywanie mediów niemieckich).

ZaKotem napisał(a): Ale co niby znaczącego w polskich mediach zostało wykupione przez Niemców?

RMF FM? Rzeczywiście mało tego.

ZaKotem napisał(a): Znaczy, przerabiać obecną niemiecką mentalność cwanego sklepikarza na naszą, rewizjonistyczno-nacjonalistyczną? Już raz taką mieli. Niech już lepiej oni nas urabiają.

Kurna, co wy macie z oceną polskich kompetencji. Żarłak straszy następnym Adim, ty też uderzasz w ten ton.

A teraz wyobraź sobie, że tymi polskimi mediami w Niemczech kieruje taki np. Dziad Borowy albo ZaKot albo Zefciu albo Socjopapa albo ja. No kto by pokierował gazetą lub radiem w stronę przez ciebie wspomnianą? Nikt. I to jest właśnie polska mentalność - nie żadna rewizjonistyczno-nacjonalistyczna tylko normalna.

DziadBorowy napisał(a): Bo nie spodziewałbym się tego drugiego po periodykach pokroju Auto-Świat czy Pani Domu.

Ale zawsze to coś, zawsze to jakiś środek do urabiania mentalności - Autoświat zawsze może ukazać w recenzjach samochodów - te niemieckie z lepszej strony, a te francuskie - z gorszej. Pani Domu zawsze może zachęcić do zakupu najlepszych i najzdrowszych, oczywiście niemieckich, kosmetyków najlepiej dostępnych np. w Rossmannie. Może się to wydawać pierdółką, ale za takim oddziaływaniem na świadomość idzie w konsekwencji gruba kasiora z polskich portfeli do niemieckich firm. A przecież mamy polskie firmy i moglibyśmy stworzyć w Niemczech polskie markety z konkurencyjnymi, tańszymi, wyprodukowanymi w Polsce kosmetykami i innymi produktami.

Szkoda że nie jestem żadnym multipierdyliarderem, to bym się wziął za pokojowy podbój Niemiec.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Może się to wydawać pierdółką, ale za takim oddziaływaniem na świadomość idzie w konsekwencji gruba kasiora z polskich portfeli do niemieckich firm. A przecież mamy polskie firmy i moglibyśmy stworzyć w Niemczech polskie markety z konkurencyjnymi, tańszymi, wyprodukowanymi w Polsce kosmetykami i innymi produktami.

Taka pierdółka: Rok 1990, Polska jest opleciona siecią Gminnych Spółdzielni Spożywczych i Spółdzielni Spożywców "Społem". To faktyczni monopoliści. Mają wszystko: budynki, kadry, dostawców, producentów, własne masarnie i piekarnie oraz mleczarnie, a także różnej maści skupy. Są w każdej wsi i miasteczku, posiadają najlepsze lokalizacje, często w samych centrach miast i dzielnic. Nawet produkty posiadają rodzime; spożywcze są dobrej jakości, bo jest ich mało, są szybko rozchwytywane, stara technologia rodem z połowy wieku sprawia, że nie są "sztuczne" bo utrwalaczy też jest brak...

W tym czasie rodzi się polski kapitalizm. Powstają prywatne hurtownie, gdzieś tam rodzi się w bólach polscy przedstawiciele supermarketów różne Groszki, Stokrotki, Biedronki i inne Lewiatany....

Jest rok 2018. Polskie sieci marketów jakoś się trzymają, to mikrusy w porównaniu do niemieckiego Lidla i portugalskiej Biedronki, ale jakoś sobie radzą. Po GS-ach znikają zaś ostatnie ślady. "Społemów" też jak na lekarstwo. A dlaczego? Bo polska mentalność to żadne tam rewizjonizmy czy nacjonalizmy. To jest pospolita postkomuna - dobrze jest wtedy kiedy "mi jest lepiej niż innym", choćby innym miało być gorzej. Dlatego zamiast myśleć o zwiększeniu zysków w długim okresie trza się nachapać póki źródło nie wyschło. Zamiast biznes rozwijać trza go sprzedać i to za marne grosze, za tyle żeby wydawało się dużo. Za miliona! Albo za pińć! Nawet jak wart jest miliardy a dobrze zarządzany miliony przyniesie tyle w trzy czy cztery lata.


Ostatnio sobie w busie posłuchałem dziadków jak wspominali jak to dobrze za komuny było. I się wszystko sprowadzało do prostego wniosku, że było "lepij", bo inni mieli gorzej. Z taką mentalnością to długo nie dogonimy Niemców. A zanim zadziała wyraźnie pokoleniowe przejście i promowanie mentalności postpostkomunistycznej a prokapitalistycznej to miną długie lata i nadjedzie technologiczny walec i się sierotom po komunie upiecze. A jak będzie ich na tyle dużo, aby stanowili siłę wyborczą to wnuki "Solidarnościowców," dokonają wielkiego powrotu czerwonej zarazy A.D. 2067.
Sebastian Flak
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ale zawsze to coś, zawsze to jakiś środek do urabiania mentalności - Autoświat zawsze może ukazać w recenzjach samochodów - te niemieckie z lepszej strony, a te francuskie - z gorszej. Pani Domu zawsze może zachęcić do zakupu najlepszych i najzdrowszych, oczywiście niemieckich, kosmetyków najlepiej dostępnych np. w Rossmannie. Może się to wydawać pierdółką, ale za takim oddziaływaniem na świadomość idzie w konsekwencji gruba kasiora z polskich portfeli do niemieckich firm. A przecież mamy polskie firmy i moglibyśmy stworzyć w Niemczech polskie markety z konkurencyjnymi, tańszymi, wyprodukowanymi w Polsce kosmetykami i innymi produktami.

Szkoda że nie jestem żadnym multipierdyliarderem, to bym się wziął za pokojowy podbój Niemiec.

To coś kiepsko im idzie to urabianie skoro od kilku lat to my więcej sprzedajemy Niemcom, niż Niemcy nam.
https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/gus-polsk...05922.html
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Szkoda że nie jestem żadnym multipierdyliarderem, to bym się wziął za pokojowy podbój Niemiec.

Nie musisz nim być. Wystarczy, że rozpoczniesz pokojowy podbój ich rynku remontów.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Taka pierdółka: Rok 1990, Polska jest opleciona siecią Gminnych Spółdzielni Spożywczych i Spółdzielni Spożywców "Społem". To faktyczni monopoliści. Mają wszystko: budynki, kadry, dostawców, producentów, własne masarnie i piekarnie oraz mleczarnie, a także różnej maści skupy. Są w każdej wsi i miasteczku, posiadają najlepsze lokalizacje, często w samych centrach miast i dzielnic. Nawet produkty posiadają rodzime; spożywcze są dobrej jakości, bo jest ich mało, są szybko rozchwytywane, stara technologia rodem z połowy wieku sprawia, że nie są "sztuczne" bo utrwalaczy też jest brak...

W tym czasie rodzi się polski kapitalizm. Powstają prywatne hurtownie, gdzieś tam rodzi się w bólach polscy przedstawiciele supermarketów różne Groszki, Stokrotki, Biedronki i inne Lewiatany....

Jest rok 2018. Polskie sieci marketów jakoś się trzymają, to mikrusy w porównaniu do niemieckiego Lidla i portugalskiej Biedronki, ale jakoś sobie radzą. Po GS-ach znikają zaś ostatnie ślady. "Społemów" też jak na lekarstwo. A dlaczego? Bo polska mentalność to żadne tam rewizjonizmy czy nacjonalizmy. To jest pospolita postkomuna - dobrze jest wtedy kiedy "mi jest lepiej niż innym", choćby innym miało być gorzej.

Też dziwi mnie to, że "Spolem", mając tak ogromny potencjał i, nazwijmy to, początkowe fory w postaci wszystkiego tego, co wyliczyłeś, przegrał rywalizację z marketami. Rzeczywiście w ichniejszym zarządzie musi być jakaś kiepska mentalność.

Gawain napisał(a): Bo polska mentalność to żadne tam rewizjonizmy czy nacjonalizmy. To jest pospolita postkomuna - dobrze jest wtedy kiedy "mi jest lepiej niż innym", choćby innym miało być gorzej.

Kurna chata, ja wam (Żarłakowi, ZaKotowi i Tobie) wszystkim w końcu lanie spuszczę za tą polską mentalność. Kto taką ma, ten ma - tylko czy to jest ogólnopolska mentalność? Bywalcy tego forum chyba takowej nie mają; wielu moich znajomych też takiej mentalności nie ma, więc na jakiej podstawie nazywamy ją "polską"? Dla mnie polska mentalność oznacza mentalność ludzi pracowitych i zaradnych i smutne jest to, że sami Polacy mają złe mniemanie o swojej narodowej mentalności...

Owszem jest część ludzi, którzy powołaliby drugiego Adiego do życia, albo sieroty po komunie, lenie na socjalu, ludzie z mentalnością typu "moje szczęście to nieszczęście somsiada", ale to nie jest, kurwa, reguła.

Gawain napisał(a): Ostatnio sobie w busie posłuchałem dziadków jak wspominali jak to dobrze za komuny było. I się wszystko sprowadzało do prostego wniosku, że było "lepij", bo inni mieli gorzej. Z taką mentalnością to długo nie dogonimy Niemców.

To nie dziadki budują obecną Polskę tylko my. A my pomnażamy bogactwo i cieszymy się z bogactwa zaradnych sąsiadów. Ja tam totalnie nie kumam czemu miałbym życzyć komuś źle - im więcej bogatych ludzi tym więcej ludzi, których stać na moje usługi i na materiały budowlane.

Socjopapa napisał(a): Nie musisz nim być. Wystarczy, że rozpoczniesz pokojowy podbój ich rynku remontów.

Na razie nie zamierzam opuszczać swojej strefy komfortu - zwłaszcza, że dziecioka mam na utrzymaniu. Może jak będę miał ze 4 dychy, obrosnę w piórka i odłożę dobrą kasę, to zaryzykuję.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): A teraz wyobraź sobie, że tymi polskimi mediami w Niemczech kieruje taki np. Dziad Borowy albo ZaKot albo Zefciu albo Socjopapa albo ja. No kto by pokierował gazetą lub radiem w stronę przez ciebie wspomnianą? Nikt. I to jest właśnie polska mentalność - nie żadna rewizjonistyczno-nacjonalistyczna tylko normalna.
Gdyby mi (z jakiegoś tajemniczego powodu) dane było kierować mentalnością Niemców, to nie wiem, czy bym dużo chciał w tej mentalności zmienić. Przynajmniej pod kątem politycznym. Natomiast w przypadku Polaków jakoś ta kontrola kiepsko wychodzi, skoro Naród ostatnio postanowił na złość babci uszy sobie odmrozić.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Gdyby mi (z jakiegoś tajemniczego powodu) dane było kierować mentalnością Niemców, to nie wiem, czy bym dużo chciał w tej mentalności zmienić.

Ja bym próbował niwelować ten ich naiwny refudżisłelkomizm dając za alternatywę (jeśli już tak bardzo pragną taniej siły roboczej) Polaków, Ukraińców, Białorusinów, Hindusów, Filipińczyków etc.

A tak poza tym też bym niewiele zmienił poza tym, żeby akceptowali wgryzanie się polskich firm w ich gospodarkę jako coś pozytywnego.

zefciu napisał(a): Natomiast w przypadku Polaków jakoś ta kontrola kiepsko wychodzi, skoro Naród ostatnio postanowił na złość babci uszy sobie odmrozić.

Bo w Polsce nie działa tylko niemiecka propaganda. Ruscy też działają i to, niestety, skuteczniej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ja bym próbował niwelować ten ich naiwny refudżisłelkomizm

Po wydarzeniach sylwestrowych w Kolonii już nie ma naiwnego łelkomizmu, jest co najwyżej ostrożny łelkomizm przechodzący płynnie w wyważony kopenwdupizm.

Cytat:dając za alternatywę (jeśli już tak bardzo pragną taniej siły roboczej) Polaków, Ukraińców, Białorusinów, Hindusów, Filipińczyków etc.

Tu na budowach częściej możesz usłyszeć swojskie "kurwa" niż jakieś przestarzałe "Scheisse". W sumie żałuję, że poza polskim i rosyjskim nie znam jeszcze serbo-chorwackiego, wtedy mógłbym ze wszystkimi rozmawiać po równo.

Cytat:A tak poza tym też bym niewiele zmienił poza tym, żeby akceptowali wgryzanie się polskich firm w ich gospodarkę jako coś pozytywnego.

Z relacji znajomego wynika, że do 2020 są jakieś przejściowe regulacje VAT-owe ułatwiające "wgryzanie się". Te firmy, które do tego czasu się tu zadomowią, pewnie przeżyją też po zlikwidowaniu tej ulgi, reszta pewnie poszuka gdzieś indziej. Jeżeli planowałeś jeszcze jakieś wypady na Saksy, to lepiej teraz. Możne nawet na Kindergeld się załapiesz, jak Pićset+ Ciebie ominęło.

Cytat:Bo w Polsce nie działa tylko niemiecka propaganda. Ruscy też działają i to, niestety, skuteczniej.

Oni działają wszędzie, często bardzo skutecznie. Ale, jak już chyba parę razy wspominałem, akurat w Polsce urządzili sobie IMHO poligon doświadczalny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Kurna chata, ja wam (Żarłakowi, ZaKotowi i Tobie) wszystkim w końcu lanie spuszczę za tą polską mentalność. Kto taką ma, ten ma - tylko czy to jest ogólnopolska mentalność? Bywalcy tego forum chyba takowej nie mają; wielu moich znajomych też takiej mentalności nie ma, więc na jakiej podstawie nazywamy ją "polską"? Dla mnie polska mentalność oznacza mentalność ludzi pracowitych i zaradnych i smutne jest to, że sami Polacy mają złe mniemanie o swojej narodowej mentalności...

Owszem jest część ludzi, którzy powołaliby drugiego Adiego do życia, albo sieroty po komunie, lenie na socjalu, ludzie z mentalnością typu "moje szczęście to nieszczęście somsiada", ale to nie jest, kurwa, reguła.
Ej, proszę się powstrzymać od przemocy, bo ja wcale nie twierdzę, że to jest reguła. Uważam tylko szczerze, że takiej mentalności w Polsce jest więcej, niż w Niemczech czy w Belgii - chociaż mniej niż na Rusi. Nie jest to jednak kwestia jakiegoś "charakteru narodowego", toteż nie należy nazywać jej polską, ale chłopsko-szlachciurską. Szlachciura i chłop to bardzo podobne stworzenia, nie tylko z powodu wąsów. Po prostu dobrobyt obu zależy od ziemi. Ziemia to kapitał, który się nie pomnaża, od dnia stworzenia ziemi jest tyle samo. Jeśli ktoś ma więcej ziemi, niż miał przedtem - to z tego wynika koniecznie, że ktoś inny ma mniej ziemi, niż miał przedtem. Dla ludzi żyjących z rolnictwa, zarówno samych rolników, jak "panów ziemskich" - a więc dla olbrzymiej większości ludności całego świata - twierdzenie "mój zysk to czyjaś strata" przez stulecia było zupełnie rozsądnym opisem rzeczywistości.

Dla burżuja lub robola (to znowu jest mniej więcej to samo) jest zupełnie inaczej. Dla niego zysk jest wtedy, gdy ludzie chętniej kupują to, co on ma do zaoferowania. A ludzie wszystko kupują chętniej oczywiście wtedy, gdy są bogatsi. Bogaty byle co kupi i jeszcze się ucieszy, że tyle wydał. Toteż mentalność burżujska skłania raczej do myślenia "czyjś zysk to mój zysk" - i nie jest to żadna chrześcijańska miłościwość, tylko ta sama chciwość, co u szlachciury, ale zupełnie inaczej się przejawiająca.

Polska niestety dłużej została krajem typowo rolniczym, niż "zachód". Za mało było u nas burżujstwa, a to, co było, często było obce kulturowo. Toteż mentalność chłopsko-szlachecka wciąż nie została u nas jeszcze wykorzeniona.


Cytat:To nie dziadki budują obecną Polskę tylko my.
Dziedziczenie postaw etycznych, także po dziadku, jednak istnieje. Szczęśliwie, "mutacje" są dość częste, więc na zmiany nie trzeba czekać milionów lat. Ale jednak natychmiastowe też być nie mogą.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Żarłak napisał(a): Żeby wyhodować drugiego Adiego? Nie dziękuję.

Kurna, totalnie nie po to. Po to, żeby urabiać Niemców, żeby nie protestowali kiedy polski kapitał wykupuje wszystkie wartościowe firmy niemieckie i żeby akceptowali to jako coś oczywistego. Dobrze byłoby im wmówić, że kapitał nie ma narodowości - żeby nie obawiali się wrogich przejęć etc.

W skrócie - po to, żeby zrobić skuteczny i pokojowy podbój ekonomiczny.

Nie mam zielonego pojęcia po co ktokolwiek miałby hodować drugiego Adiego. Adi nikomu w niczym nie pomoże.

Dobrze wiemy jak wiele jest urazy do Niemców w polskim społeczeństwie. Nie wierzę, że to nie znalazłoby ujścia przy takiej okazji.
Napisałem tak, trochę prowokacyjnie, bo widzę jak wygląda pseudodziennikarstwo TVP. Jeśli ktoś miałby Niemcom takie rzeczy wmawiać, to byłaby to władza, a jeśli tak, to po to, żeby zrobić z nich zidiociałych niewolników, o którym to ostatnim czynniku sam wspomniałeś, a efekty takiej propagandy można ocenić po obelżywym stosunku do uchodźców i nieporadności społeczeństw, które długo były wystawione na działanie takiej zbrodniczej nagonki.
Tereny byłego NRD nadal stanowią problem dla państwa niemieckiego.

Nie. Zajmijmy się sobą w pierwszej kolejności i innym pozwalajmy robić to samo. Do zmiany mentalności niepotrzebna jest medialna propaganda kierowana przez rządy. Dużo lepiej dawać przykład we współpracy i rywalizacji.

A jeśli komuś marzy się podbój, to niech najpierw zacznie zmieniać swoje myślenie i jakość funkcjonowania. Kiedy potencjały gospodarek RFN i PL wyrównają się to wrócimy do tematu pokojowego "podboju", okej?
Do tego czasu proponuję współpracę.

PS We wschodnich Niemczech jest mnóstwo nieruchomości do przejęcia, ale jakoś Polacy nie kwapią się do tego. Czyżby nie chcieli podbijać swoich odwiecznych wrogów? Taki interes do zrobienia...
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości