To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kłamać jak naukowiec.
#1
http://przekroj.pl/index.php?option=com_...&Itemid=81

Nawet wielcy naukowcy bywają czasem małymi ludźmi. Dla osobistej sławy i chwały własnych teorii oszukują, kłamią i fałszują. Czy można im wybaczyć?

pzdr.
"Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin."
Richard Dawkins.

"Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne."
J.G Simpson
Odpowiedz
#2
Nie mozna i nie wolno.

"Wielkim" sie wierzy. Glownie dlatego, ze operuja oni uniwersum pojec daleko wykraczajacych poza najbardziej abstrakcyjne myslenie 90% populacji ludzkiej. Oni "tworza" nasza wizje swiata, na ich pracach opieraja sie inni. Na podstawie ich zdania mozna nawet wydac wyrok sadowy i skazac kogos niewinnego na kare smierci albo zbrodniarza uniewinnic.

Na tych ludziach ciazy wielka odpowiedzialnosc za slowa.

Dlatego uwazam, ze przylapanego na klamstwie naukowym (w dziedzinie, w ktorej sie specjalizuje i zdobyl slawe) nawet najwiekszego naukowca, wielokrotnego nobliste i czlonka wszystkich mozliwych towarzystw naukowych - powinno sie usunac z areny naukowej. Nie nieodwolalnie, ale na wiele lat.

Oczywiscie mam tutaj na mysli tych, ktorzy wprowadzili w blad ludzi w kwestiach fundamentalnych, a ktorych nazwisko stanowi marke i wyznacznik jakosci.
Null pointer exception
Odpowiedz
#3
Athei Overlord napisał(a):Nie mozna i nie wolno.

"Wielkim" sie wierzy. Glownie dlatego, ze operuja oni uniwersum pojec daleko wykraczajacych poza najbardziej abstrakcyjne myslenie 90% populacji ludzkiej. Oni "tworza" nasza wizje swiata, na ich pracach opieraja sie inni. Na podstawie ich zdania mozna nawet wydac wyrok sadowy i skazac kogos niewinnego na kare smierci albo zbrodniarza uniewinnic.

Na tych ludziach ciazy wielka odpowiedzialnosc za slowa.

Dlatego uwazam, ze przylapanego na klamstwie naukowym (w dziedzinie, w ktorej sie specjalizuje i zdobyl slawe) nawet najwiekszego naukowca, wielokrotnego nobliste i czlonka wszystkich mozliwych towarzystw naukowych - powinno sie usunac z areny naukowej. Nie nieodwolalnie, ale na wiele lat.

Oczywiscie mam tutaj na mysli tych, ktorzy wprowadzili w blad ludzi w kwestiach fundamentalnych, a ktorych nazwisko stanowi marke i wyznacznik jakosci.

Jestem tego samego zdania. Wezmy reklamy; jeśli się w ekranie postawi faceta w białym kitlu, upodabniającym go do naukowca i będzie on reklamował "zdrową" żywność, to jest bardziej prawdopodobne,że zbyt tej żywności wzrośnie. Ludzie mają wielkie zaufanie do nauki,wręcz pokładają w niej nadzieję. W obecnej dobie w krajach wyedukowanych i oświeconych nauka zastąpiła większości ludziom religie i każde nadużycie ze strony naukowca (zwłaszcza jeśli się liczy na rynku naukowym)/ "kapłana" powinno być surowo karane.


pzdr.
"Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin."
Richard Dawkins.

"Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne."
J.G Simpson
Odpowiedz
#4
Zgadzam sie.
Jak dla mnie nauka stanowi pewien... odnośnik. Jest to cos pewnego, nie tak jak religia gdzie napisali ze mam werzyc to wierze i chuj.
Nauka potwierdza wszystko faktami, dowodami. Manupulowanie nią i zmienianie tylko dla tego ze będzie sie na okładkach jakiegos magazynu jest dla mnie poprostu... wielkim gownem i nalezy za to karac.
''Jakkolwiek ludzie by się tego obawiali, filozofia powinna powiedzieć wszystko''
Markiz de Sade

"Jedyne czego nie moge wybaczyć człowiekowi to stworzenia religii." (Julietta)
Markiz de Sade
Odpowiedz
#5
Cytat:Jestem tego samego zdania. Wezmy reklamy; jeśli się w ekranie postawi faceta w białym kitlu, upodabniającym go do naukowca i będzie on reklamował "zdrową" żywność, to jest bardziej prawdopodobne,że zbyt tej żywności wzrośnie.
grrr
moja matka często wykorzystywała swój autorytet lekarza, żeby mnie zastraszyć - ale ja byłam cwańsza i przerzucałam jej książki, ostatnio prawie mnie przekonała, że jak nie rzucę palenia to dostanę zakrzepicy, zatoru i umrę, wszystko ok, tylko twierdziła, że to kwestia najbliższych lat, a ja doczytałam, że po 35rż
ehhh
no powinnam, ale to szybka śmierć przynajmniej...
[SIZE="1"]There's a feeling I get when I look to the west
And my spirit is crying for leaving
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees
And the voices of those who stand looking
and it makes me wonder
really makes me wonder[/SIZE]
Odpowiedz
#6
Moja matka pali od bodajże 13 roku życia a mniej więcej od dorosłości pali nałogowo po co najmniej 20 papierosów dziennie, umrze pewnie jeszcze przed 50tką (choć z tego co ja w jakimś kalkulatorze liczyłem to wychodziło jedynie, że ma zerowe szanse dożyć 70tki) i jest tego świadoma, ma to w dupie; pojemność płuc malutka, męczy się, częste niewyjaśnione bóle w klatce piersiowej etc. Ciekawy jaki jest jej tok myślenia, pewnie gdzieś w głebi myśli sobie coś w stylu "przecież po tym życiu jest życie wieczne więc po chuj rzucać palenie?". Nie wiem, przypuszczam.
Odpowiedz
#7
Prowadze super niezdrowy tryb zycia: ciagly stres, brak snu (spie nieraz po 2 godziny na dobe, w zwiazku z czym moja odpornosc na choroby jest momentami bardzo niska), nie biore L4 gdy mam grype i wysoka goraczke (i przez to kaszel, bol pluc wlecze sie nieraz dlugimi tygodniami), wypijam hektolitry kawy, coli, red-bulla (mieszam), odzywiam sie fatalnie, uzywam sporo soli (choc mi nie wolno), siedze przed komputerem albo na warsztacie nieraz po 20 godzin na dobe, pije alkohol (choc nie moge), mam stycznosc ze szkodliwymi dla zdrowia zwiazkami chemicznymi (m.in. opary olowiu). Jedno co na plus - to nie pale czesciej, niz 2-3 papierosy na miesiac :] I czuje sie naprawde niezle. I mam wszystko serdecznie w d.... Oczko

Moje uzasadnienie: wszyscy umrzemy, a ja nie chce umierac zdrowy Duży uśmiech (Chce umrzec raczej mlodszy niz starszy. Zreszta taki mam plan, o ile nie wyprzedzi mnie moj organizm Oczko )

-------------------------
Scully, Twoja mama dziala w dobrej wierze. Mysle, ze ona nie chce byc na pogrzebie wlasnej corki :>
Zyj tak niezdrowo, jak tylko lubisz, ale ogranicz (rzuc) palenie Uśmiech

Widzialem ja wiele na onkologii gliwickiej, nie chcialbym tam widziec Ciebie...
Null pointer exception
Odpowiedz
#8
No nie wiem czy to jest tak zajebiście prowadzić niezdrowy tryb życia, i potem wcześniej umierać w masakrycznym bólu który męczy Cię latami... niezdrowy tryb życia ma to do siebie, że jest to niewiele zbytecznego syfu po troszku i skutki nie są takie, że potem nagle hop-siup tylko latami cierpieć. No róbcie jak wolicie.

Ja sobie jeszcze parę lat temu myślałem, że będę żył tak raczej rozsądnie zdrowotnie ale bez przesady, byle dożyć 50-60 i potem mi już wszystko jedno.

Obecnie zmierzam w kierunku jak najzdrowszego trybu życia jak najmniejszym kosztem i najmniejszym wysiłkiem - zmieniam nawyki żywnościowe (jedzenie nigdy nie było moją pasją, nie mam tu najmniejszych problemów ze zmianami + ostatnio interesuje tematyką, dietetyką etc), nie dopuszczam do nieracjonalnych nałogów i zachowuje umiar (alkohol, miękkie narkotyki - okazyjnie i to nie do nieprzytomności, papierosów nienawidzę; kofeinę nawet lubię ale raczej rzadko tylko w ramach utrzymywania przy świadomości bo kawy nie pijam; ale np. mam w planach włączenie do regularnej diety pewnych ilości wina w ramach zdrowego odżywiania się ;-) ), śpię długo (bo lubię). Sportu uprawiać mi się nie chce specjalnie (marnowanie czasu + lenistwo) ale czasami lubię sobie zarzucić mp3 na uszy i przejść się gdzieś po coś zamiast jechać.

Z moim całkiem spoko trybem życia, gdy mnie jakiś wypadek nie spotka to dożyje ponad 80 czy 85 lat bez żadnych chorób ani problemów. Najprawdopodobniejsze powody śmierci to ze starości (duża szansa, że w czasie snu, bezboleśnie) lub nieco mniej: to na serce. No w każdym razie chciałbym na starość żyć w jakimś eutanazja-friendly państwie albo przynajmniej mieć gdzieś schowany pistolecik, tak w razie czego ;-) Nie żebym się bał panicznie cierpienia... ale po prostu z dzisiejszego punktu widzenia już sobie tak mniej wiecej przewiduje i jakby się udało uniknąć cierpienia to fajnie, jak nie to trudno - trochę się pocierpi i umrze się tak i tak.

Bardziej jednak zależy mi na długości życia, dla czystej ciekawości świata i zdobywania wiedzy - z jednej strony po prostu nie motywuje mnie uczenie się czegoś skoro nie miałbym z tego pożytku i dednął mając 40 lat. A tak może dożyje przedłużania życia, będe sędziwym 120 letnim dziadkiem z miejmy nadzieje nanobotami naprawiającymi mój mózg żeby był sprawny jak za młodu a nie jak roślinka z domu starców nieświadoma co się dzieje w około ;-) fajnie byłoby poobserwować co się dzieje na świecie, zajmować się ciekawostkami, nauką, przeczytać ciekawe książki, rozwijać się dalej i dowiadywać się ciekawych rzeczy, zobaczyć wiele ciekawych rzeczy, miejsc, zjawisk; doznać wielu zjawisk, dotknąć, spróbować, zobaczyć, usłyszeć, powąchać etc. Pozastanawiać się nad światem, sensem, życiem, polityką, etyką, różnymi pierdołami etc. Wyżyć się w swoich hobby, malować, budować, konstruować, tworzyć, świrować, komponować dadaizmy, pisać długie posty na forach, może napisać jakąś książkę. Dyskutować, rozmawiać z ludźmi etc. Móc myśleć. Robić coś przydatnego dla ludzkości, bawić się i opiekować zwierzątkami oraz dziećmi (niekoniecznie moimi), uczyć ludzi myśleć. Spędzać miło starość razem z kochaną osobą, na ławeczce w ogródku, przytulając do siebie. Wspominać ciekawe rzeczy z całego życia. Robić byle co, na co tylko będe miał ochotę.

Wyobrażam się na starość jako szczuplutkiego drobnego dziadka w kolorowej luźnej i za dużej hawajskiej koszuli, w luźnych ubraniach, z wytatuowanymi ramionami, z łysiną od przodu ale siwym kucykiem z tyłu, wieloma zmarszczkami od uśmiechania się, z pirackim kapeluszem na głowie i wiktoriańskim binoklem przypiętym do ubrania, z mikrokomputerem na uchu z którego wychodzi okular na jedno oko i mikrofon oraz słuchawki w uszach. I ten dziadek leży sobie na hamaku w swoim ogródku, zaraz koło stylizowanej na mieszankę pogańsko-celtycką gajem z wielkimi nagimi kamorami postawionymi pionowo i stawikiem. W pobliżu mama kot bawi się z dziećmi, jeden z małych kotków śpi temu dziadkowi na brzuchu.

No a jak nie to i co z tego, ja praktycznie nie wkładam żadnego wysiłku w wydłużanie mojego życia ;-)

OFFTOP się zrobił.
Odpowiedz
#9
Athei Overlord napisał(a):nie biore L4 gdy mam grype i wysoka goraczke

Mam takie, może trochę dziwne pytanko... Zamierzasz do końca życia pracować w takim natężeniu i tempie ? Kariera powinna chyba służyć temu, żeby było nas stać na różne ciekawe rzeczy, a nie stanowić swego rodzaju sztukę dla sztuki.

Co ty z niej będziesz miał, kiedy umrzesz w jej trakcie ?
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#10
Bedzie mnie chociaz stac na leczenie, pielegniarke Uśmiech

Moje zdrowie i tak jest do kitu (od urodzenia), wiec musze sie liczyc z tym, ze albo umre mlodo (serce, kregoslup uciskajacy pluca, krwotok), albo szybko bede niesprawny fizycznie (kregoslup, serce). A to z kolei oznacza, ze jesli nie chce potem byc na karku rodzicow cale zycie albo wegetowac w domu opieki spolecznej, gdzie beda sobie na mnie eksperymentowac, to musi mnie byc stac na taka opieke.

To mi zapewnia w miare dostatnie zycie, bez odmawiania sobie zbyt wielu rzeczy, a jesli przyjdzie w trakcie umrzec, to przeciez i tak nie bede wiedzial, ze umarlem (podobnie, jak nie wiesz, ze zasnales) Uśmiech
Null pointer exception
Odpowiedz
#11
Athei Overlord napisał(a):nie biore L4 gdy mam grype i wysoka goraczke
Mówisz tak, bo masz pracę, którą lubisz, która w jakiś sposób sprawia Ci przyjemność.

Tsumoso napisał(a):Najprawdopodobniejsze powody śmierci to ze starości (duża szansa, że w czasie snu, bezboleśnie)
Co to znaczy "śmierć ze starości"? Każda śmierć ma jakąś konkretną przyczynę, gdzie nawala najsłabsze ogniwo w łańcuchu organizmu. Domniemam, że to określenie "śmierć ze starości" jest potocznie używane wtedy, gdy owa śmierć nastąpiła sporo powyżej średniej długości życia. Co nie zmienia faktu, że każda śmierć ma przyczynę. Starość sama w sobie nie jest bezpośrednio przyczyną śmierci.
[Obrazek: nightwish3cn6.jpg]
Odpowiedz
#12
Athei Overlord napisał(a):Prowadze super niezdrowy tryb zycia: ciagly stres, brak snu (spie nieraz po 2 godziny na dobe, w zwiazku z czym moja odpornosc na choroby jest momentami bardzo niska), nie biore L4 gdy mam grype i wysoka goraczke (i przez to kaszel, bol pluc wlecze sie nieraz dlugimi tygodniami), wypijam hektolitry kawy, coli, red-bulla (mieszam), odzywiam sie fatalnie ...
Oj , oj, oj. Oto człowiek z podzielonym umysłem, rozsądny, gdy chodzi o nauki ścisłe a niemal gloryfikujący życiową głupotę. Dociskasz pedał gazu podążając ku próżni i myślisz, że nie ma na tym świecie nic lepszego od ponawiania tego co sprawia ci przyjemność. Myślisz, że będziesz naprawdę w stanie kierować swym życiem będąc bezsilnym i bogatym. Nie byłbym do tego taki przekonany.
Odpowiedz
#13
NonOmnis napisał(a):Co to znaczy "śmierć ze starości"? Każda śmierć ma jakąś konkretną przyczynę, gdzie nawala najsłabsze ogniwo w łańcuchu organizmu. Domniemam, że to określenie "śmierć ze starości" jest potocznie używane wtedy, gdy owa śmierć nastąpiła sporo powyżej średniej długości życia. Co nie zmienia faktu, że każda śmierć ma przyczynę. Starość sama w sobie nie jest bezpośrednio przyczyną śmierci.

hmm... ja mówiąc śmierć ze starości mam zawsze na myśli śmierć w późnym wieku, bez żadnych większych problemów zdrowotnych, po prostu tak jakby umrzeć z osłabienia, najlepiej w czasie snu, łagodnie - może coś jak zamroczenie po oddaniu krwi, które raz miałem (kolory stają się coraz bardziej wyblakłe, obraz ciemnieje, potem pomimo otwartych oczu nagle przestajesz widzieć, jest senno, oddech jest ciężki ale nie sprawiający bólu, robi się milutko ciepło, tracisz kontakt z otoczeniem, wręcz zasypiasz... ;-) ).

Śmierć ze starości dla mnie to także coś takiego (jeśli to w ogóle możliwe):
Cytat: Altruistyczne samobójstwo

Zgodnie z teorią doboru grupowego podstawową jednostką podlegającą doborowi naturalnego jest grupa osobników. Jeżeli organizmy nie przemieszczają się zanadto każdy z osobników może zakładać, że jego sąsiedzi należą do tej samej grupy wewnątrz gatunku. Jeżeli osobnik umrze ze starości pozostawi zasoby środowiska dla młodszych organizmów, których materiał genetyczny podległ mniejszej ilości mutacji. Jednocześnie młodzież ma większe szanse na udane wychowanie potomstwa. Wobec tego faktu stary osobnik altruistycznie poświęca się aktywując w sobie geny samobójczej śmierci ze starości. Oczywiście decyzja o samobójstwie nie jest podejmowana świadomie, lecz na poziomie komórkowym. Osobniki działające altruistycznie rozprzestrzeniają się w otoczeniu, bo młodsze osobniki z tą samą cechą mogą wydać więcej potomstwa. Altruistyczna śmierć ze starości staje się powszechna.

a jak nie... to kulka w łeb jak będzie bardzo źle ;-) ale w to wątpie żyjąc całkiem zdrowo ;-)
Odpowiedz
#14
Cytat:ja mówiąc śmierć ze starości mam zawsze na myśli śmierć w późnym wieku, bez żadnych większych problemów zdrowotnych, po prostu tak jakby umrzeć z osłabienia, najlepiej w czasie snu, łagodnie - może coś jak zamroczenie po oddaniu krwi (kolory stają się coraz bardziej wyblakłe, obraz ciemnieje, potem pomimo otwartych oczu nagle przestajesz widzieć, jest senno, oddech jest ciężki ale nie sprawiający bólu, robi się milutko ciepło, tracisz kontakt z otoczeniem, wręcz zasypiasz... ).

przychodzi Jezus, kolysze mnie w ramionach i zabiera na magiczna farme Oczko
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#15
skąd takie głupie skojarzenia?
Odpowiedz
#16
stad ze twoj opis smierci brzmi jak dziecieca mitologia Uśmiech
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#17
takie miałem doświadczenia, opisywałem zamroczenie z powodu niedokrwienia (po oddaniu krwi) a, że mam niskie ciśnienie taki spokojny przebieg śmierci byłby nawet sensowny; ponoć najprawdopodobniejszy byłby w czasie snu
Odpowiedz
#18
aha, no dobra, wiec nie przychodzi Jezus i nie ma magicznej farmy Smutny
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#19
no nie ma.

ciepełko pod koniec życia to nie niebo to podwyższona do 42 stopni temperatura ciała typowa dla większości śmierci (ciało na chwilę przed śmiercią gdy wszystko zawodzi dużo pracuje etc)

światełko w tunelu to nie niebo, to brak tlenu w mózgu by zaopatrzyć rejony w mózgu odpowiedzialne za działanie aparatu wzroku (najpierw obraz ciemnieje, potem całkiem się wyłączą a potem robi się "jasno" tzn. takie jasne plamy/plama )

etc

generalnie śmierć zdrowego ale starego powinna wyglądać jak zaśnięcie/osłabienie lub od razu w czasie snu
Odpowiedz
#20
Cytat:bo młodsze osobniki z tą samą cechą mogą wydać więcej potomstwa.

Ale gdzie zachodzi wynikanie między aktywacją genów odpowiedzialnych za śmierć ze starości, a wydawaniem większej liczby potomków?
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości