Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
misiek89 napisał(a):Mam pytanie... Agnostyk jest wierzący czy niewierzący?
Co rozumiesz przez "niewierzący"?
Cytat:ja to tłumaczę jako wątpiący w nieistnienie Boga ale gdy słyszę pytanie czy jestem wierzący, to nie jestem pewien co miałbym odpowiedzieć.
Też bym nie wiedział...
Cytat:Wierzę że Boga nie ma? - wiara ogółowi kojarzy się z własnym wyborem więc odpada
To, że większość ludzi posługuje się językiem potocznym, nie oznacza, że nie masz możliwości czy prawa dopierać tej potoczczyzny językiem ścisłym i wymuszać od pytających choćby odrobiny ruchu w ich pordzewiałych trybach mentalnych
Cytat:Nie wierzę w Boga? - to czemu nie ateista?
Agnostyk może być jednocześnie ateistą. Ja tak mam
Cytat:wierzę w Boga? - to jest oczywiste przegięcie w drugą stronę.
Agnostyk może być teistą, ale na pewno nie będzie wówczas wyznawcą religii
Cytat:Wątpię w istnienie Boga? - skłaniam się ku istnieniu ale czasami wątpię?
Po prostu wierzę w istnienie lub nieistnienie boga, ale jednocześnie zachowuję świadomość, że może być tak naprawdę inaczej i mogę się mylić w swoich przekonaniach.
Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Po prostu wierzę w istnienie lub nieistnienie boga
A czy nie lepiej byłoby zdefiniować ateizm jako brak wiary w Boga?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Nie, bo "brak wiary" jest błędem logicznym. Językowo wydaje się być zamienne z "wiarą w brak", ale tak nie jest znaczeniowo jeśli wziąć pod uwagę czym wiara jako proces intelektualny jest. Zmienia się przedmiot wiary, ale nie ma braku wiary, ten proces jest u każdej jednostki posiadającej własną opinię na dany temat bez przerwy. Oczywiście w mowie potocznej możesz sobie mówić jak Ci się podoba, ale to będzie mowa potoczna okraszona masą błędów logicznych, rzeczowych itd. Co więcej, "nie wierzę w boga" jest sformułowaniem, z którego wynika, że bóg jest niezależnie od tego, czy w niego wierzysz. A przecież tego nie wiadomo, a tym bardziej tak nie jest z punktu widzenia ateisty. Sformułowanie "nie wierzę w boga" jest zaczerpnięte z teologii i ateiści powinni ubolewać nad samymi sobą, że stosują sformułowania, które stworzyli dla nich teiści żeby podkreślić ich omylność.
Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Ale na czym ten błąd polega? Wewnętrznej sprzeczności nie ma przecież w tamtym zdaniu.
Cytat:Zmienia się przedmiot wiary, ale nie ma braku wiary
Co jest przedmiotem wiary ateizmu?
Cytat:Co więcej, "nie wierzę w boga" jest sformułowaniem, z którego wynika, że bóg jest niezależnie od tego, czy w niego wierzysz. A przecież tego nie wiadomo, a tym bardziej tak nie jest z punktu widzenia ateisty. Sformułowanie "nie wierzę w boga" jest zaczerpnięte z teologii i ateiści powinni ubolewać nad samymi sobą, że stosują sformułowania, które stworzyli dla nich teiści żeby podkreślić ich omylność.
No ok, ale czy "nie wierzę" = "wierzę"? Niewiara to nie wiara. Tak mi się przynajmniej wydaje. Tak samo jak niebieganie nie jest bieganiem.
Tak tylko się pytam z logiki jestem "taki se".
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 413
Liczba wątków: 9
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
0
CUBE999 napisał(a):Nie, bo "brak wiary" jest błędem logicznym. Językowo wydaje się być zamienne z "wiarą w brak", ale tak nie jest znaczeniowo jeśli wziąć pod uwagę czym wiara jako proces intelektualny jest. Zmienia się przedmiot wiary, ale nie ma braku wiary, ten proces jest u każdej jednostki posiadającej własną opinię na dany temat bez przerwy. "Wiara" w znaczeniu: posiadanie opartych na czymś przekonań nie jest tym samym co "wiara religijna", czyli trzymanie się jakiejś tezy pomimo braku jakichkolwiek przesłanek na nią wskazujących, czy też nawet pomimo istnienia przesłanek na rzecz tezy przeciwnej.
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?
Liczba postów: 5,461
Liczba wątków: 67
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
0
Cytat:"wiara religijna"
Wiara religijna to po prostu wiara oparta na dogmatach religijnych. Wiara niezgodna z logiką czy rzeczywistością to chyba wiara irracjonalna.
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.
Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Liczba postów: 5,265
Liczba wątków: 93
Dołączył: 11.2006
Reputacja:
4
CUBE999 napisał(a):Jakby Wam to wyjaśnić... agnostycyzm to ten element sceptycyzmu, który dotyczy tylko boga. Jeśli zdaję sobie sprawę, że jako podmiot jestem subiektywny, to nie mogę uczciwie stwierdzić, że na pewno coś jest albo jest jakieś, bo nadal stwierdzam to ja - subiektywny podmiot. A że np. WIERZĘ, że bóg jest, albo że go nie ma, to inna sprawa. Agnostyk może być zarówno uświadomionym teistą jak i ateistą. Najczęsciej jednak ateizm i teizm spotyka się w wersji dogmatycznej, czyli słabo uświadomionej
A jakby Tobie to wyjaśnić...
Ja się spotkałem z używaniem terminu "agnostycyzm" zupełnie w identyczny sposób w jaki Ty używasz sformułowania "nihilizm teoriopoznawczy". Jest li to więc, moim zdaniem, kwestia semantyczna.
Dlatego więc uważam, że nie czynię nadużycia gdy utożsamiam agnostycyzm z nihilizmem teoriopoznawczym.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
46
Płeć: nie wybrano
CUBE999 napisał(a):Po prostu wierzę w istnienie lub nieistnienie boga, ale jednocześnie zachowuję świadomość, że może być tak naprawdę inaczej i mogę się mylić w swoich przekonaniach. to ciekawe... wiara w tautologię...
ja na ten przykład WIEM (a nie wierzę) że bóg jest albo go nie ma, tak samo jak wiem, że teraz na biegunie marsa trwa burza pyłowa lub nie trwa. tak to już jest ze stanami rzeczy do jakich odnoszą się tautologie: jedyna rzecz jakiej można być pewnym.
Cytat:Nie, bo "brak wiary" jest błędem logicznym.
szkoda, że wiara a nie pieniądze podpożądkowują się tej osobliwej logice... Cytat:Językowo wydaje się być zamienne z "wiarą w brak", ale tak nie jest znaczeniowo jeśli wziąć pod uwagę czym wiara jako proces intelektualny jest.
wiara to (językowo i pozajęzykowo) uznanie jakiegoś zdania za prawdziwe, mimo braku uzasadnienia za lód przeciw jego prawdziwości. co tu sobie uświadamiać? Cytat: Zmienia się przedmiot wiary, ale nie ma braku wiary, ten proces jest u każdej jednostki posiadającej własną opinię na dany temat bez przerwy.
a co do rzeczy mają przerwy?
ja tam, jak chcesz mogę dziś do 17:30 być głęboko wierzącym Shivaitą.
dalej: napisz wprost:
jaki jest przedmiot niewiary w boga? (jako pomoc naukową polecam artykuł B. Wolniewicza "Obiektyw negacji" Studia Filozoficzne 1979 nr. 8 str. 73-82) Cytat: Oczywiście w mowie potocznej możesz sobie mówić jak Ci się podoba, ale to będzie mowa potoczna okraszona masą błędów logicznych, rzeczowych itd.
wiemy!
tylko co to ma wspólnego z moją niewiarą w Adonai? Cytat:Co więcej, "nie wierzę w boga" jest sformułowaniem, z którego wynika, że bóg jest niezależnie od tego, czy w niego wierzysz.
jeśli ze zdania "uważam, że zdanie 'istnieje bóg' jest fałszywe" wynika logicznie zdanie "istnieje bóg" wg. Ciebie, to się chyba nie dogadamy. Cytat: A przecież tego nie wiadomo, a tym bardziej tak nie jest z punktu widzenia ateisty.
czyli chyba jednak nie wynika... Cytat:Sformułowanie "nie wierzę w boga" jest zaczerpnięte z teologii i ateiści powinni ubolewać nad samymi sobą, że stosują sformułowania, które stworzyli dla nich teiści żeby podkreślić ich omylność.
a nazwy liczb i ich kształty stworzyli mężczyźni by upokorzyć kobiety...
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
lumberjack napisał(a):Ale na czym ten błąd polega? Wewnętrznej sprzeczności nie ma przecież w tamtym zdaniu.
Jest niewłaściwie zastosowane pojęcie "wiary" (jeżeli rozumiemy je jako: "uznanie danego poglądu za prawdziwy"). Jak pisałem, w takim rozumieniu wiara jest zawsze, dopóki występuje światopogląd lub przekonanie o czymś w skali bardziej precyzyjnej, natomiast nigdy nie występuje "niewiara", bo takiego zjawiska jak "niewiara" nie ma, jest ono nielogiczne samo w sobie. Tak samo jak nie ma "niewody", jest tylko brak wody w kranie (już staram się łopatologicznie).
Cytat:Co jest przedmiotem wiary ateizmu?
(Wszech)świat w którym nie ma boga.
Cytat:No ok, ale czy "nie wierzę" = "wierzę"?
Właśnie o tym pisze, że to nie oznacza. Nie ma takiego stanu jak "niewiara". Piszemy o ludziach posiadających zdolności intelektualne takie jak możność stawiania sądów.
Cytat:Niewiara to nie wiara. Tak mi się przynajmniej wydaje. Tak samo jak niebieganie nie jest bieganiem.
Nie ma czegoś takiego ontologicznie jak "niebieganie". Nawet, jeśli ktoś językowo zastosuje takie słowo, pojęciowo jest to nonsens.
Cytat:Tak tylko się pytam z logiki jestem "taki se".
Ja też
Enver napisał(a):"Wiara" w znaczeniu: posiadanie opartych na czymś przekonań nie jest tym samym co "wiara religijna", czyli trzymanie się jakiejś tezy pomimo braku jakichkolwiek przesłanek na nią wskazujących, czy też nawet pomimo istnienia przesłanek na rzecz tezy przeciwnej.
Każde przekonanie jest na czymś oparte, choćby na potrzebie posiadania określonego poglądu.
--------
forge napisał(a):Wiara religijna to po prostu wiara oparta na dogmatach religijnych. Wiara niezgodna z logiką czy rzeczywistością to chyba wiara irracjonalna.
Nawet jeszcze inaczej, sama wiaro jako proces mentalny nie zmienia się jakościowo w zależności od tego, jakie są przesłanki skorzystania z tego mechanizmu intelektualnego. To, czy wierzę bo tak "czuję", albo wierzę, bo tak "wnioskuję" to nadal jest ten sam identyczny jakościowo mechanizm uznania poglądu, za prawdziwy. Dzielenie tego językowo ze względu na motywację jest zdecydowanie nieporozumieniem. Ja rozumiem, że w systemie edukacji psychologia czy nauki medyczne o psychice nie występują w ogóle (niestety), ale choćby i na gruncie epistemologii można to rozeznać.
-----------
FlauFly napisał(a):A jakby Tobie to wyjaśnić...
Ja się spotkałem z używaniem terminu "agnostycyzm" zupełnie w identyczny sposób w jaki Ty używasz sformułowania "nihilizm teoriopoznawczy".
No bo tym właśnie jest agnostycyzm, z tym, że nihilizm teoriopoznawczy jest znacznie szerszy, gdyż dotyczy ogólnie teorii poznania, natomiast agnostycyzm zawiera się w nihilizmie jako przekonanie ograniczone jedynie do kwestii boga. Zatem nie są to pojęcia tożsame, aczkolwiek spokrewnione, gdyż nihilizm nie jest agnostycyzmem, ale agnostycyzm jest przekonaniem nihilistycznym.
----------
idiota napisał(a):to ciekawe... wiara w tautologię...
ja na ten przykład WIEM (a nie wierzę) że bóg jest albo go nie ma, tak samo jak wiem, że teraz na biegunie marsa trwa burza pyłowa lub nie trwa.
Super, ale co znaczy w Twoim rozumieniu pojęcie "wiedza"? W jakim kontekście to zastosowałeś? Jeśli wiedza jako zbiór informacji to proszę bardzo. Ale "wiedza" jako doznanie stanu obiektywnego (faktycznego), w ujęciu realizmu? To niewykonalne i tyle, więc postawienie takiej konstrukcji słownej nie oznacza, że faktycznie wiesz, czyli masz wgląd w rzeczywistość obiektywną (przy założeniu że takowa istnieje, gdyż scjentyzm i monoteizm chrześcijański bazują nadal w przeważającej części na realizmie / dualizmie właśnie).
Cytat:tak to już jest ze stanami rzeczy do jakich odnoszą się tautologie: jedyna rzecz jakiej można być pewnym.
Mianowicie która? Że wyobrażasz coś sobie, lub mimowolnie umysł Twój obrazuje Boga lub jego brak, albo burzę pyłową? Okej, ale w kontekście jak jest poza Twoim umysłem? Niczego nie wiesz
Cytat:szkoda, że wiara a nie pieniądze podpożądkowują się tej osobliwej logice...
Ta logika jest starsza niż cywilizacja hellenistyczna, więc dość nietrafnie zastosowałeś w tym wypadku pojęcie "osobliwa"
Cytat:wiara to (językowo i pozajęzykowo) uznanie jakiegoś zdania za prawdziwe
Dokładnie tak.
Cytat:mimo braku uzasadnienia
No i rzecz w tym, że ja twierdzę, iż żadne przekonanie nie jest uzasadnione w sposób pewny (niepodważalny). Rozróżnienie na wiarę i wiedzę pojawiło się zarówno w racjonalizmie nauki jak i teologii i obu stroną jest to najwyraźniej na rękę, gdyż (tak mi się wydaje) daje to obu przekonanie o "wiedzeniu lepiej" od drugiej strony
idiota napisał(a):co tu sobie uświadamiać?a co do rzeczy mają przerwy?
Przerwy mają bardzo wiele. Stan niewiary wymagałby zaprzestania właśnie wiary, byłby przerwą w wierze. Osoba bez wiary musiałaby nie przejawiać żadnych czynności intelektualnych, bo bez zakładania różnych przekonań za prawdziwe nie można podejmować decyzji (jakkolwiek decyzje te są również automatyczne).
Cytat:ja tam, jak chcesz mogę dziś do 17:30 być głęboko wierzącym Shivaitą.
Ale to nie jest przerwa w wierze, tylko zmiana przedmiotu wiary
Cytat:dalej: napisz wprost:
jaki jest przedmiot niewiary w boga? (jako pomoc naukową polecam artykuł B. Wolniewicza "Obiektyw negacji" Studia Filozoficzne 1979 nr. 8 str. 73-82) wiemy!
tylko co to ma wspólnego z moją niewiarą w Adonai?
To, że słowo "niewiara" nie ma żadnego odniesienia do Twojego stanu, to słowo jest bez desygnatu. Chyba się nie rozumiemy, co?
Cytat:jeśli ze zdania "uważam, że zdanie 'istnieje bóg' jest fałszywe" wynika logicznie zdanie "istnieje bóg" wg. Ciebie, to się chyba nie dogadamy.
No właśnie, nie rozumiemy się. Pozowlę sobie zauważyć, że mylisz wiarę w coś z przedmiotem tej wiary. Można zmieniać przedmiot wiary, ale sama wiara jest tylko mechanizmem w umyśle ludzkim, i jako taki nie podlega żadnym zmianom. Zmieniają się przedmioty wiary. Jeśli zdanie "istnieje bóg" jest fałszywe, oznacza to nie, że "niewierzysz w boga" (choć językowo jest to uznawane za poprawne, gdyż stosowane, jak wiele innych absurdalnych stwierdzeń) tylko de facto oznacza tyle, że wierzysz w świat, w którym boga nie ma. I nie jest to kwestia semantyczna, tylko kwestia ontologiczna, gdyż nie ma czegoś takiego w Twoim umyśle jak "niewiara". Czym miała by bowiem ona być? Wiara w boga w poniedziałek, później wiara w boga we wtorek do środy w Gwzibąga, a później w potwora spaghetti do soboty wieczór w żadnym miejscu nie jest "niewiara", to nadal taka sama wiara ze zmieniającymi się przedmiotami tejże wiary. Rozumiemy się teraz?
Liczba postów: 1,030
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
CUBE999 napisał(a):Jest niewłaściwie zastosowane pojęcie "wiary" (jeżeli rozumiemy je jako: "uznanie danego poglądu za prawdziwy"). Jak pisałem, w takim rozumieniu wiara jest zawsze, dopóki występuje światopogląd lub przekonanie o czymś w skali bardziej precyzyjnej, natomiast nigdy nie występuje "niewiara", bo takiego zjawiska jak "niewiara" nie ma, jest ono nielogiczne samo w sobie. Tak samo jak nie ma "niewody", jest tylko brak wody w kranie (już staram się łopatologicznie). Generalnie się zgadzam, ale uważam że istnieje od tego jeden wyjątek. Jest nim moment nieznajomości danej teorii, wtedy wiara nie może wystąpić, bo i jej przedmiotu brak.
Chyba że traktujesz pojęcie wiary ogólnie, odnosząc je do światopoglądu jako jedności, a nie zbioru przekonań. W takim wypadku all się zgadza.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Fry napisał(a):Generalnie się zgadzam, ale uważam że istnieje od tego jeden wyjątek. Jest nim moment nieznajomości danej teorii, wtedy wiara nie może wystąpić, bo i jej przedmiotu brak.
Wówczas nieznana teoria nie jest przedmiotem wiary, która to wiara i tak jest, tylko dotyczy innych poglądów zaklasyfikowanych jako "prawdziwe" lub "nieprawdziwe".
Cytat:Chyba że traktujesz pojęcie wiary ogólnie, odnosząc je do światopoglądu jako jedności, a nie zbioru przekonań. W takim wypadku all się zgadza.
Wszelkie dzielenie światopoglądu jest umowne i sztuczne. Trudno w niewymiernym zbiorze informacji faktycznie dokonać granic. Polegają one jedynie na dyslokacji względem siebie w ramach wyobrażenia zespołów informacji, natomiast samego procesu wiary nadal to nie dotyczy. Wiara obejmuje wszak zarówno uznanie coś za prawdziwe, jak i za nieprawdziwe, gdyż uznanie czegoś za fałszywe jako naprawdę fałszywe jest również przedmiotem wiary. Np. "wierzę, że teizm jest błędnym światopoglądem".
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
46
Płeć: nie wybrano
Cytat:Super, ale co znaczy w Twoim rozumieniu pojęcie "wiedza"?
ja używam tego pojęcia w sensie klasycznym:
ma wiedzę że p kto uznaje, że p, ma uzasadnienie że jest tak, że p i jest tak, że p.
czyli:
wie że warszawa jest stolicą polski kto:
uznaje za prawdziwe zdanie "warszawa jest stolicą polski"
dowiedział się o tym z wiarygodnego źródła,
oraz jest tak, że warszawa jest stolicą polski.
zrozumiałeś?
Cytat:W jakim kontekście to zastosowałeś?
noooo... w kontekście rozmowy z panem CUBE999 na forum ateista.pl... nie zauważyłeś?
Cytat:Jeśli wiedza jako zbiór informacji to proszę bardzo.
zbiór informacji to jeszcze nie wiedza. książka telefoniczna to zbiór informacji a przecież nie wiedza. wiedzę mają byty świadome.
Cytat:Ale "wiedza" jako doznanie stanu obiektywnego (faktycznego), w ujęciu realizmu?
wiedza to nie żadne doznanie a stan umysłu. dokładniej relacja międy umysłem a światem.
o jakim "stanie obiektywnym" piszesz...?
nie mam pojęcia. czy to że warszawa to stolica polski to stan obiektywny??? a może subiektywny? nie wiem, nie rozumiem pojęcia.
Cytat:To niewykonalne i tyle, więc postawienie takiej konstrukcji słownej nie oznacza, że faktycznie wiesz, czyli masz wgląd w rzeczywistość obiektywną.
ja tam mam wgląd od wikipedii i encyklopedii PWNu i tam piszą, że warszawa jest stolicą polski...
mie wiem o co chodzi z obiektywną rzeczywistością, ale sugerujesz chyba że tam się mylą.
powiedz zatem, bo usycham z niecierpliwości: jakie miasto jest stolicą polski?
Cytat:(przy założeniu że takowa istnieje, gdyż scjentyzm i monoteizm chrześcijański bazują nadal w przeważającej części na realizmie / dualizmie właśnie)
nie wiem na czym bazuje scjentyzm i nie bardzo mnie to zajmuje, ale naprawdę chciałbym zobaczyć teorię (w sensie metodologicznym, a nie propagandowym) głoszącą, że nie ma rzeczywistości.
najbliższe temu są chyba wolne logiki...
Cytat:Mianowicie która?
mianowicie, na ten przykład ta, że na brackiej w krakowie pada lub nie pada deszcz teraz.
Cytat: Że wyobrażasz coś sobie, lub mimowolnie umysł Twój obrazuje Boga lub jego brak, albo burzę pyłową?]
nic sobie nie wyobrażam. po prostu uznaję dane zdanie za fałszywe lub prawdziwe.
i nadal nie powiedziałeś jak pokazać/wyobrazić sobie brak boga.
Cytat:Okej, ale w kontekście jak jest poza Twoim umysłem?
w jakim kontekście? coś się tak tych kontekstów uczepił, jak pijany płota???
poza moim umysłem albo pada na brackiej albo nie.
Cytat: Niczego nie wiesz
może na twoją dziewczynę to działa, gdy cię oskarża o zdradę, ale nie na mnie. ja wiem że mogę się dowiedzieć czy poza moim umysłem na brackiej pada. nie mogę się natomiast dowiedzieć, czy pada w moim umyśle.
Cytat:Ta logika jest starsza niż cywilizacja hellenistyczna, więc dość nietrafnie zastosowałeś w tym wypadku pojęcie "osobliwa"
no popatrz!
to tak jak horoskopy!
Cytat:No i rzecz w tym, że ja twierdzę, iż żadne przekonanie nie jest uzasadnione w sposób pewny (niepodważalny).
hmmmmm...
to podejrzane. :x
ja na przykład żywię przekonanie, że na moim biurku stoi obecnie butelka z herbatą zieloną.
uważam to przekonanie za na tyle dobrze uzasadnione, że popijam czasem z niej łyk za łykiem.. nie boję się, że mi transmutowała w benzynę.
jeślłi tylko nie wymagać od pojęć czego nie mogą unieść jest całkiem spoko. na ten przykład, jeśli pojęcie "dobrego uzasadnienia" nie będziemy traktować maniakalnie, jak proponujesz - jako uzasadnienia niepodważalnego, to wszyscy będą zadowoleni. jeśli na przykład uznamy, że uzasadnienie przekonania p jest dobre, gdy jest leprze niż przekonania ~p, albo, że wtedy gdy jest bardziej prawdopodobne niż inne jego uzasadnienia. nie ma co sobie stawiać niewykonalnych zadań.
Cytat:Rozróżnienie na wiarę i wiedzę pojawiło się zarówno w racjonalizmie nauki jak i teologii i obu stroną jest to najwyraźniej na rękę, gdyż (tak mi się wydaje) daje to obu przekonanie o "wiedzeniu lepiej" od drugiej strony
nie mam pojęcia o czym piszesz...
Cytat:Przerwy mają bardzo wiele. Stan niewiary wymagałby zaprzestania właśnie wiary, byłby przerwą w wierze.
to jest jasne ale bynajmniej nie wynika z tego że:
Cytat:Osoba bez wiary musiałaby nie przejawiać żadnych czynności intelektualnych,
bowiem nie jest tak, że każdy akt Cytat: zakładania różnych przekonań za prawdziwe
(straszne to jest pod względem stylistycznym) jest od razu jekims aktem wiary. jak przechodzę przez jezdnię bo nie jadą samochody, nie czynię tego na podstawie wiary w brak jadących samochodów. nie wciskaj takich kitów.
Cytat:Ale to nie jest przerwa w wierze, tylko zmiana przedmiotu wiary
a umiesz powiedzieć z jakiego na jaki?
Cytat:To, że słowo "niewiara" nie ma żadnego odniesienia do Twojego stanu, to słowo jest bez desygnatu.
czyli jeśli ja nie wieżę w święte jeże, to w tym fakcie niewiara nie występuje inie sposób mojego stanu opisać słowami "idioty niewiara w święte jeże"?
dziwne, ale już się przyzwyczaiłem do twoich osobliwych twierdzeń. spox.
bo, że niewiara jako stan nie ma desygnatu wśród konkretów to jest jasne, ale nie na temat. nie o to pytam.
Cytat:Pozowlę sobie zauważyć, że mylisz wiarę w coś z przedmiotem tej wiary.
mam przemożne poczucie że to ty popelniasz ten błąd szczególnie w momencie gdy piszesz: Cytat:"nie wierzę w boga" jest sformułowaniem, z którego wynika, że bóg jest niezależnie od tego, czy w niego wierzysz
tu zdecydowanie pokręciłeś akt wiary z jej obiektem, a teraz z jakiegoś powodu usiłujesz mi wmówić , że to mój bLąd. ciekawe.:roll: Cytat:wiara jest tylko mechanizmem w umyśle ludzkim
w moim poczuciu jest ona między innymi (ma taką komponentę) stanem tego umysłu, ale nie kłóćmy się o słowa.
Cytat:Jeśli zdanie "istnieje bóg" jest fałszywe, oznacza to nie, że "niewierzysz w boga" (choć językowo jest to uznawane za poprawne, gdyż stosowane, jak wiele innych absurdalnych stwierdzeń) tylko de facto oznacza tyle, że wierzysz w świat, w którym boga nie ma.
jeżeli zdanie "bóg istnieje" jest fałszywe, to nie istnieje bóg.
a jeśli ja uznaję, ze zdanie "istnieje bóg" jest fałszywe, to znaczy, że mój model świata nie zawiera jako ani części składowej, ani czynnika inicjującego boga. i taki stan rzeczy nazywa się niewiarą w boga. nie wiem co tu za problem widzisz.
Cytat:I nie jest to kwestia semantyczna, tylko kwestia ontologiczna, gdyż nie ma czegoś takiego w Twoim umyśle jak "niewiara".
ani wiara.
umysł to ogół myśli. więc ontologiczne nie ma w nim ani wiary ani niewiary. są one bowiem atrybutami myśli a więc nie egzystują samodzielnie. jednaksą w umyśle myśli, w których treść wierzymy i takie w których treść nie wierzymy. nie wiem po co sprawę komplikować. Cytat: Rozumiemy się teraz?
my tu rozumiemy, że strasznie pan wszystko motasz...
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
2,5 roku minęło a na ateiście ni słowa o zającach pod miedzą zwanych agnostykami...
Liczba postów: 5,265
Liczba wątków: 93
Dołączył: 11.2006
Reputacja:
4
Wystarczy spojrzeć na obecne statystyki wyznaniowe na naszym forum. Tak jak zauważyłem w tamtym temacie (albo też tak mi się tylko wydaje), agnostyków obecnie jest mało, dawniej stanowili oni sporą część forum, więc też było z kim polemizować.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
|