Oglądał ten film ktoś? Właśnie obejrzałem i powiem szczerze, że spodziewałem się raczej czegoś lekkiego w stylu "Hair" tylko, że bardziej na współczesną modłę.
Zostałem za to obdarowany subtelną, ponaddwugodzinną, filmową analizą sytuacji lat sześćdziesiątych i nastroi społecznych tamtych lat, a ta tematyka znowu zaczyna mnie szczególnie interesować.
W filmie zobaczyć możemy przekrój przez różne środowiska, zaczynając od uliczek Liverpoolu, brytyjskiej stoczni, amerykańskiego uniwersytetu, New Yorku w barwach psychedelii, hippisowskiego autobusu, cudacznego cyrku Mr. Kate'a i w końcu antywojenne protesty.
Panuje duża dynamika i wciągani jesteśmy w coraz to nowe sytuacje, przyglądamy się różnorodnym zachowaniom postaci, czasem wręcz trudno jest nadążyć za sytuacją.
Jako, że jest to musical słówko wypadałoby powiedzieć o muzyce. Wszystkie piosenki to covery utworów legendarnego zespołu The Beatles. Trzeba przyznać, że w większości przypadków nie są wcale złe, czego można byłoby się spodziewać po takiej próbie, w jednej piosence występuje nawet Joe Cocker.
Jest to moim zdaniem również wyjątkowo sugestywny film pacyfistyczny.
PS Główny bohater mi przypomina Paula McCartneya.
PS 2 Fajne było to nawiązanie do Rooftop Concert.
PS 3 Motyw z wujkiem Samem: "I want you" był genialny.
Zostałem za to obdarowany subtelną, ponaddwugodzinną, filmową analizą sytuacji lat sześćdziesiątych i nastroi społecznych tamtych lat, a ta tematyka znowu zaczyna mnie szczególnie interesować.
W filmie zobaczyć możemy przekrój przez różne środowiska, zaczynając od uliczek Liverpoolu, brytyjskiej stoczni, amerykańskiego uniwersytetu, New Yorku w barwach psychedelii, hippisowskiego autobusu, cudacznego cyrku Mr. Kate'a i w końcu antywojenne protesty.
Panuje duża dynamika i wciągani jesteśmy w coraz to nowe sytuacje, przyglądamy się różnorodnym zachowaniom postaci, czasem wręcz trudno jest nadążyć za sytuacją.
Jako, że jest to musical słówko wypadałoby powiedzieć o muzyce. Wszystkie piosenki to covery utworów legendarnego zespołu The Beatles. Trzeba przyznać, że w większości przypadków nie są wcale złe, czego można byłoby się spodziewać po takiej próbie, w jednej piosence występuje nawet Joe Cocker.
Jest to moim zdaniem również wyjątkowo sugestywny film pacyfistyczny.
PS Główny bohater mi przypomina Paula McCartneya.
PS 2 Fajne było to nawiązanie do Rooftop Concert.
PS 3 Motyw z wujkiem Samem: "I want you" był genialny.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/