To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Across the universe
#1
Oglądał ten film ktoś? Właśnie obejrzałem i powiem szczerze, że spodziewałem się raczej czegoś lekkiego w stylu "Hair" tylko, że bardziej na współczesną modłę.
Zostałem za to obdarowany subtelną, ponaddwugodzinną, filmową analizą sytuacji lat sześćdziesiątych i nastroi społecznych tamtych lat, a ta tematyka znowu zaczyna mnie szczególnie interesować.
W filmie zobaczyć możemy przekrój przez różne środowiska, zaczynając od uliczek Liverpoolu, brytyjskiej stoczni, amerykańskiego uniwersytetu, New Yorku w barwach psychedelii, hippisowskiego autobusu, cudacznego cyrku Mr. Kate'a i w końcu antywojenne protesty.
Panuje duża dynamika i wciągani jesteśmy w coraz to nowe sytuacje, przyglądamy się różnorodnym zachowaniom postaci, czasem wręcz trudno jest nadążyć za sytuacją.
Jako, że jest to musical słówko wypadałoby powiedzieć o muzyce. Wszystkie piosenki to covery utworów legendarnego zespołu The Beatles. Trzeba przyznać, że w większości przypadków nie są wcale złe, czego można byłoby się spodziewać po takiej próbie, w jednej piosence występuje nawet Joe Cocker.
Jest to moim zdaniem również wyjątkowo sugestywny film pacyfistyczny.

PS Główny bohater mi przypomina Paula McCartneya.
PS 2 Fajne było to nawiązanie do Rooftop Concert.
PS 3 Motyw z wujkiem Samem: "I want you" był genialny.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#2
Na początku nie wiedziałam zupełnie co myśleć o tym filmie, może dlatego że nie oglądałam go zbyt uważnie ze znajomymi. Też spodziewałam się podobieństwa do "Hair", ale to coś więcej. Strasznie podoba mi się muzyka i dopiero na tym filmie odkryłam prawdziwą wielkość zespołu The Beatles. A ta scena z piosenką "Let it be - cudo. Ogólnie oprawa muzyczna wspaniale zgrana z obrazem
Odpowiedz
#3
Oglądałem, dzięki temu The Beatles odkryłem. Wcześniej tylko z nazwy znałem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości