To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Honorowe krwiodawstwo
Byłem. Trwało to dłużej niż zwykle. Nie zachorowałem po pobycie, a tydzień minął. Słabo mi krew schodziła, ciekawe czy tylko dlatego że nie piłem tym razem kawy przed oddaniem, czy ogólnie za mało wypiłem płynów. Ale poszło dobrze jak zwykle.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Dziś oddałem krew. Była kolejka przed budynkiem; mniej osób mogło wejść, każdy miał sprawdzaną temperaturę przy wejściu. Dezynfekcja rąk; do wypełnienia ankiet każdy dostawał na własność zafoliowany długopis, a potem już wszystko było tak jak zawsze. Jedna rzecz ciągle chodzi mi po głowie - nie da się zachować odpowiedniego reżimu sanitarnego. Bo będąc już w środku, po dezynfekcji rąk musiałem wyciągnąć dowód osobisty z, przecież niezdezynfekowanego, portfela.

Nie to, żebym krytykował centrum krwiodawstwa, tylko chodzi mi o to, że nie da się nie rozsiewać bakterii i zarazków. Np. w markecie, już po dezynfekcji rąk, wyciągam z portfela karteczkę z zakupami lub sprawdzam sobie listę zakupów na niewyczyszczonym smartfonie, a potem chodzę i dotykam uchwyty od lodówek etc.

Choćby się człowiek miał zesrać z wysiłku, to i tak nie uda się przypilnować totalnej higieny.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Choćby się człowiek miał zesrać z wysiłku, to i tak nie uda się przypilnować totalnej higieny.
Nie jest to aż tak istotne. Podstawowa metoda roznoszenia to jednak wdychanie cudzego kaszlu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Oczywiście, przecież bankowo każde z nas wchłonęło już swoją porcje wirusa, który przecież jest wszędzie.
Ale żeby się skutecznie zakazić trzeba zaaspirować konkretną porcję sk....
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Najważniejsze żeby dezynfekować przed dotykaniem tkanek i miejsc narażonych na infekcję. Mnie przed nakłuciem, wydawało się, że pielęgniarka więcej niż zwykle przecierała zgięcie. Z tego co mi się wydaje, to zwykle było to może dwa razy. Teraz to co najmniej cztery miałem. Więc sama miała pozytywną paranoję. Muszę poszukać długopisu, bo gdzieś go zapodziałem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Szkoda, że dawali tylko długopisy i czekoladę. W niektórych miastach ludzie dostają w zamian przyłbicę. Chyba se w końcu kupię to to, bo maseczka mnie już serdecznie wkurwia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Ja noszę chustę. Kiedyś dostałem parasol. To był największy fant jaki otrzymałem. Niestety przepadł mi.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:„Po co mi pan tu Turka przyprowadził?” zdziwił się lekarz z łódzkiego punktu krwiodawstwa na widok Andrzeja Pachucego, wkraczającego do gabinetu w towarzystwie gościa z dalekiego Stamubułu. Wiadomo przecież, że honorowo oddawać krew mogą u nas wyłącznie obywatele Polski.

–To było kilka ładnych lat temu, zanim lekarza kwalifikującego do donacji zastąpił komputer – wspomina Andrzej Pachucy, jeden z rekordzistów wśród krwiodawców z 83 litrami oddanej pełnej krwi. „Doktorze, mam dla pana niespodziankę” – odparł – „Pokaż pan doktorowi paszport”. Okazało się, że Turek ma polskie obywatelstwo, bo ożenił się z Polką.

Niewiarygodny wynik, 83 litry!  Zdziwko Tego to na pewno nie pobiję.  Język

Cytat:Najwyższym odsetkiem osób, które kiedykolwiek oddały krew może poszczycić się Austria (66 proc.), kolejne miejsca zajmują Francja (52 proc.) i Grecja z Cyprem (51 proc.). Polska z wynikiem 25 proc. plasuje się pod koniec stawki (za nami są tylko Włochy i Portugalia). W rankingu ułożonym pod względem sytuacji krwiodawstwa na 2009 rok zajęliśmy ostatnie miejsce.

Polska - kraj ignorantów i egoistów.


Cytat:Jedna jednostka krwi może uratować życie trzech osób

Jednorazowo pobiera się 450 ml pełnej krwi, czyli jedną jednostkę, co trwa nie dłużej niż 8 min. Wraz z rejestracją, badaniami i wypełnianiem dokumentów krwiodawca poświęca na ten cel maksymalnie godzinę. Kobiety mogą oddawać krew do czterech razy w roku (450 ml co 12 tygodni), a mężczyźni do sześciu (450 ml co 8 tygodni).

Przeciwwskazaniem jest m.in. zwykła opryszczka, zabieg dentystyczny z założeniem szwów, akupunktura, tatuaż, przekłucie uszu lub innych części ciała wykonane w ciągu ostatnich 6 miesięcy, a także zabieg operacyjny, endoskopia, gastroskopia, laparoskopia itp. oraz leczenie krwią lub preparatami krwiopochodnymi w ciągu ostatniego roku. Chętnego do oddawania krwi mogą również zdyskwalifikować na stałe choroby układu krążenia.
Donacja 450 ml krwi stanowi ubytek mniejszy niż 10 proc. (mamy jej ok. 5 – 6 litrów), więc nie powoduje żadnego zagrożenia. Organizm zaraz po zakończonym zabiegu zaczyna się regenerować, najpierw wyrównuje się objętość krwi, a później jej składniki komórkowe.

Na dwie godziny przed oddaniem krwi oraz poprzedniego dnia krwiodawca powinien zjeść lekkie niskotłuszczowe posiłki, gdyż tłuste jedzenie odbija się na jakości donacji. Krew może zostać zdyskwalifikowana ze względu na lipemiczne (tłuste) osocze. W ciągu 24 godzin przed pobraniem krwi należy wypić ok. 2 l płynów, obowiązuje również 48-godzinna abstynencja. Poza tym nie należy przyjmować leków z wyjątkiem środków na nadciśnienie i antykoncepcyjnych.

450 ml krwi odpowiada 4500 kcal, dlatego po donacji dawca otrzymuje 8 tabliczek czekolady. Oprócz słodkiego ekwiwalentu krwiodawcy przysługuje:

- zwolnienie z pracy w dniu, w którym oddaje krew i na czas okresowego badania lekarskiego;
- zwrot kosztów przejazdu do stacji krwiodawstwa;
- zwrot utraconego zarobku;
- odliczenie od podatku dochodowego darowizny (ekwiwalent pieniężny za pobraną krew).

Wysokość ulgi obliczamy mnożąc liczbę litrów oddanej krwi (lub osocza) przez przelicznik, obecnie to 130 zł za litr. Tymczasem jednostkę krwi firmy farmaceutyczne i niektóre szpitale mogą kupić od centrów krwiodawstwa po oficjalnej cenie 275 zł netto.
Mężczyzna w ciągu roku może oddać 2,7 litra, a kobieta 1,8 litra krwi pełnej, natomiast osocza aż 25 litrów. Zatem maksymalnie mężczyzna odliczy 3601 zł, a kobieta 3484 zł. Z odliczenia za 2018 rok skorzystało ponad 148 tys. krwiodawców (0,59 proc. ogółu podatników), a całkowita kwota ulgi wyniosła 31 mln 550 tys. zł, czyli średnio 213 zł na osobę.


/MONET
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Jak to jest z oddawaniem krwi w trakcie szalejącego covida? Wydaje mi się, że nie miałem koronaświrusa, ale głowy sobie nie dam uciąć. Może jestem bezobjawowcem i co wtedy - jak się komuś przetoczy taką krew w trakcie infekcji to osłabiony delikwent może być kaput? Czy może każdą krew teraz badają po pobraniu?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Jak to jest z oddawaniem krwi w trakcie szalejącego covida?
Zanim Cię wpuszczą, przeprowadzają ankietę epidemiologiczną. Jeśli przez ostatnie 14 dni miałeś objawy, albo kontakt z kimś kto miał objawy – odeślą Cię do domu. Dodatkowo – upewnij się, że punkt, do którego się udajesz, nie przerzucił się całkowicie na przyjmowanie osocza od ozdrowieńców. Tak np. jest w Poznaniu na Marcelińskiej. Krew można oddawać w Szpitalu Wojewódzkim.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Jeśli przez ostatnie 14 dni miałeś objawy, albo kontakt z kimś kto miał objawy – odeślą Cię do domu.

Żadnych objawów nie mam i nie miałem ale przecież mogę być bezobjawowcem... Podobnie ludzie z którymi miałem kontakt - mogą być bezobjawowi. I o to się pytam - co jeśli wezmą krew od bezobjawowca? Wtedy lipa. Powinni sprawdzać tą krew jakoś bo po samej ankiecie to nigdy od nikogo żadnej gwarancji nie mają... Chuj tam, pojadę.

zefciu napisał(a): Dodatkowo – upewnij się, że punkt, do którego się udajesz, nie przerzucił się całkowicie na przyjmowanie osocza od ozdrowieńców.

Na stronie jest napisane, że pobierają takie osocze, ale nie jest napisane, że tylko i wyłącznie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Powinni sprawdzać tą krew jakoś bo po samej ankiecie to nigdy od nikogo żadnej gwarancji nie mają
W sumie nie wiem, jakie jest uzasadnienie decyzji, żeby nie wykonywać badań krwi na CoViD.
Cytat:Chuj tam, pojadę.
Jedź. Bo jest ciężko.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Byłem w grudniu ostatnio. Ankieta przed wejściem, temperatura przy ankiecie, temperatura u lekarza. No trzeba być uczciwym. Nie mając objawów nie wiem czy i jak to później weryfikują. Mogę zapytać następnym razem, choć nie chciałbym być zbyt namolny i czas zabierać. Ludzi jest zdecydowanie mniej w ostatnich miesiącach.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
No to żem był i oddał. Ale głupim debilem jestem.

Przed oddaniem czułem się bardzo dobrze. Po oddaniu również. No to co se pomyślał Lumber w mądrości swojej? Skoro tak dobrze się czuję, to sobie popracuję. No i robiłem do wieczora, aż mnie nagle serducho tak zaczęło przez chwilę łupać, że się wystraszyłem. Teraz sobie dopiero czytam (chociaż mogłem się domyślić):

Cytat:Jak zachowywać się po oddaniu krwi?

    Należy stosować się do zaleceń lekarza lub personelu fachowego pobierającego krew.
    Trzymać uciśnięte miejsce wkłucia odpowiednio długo (ręka wyprostowana w łokciu), tego dnia nie należy nosić w tej ręce ciężarów.
    Pozostać w miejscu oddania krwi przez co najmniej pół godziny.
    Nie zastosowanie się do powyższych wskazówek narazi dawcę na powstanie krwiaka lub zasinienie w miejscu wkłucia, (jeżeli tak się stanie stosować okłady z Altacetu lub lodu). W przypadku powstania dużej zmiany należy zgłosić się do lekarza rodzinnego.
    Unikać w tym dniu pośpiechu i energicznych ćwiczeń fizycznych
    Starać się nie przebywać w zbyt gorących i dusznych pomieszczeniach.

    W przypadku wystąpienia w ciągu 48 godzin od pobrania krwi jakichkolwiek objawów chorobowych zawiadomić telefonicznie RCKiK w Warszawie lub Terenowy Oddział RCKiK w Warszawie.

https://www.rckik-warszawa.com.pl/jak-za...-krwi.html

Debilny stachanowiec ze mnie. Muszę wymyślić coś dzięki czemu ograniczę swój zapierdol, bo to mnie kiedyś w końcu zgubi. Chyba żem uzależniony od aktywności/bycia w ruchu/działania Smutny

A panie sekretarko-pielęgniarki na recepcji tak średnio nosiły maseczki. Ciągle sporo maseczkowych nosaczy jest. Część dawców też przynosaczyła.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Bardzo idiotycznie postąpiłeś. Nawet kłutej ręki nie powinieneś przeciążać choćby czteropakiem. Nie żebym straszył, ale zrób sobie kiedyś badania serca czy nie masz śladów po urazach.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): A panie sekretarko-pielęgniarki na recepcji tak średnio nosiły maseczki. Ciągle sporo maseczkowych nosaczy jest. Część dawców też przynosaczyła.

https://kopalniawiedzy.pl/koronawirus-SA...D-19,33011

Cytat:Ponad 30% osób chorujących na COVID-19 doświadcza objawów neurologicznych, takich jak utrata węchu i smaku, bóle głowy, zmęczenie, mdłości i wymioty. Do tego mogą dołączać ostra choroba naczyniowo-mózgowa czy zaburzenia świadomości. Objawy te sugerują, że wirus SARS-CoV-2 może przedostawać się do mózgu. I rzeczywiście, zarówno w mózgach zmarłych jak i w płynie mózgowo-rdzeniowym znaleziono RNA wirusa, nie wiadomo jednak, w jaki sposób on się tam znalazł.

Niemiecki zespół naukowy z Charite, Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego, Instytutu Roberta Kocha i innych instytucji badawczych, odkrył RNA oraz białka wirusa w różnych anatomicznie obszarach nosogardła i mózgu. Autopsje zmarłych sugerują, że wirus może przedostawać się do mózgu poprzez nos.

Wygląda na to, że Covid jest wirusem sprawiedliwym, albowiem nosaczy dotknie mocniej i prędzej.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Nie żebym straszył, ale zrób sobie kiedyś badania serca czy nie masz śladów po urazach.

Po jakich znowu urazach? Mogę se zrobić te badania... a ile lat się teraz czeka do kardiologa?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Taki wysiłek dla serca nie jest obojętny. Oby nic, może zwykłe kołatanie od zwiększonego obciążenia, ale powinieneś się opamiętać. Z drugiej strony, jeśli nie nosiłeś worów w tym momencie, a działo się to na spoczynku i pojawiło się "znikąd", to normalną pracą serca chyba to nie było.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Nie wiem, kurde. Od iluś dni mierzę sobie ciśnienie i puls i z rana wychodzi zawsze książkowo 120/80 a puls ok. 70; teraz sobie też sprawdziłem i też wyszło 120/80 tyle że puls mi wyszedł 85. Taki jest ponoć dobry u młodzieży, ale nie u starszych ludzi. A w sumie chyba do młodzieży już się nie kwalifikuję. Z drugiej strony niedawno wróciłem z sanków z dzieciokiem. Ale mimo dobrych wyników pomiarów cały czas odnoszę wrażenie jakiegoś dyskomfortu. Tak jakby organizm domagał się ode mnie wiecznego zapierdolu. A może tym stachanowcowaniem doprowadziłem do przerostu mięśnia sercowego? Chujwi. Chyba se pójdę prywatnie na to EKG. albo może to jakaś nerwica/stres? Niby wszystko jest ok, a ciągle martwię się o przyszłość, o ojców czy ich covid nie zajebie i to czy uda mi się udźwignąć ciężar obranych celów. A może rzeczywiście mam serce pocovidowe? A może przez to, że dzieciok nie daje się wyspać ani odpocząć? Jak jeszcze przez tydzień tak będzie, to pójdę do lekarza. Albo se kupię coś na uspokojenie i zobaczę czy to coś pomoże.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Oczywiście, przecież bankowo każde z nas wchłonęło już swoją porcje wirusa, który przecież jest wszędzie.
Ale żeby się skutecznie
zakazić trzeba zaaspirować konkretną porcję sk....

Reflektuję się.. w jakimż to chaosie teraz żyjemy??
Co sądzisz? Komu zależy na tym, aby strach cały czas był obecny?
"Przyszłość już nie jest taka jak kiedyś" - Yogi Berra

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości