Poniższy esej ukazał sie w tygodniku "najwyższy Czas" w numerze 931-932 22-29 marca 2008 roku
Nie ma chyba na świecie człowieka, który nie chciałby być bogatszy, niż jest. Dzisiaj nie trzeba już na szczęście udowadniać, że bogactwa nie da się ukraść, znaleźć, wygrać w totka, wyżebrać, zadekretować decyzją władzy, czy wytworzyć metodami magicznymi. Nie ulega już chyba wątpliwości, że bogactwo trzeba po prostu wypracować. Wiedząc o tym, nie należy się dziwić, że kraje najbogatsze, to znaczy o najwyższym produkcie krajowym brutto liczonym na głowę jednego mieszkańca, to równocześnie te kraje, w których władza najmniej przeszkadza obywatelom w pracy i bogaceniu się. Oczywiście pisząc o ścisłym związku pomiędzy wolnością gospodarczą, a poziomem bogactwa mierzonym wysokością PKB per capita wyważamy otwarte drzwi, ponieważ jest to fakt powszechnie znany i wspomina o nim każdy poważny tekst temu zagadnieniu poświecony.
Zamiast zatem dalej drążyć ten omówiony i przedyskutowany na wszystkie sposoby temat, zastanówmy się, czy oprócz wolności gospodarczej, istnieją jakieś inne zjawiska ściśle skorelowane z bogactwem. Takim czynnikiem, powszechnie uważanym za istotny, jest poziom wykształcenia społeczeństwa i poziom rozwoju naukowego danego kraju. Pogląd, że potencjał naukowy istniejący w państwie jest ściśle skorelowany z zamożnością jego obywateli, jest bardzo powszechny, ale nigdy nie został w przekonujący sposób udowodniony, pozostając w zasadzie w sferze „mądrości ludowych”. Przyczyną tej niemożności jest brak obiektywnej miary owego Potencjału Naukowego. Próby dokonania takiej wyceny, które odwoływały się do zakresu oddziaływania obowiązkowej, „bezpłatnej” i państwowej edukacji, wyników międzynarodowych testów, czy ilości analfabetów w badanym społeczeństwie, z resztą rozmaicie definiowanej i mierzonej, były w najlepszym razie niepełne, a ich wyniki czasami wręcz żałosne, kiedy przykładowo wychodziło, że poziom edukacji na Kubie miałby być rzekomo wyższy, niż w USA. Wszystkie te próby obarczone były poza tym jedną podstawową wadą, a mianowicie dążyły do zmierzenia pewnej abstrakcyjnej „średniej” edukacji, czy nauki, podczas gdy wiadomo, ze o sile i potędze nauki i jej rozwoju nie decydują średniacy, ale jednostki najwybitniejsze. Zatem poszukiwać należy takiego wskaźnika, który powie coś nam o poziomie owej najwybitniejszej mniejszości, na której potencjał naukowy się opiera. Od razu widać, że możemy zignorować szkolnictwo podstawowe i średnie, a skupić się wyłącznie na szkolnictwie wyższym, które w pewnym sensie najlepiej obrazuje poziom całości edukacji i nauki w rozpatrywanym kraju. Miarą Potencjału Naukowego (PN) danego państwa, będzie zatem ilość i jakość jego uniwersytetów. Do oceny zaś uniwersytetów wykorzystamy tak zwaną listę szanghajską, czyli publikowany w tymże kraju ranking 510 najlepszych na świecie szkół wyższych. Każda z umieszczonych na liście uczelni jest wyceniona za pomocą specjalnie skonstruowanego, uwzględniającego poziom cytowań, liczbę laureatów Nobla wśród absolwentów i profesorów, etc, algorytmu, którego wynikiem jest wskaźnik procentowy. Za Potencjał Naukowy danego kraju przyjmiemy więc sumę wszystkich wskaźników dla jego umieszczonych na liście szanghajskiej uniwersytetów. W celu większej przejrzystości PN będziemy podawać w procentach całkowitego światowego PN.
lp...........kraj..................PN jako [%] potencjału światowego
1............USA..............................41,01%
2........Wlk Brytania.........................9,40%
3.............Niemcy...........................6,99%
4.............Japonia...........................5,43%
5.............Kanada...........................4,23%
6.............Francja...........................3,85%
7.............Włochy...........................2,91%
8.............Australia..........................2,89%
9..............Holandia..........................2,46%
10............Szwecja..........................2,14%
11..........Szwajcaria.........................1,95%
12.............Chiny.............................1,76%
13.............Izrael............................1,39%
14.............Belgia............................1,35%
15...........Hiszpania..........................1,16%
16.............Korea............................1,05%
17.............Dania.............................0,93%
18............Austria............................0,93%
19............Tajwan............................0,77%
20...........Finlandia...........................0,75%
21..........Hong Kong.........................0,73%
22...........Norwegia..........................0,71%
23............Brazylia...........................0,70%
24........Nowa Zelandia......................0,63%
25.............RPA...............................0,49%
26............Rosja..............................0,42%
27..........Irlandia..............................0,37%
28.........Singapur.............................0,35%
29..........Grecja...............................0,27%
30..........Węgry...............................0,25%
31...........Indie................................0,25%
32..........Polska...............................0,24%
33...........Chile................................0,21%
34.........Meksyk...............................0,20%
35.......Argentyna.............................0,20%
36.......Portugalia..............................0,19%
37.........Czechy................................0,14%
38..........Turcja................................0,11%
39.........Słowenia..............................0,09%
40...........Egipt.................................0,09%
Potencjał Naukowy UE jest oczywiście równy sumie PN jej członków i wynosi 34,44%
Równie ważny jak sam PN, jest także PN per capita. W dużym, ludnym kraju, łatwiej przecież siłą rzeczy o dużo dobrych uczelni, niż w kraju małym i słabo zaludnionym. PN pc otrzymamy dzieląc PN w „punktach szanghajskich” poprzez liczbę mieszkańców w milionach. Oto odpowiednia tabela:
lp...........kraj..........................PN pc w pkt szangh./milion mieszk.
1.......Szwajcaria..................................23,18
2........Szwecja....................................21,27
3..........Izrael......................................19,43
4..........Dania......................................15,33
5.....Nowa Zelandia...............................13,90
6......Wlk Brytania.................................13,81
7........Norwegia....................................13,72
8........Holandia.....................................13,36
9........Australia....................................12,83
10......Finlandia.....................................12,70
11.........USA........................................12,24
12........Belgia.......................................11,64
13.......Kanada......................................11,39
14........Austria.....................................10,14
15......Hong Kong....................................9,40
16.......Irlandia........................................8,17
17.......Niemcy........................................7,60
18......Singapur.......................................6,92
19.......Francja.......................................5,57
20.......Włochy.......................................4,49
21......Słowenia......................................4,18
22.......Japonia.......................................3,83
23.......Tajwan.......................................3,00
24......Hiszpania.....................................2,31
25.......Grecja........................................2,29
26.......Węgry........................................2,28
27........Korea........................................1,92
28......Portugalia....................................1,62
29........Czechy......................................1,24
30.........Chile.........................................1,18
31..........RPA.........................................1,01
32........Polska........................................0,56
33......Argentyna....................................0,45
34.......Brazylia.......................................0,34
35.........Rosja........................................0,27
36.......Meksyk.......................................0,17
37.......Turcja........................................0,13
38........Chiny........................................0,12
39........Egipt.........................................0,11
40........Indie.........................................0,02
Dla UE jako całości PN pc wynosi 6,27
Już pierwszy rzut oka na obie tabele pozwala rozwiać, co najmniej kilka z powszechnie wyznawanych w świecie humanistycznym mitów. Jednym z nich jest mit o „głupich Amerykanach”, najczęściej rozpowszechniany przez osobników, którzy sami z wszelką wiedzą są na bakier i chcą w ten sposób podbudować swoje ego. W rzeczywistości przewaga naukowa USA nad resztą świata jest po prostu miażdżąca. W Stanach znajduje się ponad 41% całego światowego potencjału naukowego, czyli ponad cztery razy więcej, niż ma następna w kolejce Wlk Brytania. Oczywiście USA są bardzo dużym, ludnym krajem i dlatego ich potencjał naukowy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców już taki imponujący nie jest, ale i tak przewyższa kanadyjski, niemiecki, francuski, czy japoński. Nie należy się zatem dziwić, że nawet naukowcy spoza USA, jeżeli chcą myśleć o jakiejś znaczącej karierze, muszą przynajmniej otrzeć się o uczelnie amerykańskie. Drugim szeroko rozpowszechnionym u nas wierzeniem, jest przekonanie o rzekomo wysokim poziomie nauki i szkolnictwa w Polsce. Tymczasem widać, że Polacy przegrywają pod tym względem nie tylko z Czechami i Węgrami, nie mówiąc już o Słoweńcach, ale są nawet daleko w tyle za przysłowiowymi Murzynami. Porównywanie się z USA, co niektórzy w Polsce chętnie czynią, jest zaś w świetle faktów po prostu kpiną. W tej sytuacji jeszcze od polskiego marniejszy wynik, uchodzącej zazwyczaj za wysoko unaukowioną, co jest kolejnym rozwianym tu mitem, Rosji, stanowi niewielkie pocieszenie.
Potwierdzenie natomiast znajdują opinie o wysokim poziomie nauki i edukacji skandynawskiej, skoro wszystkie cztery kraje tego regionu znalazły się w pierwszej dziesiątce pod względem PN pc. Inne, poza USA, kraje anglosaskie, jak Wlk Brytania, Nowa Zelandia, Australia i Kanada, też prezentują bardzo wysoki poziom. Jednak krajem, który bezsprzecznie ma najlepszy system edukacyjny na świecie nie jest żaden z krajów skandynawskich, ani anglosaskich. Jest to Szwajcaria, której owszem, nikt za edukacyjne pustkowie uważać nie będzie, ale i zwykle nie wymienia się jej w kontekście wysokiego poziomu naukowego. Na uwagę i zainteresowanie zasługuje też bardzo wysoka pozycja Izraela. Jego zdolność do tak skutecznego i długotrwałego opierania się islamskiej agresji staje się tym samym bardziej zrozumiała. Tym bardziej, że Potencjał Naukowy krajów islamskich jest mikroskopijny. Nawet będąca przecież naukową pustynią Polska ma i tak większy PN niż cały świat islamu, od Maroka, po Indonezję, razem wzięty. I to zarówno pod względem PN per capita, jak i globalnie.
Nie ma chyba na świecie człowieka, który nie chciałby być bogatszy, niż jest. Dzisiaj nie trzeba już na szczęście udowadniać, że bogactwa nie da się ukraść, znaleźć, wygrać w totka, wyżebrać, zadekretować decyzją władzy, czy wytworzyć metodami magicznymi. Nie ulega już chyba wątpliwości, że bogactwo trzeba po prostu wypracować. Wiedząc o tym, nie należy się dziwić, że kraje najbogatsze, to znaczy o najwyższym produkcie krajowym brutto liczonym na głowę jednego mieszkańca, to równocześnie te kraje, w których władza najmniej przeszkadza obywatelom w pracy i bogaceniu się. Oczywiście pisząc o ścisłym związku pomiędzy wolnością gospodarczą, a poziomem bogactwa mierzonym wysokością PKB per capita wyważamy otwarte drzwi, ponieważ jest to fakt powszechnie znany i wspomina o nim każdy poważny tekst temu zagadnieniu poświecony.
Zamiast zatem dalej drążyć ten omówiony i przedyskutowany na wszystkie sposoby temat, zastanówmy się, czy oprócz wolności gospodarczej, istnieją jakieś inne zjawiska ściśle skorelowane z bogactwem. Takim czynnikiem, powszechnie uważanym za istotny, jest poziom wykształcenia społeczeństwa i poziom rozwoju naukowego danego kraju. Pogląd, że potencjał naukowy istniejący w państwie jest ściśle skorelowany z zamożnością jego obywateli, jest bardzo powszechny, ale nigdy nie został w przekonujący sposób udowodniony, pozostając w zasadzie w sferze „mądrości ludowych”. Przyczyną tej niemożności jest brak obiektywnej miary owego Potencjału Naukowego. Próby dokonania takiej wyceny, które odwoływały się do zakresu oddziaływania obowiązkowej, „bezpłatnej” i państwowej edukacji, wyników międzynarodowych testów, czy ilości analfabetów w badanym społeczeństwie, z resztą rozmaicie definiowanej i mierzonej, były w najlepszym razie niepełne, a ich wyniki czasami wręcz żałosne, kiedy przykładowo wychodziło, że poziom edukacji na Kubie miałby być rzekomo wyższy, niż w USA. Wszystkie te próby obarczone były poza tym jedną podstawową wadą, a mianowicie dążyły do zmierzenia pewnej abstrakcyjnej „średniej” edukacji, czy nauki, podczas gdy wiadomo, ze o sile i potędze nauki i jej rozwoju nie decydują średniacy, ale jednostki najwybitniejsze. Zatem poszukiwać należy takiego wskaźnika, który powie coś nam o poziomie owej najwybitniejszej mniejszości, na której potencjał naukowy się opiera. Od razu widać, że możemy zignorować szkolnictwo podstawowe i średnie, a skupić się wyłącznie na szkolnictwie wyższym, które w pewnym sensie najlepiej obrazuje poziom całości edukacji i nauki w rozpatrywanym kraju. Miarą Potencjału Naukowego (PN) danego państwa, będzie zatem ilość i jakość jego uniwersytetów. Do oceny zaś uniwersytetów wykorzystamy tak zwaną listę szanghajską, czyli publikowany w tymże kraju ranking 510 najlepszych na świecie szkół wyższych. Każda z umieszczonych na liście uczelni jest wyceniona za pomocą specjalnie skonstruowanego, uwzględniającego poziom cytowań, liczbę laureatów Nobla wśród absolwentów i profesorów, etc, algorytmu, którego wynikiem jest wskaźnik procentowy. Za Potencjał Naukowy danego kraju przyjmiemy więc sumę wszystkich wskaźników dla jego umieszczonych na liście szanghajskiej uniwersytetów. W celu większej przejrzystości PN będziemy podawać w procentach całkowitego światowego PN.
lp...........kraj..................PN jako [%] potencjału światowego
1............USA..............................41,01%
2........Wlk Brytania.........................9,40%
3.............Niemcy...........................6,99%
4.............Japonia...........................5,43%
5.............Kanada...........................4,23%
6.............Francja...........................3,85%
7.............Włochy...........................2,91%
8.............Australia..........................2,89%
9..............Holandia..........................2,46%
10............Szwecja..........................2,14%
11..........Szwajcaria.........................1,95%
12.............Chiny.............................1,76%
13.............Izrael............................1,39%
14.............Belgia............................1,35%
15...........Hiszpania..........................1,16%
16.............Korea............................1,05%
17.............Dania.............................0,93%
18............Austria............................0,93%
19............Tajwan............................0,77%
20...........Finlandia...........................0,75%
21..........Hong Kong.........................0,73%
22...........Norwegia..........................0,71%
23............Brazylia...........................0,70%
24........Nowa Zelandia......................0,63%
25.............RPA...............................0,49%
26............Rosja..............................0,42%
27..........Irlandia..............................0,37%
28.........Singapur.............................0,35%
29..........Grecja...............................0,27%
30..........Węgry...............................0,25%
31...........Indie................................0,25%
32..........Polska...............................0,24%
33...........Chile................................0,21%
34.........Meksyk...............................0,20%
35.......Argentyna.............................0,20%
36.......Portugalia..............................0,19%
37.........Czechy................................0,14%
38..........Turcja................................0,11%
39.........Słowenia..............................0,09%
40...........Egipt.................................0,09%
Potencjał Naukowy UE jest oczywiście równy sumie PN jej członków i wynosi 34,44%
Równie ważny jak sam PN, jest także PN per capita. W dużym, ludnym kraju, łatwiej przecież siłą rzeczy o dużo dobrych uczelni, niż w kraju małym i słabo zaludnionym. PN pc otrzymamy dzieląc PN w „punktach szanghajskich” poprzez liczbę mieszkańców w milionach. Oto odpowiednia tabela:
lp...........kraj..........................PN pc w pkt szangh./milion mieszk.
1.......Szwajcaria..................................23,18
2........Szwecja....................................21,27
3..........Izrael......................................19,43
4..........Dania......................................15,33
5.....Nowa Zelandia...............................13,90
6......Wlk Brytania.................................13,81
7........Norwegia....................................13,72
8........Holandia.....................................13,36
9........Australia....................................12,83
10......Finlandia.....................................12,70
11.........USA........................................12,24
12........Belgia.......................................11,64
13.......Kanada......................................11,39
14........Austria.....................................10,14
15......Hong Kong....................................9,40
16.......Irlandia........................................8,17
17.......Niemcy........................................7,60
18......Singapur.......................................6,92
19.......Francja.......................................5,57
20.......Włochy.......................................4,49
21......Słowenia......................................4,18
22.......Japonia.......................................3,83
23.......Tajwan.......................................3,00
24......Hiszpania.....................................2,31
25.......Grecja........................................2,29
26.......Węgry........................................2,28
27........Korea........................................1,92
28......Portugalia....................................1,62
29........Czechy......................................1,24
30.........Chile.........................................1,18
31..........RPA.........................................1,01
32........Polska........................................0,56
33......Argentyna....................................0,45
34.......Brazylia.......................................0,34
35.........Rosja........................................0,27
36.......Meksyk.......................................0,17
37.......Turcja........................................0,13
38........Chiny........................................0,12
39........Egipt.........................................0,11
40........Indie.........................................0,02
Dla UE jako całości PN pc wynosi 6,27
Już pierwszy rzut oka na obie tabele pozwala rozwiać, co najmniej kilka z powszechnie wyznawanych w świecie humanistycznym mitów. Jednym z nich jest mit o „głupich Amerykanach”, najczęściej rozpowszechniany przez osobników, którzy sami z wszelką wiedzą są na bakier i chcą w ten sposób podbudować swoje ego. W rzeczywistości przewaga naukowa USA nad resztą świata jest po prostu miażdżąca. W Stanach znajduje się ponad 41% całego światowego potencjału naukowego, czyli ponad cztery razy więcej, niż ma następna w kolejce Wlk Brytania. Oczywiście USA są bardzo dużym, ludnym krajem i dlatego ich potencjał naukowy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców już taki imponujący nie jest, ale i tak przewyższa kanadyjski, niemiecki, francuski, czy japoński. Nie należy się zatem dziwić, że nawet naukowcy spoza USA, jeżeli chcą myśleć o jakiejś znaczącej karierze, muszą przynajmniej otrzeć się o uczelnie amerykańskie. Drugim szeroko rozpowszechnionym u nas wierzeniem, jest przekonanie o rzekomo wysokim poziomie nauki i szkolnictwa w Polsce. Tymczasem widać, że Polacy przegrywają pod tym względem nie tylko z Czechami i Węgrami, nie mówiąc już o Słoweńcach, ale są nawet daleko w tyle za przysłowiowymi Murzynami. Porównywanie się z USA, co niektórzy w Polsce chętnie czynią, jest zaś w świetle faktów po prostu kpiną. W tej sytuacji jeszcze od polskiego marniejszy wynik, uchodzącej zazwyczaj za wysoko unaukowioną, co jest kolejnym rozwianym tu mitem, Rosji, stanowi niewielkie pocieszenie.
Potwierdzenie natomiast znajdują opinie o wysokim poziomie nauki i edukacji skandynawskiej, skoro wszystkie cztery kraje tego regionu znalazły się w pierwszej dziesiątce pod względem PN pc. Inne, poza USA, kraje anglosaskie, jak Wlk Brytania, Nowa Zelandia, Australia i Kanada, też prezentują bardzo wysoki poziom. Jednak krajem, który bezsprzecznie ma najlepszy system edukacyjny na świecie nie jest żaden z krajów skandynawskich, ani anglosaskich. Jest to Szwajcaria, której owszem, nikt za edukacyjne pustkowie uważać nie będzie, ale i zwykle nie wymienia się jej w kontekście wysokiego poziomu naukowego. Na uwagę i zainteresowanie zasługuje też bardzo wysoka pozycja Izraela. Jego zdolność do tak skutecznego i długotrwałego opierania się islamskiej agresji staje się tym samym bardziej zrozumiała. Tym bardziej, że Potencjał Naukowy krajów islamskich jest mikroskopijny. Nawet będąca przecież naukową pustynią Polska ma i tak większy PN niż cały świat islamu, od Maroka, po Indonezję, razem wzięty. I to zarówno pod względem PN per capita, jak i globalnie.