Skończyłem cykl "Dzieci Ziemi" Jean Auel.
Sześć tomiszczy po ponad 1000 stron.
Mam cholernie mieszane uczucia. Literatura toto przeciętna, momentami, wręcz słaba. Za to, pomysł na "sześciopak', genialny!
Akcję powieści osadzono w niezwykle interesujących i egzotycznych dla nas realiach - w Europie sprzed 30 000 lat. Gdy spotkały się i konfrontowały ze sobą, dwa gatunki ludzkie. Nasz i Neandertalczycy.
Autorka próbuje udzielić odpowiedzi na fascynujące pytanie, dlaczego MY wyszliśmy zwycięsko z tego starcia? Nie jest to bynajmniej amatorskie gdybanie. Pani Auel poświęciła mnóstwo wysiłku i czasu na konsultacje z najlepszymi specjalistami od europejskiego Plejstocenu. Dokonała wizji lokalnych terenów, po których kazała poruszać się swojej bohaterce.
A teraz "danie główne".
Literatura przyzwyczaiła nas do schematu, obsadzania w roli super bohatera dokonującego nadzwyczajnych czynów i dysponującego wieloma talentami, mężczyzny. Tu mamy odwrócenie sytuacji, tę rolę pełni dziewczyna, kobieta. Obdarzona niezwykłymi cechami charakteru, inteligencją i urodą, przemierza europejskie obszary epoki lodowcowej jak najjaśniejsza kometa.
Dokonuje niezwykłych czynów i odkryć i zjednuje sobie podziw i miłość ludzi spotykanych w tej drodze.
Książki Auel można postrzegać także, jako wielki feministyczny manifest. I przedstawienie ludzkich dziejów z zupełnie nowej, kobiecej perspektywy.
Rzecz jasna, czerpałem z nich inspirację do dyskusji w wielu forumowych wątkach.
Przy wszystkich brakach, do których zaliczam w pierwszej kolejności rozwlekłość stylu, powtarzanie tych samych wątków, polecam ten cykl każdemu. I nie dziwi mnie jego ogromna, światowa popularność.
Sześć tomiszczy po ponad 1000 stron.
Mam cholernie mieszane uczucia. Literatura toto przeciętna, momentami, wręcz słaba. Za to, pomysł na "sześciopak', genialny!
Akcję powieści osadzono w niezwykle interesujących i egzotycznych dla nas realiach - w Europie sprzed 30 000 lat. Gdy spotkały się i konfrontowały ze sobą, dwa gatunki ludzkie. Nasz i Neandertalczycy.
Autorka próbuje udzielić odpowiedzi na fascynujące pytanie, dlaczego MY wyszliśmy zwycięsko z tego starcia? Nie jest to bynajmniej amatorskie gdybanie. Pani Auel poświęciła mnóstwo wysiłku i czasu na konsultacje z najlepszymi specjalistami od europejskiego Plejstocenu. Dokonała wizji lokalnych terenów, po których kazała poruszać się swojej bohaterce.
A teraz "danie główne".
Literatura przyzwyczaiła nas do schematu, obsadzania w roli super bohatera dokonującego nadzwyczajnych czynów i dysponującego wieloma talentami, mężczyzny. Tu mamy odwrócenie sytuacji, tę rolę pełni dziewczyna, kobieta. Obdarzona niezwykłymi cechami charakteru, inteligencją i urodą, przemierza europejskie obszary epoki lodowcowej jak najjaśniejsza kometa.
Dokonuje niezwykłych czynów i odkryć i zjednuje sobie podziw i miłość ludzi spotykanych w tej drodze.
Książki Auel można postrzegać także, jako wielki feministyczny manifest. I przedstawienie ludzkich dziejów z zupełnie nowej, kobiecej perspektywy.
Rzecz jasna, czerpałem z nich inspirację do dyskusji w wielu forumowych wątkach.
Przy wszystkich brakach, do których zaliczam w pierwszej kolejności rozwlekłość stylu, powtarzanie tych samych wątków, polecam ten cykl każdemu. I nie dziwi mnie jego ogromna, światowa popularność.