ZaKotem napisał(a): Zainteresowało mnie to. Tak na chłopski rozum zawsze mi się wydawało, że poziom złodziejstwa w państwowych zakładach pracy musi tam przekraczać wszystko, co można znać z PRL, bo przecież inaczej się nie da.
No nie da się. To jedyna metoda aby ludzie zapewnili sobie tam byt. Dochodzi tu do pewnego rodzaju fikcji, gdzie do oficjalnej pracy chodzi się po to aby wyrobić normę czasu pracy a utrzymuje z różnego rodzaju handlu, również towarami wyniesionymi z zakładów. Bo oficjalna pensja absolutnie na nic nie starcza. Oczywiście od czasu do czasu reżim kogoś łapie i robi pokazówkę, ale po klęsce głodu w latach 90 znacząco rozluźnił restrykcje w tej kwestii i przymyka na nielegalną kapitalistyczną działalność obywateli.
Ogólnie książka ciekawa. Np dowiedziałem się z niej, że władza podzielona jest mniej więcej po równo pomiędzy rodzinę Kimów a coś w rodzaju odpowiednika PRLowskiego KC i nigdy nie wiadomo, która strona jest aktualnie górą.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"