To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Otwartość na dyskusję.
#21
Myślę, że tak. A to dlatego, że często poglądy zmieniałem. W takich sprawach jak kara śmierci to nawet bardzo często z 5 razy już chyba zmieniałem, aż obecnie jestem przeciwny.
Jakieś dwa lata temu byłem np. gorliwym przeciwnikiem legalizacji marihuaniny(no co, mlody umysł to podatny na propagandę xD). A dzisiaj już gorliwym zwolennikiem xD.
Albo jakieś dwa lata temu byłem zagorzałym Dawkinssistą. A po jakimś czasie prawie w Goda wierzyłem, aż do teraz, gdzie się zatrzymało tak po środku - agnostycyzm.

Ogólnie ja bardzo nie lubię fanatyzmu. Dlatego staram się unikać wszystkiego co może do niego prowadzić. W związku z tym np. staram się nie ironizować i nie drwić w czasie dyskusji, bo to może utrudnić później zmianę zdania dzięki wstydowi etc.
I ogólnie podczas rozmowy staram się wcielać w mojego dyskutanta. Patrzę na sprawę jego oczami. Jak on to widzi. I zanim odpowiem staram się pomyśleć, czy to może on nie ma racji. Takie anty-fanatyczne ćwiczenia xD
Odpowiedz
#22
avidal napisał(a):Nie mam czasu na dwa fora, właśnie urodziła mi się córeczka

Serdeczne gratulacje Uśmiech
I wiele wytrwalosci, cierpliwosci, ale i radosci Uśmiech


Cytat:Ale kto wie, czy Twój romans z mikke.fora nie był przyczyna mniejszej aktywności na Ateiście

Nie Uśmiech Jestem jeszcze na kilku forach, chociaz bardzo malo, relatywnie do ateisty i mikkego. Po prostu forum ateista.pl nie jest juz "moim", to juz dla mnie raczej tylko "odskocznia". W pewnym momencie zauwazylem, ze z dnia na dzien przybywa tutaj osob, ktore uwazaja sie za racjonalistow, podczas, gdy sa redukcjonistami (czasem to przez mlody wiek, czasem niewielkie doswiadczenie zyciowe, czasem brak wiedzy o swiecie). Oczywiscie jest tez pare osob, ktore niezmiennie szanuje od latUśmiech

Poza tym - znacznie wazniejsze jest dla mnie zagadnienie odpowiedzialnej wolnosci, niz "jak doszedlem do ateizmu". Wiem, ze moich antyreligijnych dazen nie zrealizuje ani z korwinistami, ani z ateistami (z wiekszoscia z nich), wiec pozostawilem je dla siebie, a sam poszedlem tam, gdzie przynajmniej rozmawia sie o rzeczach mi blizszych - ekonomii, swiatopogladzie wolnosciowym, liberalizmie.

Cytat:No i Ty sam zmieniłeś się. Wolałem starego Athei, ten obecny, korwinowski, nieco mnie odstręcza.

Ja czuje obrzydzenie na wspomnienie siebie sprzed "transformacji". Widac teraz, jak zmienia sie u czlowieka spojrzenie na swiat w latach "nascie", studenckich (coz za idealizmy sie wtedy w glowie legna) i potem, w latach "produkcyjnych".

Do pasji doprowadza mnie moja dawna poprawnosc polityczna, idealizm, bycie "ukladnym" i pare innych rzeczy.
Null pointer exception
Odpowiedz
#23
Serdeczne dzięki, Athei, za życzenia.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#24
Wiele razy zmienialem zdanie i swiatopoglad. Tylko ze zawsze na poziom wyzej wiec coraz ciezej mnie przekonac :-P

You're only as young as the last time you changed your mind. (Tim Leary)
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#25
Jeśli ktoś się uprze, zanegować można wszystko - były już na forum takie popisy, a także wypowiedzi mojej mamy na widok jakiegoś hailującego biskupa w stylu 'fotomontaż!' (tylko niestety, u niej było to żartem, a u nas - nie...)
Nie lubię dyskutować z ludźmi stosującymi takie sztuczki, a także szereg innych, erystycznych. Nie interesuje mnie przekonywanie do własnego 'widzimisię'. Dyskutuję wtedy, kiedy jestem na sto procent pewna faktów, które znam, w innych przypadkach pozostawiam czyjeś poglądy tej osobie, póki nie godzą we mnie osobiście.

Oczywiście, światopogląd się zmienia, ale myślę, że raczej pod wpływem własnych przemyśleń niż dyskusji, bo wrodzone zacietrzewienie często nie pozwala na sprawę spojrzeć obiektywnie.

-----------------------
Smutne, Athei. Z tą zmianą avidal miał rację.
[SIZE="1"]There's a feeling I get when I look to the west
And my spirit is crying for leaving
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees
And the voices of those who stand looking
and it makes me wonder
really makes me wonder[/SIZE]
Odpowiedz
#26
Mój światopogląd zapewne zmienił się od tego, jaki prezentowałam dobrych kilka lat temu. W pewnych sprawach stałam się bardziej radykalna, w innych odpuściłam (głównie ze względu na rzeczywistość), pewne idee się umocniły, poszłam swoją drogą. Ale człowiek cały czas się zmienia, bo i rzeczywistość, w której funkcjonuje się zmienia.

Natomiast rdzeń pozostał ten sam - od kilku lat moje przemyślenia są oparte na podwalinach, które ustaliłam, kiedy jeszcze miałam naście lat.
[SIZE="1"]PRZYSIĘGAM NA SWOJE ŻYCIE I SWOJĄ MIŁOŚĆ DO NIEGO, ŻE NIGDY NIE BĘDĘ ŻYŁA DLA INNEGO CZŁOWIEKA ANI PROSIŁA GO, BY ŻYŁ DLA MNIE[/SIZE]
Odpowiedz
#27
Cytat:Dyskutuję wtedy, kiedy jestem na sto procent pewna faktów, które znam, w innych przypadkach pozostawiam czyjeś poglądy tej osobie, póki nie godzą we mnie osobiście.

Do dobrze Uśmiech
Nie zUAM się w tym postanowieniu
:twisted:
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
#28
Tgc napisał(a):Nie przypominam sobie, zeby na forum doszlo kiedykolwiek do zmiany czyjegos swiatopogladu. Co najwyzej przekonanie do jakiegos malo znaczacego szczegolu. Pytanie pozostaje takie, czy dzieje sie to dlatego bo wszyscy sa bardzo dobrymi dyskutantami i potrafia bronic swojego zdania, czy sa zwyczajnymi betonami jezeli chodzi o ich poglady.
Ja na początku jak przyszedłem na to forum(3 lata temu) to byłem teistą nacjonalistą bez wyrobionych poglądów na gospodarkę. Teraz jestem niewierzącym patriotą, antysocjalistą, antykomunistą i liberałem gospodarczym. Więc trochę mnie zmieniło przebywanie tutaj.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#29
avidal napisał(a):Kto wie, może nawet któregoś pieknego dnia staniesz w obronie ekologów.
Ee, walę farmazony. Do tego nie dojdzie. Nie wymagajmy od lekarzy, aby rzucili palenie, nie wymagajmy od barosza, by porzucił postawę, która krytykuje.

Ależ dlaczego to konkretnie ja miałbym zdanie zmieniać? Uśmiech Wszystko działa w obie strony.

A tak do wszystkich: Sporo idealizmu w Waszych postach, ale mogę tylko życzyć dalszej otwartości.
Odpowiedz
#30
ja mam z tym problemy, to znaczy z dyskusjami... generalnie jest tak, że ja chcę powiedzieć swoje zdanie, nie zależy mi na tym, żeby kogoś przekonać (zazwyczaj, bo czasem piszę dokładnie po ty, by kogoś przekonać, ale to wyjątkowe przypadki), ale za bardzo się denerwuję, gdy ktoś próbuje mi udowodnić, że to co ja myślę, czy czuję jest złe, nieprawidłowe, że powinnam myśleć, czuć coś innego... jeśli piszę o czymś ważnym dla mnie, to bardzo źle to znoszę, czuję się niezrozumiana, wyobcowana... nie oczekuję, że ktoś przyzna mi rację, ale że chociaż uszanuje moje zdanie... tak mi się wydaje, choć może być inaczej, bo może ja nie widzę, tego co robię dokładnie... może wplątuję się w dyskusje, które nie mają sensu... nie wiem
"Jeśli posłuchaliście matki, ojca, księdza, faceta z telewizji czy jakichkolwiek innych ludzi, którzy mówili wam, jak postępować i przez to pędzicie teraz nudny, marny żywot, to w pełni na to zasługujecie. Jeśli chcecie być głupimi fiutami, to nimi bądźcie, ale nie oczekujcie wtedy od innych szacunku - głupi fiut to głupi fiut" - Frank Zappa -
z Ulubionych cytatów


"Dziwka - kobieta o moralności mężczyzny"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości