To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Historia i przyszłość kultur
#1
Post powstał jako odpowiedź w jednym z tematów,ale rozwinął się na tyle,że postanowiłem zrobić z niego osobny temat.Opieram się w nim w sporej mierze na danych przedstawionych przez pilastera w jego esejach,jednak dodaję do tego szczyptę rozsądku i obiektywizmu.

Wystarczy spojrzeć na pustynną Australię, zziębniętą Kanadą i USA z jednej, a Amerykę Łacińską z jej zasobami z drugiej strony by się przekonać, kto lepiej się gospodarzył.

Wystarczy spojrzeć na to, co się stało z Rzymem zaraz po przejęciu chrześcijaństwa, zaledwie 1-2 wieki później upadł. A następnie po przejęciu chrześcijaństwa, przez nie odbiegających zbytnio od poziomu Rzymu "barbarzyńców" nastąpiła zapaść społeczno-kulturalno-gospodarcza europy.Podnosiła się ona etapami,najpierw po zetknięciu się z Islamem,oczywiście nie dyplomatycznie ale napadając na niego,następnie po zajęciu i starym chrześcijańskim sposobem wytrzebieniu nowego świata (ludobójstwo całych trzech kontynentów, wydarzenie bez precedensu),potem w wyniku oświeceniowej laicyzacji i kolonizacji Afryki,której szczęśliwie nie przetrzebiono do końca.

Czemu Europa rozwinęła się gospodarczo bardziej niż inne kultury. Otóż rozwój kultur jest proporcjonalny do jej kontaktów z innymi albo do jej wielkości. Z tego to powodu kultury Australijskie nie odegrały żadnej roli w historii świata, były odcięte od innych ludów, mogły wymieniać idee,towary itd. jedynie we własnym wąskim gronie,jakąś tam rolę odegrały kultury amerykańskie, dysponowały większym obszarem styczności między ludami, potem byłą Afryka, a na koniec gruba czwórka, kultura rzymska, Perska, Indyjska i Chińska. Z tych kultur rzym pozostawał w tyle, a niektóre z pozostałych często odbiegały od pozostałych. Czemu zatem Europa wyszła na prowadzenie? Tłumaczy to ta sam teoria. Sprawdźcie sobie drogę do Ameryk z Chin Indii albo Bliskiego wschodu... Po prostu Europejczycy mieli tam najbliżej, i nie bez problemów ze strony kościoła tam w końcu trafili. Stamtąd ściągnęli mnóstwo złota, czym doprowadzili do "inflacji" na Bliskim Wschodzie. Ten już się po tym ciosie nie podniósł i nie bardzo podnosi do tej pory. Nawet do Afryki Europejczycy mieli najbliżej. Bliski wschód styka się z tym kontynentem swoim "krótszym bokiem", Europa dłuższym, Indie i Chiny nie stykają się wcale. Arabscy kupcy dopłynęli aż do krańców Indonezji, pokojowo nawracając te wyspy, mimo że istniały tam już wysoko rozwinięte religie. Chrześcijanie pokonali podobną drogę tylko po to, by wytrzebić Indian.

Czemu zatem Europejczycy panując nad całym niemal światem i gospodarczo wyprzedzając każdą z kultur wielokrotnie, dysponując taką przewagą nie potrafili jeszcze przyspieszyć.Nie pytam tu jeszcze,czemu to inni zaczęli ich doganiać, pytam, czemu a)zwiększanie dystansu pomiędzy Europą a resztą nie rosło wykładniczo b)czemu nie rosło przynajmniej w takim tempie jak wcześniej. Przecież Europejczycy najgorszy moment wyścigu mieli za sobą, i teraz kontrolowali działania pozostałych graczy. Otóż wrodzona chrześcijańska "miłość bliźniego dała się im we znaki". Europa pogrążyła się w dwóch wojnach światowych lub jednej długaśnej wojnie, a obcy kulturowo element posłała do przeróbki na mydło i peruki swym coraz to doskonalonym barbarzyńskim sposobem. To jednak nie pogrążyło europy zupełnie. Jedynie zahamowało wykładnicze zwiększanie dystansu do świata a nawet w ogóle powiększanie tego dystansu. Wtedy jednak eurpejczycy pogrążyli się w swej chrześcijańskiej miłości bliźniego i postanowili że nikt nie zasługuje na to żeby być biednym, scharowanym, w ogóle zmuszonym do wysiłku. Na dobre rozwinął się komunizm, europejskich odpryskach zwany też teologią wyzwolenia. W latach 70 spowodował on zapaść połowy europejskiego świata. Jednocześnie w drugiej połowie tego świata nastąpił kryzys spowodowany wyzbyciem się wszelkich zasad. Nie tylko tych narzuconych, nie tylko tych starych, ale w ogóle pomysły, że powinno się mieć zasady. Niechęć do pracy, upadek rodziny i spadek przyrostu naturalnego, lekkie życie, dekadencja, dekadenckie zwracanie uwagi na problemy naprawdę nieistotne, wymyślone w gronie intelektualistów wypromowane a potem narzucone, skłócanie kolejnych grup społecznych, pierwszy raz w historii znalezienie sposobu na sterowanie społeczeństwem bez oficjalnych ram prawnych umożliwiających takie sterowanie (tzw. wolne media, które powtarzają tylko po sobie i nie przedstawiają wszystkich punktów widzenia). To wszystko dokopało zachodowi europy. I tak dostały same od siebie dwie gałęzie, a przecież współzawodniczyły one również miedzy sobą, zbrojąc się na nieracjonalną i niepotrzebną skalę (różnica między 10 000 a 30 000 głowic atomowych jest prawie żadna).

W tym samym czasie ta wywołane na własne życzenie problemy europy nie pozwoliły jej szachować reszty świata. Nie doszło by do tego, gdyby po prostu Europa a nawet „dwie” europy miały problem, ale nie rywalizowały przy tym ze sobą. Jednak do zgody dzicz europejska nie jest zdolna. Wszystkie z kultur grubej czwórki zaczęły się podnosić. Najszybciej uczynił to daleki wschód i kilka państw w tym dużych tego regionu Japonia, Korea, Tajwan, Hong Kong i Singapur, częściowo Tajlandia dogoniło lub przegoniło zachód. Zwłaszcza pogrążoną w sporym kryzysie i lewackim wynaturzeniu Amerykę Łacińską. Znacznie wolniej Indie. Wydawało się że drogą dalekiego podąży bliski wschód. Jednak nie dopuściła do tego odwieczna agresja barbarzyńców w tym regionie. Zbrodniczy reżim półeuropejski (ale popierany przez europejczyków) w Izraelu, popieranie socjalistycznego zbrodniarza Saddama Hussajna w napaści na Islam, napaść ateistów na Afganistan, to wszystko oddaliło Islam obyczajowo od najracjonalniejszego wtedy poziomu tradycjonalizmu, porównywalnego z tym poziomem dla stanów lat 50-tych. Doprowadziło między innymi do klęski szacha, oraz do fundamentalizacji Afganistanu i Pakistanu. Antyzachodniość utrudnia społeczeństwom tego regionu usunięcie krwawych dyktatorów i monarchów, mimo że są oni prozachodni, w końcu demokracja też jest prozachodnia… Mułamar Kadafi i król Arabii Saudyjskiej mogą spać spokojnie.

Mimo tego, również ten region nieznacznie dogonił Europę. Ta z kolei zdawała odbijać się od dna. Jej wschodnia cześć upadła w sposób pokojowy i zdecydowała się przyjąć bardziej racjonalny system gospodarczo polityczny. Niestety typowym dla europejczyków sposobem niszczenie siebie nawzajem nie zostało to wsparte z zachodu. Zamiast tego zachód zaczął szukać ekspansji na wschodzie. Zbyt szybkie rozszerzenie NATO i UE, wspieranie własnych interesów na wschodzie a nie interesów wschodu doprowadziły do niechęci Rosjan, Białorusinów i Ukraińców do Zachodu. Kraje te przeżywały też w latach 90-tych falę związanego z przemianami regresu, nie ma w tym nic dziwnego, po początkowym spadku przyszłyby wysokie zwyżki, ale w sytuacji kiedy wysiłek wytrzymania tego ciosu został zmarnowany, nie można spodziewać się po tym regionie tak szybkiego rozwoju na jaki go naprawdę byłoby stać…

W momencie, kiedy zachód europy zajmował się w najkorzystniejszym dla siebie czasie powolnym niszczeniem wschodu, na dobre z dołka wyszedł Daleki wschód, teraz w postaci swojego centrum, Środka, Chin. Jednocześnie drogą rozwoju podążyły Indie, a nawet część państw islamskich tamtego regionu, Pakistan i Iran, ze swoim 8,4 oraz 7,5 % owym wzrostem gospodarczym w ostatnich latach. Podobnie stało się z zarówno islamskimi jak i chrześcijańskim państwami Afryki, gdzie zaczęły inwestować Chiny.

Europa na dobre straciła te państwa. Chiny bowiem, w przeciwieństwie do europejskich ludobójców pamiętanych jeszcze w dwóch ostatnich pokoleniach poszły drogą pokojowej współpracy oraz pomocy w rozwoju, w tym w rozwoju praw człowieka. Tak chętnie przywoływany przypadek Darfuru nie zmienia całościowego obrazu tej sytuacji. Jaka byłą odpowiedź europy na tę współpracę…? Uznanie, że UE będzie promowała prawa europejczyka (zwane prawami człowieka) nie tylko w europie ale też w Afryce (jak to wygląda w Szwecji przekonałem się na własnej skórze, dobre uniwersytety nie przyjmują Afrykanów, za to Hogskole bardzo chętnie, na prawa człowieka albo teologię, nigdy na kierunki techniczne, za miskę Internetu i czystej toalety czarniutkie małpki zostaną wytresowane jak zmieniać Afrykę).

I tak Europa dzieli się obecnie na tę, która w agresywny sposób promuje „demokrację” i tę która narzuca prawa europejczyka. Działalność tej pierwszej przyniosła ponowny wzrost konserwatyzmu na Bliskim Wschodzie do nieracjonalnego poziomu. Szczęśliwie jednak ta część europy nie ma siły aby przyczepić się wszystkich trzech kultur jednocześnie. Po antychińskiej polityce trwającej do 2001 roku uznano najwyraźniej że Chiny niechybnie dobiją do czołówki. Nie rzucono się też na Indie. Za względną niezależność tych państw odpowiada zwalczanie islamu.

Działalność tej drugiej uderza bardziej w nią samą, choć i zainfekowane przez nią kraje pogrążają się w chaosie. Wyludnienie kontynentu jest faktem, starzenie się również. Wszystko to prowadzi nas niechybnie do kryzysu systemu emerytalnego który nastąpi za 20 lat a następnie będzie się pogłębiał. W tym czasie kontynent, który kiedyś inaczej niż inni stawiał na rozwój nie osobisty i kulturowo-duchowy ale cywilizacyjny, skończy z żadnym rozwojem, pogrąży się w prostych przyjemnościach seksu i konsumpcjonizmu, w walce o dekadenckie idee, nie dotyczące realnych problemów, we wprowadzaniu ustaw które komplikują tylko życie.

Obie części styranej europy rozwijaja się gospodarczo o 3,5% wolniej niż średnia światowa, i o 6% wolniej niż reszta świata. Obie nie mają sposobu na poprawę tej sytuacji poprzez zwiększenie wskaźnika IEF. Obie izolują od siebie obcych murami (a pamiętajmy że izolacja była jednym z czynników stagnacji cywilizacyjnej regionów).

Niechybnie już wkrótce Europa osiągnie granicę, za którą zmiany ilościowe przechodzą w jakościowe. Pierwszym językiem Internetu stał się już chiński. Co uczyni Europa, kiedy jej obywatele będą musieli poszukiwać informacji w języku chińskim albo hindi, lub arabskim. Europejczykom ciężko idzie nauczenie się innego języka z łacińskim alfabetem, a co dopiero o alfabetach tak odmiennych (jak europejczycy korzystają z informacji w języku arabskim widzimy już dziś). Co jeżeli będzie trzeba poświęcać 3 h tygodniowo na finansowanie nauki obcych języków? Co jeżeli latać do obcych krajów albo zdobyć posadę w instytucji międzynarodowej lub korporacji będzie można jedynie znając chiński? Co jeżeli walutą światową przestanie być słabnący dolar i nie będzie można eksportować inflacji? Jak zareagują europejczycy na słowa chińskiej organizacji mówiącej o nie przestrzeganiu w Europie jakichś praw (a do europejskich praw chińczycy już zostali zrażeni cyrkiem wokół olimpiady, drugi po napaści na Afganistan i Irak strzał w kolano)? Czy irracjonalną wściekłością ukręcą na siebie bicz? Czy może irracjonalnie odizolują się, co czynią już teraz, kiedy imigranci stanowią jedynie 2% ich społeczeństwa. Co się stanie z jankeską nauką kiedy doktoranci nie będą napływać do stanów z obcych krajów ale odpływać ze stanów do innych państw (zakładając, że w USA są w ogóle jakieś inteligentne osoby)?

Jedynym co Europejczycy mogą do tego czasu uczynić, jest zejście z wojennej ścieżki z islamem i zmiana ichniejszej obyczajowości na trochę mniej surową. Może to tym społeczeństwom wyjść tylko na dobre (być może też sprawi, że dołączą one w rozwoju do Chin i Indii, bo zachód i tak już biją na łeb), podczas gdy dalsza radykalizacja europy pogrąży ja całkowicie. Jest w tym jakaś sprawiedliwość historii.
Odpowiedz
#2
Adam napisał(a):Wystarczy spojrzeć na to, co się stało z Rzymem zaraz po przejęciu chrześcijaństwa, zaledwie 1-2 wieki później upadł.

A co Adam wie o upadku Rzymu i całej cywilizacji antycznej? Tylko to, co "wszyscy wiedzą".

Generalnie ktoś, kto nie przeczytał

Petera Heathera

http://www.empik.com/upadek-cesarstwa-rz...,2531642,p
[url=http://http://www.empik.com/upadek-cesarstwa-rzymskiego-ksiazka,2531642,p][/url]
Oraz Michaela Mccormicka

http://ksiegarnia.pwn.pl/5129_pozycja.html

w ogóle nie ma prawa się na ten temat wypowiadać.

Polecałbym jeszcze Maddisona:

http://www.amazon.com/Contours-World-Eco...0199227209

Który bardzo przejrzyście opisuje rzymska gospodarkę, ale jest on w Polsce trudno dostępny

Cytat:Podnosiła się ona etapami,najpierw po zetknięciu się z Islamem,oczywiście nie dyplomatycznie ale napadając na niego

Tak jest. najpierw chrześcijanie napadli na muzułmanów w Palestynie i Syrii, potem islamska obrona przeniosła sie do Egiptu, Afryki, Hiszpanii, potem muzłmanie bronili się w Anatolii, na Sycylii, sardynii, Korsyce, Cyprze i Krecie. Muzułmanie próbowali tez bronić sie w Italii, oraz w dzisiejszej Francji, ale tam nie dali rady :-D

Wszystko czym dysponował islam to wiedza zrabowana w bizantyjskich bibliotekach. Oczywiscie dobrze się stało, że muzułmanie rozpowszechnili tą wiedze, ale sami nic do niej nie włożyli


Cytat: gruba czwórka, kultura rzymska, Perska, Indyjska i Chińska. Z tych kultur rzym pozostawał w tyle,

Brednie. Na przełomie er, kultura sródziemnomorska była najwyżej rozwinięta na Ziemi, co zawdzięczała epoce hellenistycznej. Wkrótce, co prawda straciła to przodownictwo na tysiąc lat.

Cytat: Czemu zatem Europa wyszła na prowadzenie? Tłumaczy to ta sam teoria. Sprawdźcie sobie drogę do Ameryk z Chin Indii albo Bliskiego wschodu... Po prostu Europejczycy mieli tam najbliżej,

Jeszcze bliżej mieli muzułmanie z Hiszpanii i Maroka. A nie dotarli nawet do Wysp Kanaryjskich

Cytat: Stamtąd ściągnęli mnóstwo złota, czym doprowadzili do "inflacji" na Bliskim Wschodzie. Ten już się po tym ciosie nie podniósł i nie bardzo podnosi do tej pory.

Bliski Wschód został zrujnowany przez muzułmanów znacznie wczesniej, w XIII wieku, kiedy celowo zniszczono cała infrastrukturę irygacyjną i komunikacyjną (porty). Chodziło o to, żeby krzyżowcy, jezeli kiedyś wrócą, nie mieli tu żadnego punktu oparcia. na złość mamie, szmaciane łby odmroziły (no, odparzyły Uśmiech) sobie uszy

Cytat: Nawet do Afryki Europejczycy mieli najbliżej.

Muzułmanie już w Afryce byli, znacznie wcześniej. Zarówno w północnej, jak i wschodniej.

Cytat:Zbrodniczy reżim półeuropejski (ale popierany przez europejczyków) w Izraelu, popieranie socjalistycznego zbrodniarza Saddama Hussajna w napaści na Islam, napaść ateistów na Afganistan, to wszystko oddaliło Islam obyczajowo od najracjonalniejszego wtedy poziomu tradycjonalizmu, porównywalnego z tym poziomem dla stanów lat 50-tych. Doprowadziło między innymi do klęski szacha, oraz do fundamentalizacji Afganistanu i Pakistanu. Antyzachodniość utrudnia społeczeństwom tego regionu usunięcie krwawych dyktatorów i monarchów, mimo że są oni prozachodni, w końcu demokracja też jest prozachodnia… Mułamar Kadafi i król Arabii Saudyjskiej mogą spać spokojnie.

Tak, tak. Islam jest dziki i barbarzyński, ponieważ istnieje Izrael. :-D

Wszystko wina żydów. :-D

Cytat:(jak to wygląda w Szwecji przekonałem się na własnej skórze, dobre uniwersytety nie przyjmują Afrykanów, za to Hogskole bardzo chętnie, na prawa człowieka albo teologię, nigdy na kierunki techniczne,

To ciekawe. To znaczy byłoby, gdyby było prawdziwe. A mzoe Murzyni sa po prostu zbyt głupi, żeby studiować kierunki techniczne?

Cytat:Co uczyni Europa, kiedy jej obywatele będą musieli poszukiwać informacji w języku chińskim albo hindi, lub arabskim.

Nic, bo do niczego takiego nie dojdzie. nawet po upadku Rzymu, pismiennictwo przez kolejne tysiąc lat, odbywało się wyłącznie po łacinie. Potencjał kulturowy krajów niezachodnich jest zbyt niski (dużo niższy, niż ich potencjał gospodarczy), żeby wymusic takie zmiany. Jezykiem światowym jest i w dajacej się przewidzieć przyszłości, pozostanie angielski. Najbardziej rozwinięty kraj niezachodni - Japonia, nawet nie zbliżył sie do tego, aby jego języka używali chocby tylko najbliżsi sąsiedzi.

Cytat:jak europejczycy korzystają z informacji w języku arabskim widzimy już dziś.

Od XIV wieku nie ukazały się żadne wartościowe publikacje w języku arabskim.

Cytat: Co jeżeli walutą światową przestanie być słabnący dolar i nie będzie można eksportować inflacji? Jak zareagują europejczycy na słowa chińskiej organizacji mówiącej o nie przestrzeganiu w Europie jakichś praw

Czyżby dolar był walutą europejską? No, no...

Mówiło się (tylko mówiło) o przejściu w rozliczeniach z dolara na euro, ale jeszcze nikt poza Adamem nie zaproponował irańskiego riala Uśmiech

Cytat:Co się stanie z jankeską nauką kiedy doktoranci nie będą napływać do stanów z obcych krajów ale odpływać ze stanów do innych państw (zakładając, że w USA są w ogóle jakieś inteligentne osoby)?

Ooo, a kiedy ów niezwykły czas nadejdzie?

Od miesiąca cena ropy spada. Jezłęi ten trend się utrzyma, to cały wspaniały rozwój krajów muzułmańskich (a przy okazji równiez Rosji i Wenezueli) z ostatnich kilku lat, wyglebi się z hukiem

I tyle zostanie z "dogonienia i przegonienia" Zachodu. Nawet Japonia nie dała rady, choc wydawała się być całkiem blisko. Ale Japonia to kraj cywlizowany (choc niezachodni, jak widac jest to mozliwe), a nie dziki, jak kraje islamskie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#3
pilaster napisał(a):A co Adam wie o upadku Rzymu i całej cywilizacji antycznej? Tylko to, co "wszyscy wiedzą".
Adam oczywiście nie wie tego co pilaster i tylko pilaster ma prawo powiedzieć nam jak było... co czytać i czy w ogóle wolno nam się wypowiadać... :-(

pilaster napisał(a):najpierw chrześcijanie napadli na muzułmanów w Palestynie i Syrii, potem islamska obrona przeniosła sie do Egiptu, Afryki, Hiszpanii, potem muzłmanie bronili się w Anatolii, na Sycylii, sardynii, Korsyce, Cyprze i Krecie.
Genialne. Czyli jeżeli przedwojenni Francuzi lubili ślimaki, Rzesza zajęła tereny wielbicieli ślimaków, Francusi przeżucili się ze ślimaków na żaby po czym odbili tereny, wtedy są agresorami...

pilaster napisał(a):Jeszcze bliżej mieli muzułmanie z Hiszpanii i Maroka. A nie dotarli nawet do Wysp Kanaryjskich
Czy ty wiesz jakimi skoczkami opływano Afrykę... A inna sprawa, że Europejczycy totalnie dali dupy nie wykorzustując komunikacji poprzez grenlandię i amerykę północną. I kto tu jest frajerem jeżeli nie kurwopotomni...?

pilaster napisał(a):Chodziło o to, żeby krzyżowcy, jezeli kiedyś wrócą, nie mieli tu żadnego punktu oparcia.
Czyli czyja to wina jeżeli nie tempaków ze ścierwem na patyku...?

pilaster napisał(a):Muzułmanie już w Afryce byli, znacznie wcześniej. Zarówno w północnej, jak i wschodniej.
W afryce subsaharyjskiej tylko na wschodnim wybrzeżu... Co tylko świadczy jakimi nieudacznikami są europejczycy nawet w żeglowaniu.

pilaster napisał(a):Wszystko wina żydów. :-D
Wszystko wina muzułmanów... :-D

pilaster napisał(a):To ciekawe. To znaczy byłoby, gdyby było prawdziwe. A mzoe Murzyni sa po prostu zbyt głupi, żeby studiować kierunki techniczne?
Daniel studował matematykę... Zresztą nie chodzi o techniczne, wystarczyłyby kierunki, które się są przynajmniej oficjalnie propagandowe.

pilaster napisał(a):Nic, bo do niczego takiego nie dojdzie.
Już doszło, ale lepiej to ignorować...

pilaster napisał(a):Potencjał kulturowy krajów niezachodnich jest zbyt niski
A cóż to takiego...? Jakoś to europejczycy uprawiają karate i chowają zmarłych po paleniu. O technice nie mówię, ani nawet “naukowych” elementach struktury społecznej, to samo przez się jest po prostu opłacalne do przyjęcia i bardzo dobrze, gdy jest wymieniane. Anglielski się nieznacznie rozszerza, ale to kwestia pogłębiania globalizacji (USA jest coraz mniej mocarstwowe, ale nadal jest najsilniejsze i z grupy światowych osób większość wybiera angielski jako dodatkowy język). Dla danego etapu globalizacji byłby w regresie, za to hiszpański np. jest coraz popularniejszy.

pilaster napisał(a):Czyżby dolar był walutą europejską? No, no...
A chrześcijańską...? (chociaż z tym to akurat bliżej “In god we trust”OczkoNie rozumiesz nawet zasad, które sam przyjmujesz w dyskusji.

pilaster napisał(a):ale jeszcze nikt poza Adamem nie zaproponował irańskiego riala
I po co to trolowanie... Język

pilaster napisał(a):Ooo, a kiedy ów niezwykły czas nadejdzie?
Za 25 lat. :]

pilaster napisał(a):Od miesiąca cena ropy spada. Jezłęi ten trend się utrzyma, to cały wspaniały rozwój krajów muzułmańskich (a przy okazji równiez Rosji i Wenezueli) z ostatnich kilku lat, wyglebi się z hukiem
Jankesi mają znacznie więcej ropy na mieszkańca niż reszta świata, nie panosz się tak z tym spaniem na ropie przez arabów.

pilaster napisał(a):Ale Japonia to kraj cywlizowany
W przeciewieństwie do zachodu. W Tokio jest 50 (słownie pięćdziesiąt) razy mniej morderstw na mieszkańca niż w Waszyngtonie. A Tokie jest znacznie większą aglomeracją.

pilaster napisał(a):Od XIV wieku nie ukazały się żadne wartościowe publikacje w języku arabskim.
Pilaster czyta po arabsku...? Czy usprawiedliwieniem braku czytania jest brak wartościowych publikacji a za opinią o braku wartościowych publikacji stoi brak umiejętności czytania...?

pilaster napisał(a):Od miesiąca cena ropy spada.
Twierdziłeś że to wszystko kwestia kursu dolara... Już zmieniłeś zdanie...? Duży uśmiech
Odpowiedz
#4
Ciekawe tezy Adamie, ale dodałbym jeszcze jedno. Wojna jak najbardziej popchnęłaby europę do przodu pod warunkiem, że nie toczyłaby się na naszym terenie. Te dwie wojny światowe to było przy okazji strzelanie sobie w stopę a popatrz jak technika do przodu skoczyła. Co by było gdyby nie walczyć w europie a gdzieś indziej? Żadnych zniszczeń. To dopiero by popchnęło gospodarkę i technikę do przodu. Duży uśmiech
Odpowiedz
#5
Ni iznowu jazgot, jazgot, nic innego tylko jazgot. Doszukiwanie się śładów merytorycznosci w postach Adama to robota Syzyfa

Proszę bardzo, niech Adam wymieni jakie wartościowe dzieła w języku arabskim zostały opublikowane po XIV wieku. wszak tyle ich rzekomo jest... Uśmiech

I ile osób, powiedzmy w kręgu muzułmańskim nauczyło się i uczy sie chińskiego? A ile w Chinach arabskiego? I w ogóle ile osób mówi po arabsku nie pochodząc z rodziny arabskiej? A po chińsku? Czy w takiej np Korei łatwiej się porozumiec po arabsku, po chińsku, czy może jednak po angielsku? :mrgreen:


hehe napisał(a):Wojna jak najbardziej popchnęłaby europę do przodu pod warunkiem, że nie toczyłaby się na naszym terenie. Te dwie wojny światowe to było przy okazji strzelanie sobie w stopę a popatrz jak technika do przodu skoczyła. Co by było gdyby nie walczyć w europie a gdzieś indziej? Żadnych zniszczeń. To dopiero by popchnęło gospodarkę i technikę do przodu. Duży uśmiech

Wojna i przemoc nie jest czynnikiem prorozwojowym. Gdyby tak było to najbardziej rozwiniętymi krajami na świecie byłyby kraje muzułmańskie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#6
Jak to? Przecież historia Zachodu to niemalże nieustanny ciąg wojen. Wojny rodziły potrzebę wynalazczości coraz to lepszych rzeczy do zabijania. Państwa w związku z tym ładowały kasę w rozwój nauki i techniki. Najpierw była bomba atomowa, dopiero potem elektrownia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#7
lumberjack napisał(a):Jak to? Przecież historia Zachodu to niemalże nieustanny ciąg wojen. Wojny rodziły potrzebę wynalazczości coraz to lepszych rzeczy do zabijania.

A gdzie indziej wojny też toczyły się niemal nieustannie i żaden postęp z tego nie wyniknął

Z drugiej zaś strony najszybszy rozwój Eyropy to okres 1870-1914, oraz po 1945 roku, właśnie wtedy, kiedy żadnych wojen nie było.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#8
"A gdzie indziej wojny też toczyły się niemal nieustannie i żaden postęp z tego nie wyniknął"

Na Zachodzie była mentalność inna niż gdziekolwiek indziej. Stąd postęp u nas, a nie u buddystów czy muzułmanów.

"drugiej zaś strony najszybszy rozwój Eyropy to okres 1870-1914, [...] właśnie wtedy, kiedy żadnych wojen nie było."

A kolonializm? Ciągle była ekspansja i podbój, nie na terenie Europy, ale prowadzone przecież przez państwa europejskie.

"oraz po 1945 roku, właśnie wtedy, kiedy żadnych wojen nie było."

Racja, tego nie potrafię wytłumaczyć. Ale w każdym razie wydaje mi się, że przez długi czas wojny były jednym z głównych bodźców dla rozwoju nauki na Zachodzie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#9
pilaster napisał(a):Ni iznowu jazgot, jazgot, nic innego tylko jazgot. Doszukiwanie się śładów merytorycznosci w postach Adama to robota Syzyfa
To było dopiero merytoryczne…

pilaster napisał(a):Proszę bardzo, niech Adam wymieni jakie wartościowe dzieła w języku arabskim zostały opublikowane po XIV wieku. wszak tyle ich rzekomo jest... Uśmiech
No chociażby „الطاقة المولدة بالعالم. العلماء ينظرون إلى”

pilaster napisał(a):I ile osób…
Jak to się ma do moich słów, może byś cytował moje odpowiedzi…?

pilaster napisał(a):Czy w takiej np Korei łatwiej się porozumiec po arabsku, po chińsku, czy może jednak po angielsku? :mrgreen:
Dokładnie, nie inaczej.

pilaster napisał(a):Wojna i przemoc nie jest czynnikiem prorozwojowym. Gdyby tak było to najbardziej rozwiniętymi krajami na świecie byłyby kraje muzułmańskie.
Pilaster po prostu nie może się pogodzić, że wielbiciele ścierwa na patyku nie mają już monopolu na przemoc… :mrgreen:

Muszę przyznać, że pilaster mnie pozytywnie zaskoczył swoim „pacyfizmem”… Może dlatego miłośnikom truchła na kiju przemoc wymyka się z rąk…
Odpowiedz
#10
lumberjack napisał(a):"drugiej zaś strony najszybszy rozwój Eyropy to okres 1870-1914, [...] właśnie wtedy, kiedy żadnych wojen nie było."

A kolonializm? Ciągle była ekspansja i podbój, nie na terenie Europy, ale prowadzone przecież przez państwa europejskie.

Przecież to nie były żadne wojny, tylko raczej ekspedycje policyjne. jedynymi poważnymi wojnami kolonialnymi w latach 1870-1914 było powstanie mahdiego w Sudanie, oraz wojna burska, ale i to zaangażowało jedynie drobną częśc potencjału jednego europejskiego kraju - Wlk Brytanii

Cytat:wydaje mi się, że przez długi czas wojny były jednym z głównych bodźców dla rozwoju nauki na Zachodzie.

"wydaje mi się" to nie jest dobry argument. Uśmiech

Wojny mogą co najwyżej przyśpieszyć wdrożenia, ale nie tylko nie wspomagają badań podstawowych, ale wręcz przeciwnie, hamują je, choćby przez odrywanie naukowców do pracy nad wdrożeniami.

Adam

Cytat:Proszę bardzo, niech Adam wymieni jakie wartościowe dzieła w języku arabskim zostały opublikowane po XIV wieku. wszak tyle ich rzekomo jest... Zdezorientowanymile:
No chociażby „الطاقة المولدة بالعالم. العلماء ينظرون إلى”

Ach, a kiedy to wiekopomne dzieło powstało? Ile miało przekładów na inne jezyki? Jak brzmi tytuł tego przełomowego dzieła po angielsku? A jak po chińsku?, po hiszpańsku?

Wreszcie jak ta niezwykle przełomowa publikacja wpłynęła na rozwój ludzkiej cywilizacji? :-D
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#11
A co takiego wojny wdrażają...? Nic czego ludzie by pragnęli, a wręcz przeciwnie, sprzęt, którego najchętniej by się pozbyli...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości