Generalnie, pytanie w temacie topicu, jak dla mnie jest strasznie banalne, Otóż prawidłową odpowiedzią jest "to na co ma ochotę".
Posługiwanie się argumentami w stylu, "żeby zwalczyć wroga trzeba najpierw go poznać" lub też "żeby wiedzieć co się krytukuje", hmm niestety przypomina to filozofię ludowych porzekadeł. Krytykując, np papieża, zaciemnienie, brak tolerancji u katoli, hipokryzję itd. Nie muszę wiedzieć, nic o ich religii, wystarczy, że wiem, że wszelkie cechy wynikają z religii lub otoczki ich religii.
Co to ateizmu Hitlera, historykiem nie jestem, aczkolwiek trochę na ten temat poczytałem np. to http://humanizm.free.ngo.pl/ws.htm, poza tym nie oszukujmy sie cała II Wojna Światowa była pod hasłem "Gott mit uns", zatem jak dla mnie wszelakie plotki o rzekomym ateiźmie Hitlera, to zwyczajna chrzescijańska propaganda. Zatem wszelkie dyskusje z katolami na ten temat, to jak dyskusja o wynik meczu który już był, wszelkie argumenty są po Twojej stronie, a katol i tak Ci racji nie przyzna. Poza tym czytanie biblii i innych książek, tylko dlatego, żeby się umieć bronić, hmm, kwestia gustu, ja akurat nie lubię czytać czegoś, co mnie całkowicie nie interesuje, poza tym, można być ateistą i w żaden sposób "bronić się" czy też dyskutować na tematy religijne nie mieć ochoty, w dodatku dyskutować na temat Hitlera mogę nie czytająć jego "Mein Kampf", a znając historię.
Przepraszam za te dygresje Wracając do tematu literatury, hmm oczywiście nieodżałowany Vonnegut, jeśli chodzi o tematy religijne, to polecam satyryczną powieść "Kocia Kołyska" przedstawiająca bezsens wszelakich religii, śmiechu po pachy. Osobiście "Kod Leonarda DaVinci" uważam za straszną chałę, pisana pod publiczkę, żeby było głośno, język nie ten, tematyka nie ta, aczkolwiek podkreślam rzecz gustu. Idąc dalej, polecam książkę "Ślepy traf", nie ma ona na pozór z religią nic wspólnego, ale z wiarą w szcześliwe przypadki, przeznaczenie itd. Chłodny, matematyczny umysł autora, sprawia, że ta książka jest naprawdę godna rekomendacji dla tych, którzy wierzą w szczęśliwie trafy
Posługiwanie się argumentami w stylu, "żeby zwalczyć wroga trzeba najpierw go poznać" lub też "żeby wiedzieć co się krytukuje", hmm niestety przypomina to filozofię ludowych porzekadeł. Krytykując, np papieża, zaciemnienie, brak tolerancji u katoli, hipokryzję itd. Nie muszę wiedzieć, nic o ich religii, wystarczy, że wiem, że wszelkie cechy wynikają z religii lub otoczki ich religii.
Co to ateizmu Hitlera, historykiem nie jestem, aczkolwiek trochę na ten temat poczytałem np. to http://humanizm.free.ngo.pl/ws.htm, poza tym nie oszukujmy sie cała II Wojna Światowa była pod hasłem "Gott mit uns", zatem jak dla mnie wszelakie plotki o rzekomym ateiźmie Hitlera, to zwyczajna chrzescijańska propaganda. Zatem wszelkie dyskusje z katolami na ten temat, to jak dyskusja o wynik meczu który już był, wszelkie argumenty są po Twojej stronie, a katol i tak Ci racji nie przyzna. Poza tym czytanie biblii i innych książek, tylko dlatego, żeby się umieć bronić, hmm, kwestia gustu, ja akurat nie lubię czytać czegoś, co mnie całkowicie nie interesuje, poza tym, można być ateistą i w żaden sposób "bronić się" czy też dyskutować na tematy religijne nie mieć ochoty, w dodatku dyskutować na temat Hitlera mogę nie czytająć jego "Mein Kampf", a znając historię.
Przepraszam za te dygresje Wracając do tematu literatury, hmm oczywiście nieodżałowany Vonnegut, jeśli chodzi o tematy religijne, to polecam satyryczną powieść "Kocia Kołyska" przedstawiająca bezsens wszelakich religii, śmiechu po pachy. Osobiście "Kod Leonarda DaVinci" uważam za straszną chałę, pisana pod publiczkę, żeby było głośno, język nie ten, tematyka nie ta, aczkolwiek podkreślam rzecz gustu. Idąc dalej, polecam książkę "Ślepy traf", nie ma ona na pozór z religią nic wspólnego, ale z wiarą w szcześliwe przypadki, przeznaczenie itd. Chłodny, matematyczny umysł autora, sprawia, że ta książka jest naprawdę godna rekomendacji dla tych, którzy wierzą w szczęśliwie trafy