To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
(a)teizm, (a)gnostycyzm
#61
Nie musiałeś się tak rozpisywać. Ważne jest to co dodałeś jako "stosunek do wiary (konkretnie w boga)

To mnie interesowało. Poza tym nie trzeba wybierać żadnego "stosunku do wiary".
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#62
Trochę nad tym pomyślałem i wiem już czego tu brakuje: trzeciej osi z wartościami 'interesuje'-'nie interesuje'.
Odpowiedz
#63
Aryman napisał(a):Trochę nad tym pomyślałem i wiem już czego tu brakuje: trzeciej osi z wartościami 'interesuje'-'nie interesuje'.

Ale co interesuje? Jeżeli chodzi o interesowanie się problemami poznawczymi wogóle, to taką osią jest iloraz inteligencji.
Odpowiedz
#64
Tak? Ateiści semiotyczni i buddyści mogą właśnie poczuć się obrażeni. A pewnie. Tępaki próbują się wykpić twierdzeniem, że słowo bóg nie ma ekwiwalentu w rzeczywistości; ha, ha, na nas, tytanach intelektu takie pół-inteligentne wygibasy nie robią wrażenia. Do krów, tępe parobasy!
Odpowiedz
#65
Aryman napisał(a):Tak? Ateiści semiotyczni i buddyści mogą właśnie poczuć się obrażeni. A pewnie. Tępaki próbują się wykpić twierdzeniem, że słowo bóg nie ma ekwiwalentu w rzeczywistości; ha, ha, na nas, tytanach intelektu takie pół-inteligentne wygibasy nie robią wrażenia. Do krów, tępe parobasy!

Dlatego pytam co interesuje, bo nie wierzę że inteligentny buddysta nie zastanawia się nad problemami filozoficznymi w ogólności.

EDIT:

Takim problemem jest m.in. problem źródła wiedzy (gnostyk/agnostyk) - każdy myślący musi sobie na nie odpowiedzieć i jeżeli kogoś to "nie interesuje" to znaczy, że za dużo nie myśli.
Odpowiedz
#66
FlauFly napisał(a):Nie musiałeś się tak rozpisywać. Ważne jest to co dodałeś jako "stosunek do wiary (konkretnie w boga)

To mnie interesowało. Poza tym nie trzeba wybierać żadnego "stosunku do wiary".

Oś z uwzględnieniem (a)teizmu może być zamieniona na cokolwiek: (a)krasnoludzizm czy (a)wiaryzm lub (a)podejście naukowe ... na przykład. Po prostu możemy mierzyć co chcemy w stosunku do (a)gnostycyzmu na jednej z osi.

No właśnie nie trzeba świadomie wybierać stosunku do wiary w Boga. Ale jak już pisałem gdy nie wybierzesz świadomie wiary w Boga to jesteś ateistą, nawet nieświadomie. Każdy zbiór z "a" przed danym słowem to zaprzeczenie, więc jest zbiorem dopełniającym. Np. Katolikiem kto jest to wiadomo, kto jest akatolikiem...? akatolikiem jest i ateista i muzułmanin i buddysta itd -> pomimo, że nie każdy z nich świadomie wybrał bycie akatolikiem. Bo akurat te zbiory się wykluczają.

Aryman napisał(a):Trochę nad tym pomyślałem i wiem już czego tu brakuje: trzeciej osi z wartościami 'interesuje'-'nie interesuje'.

- co do (a)gnostycyzmu musimy zająć jakieś stanowisko, choćby na chwilę, nawet gdyby było zmienne i nawet gdy nie zdaje sobie z tego sprawy: podążamy tokami myślowymi albo bliższymi agnostycyzmowi albo gnostycyzmowi
- w innych sprawach nie musimy zajmować stanowiska, to kim jesteśmy generalnie określa się samo poprzez nasze poglądy: nie jesteś teistą no w padasz do grupy dopełniającej/zaprzeczającej: ateista ; nie wierzysz w mikołaja to do amikołaistów ; nie wierzysz w krasnoludki to do akrasnoludzistów - większość z tych grup mamy gdzieś bo po kij nam one?
Odpowiedz
#67
Jak by Ci to powiedzieć - po prostu nie uważam, że mógłbym się określić jako agnostyk ateista albo agnostyk teista. Po prostu agnostyk.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#68
Jeśli jesteś agnostykiem i nie chcesz dookreślać swego stosunku do teizmu czy też nie interesuje Cię to - tak czy siak jesteś ateistą, potocznie niektórzy nazywają to chyba apateizmem.

Po prostu nie podejmując decyzji także wpisujesz się w ateizm.
Trzeba sobie zdać z tego sprawę, że teizm wymaga od nas pewnych ścisłych myślowych toków i jeśli te nie występują po prostu nie jesteś teistą i tyle.

Inna sprawa, że zostawiasz furtkę i jesteś otwarty na tą opcję.

Inny przykład:
Możesz wcisnąć guzik albo nie. Możesz świadomie go nie wciskać, możesz świadomie go nie wcisnąć. Ale jeśli powiesz, że nie podejmujesz decyzji tutaj... to i tak koniec końców lądujesz ze swym działaniem w tym samym miejscu co Ci którzy nie przycisnęli guzika.

Nie uważam twojego podejścia za błędne, rzeczywiście z jakiś powodów nie musisz chcieć się dookreślać w kwestii teizmu. Co nie zmienia tego, że i dla Ciebie jest miejsce na tym prostym dwuosiowym wykresie. Raczej gdzieś "na dole po środku" pośród innych sceptycznych wolnomyślicieli.
Odpowiedz
#69
Tsumoso, ja jestem agnostykiem i na PEWNO nie jestem ateistom.

islamista nie jest akatolikiem, bo akatolik to zaprzeczenie katolika, a przecież pewne poglądy mają wspólne.

Czasem sie zastanawiam, czy żeby być ateistom nie trzeba znać teizmu i go kategorycznie odrzucić. Ja jestem agnostykiem, nie odrzucam ale i nie akceptuje. To nie jest stan naciśniety guzik albo nie naciśnięty. To jest niewiedza na temat guzika.

Myśle że naturalnym stanem jest agnostycym, czyli brak wiedzy. Poza tym bóg, podaj definicje? Bo trzeba wiedzieć w co się wierzy. Czy jest to istota niemożliwa do zetknęcia, (w sensie znalezienia czegoś namacalnego poprzez doswiadczenie) przecież nie trzeba czegoś realnego by wierzyć. Wierzyć można w cokolwiek. W to że podkowa przynosi szczęście, albo w to że kosmici kontaktują sie z niektórymi ziemianami.

Dodane:
czyli w tabelce byłbym gdzieś na dole w centrum Oczko
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#70
Cytat:islamista nie jest akatolikiem, bo akatolik to zaprzeczenie katolika, a przecież pewne poglądy mają wspólne.
zaprzeczeniem katolika jest antykatolik
akatolik = niekatolik (po naszemu)
Prorok vs fanatyzm :wall:
Odpowiedz
#71
Podpisuje się pod aktynem. Nie jestem apateistą.
Ateistom również bym się nie nazwał - podobnie jak teistą.
Twa metafora z guzikiem jest moim zdaniem chybiona.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#72
Tsumoso napisał(a):[Obrazek: gridzq2.png]
powyżej to samo co próbuje udowodnić w tym temacie lecz w uproszczonej formie
to przykre że usiłujesz tą NIEPRAWDĘ udowodnić...
pokażę na przykładzie niewspółmierność tej tabelki do rzeczywistości:
tam piszą że gnostycki ateista gnostyk twierdzi że WIE że boga nie ma?
to kretyn jest a nie ateista! bo na czym opiera tą wiedzę skoro ta hipoteza mówi o świecie jako całości (i jeszcze o jakimś hipotetycznym zaświecie) o którym nie można powiedzieć że się coś wie (najprostszym przykładem jest problem indukcji)bo nie można zebrać próbek (tak się jakoś głupio składa że świat jest tylko jeden a w dodatku jesteśmy nań skazani przez materię (nie da się wyjść) i logikę (nie da się nieskończenie długich zdań budować a to by się przydało).
jakkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie by być przekonanym o jej fałszywości do samej głębi, tak że żaden fakt nie będzie miał siły tego przekonania obalić (z powodów takich jak te powyżej).

yoyo!

Odpowiedz
#73
Eremita napisał(a):zaprzeczeniem katolika jest antykatolik
akatolik = niekatolik (po naszemu)
a możliwe...

FlauFly napisał(a):Twa metafora z guzikiem jest moim zdaniem chybiona.
Też mi się tak wydaje Oczko Ale na razie nie mam czasu na zbyt intelektualne udzielanie się na forum Smutny

A szkoda, tyle problemów do roztrząśnienia. A co z losami świata.


Tsumoso napisał(a):Pomyśleć by można, że starodawny bezsensowny podział liniowy już wyszedł z mody:

teista - wierzy
agnostyk - "trochę wierzy a trochę nie", "niezdecydowany"
ateista - nie wierzy

Nie wiem skąd powyższe się wzięło ale po zapoznaniu się z definicjami jakimi operujemy staje się chyba jasne, że to nie jest coś stopniowanego czy przeciwnego, ateizm a agnostycyzm nie leżą na jednej linii czy też osi.

Jesteś pewien co do definicji? Jest troche nieścisłości tutaj, bo gnoza z tego co wiem to wiedza czy poznanie.

Poza tym jak czytam definicje agnostycyzmu z wikipedii to nawet nie wiem czy jestem agnostykiem, a to dlatego że tam pisze że:
Cytat:pogląd, według którego nigdy nikomu nie uda się dowieść istnienia lub nieistnienia boga, bądź negujący całkowicie lub częściowo możliwość poznania bytu.
A ja wcale nie jestem taki pewien czy uda się czy nie. Może pewnego dnia poznamy znacznie więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać

Dla mnie agnostycyzm wiąże się z faktem braku wiedzy, a nie z wiarą czy tę wiedze posiądzie się kiedyś bądź nie posiądzie. Więc albo nie jestem agnostykiem, albo definicja na wikipedii jest zła.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#74
aktyn napisał(a):a możliwe...
Dla mnie agnostycyzm wiąże się z faktem braku wiedzy, a nie z wiarą czy tę wiedze posiądzie się kiedyś bądź nie posiądzie. Więc albo nie jestem agnostykiem, albo definicja na wikipedii jest zła.

Myślę, że definicja z wikipedii nie jest najlepsza. Słownik PWN podaje:

"pogląd filozoficzny negujący całkowicie lub częściowo możliwość poznania bytu"

Angielska wiki odnosi się jeszcze szerzej, że jest to: " pogląd negujący całkowicie lub częściowo możliwość stwierdzenia wartości logicznej zdań odnoszących się do zagadnień metafizycznych." (tłumaczenie własne)

Tak więc widać, że spektrum agnostycyzmu jest bardzo szerokie.
Odpowiedz
#75
Ale to jest podobnie, kurcze, chyba wychodzi na to że nie jestem agnostykiem. Bo ja uważam że na razie nie mam wiedzy. Albo inaczej, mam wiedze, która może wymyślać byty i część z nich próbować poznać a część z nich dochodzić do wniosku że poznac sie nie da.

To jest jednak coś innego. Ja raczej mam w tej materii coś co określam mianem NIEPEWNOŚCI. Niepewność to nic innego jak chaos, wszystko się może zdarzyć.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#76
aktyn napisał(a):To jest jednak coś innego. Ja raczej mam w tej materii coś co określam mianem NIEPEWNOŚCI. Niepewność to nic innego jak chaos, wszystko się może zdarzyć.
heh...
ot tak sobie!
dlaczego dzieci spaliły dom? bo były zapałki.:-D

Odpowiedz
#77
Muszę przyznać, że bardzo ciekawe te tabelki, chociaż nieco przypominają mi filozoficzną szkołę administratywizmu - kancelaryjno - ministerialnego: zamknijmy świat w zestawieniach Uśmiech

Mam jedno pytanie do autorki - czemu wróżki są sklasyfikowane jako ateistki? Czy one z założenia nie wierzą w Boga?

Mi się wydaje, że bycie wróżką nie wyklucza wiary w Boga, nawet tego Chrześcijańskiego (oczywiście nie w ramach kościoła katolickiego, bo Kościół nie uznaje nie swoich przepowiedni). Wróżka jedynie w porównaniu ze standardowym zjadaczem chleba wierzy w istnienie płaszczyzny bytów między nami a Bogiem - czyli różnych duchów i innych fraglesów (No chyba, że jest cyganką, co naciąga starsze panie na kasę Oczko ).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości