To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
III WW
Mustafa Mond napisał(a): Jakiś idiotyczny poseł rządzącej partii w Serbii (która ma w nazwie "progresywna" XD) rzekł, że Serbia może być zmuszona "denazyfikować Kosowo".
"Denazyfikować".
Ochujeli do reszty.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Jakiś idiotyczny poseł rządzącej partii w Serbii (która ma w nazwie "progresywna" XD) rzekł, że Serbia może być zmuszona "denazyfikować Kosowo".
"Denazyfikować".
Ochujeli do reszty.

Jakiś Serb mi napisał w necie, że ten gość, co rzekł o "denazyfikacji" to ich rządowy idiota, który ma na celu być tak głupi, by prezydent na jego tle wyglądał na mądrego. Podobno nikt go nie bierze na poważnie i nazywają go "Djuka Bison". No ale jeżeli gościa tolerują w partii rządzącej, to i tak źle o nich świadczy, czyli ochujeli.
Odpowiedz
FlauFly napisał(a): Sukcesywnie co jakiś czas podbijam ten temat, bo wciąż jestem zainteresowany pytaniem jakie postawiłem dawno temu. Innymi słowy, czy w samym sercu zachodniej cywilizacji jest możliwa obecnie wojna na skalę II wojny światowej lub większa? Jak taka wojna mogłaby wyglądać, jakie technologie mogłyby być używane?

Na temat wojny "w sercu zachodniej cywilizacji" się nie wypowiem, bo czynników jest wiele, a moje kompetencje niewystarczające. Co do wyglądu wojny to już mamy wyobrażenie po tym, co dzieje się na Ukrainie.

Co do technologii to prędzej, czy później użyta zostanie broń jądrowa. To wynika z prawa Murphy'ego: "Jeżeli coś może pójść źle, to pójdzie". To zręcznie wyrażone prawo ma oparcie w rachunku prawdopodobieństwa. Jeżeli szansa zajścia zdarzenia jest dodatnia (np. 0,001%), to po pewnym czasie zdarzenie zajdzie. Może minąć wiele lat, ale to nieuniknione. To jak z rzucaniem kostką: po kilku próbach wypada 1 i nie da się tego uniknąć.

Aby nie było tej wojny, należałoby zredukować szansę złego zdarzenia do 0, czyli mówiąc po ludzku, całkowicie zlikwidować arsenały jądrowe. W tej kwestii jestem sceptyczny. USA i Rosja rozmawiają o przedłużeniu limitów jądrowych do 2026 r. Ale to tylko limity i to takie: 1550 głowic (to chyba nikogo normalnego nie uspokaja). Niestety, ta okropna broń zostanie użyta. I dopiero później, kiedy ludzie spojrzą na zniszczony świat, przyjdzie otrzeźwienie. Myślę, że będzie to ostatnia wojna w historii.
Odpowiedz
Pelosi wylądowała na Tajwanie. Chiny Ludowe jej nie zestrzeliły. No dobra, komusza partia ma jednak jakikolwiek rozum.
Odpowiedz
Jeszcze nie wróciła, więc nie zapeszaj. A co do Chin, jednak oni potrafią sobie odbić, jak nie tu to gdzieś indziej. Gest może i słuszny, ale IMHO czas nie do końca odpowiedni. Po takiej utracie twarzy Xi będzie musiał dać jakiś wet za wet, chociażby wspierając Putina bardziej niż tylko symbolicznie. Oby nie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
W sumie zabawne, że ludzie często uważają Trumpa za maczo-twardziela, a Bidena za kluchę z demencją, a jak przychodzi co do czego, to Trump zwiewa przed Erdoganem i jest pasywny przy Putinie, a Biden zrobił teraz takie coś.
Kiedy ostatni raz coś podobnego zrobił Prezydent USA? Kennedy przy kryzysie kubańskim? Katoliccy, "irlandzcy" Demokraci to jacyś "Łowcy Jeleni".

Uważam ten lot za niezrozumiałe ryzyko i prowokowanie Xi do "odbicia sobie" tego później, by go rozochocone delfiny z partii nie pożarły. Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem tej sytuacji jest dla mnie to, o czym już pisałem wcześniej, czyli wiedza Bidena, że Chiny szykowały się do agresji na Tajwan, więc trzeba było pokazać twardość i odstraszyć od ataku.

Ciekawostka:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/China%27s_final_warning

Ale tak, lepiej się z Pekinu nie śmiać, by ich nie prowokować do ataku.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem tej sytuacji jest dla mnie to, o czym już pisałem wcześniej, czyli wiedza Bidena, że Chiny szykowały się do agresji na Tajwan, więc trzeba było pokazać twardość i odstraszyć od atak

Dla mnie też to najbardziej racjonalne wyjaśnienie, w końcu Chiny lubią łowić w mętnej wodzie, jak to radził Sun Tsu (albo Sun Bin). Niemniej w tej kulturze utrata twarzy znaczy wiele. Wysłanie Pelosi to większe upokorzenie niż cała flotylla lotniskowców, ale być może nie mogli chwilowo aktywować marynarki, kiedy w każdej chwili trzeba trzymać w pogotowiu rakiety skierowane na Moskwę, w razie że kuruplowi na Kremlu nie przepali ostatni bezpiecznik w łepetynie. Niemniej jeżeli dziś (odpukać) wszystko pójdzie dobrze, to jakieś konsekwencje będą.

Cytat:Ciekawostka:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/China%27s_final_warning

Tak, to było przed 1964. Inna ciekawostka:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sta%C5%82e...n_przy_ONZ

Skutek polityki Kissingera, wyrzucenie Taiwanu i zastąpienie go Pekinem. I jeszcze jedna ciekawostka:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_chi%...wietnamska

Analitycy podkreślają często, że ta wojna nie była typową wojną agresyjną, ale takim daniem nauczki sąsiadowi (kosztownym, ale to były jeszcze inne czasy). Dlatego obawiam się, że tym razem coś podobnego zmajstrują, jakiś konflikcik o wyspy Salomona czy jakieś wysepki w Morzu nominalnie Chińskim.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
ChRL zapowiada ustami ministra obrony "serię wycelowanych militarnych akcji" .
A Bloomberg przekazał, że ChRL ogłasza ćwiczenia wojskowe dookoła Tajwanu od 4 do 7 sierpnia.
Odpowiedz
Tylko Chiny to realnie może być jeszcze większe militarne dziadostwo od Rosji. A że Tajwan za morzem, to przewaga ludzko-materiałowa też nie ma takiego znaczenia. No i Chiny łatwiej dojść sankcjami, jeśli zaczną fikać. Ruskie węglowodory jednak trudno obejść, a na przejęcie chińskiego miejsca w łańcuchach dostaw to pół świata czeka.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Poza tym to nie jest tak, że tylko Pelosi pojawiła się w Tajwanie. Ale też zawitała tam flota amerykańska:
https://www.komputerswiat.pl/artykuly/re...ie/82lvzmy
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
ChRL strzela pociskami. Niektóre przelatują nad całym Tajwanem i wpadają do wody.
Najwidoczniej wypowiedzieli wojnę oceanowi. Co na to Posejdon?

https://twitter.com/Military_News4/statu...2882594816
https://twitter.com/Military_News4/statu...7363105792
https://twitter.com/Military_News4/statu...3900428288

EDIT
kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Jakiś idiotyczny poseł rządzącej partii w Serbii (która ma w nazwie "progresywna" XD) rzekł, że Serbia może być zmuszona "denazyfikować Kosowo".
"Denazyfikować".
Ochujeli do reszty.

Serbowie ogółem są narwani. Poniżej dość słynna serbska piosenka wojenna "Jadna Bosna suverena". Wojenne disco. W jej tekście jest choćby wysadzanie meczetów w powietrze.
Ogółem to taki poziom głupoty, że z nimi nigdy nic nie wiadomo. Choć fatalna inwazja rosyjska i twardość Zachodu ich pewnie zniechęca od świrownia.

Odpowiedz
W temacie III WŚ wypowiedział sie Leonid Kuczma:

Cytat:Former Ukrainian President Kuchma to BBC: “When Hitler invaded Poland, no one knew that the WWII had started. If Ukraine can stop and win over Russia, WWIII will be avoided. Otherwise, it has already started.”

https://twitter.com/nexta_tv/status/1555114252029120512

Cytat:#India and the #UnitedStates will conduct joint military exercises in the mountains in the #Auli region near the #Chinese border.

Ej kurna, co jest grane? Zawsze było tak, że Indie z ruskimi albo z Chinami robiły wspólne ćwiczenia wojskowe, a tera nagle ćwiczyć będą z Jankesami przy granicy chińskiej...

Ile wojen musi być na świecie abyśmy mogli mówić o światowej?

Póki co, z tego co wiem, mamy:

1) Rosję atakującą Ukrainę
2) Azerbejdżan atakujący Armenię, która była niby chroniona przez rosję, ale widać teraz, że rosja gówno może, bo cały wysiłek idzie w Ukrainę
3) Turcję atakującą Irak wspierany przez Iran

Potencjalne konflikty:

1) Spór USA-Chiny o Tajwan
2) Serbia vs Kosowo

Czy tylko ja czuję pod skórą, że świat to teraz taka beczka prochu, która tylko czeka na odpalenie?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ej kurna, co jest grane? Zawsze było tak, że Indie z ruskimi albo z Chinami robiły wspólne ćwiczenia wojskowe, a tera nagle ćwiczyć będą z Jankesami przy granicy chińskiej...
Indie mają długofalowo sprzeczne interesy z ChRL, bo:
- granica chińsko-indyjska nie jest do końca określona,
- Indie i ChRL chcą swoich wpływów w Indochinach (nawet nazwa ładnie nawiązuje),
- Indie i ChRL to kraje, które mają na łebka ponad 1400 milionów ludzi, więc każde z nich marzy o byciu najpotężniejszym krajem Azji, a nawet i świata,
- Pakistan chyba się klei do Pekinu, więc Indie chcą Zachodem zrównoważyć zagrożenie pakistańsko-chińskie,
- Indie to jednak dość pokojowa demokracja i razem z innymi demokracjami chce się rozwijać, więc ChRL jest tu zagrożeniem dla modelu indyjskiego.
Ogółem BRICS żadnym sojuszem o wspólnych interesach nie jest. Taka Południowa Afryka też jest powiązana mocno z Zachodem.

lumberjack napisał(a): Czy tylko ja czuję pod skórą, że świat to teraz taka beczka prochu, która tylko czeka na odpalenie?

Moim zdaniem wszystko wyjdzie znośnie i bez podpalenia świata. Rosja jednak się upokarza. ChRL strzela w wodę, bo potencjalne sankcje zmasakrowałyby Pekin gospodarczo do siódmego pokolenia. Xi pewnie ograniczy się do jakichś wielkich czystek wewnętrznych w Partii, by pokazać, że jest gangsta-bonzem, a nie miękiszonowym frajerem, któremu można robić jakieś pucze.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): W temacie III WŚ wypowiedział sie Leonid Kuczma:
On to lepiej, żeby nic już nie gadał, bo w sporym stopniu przyczynił się do obecnej sytuacji.
lumberjack napisał(a): Ej kurna, co jest grane? Zawsze było tak, że Indie z ruskimi albo z Chinami robiły wspólne ćwiczenia wojskowe, a tera nagle ćwiczyć będą z Jankesami przy granicy chińskiej...
Indie i Chiny to wrogowie i rywale. A wiadomość ciekawa, bo oznacza, że Indie odwracają sojusze z Indie i Rosja vs. Chiny na Indie i USA vs. Chiny.
lumberjack napisał(a): 2) Azerbejdżan atakujący Armenię, która była niby chroniona przez rosję, ale widać teraz, że rosja gówno może, bo cały wysiłek idzie w Ukrainę
3) Turcję atakującą Irak wspierany przez Iran
To jest symptom wypadania Rosji z gry. Armenia i szyici to jej klienci. Za chwilę ktoś do kolekcji może upierdolić Assadowi głowę przy samej dupie.

Mustafa Mond napisał(a): - Pakistan chyba się klei do Pekinu
Chyba? Oni tam mają regularny antyindyjski sojusz.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ile wojen musi być na świecie abyśmy mogli mówić o światowej?

Póki co, z tego co wiem, mamy:

1) Rosję atakującą Ukrainę
2) Azerbejdżan atakujący Armenię, która była niby chroniona przez rosję, ale widać teraz, że rosja gówno może, bo cały wysiłek idzie w Ukrainę
3) Turcję atakującą Irak wspierany przez Iran

3.1) Turcja bombardująca także Syrię po wycofaniu stamtąd ochronnych wojsk Rosji
3.1.1) ... a zwłaszcza tereny kurdyjskie (w obu krajach) wykorzystując to, że ma dźwignię w kwestii rozszerzenia NATO
3.2) Turcja zaostrzająca retorykę w Morzu Egejskim, gdzie - jak ostatnio przy okazji się dowiedziałem - już od lat narusza przestrzeń powietrzną i morską Grecji. Wiedząc, że pod protektoratem USA i Niemiec (tak, Niemiec) ujdzie jej to bezkarnie.

Cytat:Potencjalne konflikty:

1) Spór USA-Chiny o Tajwan
2) Serbia vs Kosowo

No jak usłyszałem o tym ostatnim, to trudno nie było kojarzyć ze strzałami w Sarajewie 1914.

Cytat:Czy tylko ja czuję pod skórą, że świat to teraz taka beczka prochu, która tylko czeka na odpalenie?

Raczej sporo beczek prochu poroskładanych tak blisko siebie, że wybuch jednej może spowodować reakcję łańcuchową. Albo - już powoduje i my jesteśmy w środku tej eskalacji. To co powiedział Leonid Kuczma jest słuszne, ale zauważmy, że 01.09.1939 jest pewną arbitralną datą, kiedy seria różnych lokalnych konfliktów przerodziła się we właśnie Wojnę Swiatową. Przypomnijmy więc, że przed tą datą miały miejsce:

18.09.1931 - agresja Japonii na Chiny.
3.10.1935 - inwazja Włoch na Etiopię;
7.03.1936 - wkroczenie wojsk hitlerowskich do zdemilitaryzowanej Nadrenii,
17.07.1936 - dzień rozpoczęcia rebelii wojskowej przez gen. Franco i trzyletniej, krwawej wojny domowej w Hiszpanii.
13.03.1938 - zbrojny aneks Austrii przez III Rzeszę;
15.03.1939 - wkroczenie armii niemieckich do Czechosłowacji i dokonanie w następstwie rozbioru tego państwa, w czym uczestniczyły również Polska, Węgry i utworzona świeżo profaszystowska Słowacja.

(przekopiowane stąd: http://www.binek.pl/6_h.htm)

Lista z pewnością niepełna, zwłaszcza dla Azji, gdzie na granicy Chin z Rosją, Mongolią czy Indochinami dochodziło do licznych konfliktów, gdzie również była wojna domowa. Tak więc jedyną prawidłową odpowiedzią na pytanie, czy już jesteśmy w Wojnie Swiatowej jest: jeszcze nie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Czy tylko ja czuję pod skórą, że świat to teraz taka beczka prochu, która tylko czeka na odpalenie?

A czego się spodziewasz po Homo S., superskorpionie wszech czasów?
Właściwie stan wojny jest stanem pierwotnym, a pokój jawi się jako aberracja.
Każde pokolenie powinno mieć swoją wojenkę.
Dwa albo więcej pokoleń bez wojny, to prawdziwe odstępstwo od normy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Jaques napisał(a): Co do technologii to prędzej, czy później użyta zostanie broń jądrowa. To wynika z prawa Murphy'ego: "Jeżeli coś może pójść źle, to pójdzie". To zręcznie wyrażone prawo ma oparcie w rachunku prawdopodobieństwa. Jeżeli szansa zajścia zdarzenia jest dodatnia (np. 0,001%), to po pewnym czasie zdarzenie zajdzie. Może minąć wiele lat, ale to nieuniknione. To jak z rzucaniem kostką: po kilku próbach wypada 1 i nie da się tego uniknąć.

Aby nie było tej wojny, należałoby zredukować szansę złego zdarzenia do 0, czyli mówiąc po ludzku, całkowicie zlikwidować arsenały jądrowe.
Jakby to prawdopodobieństwo było stałe i dodatnie, to pewnie lipa. Ale jeśli z czasem maleje np. asymptotycznie do 0, ale cały czas jest dodatnie, to "skumulowane" prawdopodobieństwo może być mniejsze od 1. Porównując do kostki - to tak, jakby z każdym rzutem przybywało ścianek. Gdyby np. rzucać do wypadnięcia "1" kostką najpierw o 6 ściankach, potem [latex]6^2[/latex], potem [latex]6^3[/latex], ..., i w rundzie n kostką o [latex]6^n[/latex] ściankach, to prawdopodobieństwo wypadnięcia "1" byłoby równe [latex]\frac{1}{5}[/latex].
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): A czego się spodziewasz po Homo S., superskorpionie wszech czasów?

Że mentalnie jednak trochę się zmieniliśmy od czasów Flinstonów.

Sofeicz napisał(a): Właściwie stan wojny jest stanem pierwotnym, a pokój jawi się jako aberracja.
Każde pokolenie powinno mieć swoją wojenkę.
Dwa albo więcej pokoleń bez wojny, to prawdziwe odstępstwo od normy.

Ja żem budowniczy. Dla mnie budowanie i tworzenie to stan pierwotny. Czasami muszę coś wyburzać, ale to nie główna czynność. I nie wiem jak inni to odczuwają, ale dla mnie widok nawet samych porozwalanych budynków też jest przykry gdyż jestem świadom ile czasu, pieniędzy, materiałów i wysiłku poszło na zbudowanie każdego jednego budynku obecnie przez ruskich równanego z ziemią.

Szkoda że ludzkość jest głupia.

Cytat z Schopenhauera wpisuje się doskonale w ten temat:

Cytat:Parerga i paralipomena
Pesymizm
Gdyby cierpienie nie było najbliższym i bezpośrednim celem naszego życia, egzystencja
nasza byłaby zupełnie bezsensowna. Absurdem jest bowiem zakładać, że ból bezmierny,
który wynika z nieszczęścia jako istotnej cechy życia, którego pełno na świecie, jest
bezcelowy i czysto przypadkowy. (...) Nie znam więc większego absurdu niż ten, jaki
głoszą niemal wszystkie systemy metafizyczne, które uznają zło za czynnik negatywny,
podczas gdy jest właśnie czymś pozytywnym, czymś, co samo daje się odczuć. (...)
Natomiast dobro, tj. wszelkie szczęście i wszelkie zadowolenie, jest czystą negacją,
mianowicie zwykłym spełnieniem jakiegoś życzenia i końcem jakiejś męki. (...) Lecz tak
jak ciało nasze uległoby rozsadzeniu, gdyby nie ciśnienie atmosfery, tak też, gdyby z
życia ludzkiego zniknęło ciśnienie biedy, trosk, przeciwności i niepowodzeń,
wzrosłoby zuchwalstwo ludzi, prowadząc jeśli nie do wybuchu, to przynajmniej do
objawów rozpasanej głupoty, ba, do szaleństwa. Każdy człowiek stale potrzebuje nawet
pewnego kwantum trosk, cierpień lub biedy, tak jak okręt potrzebuje balastu, by płynąć
prosto i równo. Prace, kłopoty, trud i nędza przypadają niewątpliwie prawie wszystkim
ludziom przez całe życie w udziale. Ale gdyby każde życzenie zostało spełnione ledwo
się je wypowie, czym byłoby wówczas wypełnione życie ludzkie, na czym
spędzalibyśmy czas? Przenieście rodzaj ludzki do krainy pieczonych gołąbków, gdzie
wszystko samo rośnie, a rzeki mlekiem i miodem płyną, gdzie każdy natychmiast
odnajdzie swą bogdankę i bez trudu zachowa jej młodość. Część ludzi umrze wówczas
z nudów albo się powiesi, część zaś zacznie zwalczać się nawzajem, dusić i mordować i
w ten sposób ludzie przysporzą sobie więcej cierpień niż im dziś zadaje natura. Takie
plemię nie pasuje więc do innej scenerii, nie nadaje się do innej egzystencji.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Święte słowa - smycz genetyczna ciągnie Homo S. do nieustannej walki i ekspansji.
Nawet w czasach pokoju te wektory muszą być zaspokajane przez substytuty w postaci rozmaitych, mniej lub bardziej agresywnych, igrzysk.
Stabilizaacja i ciepła woda w kranie jest nudna, jak flaki z olejem.

Cytat:... gdyby każde życzenie zostało spełnione ledwo się je wypowie, czym byłoby wówczas wypełnione życie ludzkie,
na czym spędzalibyśmy czas? Przenieście rodzaj ludzki do krainy pieczonych gołąbków, gdzie
wszystko samo rośnie, a rzeki mlekiem i miodem płyną, gdzie każdy natychmiast
odnajdzie swą bogdankę i bez trudu zachowa jej młodość.
Część ludzi umrze wówczas z nudów albo się powiesi, część zaś zacznie zwalczać się nawzajem, dusić i mordować i
w ten sposób ludzie przysporzą sobie więcej cierpień niż im dziś zadaje natura.

Takie plemię nie pasuje więc do innej scenerii, nie nadaje się do innej egzystencji.

W jednej z książek Stephena Kinga osią fabuły jest tajemniczy demiurg przybywający do malego miasteczka i spełniający marzenia mieszkańcow.
Efekt tego spełniania jest mniej więcej taki, jak powyżej. Totalna katastrofa.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Cytat:... gdyby każde życzenie zostało spełnione ledwo się je wypowie, czym byłoby wówczas wypełnione życie ludzkie,
na czym spędzalibyśmy czas? Przenieście rodzaj ludzki do krainy pieczonych gołąbków, gdzie
wszystko samo rośnie, a rzeki mlekiem i miodem płyną, gdzie każdy natychmiast
odnajdzie swą bogdankę i bez trudu zachowa jej młodość.
Część ludzi umrze wówczas z nudów albo się powiesi, część zaś zacznie zwalczać się nawzajem, dusić i mordować i
w ten sposób ludzie przysporzą sobie więcej cierpień niż im dziś zadaje natura.

Takie plemię nie pasuje więc do innej scenerii, nie nadaje się do innej egzystencji.

W jednej z książek Stephena Kinga osią fabuły jest tajemniczy demiurg przybywający do malego miasteczka i spełniający marzenia mieszkańcow.
Efekt tego spełniania jest mniej więcej taki, jak powyżej. Totalna katastrofa.

Na początku książki "Wojna i Wojna" od Krasznahorkaia są słowa "w niebie jest nudno".

Może ja jestem dziwny, ale ja nigdy nie tęskniłbym za igrzyskami. Czy można się szczęściem znudzić? Przyzwyczaić się do spełnienia? Myślę, że zawsze można tworzyć misterniejsze konstrukcje szczęścia, którymi nudzić się się nie można. Można i siebie modyfikować (rozszerzać swoje zdolności do odbierania rzeczywistości), by być zdolnym do przyjmowania nowe doznania szczęścia.
A nawet jeżeli jakimś cudem bodźce się znudzą, to zawsze można być szczęśliwym niczym manekin z "Traktatu o Manekinach" Schulza. Tam Schulz stawia tezę (z tego co pamiętam), że można być szczęśliwym w jednym geście, w jednej pozie, w jednej chwili, bo większe skomplikowanie rodzić musi cierpienie gdzieś na dnie odczuwania. Jak rozumiem tu Brunona? Stawiam, że można zawsze siebie upraszczać. Można choćby ukształtować siebie tak, by czuć absolutną amnezję po każdej minucie życia i odbierać bez przerwy, raz po raz te samo przeżycia na nowo. Przecież każdy miał w życiu moment, gdy choć przez kilka sekund czuł się szczęśliwy. Nawet taki Cioran musiał mieć taką chwileczkę, gdzie jest tylko jakiś sukces, jakieś urzeczenie, a problemy są akurat szczelnie przysłonięte (choćby nawet jakby miało być to fantazjowanie Ciorana o samobójstwie i nicości). No a jeżeli byśmy ten moment zapętlili w nieskończoność niczym film?
Poza tym nawet jakbym już szczęścia czuć nie mógł, ani nikogo nie mógłbym uszczęśliwiać, a żyłbym się w ciągłej bolesnej nudzie, to już lepiej skończyć takie życie niż urządzać małpie igrzyska.

Ach, teraz pomyślałem o Schulzu. Pewnie był nieszczęśliwy w życiu przez swoje skomplikowanie. Przy skomplikowanym i wrażliwym systemie ciężej być szczęśliwym. Jeżeli o milimetr zmieni się trybik w misternym zegarku, to przestaje dobrze działać (pokazywać czas). A gdy wyszczerbi się o milimetr tępy średniowieczny miecz, to i tak działa (dalej skutecznie miażdży ciało przeciwnika). Stąd pewnie Schulz miał wniosek "manekinowy". Widział wokół siebie ludzi prostszych, szczęśliwych, gdy on sam nie wiedział, jak ułożyć popękaną mozaikę w sobie, a postrzępiony i wyrafinowany puzzel jego ducha nie znalazł wokół siebie nikogo, do kogo by pasował.
Choć zawsze można się pocieszać jak Sławoj Żiżek, który zapytał się raz: "po co być szczęśliwym, skoro można być interesującym?".

Żeby nie robić pozatemacia napiszę jeszcze, że nie uważam, że jesteśmy skazani na wojny. Jeżeli Ty, Czytelniku, do cna dziwisz się, gdy widzisz bezsensowne wojenki i czujesz, że sam byś nie mógł czegoś takiego afirmować nigdy, to wystarczy, żeby w przyszłości wszyscy byli co najmniej tak rozwinięci i mądrzy jak Ty, a już takiego czegoś nie będzie. To możliwe przecież. Nie wierzę w żaden gen wojny, który miałby być immanentną i nieusuwalną składową człowieczeństwa.

Nie wierzę w Tanatosa, panie Freud.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości