Iselin napisał(a): Ludzi już porąbało z tymi zbiórkami. Michałkiewicz to duży kaliber, ale widuję także innych, wcale moim zdaniem niebiednych, którzy bez zażenowania zbierają pieniądze na rzeczy, które zdrowy i niebędący w dramatycznej sytuacji finansowej człowiek powinien oszczędzić albo wziąć pożyczkę.
A moim zdaniem to jest zapowiedź nowego społeczeństwa już XXII wieku, w którym zamożność będzie głównie funkcją zajebistości. Wartości, które dotychczas nie ulegały kapitaliacji, a które składają się na "bycie fajnym" nabierają powoli wartości rynkowej. Drogę wytyczyli celebryci, znani z tego, że są znani i okazuje się, że na małą skalę w zasadzie każdy może trochę celebrycić, tak jak dziś każdy trochę handluje. W społeczeństwie przyszłości każdy będzie jednocześnie panem rzucającym dukaty błaznom, jak i błaznem zbierającym dukaty od panów. Proporcje między jednym a drugim będą decydowały o przepływie kapitału od gorszych błaznów do lepszych.
Wiem, że to dziś wydaje się dziwne, ale dla chłopstwa i szlachty sprzed paru wieków wizja kapitalistycznej społeczności, w której każdy jest jak Żyd i za pieniądze świadczy jakieś usługi takim samym sprzedawczykom, byłaby równie niedorzeczna.