Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta
bert04 napisał(a): Wiem, co masz na myśli, zamiast "przynależność do klubu" jest tam raczej pytanie, czy te czyny byłyby możliwe, gdyby sprawca nie był księdzem. Cytując w całości: " gdyby R. B. nie był księdzem i nie wykorzystał swojej funkcji księdza do zdobycia zaufania pokrzywdzonej, szkoda nie zostałaby wyrządzona."

Pytanie jest, czy powyższe zdanie jest bliższe interpretacji a) czy interpretacji b)*? Powiem szczerze, że dla mnie jest to nadal b), choć z zastrzeżeniami. Po pierwsze, wymieniane jest sporo czynów, które R.B. umożliwiała praca księdza, więc pytanie jest, gdzie są te granice. Czy ksiądz wynoszący pendrajwy ze sklepu też by podpadał pod to? No bo przecież nikt nie będzie posądzał duchownego o kradzież. Przykłady "innych czynności" można mnożyć, ale zostawię to teraz.

Druga strona to kwestia, jak to jest przy innych zawodach. Czy specyfika zawodu hydraulika uprawniałaby do odpowiedzialności za gwałty? Pewnie nie. Ale co, jak hydraulik pozorując pracę zacznie obrabiać mieszkania? Jeżeli będzie przyjeżdżał w kombinezonie montera, w samochodzie oklejnonym nalepkami, będzie prosił o klucze do piwnicy żeby sprawdzić przeciek a zamiast tego będzie kradł sprzęty? Czy wtedy szef też odpowiada? Zawodów rzemieślniczych czy innych (listonosz), którym ufamy i których wpuszczamy do domów jest mnóstwo. Jak daleko sięga odpowiedzialność pracodawcy lub zleceniodawcy? Jeżeli opierać się na interpretacji a), to sięga do każdej czynności, przy której sąd może zadać sobie pytanie "Czy gdyby X.Y. nie był hydraulikiem i nie wykorzystywał swojej pracy, czy ta szkoda zostałaby wyrządzona?".


*Tu w sensie: a) uzasadnienie ogólne czy b) specyfika zawodowa, na podobieństwo urzędników państwowych
Uzasadnienie wyroku rozwiewa te wątpliwości. Nie chodzi tylko o to, że ksiądz latał w sutannie:

"Analizując, kto i jakiego rodzaju czynności powierzył R. B. Sąd sięgnął do regulacji zawartych w prawie kanonicznym. Wskazał, że powierzono mu szeroko rozumianą działalność duszpasterską, w tym prowadzenie lekcji religii w miejscowym zespole szkół decyzją wikariusza generalnego Towarzystwa (...) dla (...)Decyzja ta wymagała porozumienia przełożonego Towarzystwa (...) i właściwego biskupa, co nie eliminowało podległości R. B. władzy przełożonego w ww. dziedzinach."

I cytując całość fragmentu przytoczonego przez Ciebie:

"Gdyby sprawcy nie byli księżmi do molestowania by nie doszło, gdyż małoletni nie mieli by spotkań z nimi. Stanowisko księdza stwarzało możliwości kontaktu z małoletnimi i sprzyjało molestowaniu, czy ułatwiało je, co pozostawało w związku z inkardynacją księdza (z powołaniem przez biskupa, przypisaniem do parafii), zakresem jego czynności, przynajmniej niektórych, wynikających z prawa kanonicznego lub powierzonych (np. katechetom). Molestowanie odbywało się najczęściej w miejscach służbowych księdza - na plebanii, gdzie mieszkał i przyjmował wiernych, w salkach katechetycznych przy kościele, czy nawet w kościele. To daje podstawy do stosowania art. 430 k.c., a w pewnych przypadkach art.429 k.c., a w wypadku, gdy przełożeni wiedzieli o przestępstwie i je ukrywali – art. 416 k.c."

Socjopapa może i trochę za ostro Cię batoży w tym wątku, ale faktycznie stwarzasz wrażenie, jakbyś wyroku nie czytał w całości, lub celowo pomijał fragmenty, które wyjaśniają Twoje wątpliwości.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta - przez żeniec - 27.11.2019, 13:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości