W ubiegłą sobotę pilaster miał okazje podpisywać swoją książkę na targach. Wydawca posadził go akurat koło Michalkiewicza.
W efekcie pilaster wpadł w głębokie kompleksy.
Na każdą podpisaną przez pilastra książkę, Michalkiewicz podpisywał 20-30 swoich. A i tak proporcja została zachwiana przez fakt, że ludzie stojący w kolejce do Michalkiewicza z nudów gapili się na inne książki, co pilaster wykorzystywał do zachwalania swojej - część kupowała.
Co więcej, Michalkiewicz miał własną ekipę hejterów, która co jakiś czas robiła wokół stoiska zadymę wznosząc antymichalkiewiczowskie okrzyki i rozwijając transparenty.
Wyrzucani przez ochronę, wracali mniej więcej po godzinie, a w trakcie ich aktywności, kolejka i sprzedaż zauważalnie się zwiększała.
Zapytać Michalkiewicza jak można sobie taką ekipę hejterów zorganizować i ile to kosztuje, jakoś jednak pilaster nie śmiał
Z drugiej strony awanturnicy nie wyglądali na przesadnie drogich. Ewidentnie mieli jakieś problemy ze swoją psychiką, zatem może trzeba mieć znajomych lekarzy?

W efekcie pilaster wpadł w głębokie kompleksy.

Na każdą podpisaną przez pilastra książkę, Michalkiewicz podpisywał 20-30 swoich. A i tak proporcja została zachwiana przez fakt, że ludzie stojący w kolejce do Michalkiewicza z nudów gapili się na inne książki, co pilaster wykorzystywał do zachwalania swojej - część kupowała.

Co więcej, Michalkiewicz miał własną ekipę hejterów, która co jakiś czas robiła wokół stoiska zadymę wznosząc antymichalkiewiczowskie okrzyki i rozwijając transparenty.
Wyrzucani przez ochronę, wracali mniej więcej po godzinie, a w trakcie ich aktywności, kolejka i sprzedaż zauważalnie się zwiększała.
Zapytać Michalkiewicza jak można sobie taką ekipę hejterów zorganizować i ile to kosztuje, jakoś jednak pilaster nie śmiał

Z drugiej strony awanturnicy nie wyglądali na przesadnie drogich. Ewidentnie mieli jakieś problemy ze swoją psychiką, zatem może trzeba mieć znajomych lekarzy?