bert04 napisał(a):
pilaster napisał(a): Proszę zwrócić uwagę,że prawdziwym pedofilem w tej historii jest Roman B.
No to fakt. Ale tenże pedofil dokonał aktów pedofilii. A nie "pedofilii".
I gdyby to on był adresatem roszczeń byłaby mowa o pedofilii. A nie o "pedofilii".
Cytat:Analogicznie do tego pilaster uważa, że skarb państwa nie odpowiada za "zabójstwo", bo zabójcą był policjant,
To zależy. Czy dopuścił się tego na służbie w ramach obowiązków służbowych, czy prywatnie poza godzinami pracy.
Cytat:Cytat:Ale oni, w przeciwieństwie do Romana B, są wypłacalni. I o to chodzi.
Jeżeli hydraulik przysłany przez firmę przetnie rurę i zaleje mieszkanie,
A jak napadnie na gospodynię i ją zgwałci?
Cytat:Cytat:O osobach, które niechby nawet i doznały jakiejś faktycznej krzywdy, ale które usiłują z tej krzywdy zrobić sobie sposób na życie i zarabianie, wyciskając kasę na "odszkodowanie" wcale nie z rzeczywistych sprawców owej krzywdy, ale z każdego kto się nawinie, no nie ma pilaster najwyższego mniemania.
Gdyby Kościół w porę zatroszczył się o tę osobę i zaoferował jej pomoc z własnej kieszeni, nie musiałaby ona szukać pomocy u, nazwijmy to, ludzi nastawionych do Kościoła z daleko idącą rezerwą.
Odpowiedzialność Kościoła za ten incydent jest jedynie moralna, a nie prawna. I nawet jakby faktycznie się o "Katarzynę" zatroszczono to przecież nie zamykałoby to jej drogi do dalej idących roszczeń. Nawet gdyby dostała wszelkie możliwe wsparcie (jakie btw?) i tak opłaty manipulacyjne by ją do wystąpienia o "odszkodowanie" zachęcały.
Cytat:Trzeba było zawczasu, wzorem zachodnich Kościołów, stworzyć fundusz, zaoferować pomoc.
Toby jedynie zachęcało wszelkich możliwych cwaniaków do dalszej eskalacji żądań - tak samo jak na Zachodzie. Do "przypominania sobie" o jakichś rzekomych molestowaniach sprzed 50 lat, etc..
Cytat:Cytat:W tym przypadku mamy dodatkowo do czynienia z osobą, jak wynika z jej fejsowych wynurzeń (oczywiście zakładając że sa autentyczne - nawet jednak jeżeli nie są , to muszą one być przez ową "Katarzyne" przynajmniej akceptowane) niezbyt, oględnie pisząc, bystrą i ogarniętą (nieprzypadkowo. W końcu jest to tez powód dla którego właśnie ją Roman B wybrał sobie na ofiarę), zatem jasne jest, że nie działa ona z własnej inicjatywy, tylko z inspiracji i pod kierunkiem kogoś mądrzejszego i cwańszego. Kogoś, kogo cele niekoniecznie są zbieżne z jej celami.
Powiedziałbym, że Twoja "troska"* o panią "Katarzynę" nie brzmi zbyt szczerze w kontekście ostatnich wypowiedzi.
Jaka "troska" - pilaster wyraźnie napisał że nie ma o niej zbyt wysokiego mniemania. I jeżeli w końcu wyląduje ona finansowo na lodzie, a opłaty manipulacyjne i tak wystawią jej rachunek za "pomoc"i może jeszcze naślą komornika - w końcu mają w tym wielką wprawę - to pilaster żałować jej nie będzie.
Doświadczenie jakiejś krzywdy w dzieciństwie nie daje dożywotniego immunitetu na jakąkolwiek krytykę.