bert04 napisał(a):pilaster napisał(a): A konkretnie jakich skutkach?
Szkody psychiczne [...]
I jak można zaradzić owym szkodom psychicznym?
Cytat:Pamiętam stare dobre czasy, kiedy pilaster opierdzielał wszystkich, nawet berta, jeżeli cytowali wiedzę z polskiej wikipedii. Jak nisko musiał się stoczyć, żeby argumentować w sprawie linkiem do... "Faktu"?
Słusznie. Zatem co twierdzi na ten temat sama zainteresowana?
Cytat:Miałam 12 lat. Kilka miesięcy później wywiózł mnie daleko od rodziców i zgwałcił po raz pierwszy.
Oczywiście. Znał ją wcześniej. Ale gwałcił później. Wywiózł daleko i potem gwałcił.
Cytat:Tak więc widzisz, że w okresie od czerwca (pierwsze próby, czyli "inne czynności") lub sierpnia (uskuteczniony stosunek) do końca roku 2006 R.B. wykorzystywał Z.K. praktycznie wyłącznie w miejscach kościelnych.
Sama "Katarzyna" twierdzi co innego.
Zresztą wystarczy ruszyć głową. Gdyby już wtedy Roman B chciał ją zgwałcić, to przecież by sie z nią nie afiszował, tak żeby wszyscy to widzieli i z nim kojarzyli.
Cytat:Cytat:Proszę ponadto zwrócić uwagę, że rodzice ...sami ją oddali pedofilowi. Mimo to o ich odpowiedzialności ani dudu...![]()
Zasadniczo to masz rację, za mało jeszcze procesów, za mało.
No właśnie. A dlaczego za mało? Dlaczego zamiast tych wszystkich którzy podobno wiedzieli, ale nie powiedzieli, ściga sie ...Michalkiewicza?
Ksiądz spowiednik, któremu podobno powiedziała "wszystko" wprost zwyzywał ja od "kurew". I gdzie ten proces?
Cytat:Ja bym tam też oskarżył wszystkich właścicieli i pracowników hotelów, którzy akceptowali dorosłego faceta z 13/14 letnią dziewczyną u boku,
A dlaczego się ich nie oskarża?
Cytat:Tę panią ginekolog, co to miała jej zrobić skrobankę (chyba nawet miała sprawę, ale nie dało się ostatecznie ustalić stanu faktycznego).
No właśnie. Zwłaszcza że w tym przypadku na biednego by nie trafiło. A jej wina byłaby ewidentna. I gdzie ten proces?
Cytat: Rodzice, hotelarze, lekarka i korepetytorka mogą odpowiadać z kk.
Nawet jeżeli mogą, to jakoś nie odpowiadają. A przecież od procesu i wyroku Romana B minęło już ponad 10 lat. I przez 10 lat ani organa ścigania, ani nawet najbardziej antykościelne media jakoś sprawy nie ciągnęły i nie drążyły...
Cytat:Pójdą do pierdla i tyle.
Doprawdy? A dlaczego do tej pory nie poszli?
Cytat:Cytat:Czyli najpierw dostał ją od jej rodziców (o tym, ile im za to zapłacił, jakoś nie piszą), wywiózł ją, a potem dopiero gwałcił.
Czyli jak zabrał i zapłacił to wszystko wporzo?
A dlaczego bert tak uważa? Jeżeli zabral i zapłacił, to przecież oznacza, że rodzice są, co najmniej, współwinni.

Cytat:I jeszcze jedno. Kościół pewnie miał prawników lepszych od Michalika. Ktoś im doradził, żeby szli w zaparte i nie płacili nic.
No cóż. Sprawa się jeszcze nie skończyła. Socjopapa twierdził, że kasacja po myśli zakonu jest "praktycznie pewna". Być może jednak owa strategia "pójścia w zaparte" okaże sie skuteczna. A może nie. Zobaczymy.
Cytat:Cytat:Czytając (z trudem, bo to straszny bełkot jest) wynurzenia syngowane przez ową "Katarzynę", zauważył pilaster, że rzeczona, w której imieniu tak sie tutaj wszyscy chóralnie oburzają na ujawnienie jej "danych osobowych", sama ...ujawnia cudze dane osobowe. :Dokładnie nazwisko owego Romana B. No wiadomo, że Roman B to szuja i kanalia jest, ale niestety dla wyznawców "Katarzyny" sąd na publikacje jego danych osobowych zgody nie wyraził.
![]()
Jak widać, jednak prawo służyć ma wyłącznie do tępienia wrogów ludu. Samych tępicieli oczywiście nie dotyczy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...ty-na.html
"Jest wolnym człowiekiem. Sprawy karne się zakończyły, ksiądz odbył swoją karę w więzieniu. Nie ma więc potrzeby - jak to się robi w niektórych mediach - żeby pisać o nim B. Można podawać jego pełne nazwisko - mówi w rozmowie z Gazeta.pl ks. Jan Hadalski, rzecznik Towarzystwa Chrystusowego, zakonu do którego duchowny należy. I podkreśla, że w toku wciąż jest sprawa księdza Romana przed tzw. sądem kościelnym."
Acha. Mozna podawać cudze dane osobowe, bo tak powiedział ks. Hadalski.

Niestety, ustawa zabrania tego, nie tylko w stosunku do oskarżonych i skazanych kryminalistów, ale w stosunku do wszystkich.
I jeszcze wpis autorstwa podobno rzeczonej "Katarzyny" z fejsa:
Cytat:Wracam właśnie z policji. Byłam na przesłuchaniu w sprawie J. G.
Sprawa została przyjęta i po uiszczeniu przeze mnie opłaty Sądowej rozpocznie się proces.
[...] oczywiście Pan J.G zresztą jak wielu innych nie zaprzestaje swojego ataku na mnie. Wyzywa mnie od przeróżnych
Proszę zwrócić zatem uwagę, że konsekwentnie ściga się i wytacza procesy osobom, które się o "Katarzynie" ....brzydko wyrażają.
Zupełnie natomiast zaniedbuje się ludzi, którzy realnie do jej krzywdy przyłożyli swoje ręce, od jej rodziców poczynając, poprzez tych, którym podobno opowiadała o swojej sytuacji (korepetytorka i ksiądz w konfesjonale), ginekologa który podobno dokonał u niej aborcji, po osoby, które nie widziały nic dziwnego, że dorosły facet melduje się w ich hotelu z obcą 13 latką w jednym pokoju.