pilaster napisał(a): I jak można zaradzić owym szkodom psychicznym?
Od tego są lekarze specjaliści. Psychiatria jest, w odróżnieniu od astrologii, wykładana na uniwersytetach na całym świecie. I poza garstką negacjonistów nikt jej nie uważa za coś podobnego do homeopatii.
Cytat:Cytat:Słusznie. Zatem co twierdzi na ten temat sama zainteresowana?
Cytat:Miałam 12 lat. Kilka miesięcy później wywiózł mnie daleko od rodziców i zgwałcił po raz pierwszy.
Oczywiście. Znał ją wcześniej. Ale gwałcił później. Wywiózł daleko i potem gwałcił.
Pilastrze, ogarnij się, bo z tobą coraz gorzej jest:
"R. B. był podejrzany o to, że w okresie od roku 2006 do początku lipca 2007 r. najpierw w miejscowości B., a następnie w S. i w S., działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, wielokrotnie, co najmniej kilkadziesiąt razy, nadużywając zaufania wynikającego z pełnionej funkcji kapłana katolickiego, obcował płciowo z małoletnią Ż. K., wówczas w wieku 13 i 14 lat"
+
"powódka była poddawana obcowaniu płciowemu przez księdza R. B. należącego do Towarzystwa (...) dla (...). Powódka była wówczas wieku między 13 a 14 lat. Czyny te były m.in. realizowane w Domu (...) Towarzystwa (...) dla (...) w S."
A więc tak, "urabiał" ją jeszcze, jak miała 12 lat, wtedy też wysyłał jej SMS-y, kontaktował się z nią. Ale pierwszy gwałt nastąpił "dopiero" w wieku 13 lat.
Cytat:Sama "Katarzyna" twierdzi co innego.
Zresztą wystarczy ruszyć głową. Gdyby już wtedy Roman B chciał ją zgwałcić, to przecież by sie z nią nie afiszował, tak żeby wszyscy to widzieli i z nim kojarzyli.
Pilastrze, rusz głową: gdyby stan faktyczny co do roku 2006 nie odpowiadał prawdzie, to adwokaci zakonu podważaliby to jako pierwsze. Tak nie było. W wyroku cały przebieg, co do którego nie ma wątpliwości, został podany od tytułu "Uzasadnienie faktyczne". Podane jest też co, co adwokaci obu stron podważali. Zaczyna się do "Oboje pozwani zaskarżając wyrok (...)". Przeczytaj przynajmniej to, zanim będziesz prezentował kolejne fakty wyssane z, wiadomo.
A opis wyroku pokazuje, jak R.B. oscylował między taktyką "na bezczelność" (bo i tak nikt nie uwierzy, że ksiądz może takie coś), okłamywaniem przełożonych i kolegów, stopniowym utajaniem i w drugim etapie pełną konspiracją.
Cytat:No właśnie. A dlaczego za mało? Dlaczego zamiast tych wszystkich którzy podobno wiedzieli, ale nie powiedzieli, ściga sie ...Michalkiewicza?
Bo wszyscy oni mogą podać głodną wymówkę "Ja przecież nie wiedziałem". Lub "... nie wiedziałam". Czy faktycznie nie wiedzieli czy nie, nieważne, ale mogą. Natomiast ani Michalkiewicz, ani pilaster, takiej wymówki nie mają.
A pilaster w tym wątku prezentował róże farmazony, dyrdymały oraz proste pierdoły na temat domniemanego przebiegu sprawy. Najprostsze fakty, jak różnica między 12 a 13 lat trzeba pokazywać palcem. Powoli zaczynam się zastanawiać, czy to ta sama osoba, która swego czasu opierdalała berta za mniejsze błędy.
Cytat:Ksiądz spowiednik, któremu podobno powiedziała "wszystko" wprost zwyzywał ja od "kurew". I gdzie ten proces?
Tu akurat tajemnica spowiedzi jeszcze - w Polsce - nie została podważona. Choć po tym wszystkim to pewnie kwestia czasu. Ale zanim to nie nastąpi, taki proces jest niemożliwy.
Cytat:No właśnie. Zwłaszcza że w tym przypadku na biednego by nie trafiło. A jej wina byłaby ewidentna. I gdzie ten proces?
Primo, pisałem, że tutaj nie ustalono pewności ani czy aborcja była, ani czy aborcji nie było. Stoi w wyroku, cytowałem już chyba. Też myślałem, że medycyna jest tu bardziej jednoznaczna. Z drugiej strony, jeżeli istotnie dziewczyna miała uszkodzenia ginekologiczne, może to nie jest takie łatwe.
Secundo, nie jestem pewien, ale swego czasu czytałem, że ta lekarka też miała osobny proces, ale właśnie, jak wyżej, nie byli w stanie ustalić faktów ani wte ani we wte. Teraz nie odnalazłem linka do tej sprawy, może ktoś inny wie, a może mi się pomyliło z innymi tego typu sprawami. Bo lekarze dokonujący aborcji w podobnych okolicznościach już bywali sądzeni:
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-l...Id,1045994
Cytat:Cytat:I jeszcze jedno. Kościół pewnie miał prawników lepszych od Michalika. Ktoś im doradził, żeby szli w zaparte i nie płacili nic.
No cóż. Sprawa się jeszcze nie skończyła. Być może jednak owa strategia "pójścia w zaparte" okaże sie skuteczna. A może nie. Zobaczymy.
Jeżeli nawet prawnicy wybronią KRK przed SN, to klapa moralna i tak już jest.
A każdy łagodny wyrok przed tym składem sędziowskim będzie odczytywany jako prezent PiS, a nie jako obiektywne ustalenie faktów. Efekt uboczny "odzyskania sądów" przez prezesissimusa oraz "ministra miłości" Ziobro, mają kolejną kartę przetargową wobec episkopatu.
Cytat:Acha. Mozna podawać cudze dane osobowe, bo tak powiedział ks. Hadalski.![]()
Niestety, ustawa zabrania tego, nie tylko w stosunku do oskarżonych i skazanych kryminalistów, ale w stosunku do wszystkich.
Ustawa zabrania, ale link był prawie 3 lata temu. Od tego czasu dane księdza są znane publicznie i nie zrobiła tego ofiara.
A tak na marginesie, znalazłem linki do paru artykułów z GW z tego roku, gdzie to nazwisko jest podawane publicznie. Niektóre są za paywallem, widzę tylko fragment tekstu w podglądzie. Sprawia to wrażenie, że to nazwisko już jest publiczne. No chyba że GW ma słabszych prawników niż Michalkiewicz i upublicznia dane osobowe ot tak.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!