No ale zdecydowana większość aktów pedofilskich to nie jest "klasyczny gwałt" i odbywa się to tak właśnie, bez użycia przemocy fizycznej, za to z użyciem szantaży i, a owszem, nagród materialnych. Jest to w pewnym sensie rodzaj prostytucji, tak jak w pewnym sensie tortury są rodzajem negocjacji. Bardzo jednakże specyficznym. Na tyle, żeby było to poważnym przestępstwem, w odróżnieniu od prostytucji normalnej. Sąd nie wyceniał więc w ogóle ceny usług seksualnych. Jakoś nie słychać na prawicy, aby ludzi np. torturowanych przez ubecję, co zazwyczaj trwało nie więcej niż parę dni, porównywać z dostarczycielami usług BDSM. Odszkodowanie za krzywdę i zapłata za pracę to naprawdę nie jest analogiczne źródło dochodów.
Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości