ZaKotem napisał(a): No ale zdecydowana większość aktów pedofilskich to nie jest "klasyczny gwałt" i odbywa się to tak właśnie, bez użycia przemocy fizycznej, za to z użyciem szantaży i, a owszem, nagród materialnych. Jest to w pewnym sensie rodzaj prostytucji, tak jak w pewnym sensie tortury są rodzajem negocjacji. Bardzo jednakże specyficznym. Na tyle, żeby było to poważnym przestępstwem, w odróżnieniu od prostytucji normalnej. Sąd nie wyceniał więc w ogóle ceny usług seksualnych. Jakoś nie słychać na prawicy, aby ludzi np. torturowanych przez ubecję, co zazwyczaj trwało nie więcej niż parę dni, porównywać z dostarczycielami usług BDSM. Odszkodowanie za krzywdę i zapłata za pracę to naprawdę nie jest analogiczne źródło dochodów.
Jest jakis taryfikator odszkodowania/zadośćuczynienia w prawie cywilnym za "gwałty na nieletniej"? W sensie "widełki" jak przy przekroczeniu predkości? Może w uzasadnieniu wyroku jest to jakos wytłumaczone? (wielokrotność stawki dziennej?) W końcu ten wyrok jest bezprecendensowy właśnie ze względu na wysokość odszkodowania? Był cos większego wcześniej?
https://rf.gov.pl/najczestsze-pytania-i-odpowiedzi/Ustalanie_wysokosci_zadoscuczynienia_za_krzywde_z_art__445____1_k_c___20891
bo z tego nic konkretnego nie moge wyczytać, a ten milion złotych sie z powietrza nie wziął.
Cytat:Jeżeli do hotelu przyjeżdża dorosły facet z 12 latką, to oczywiście odruchowo obsługa zakłada, że to ojciec z córką. Ale kiedy ten facet jest księdzem, no to litości...Przecież "wszyscy wiedzą"
Gdyby była mowa o wydarzeniach sprzed 50, no niechby nawet 40 lat... Ale to się działo już w XXI wieku!
nie zna pilaster księzy, którzy sobie normalnie "po cywilnemu" chodzą poza "godzinami pracy"?