Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta
pilaster napisał(a): Możliwość że rzeczywiście niczego nie widział, nie jest brana pod uwagę. Cwaniak

Ja wiem, że nie musisz tego wiedzieć, ale jestem pewien, że w tym wątku już to tłumaczyłem. Odpowiedzialność z art. 430 KC jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. A swoją szosą, przeczytaj w końcu wyrok, który linkowałem - wprost z niego wynika, że widzieli, tylko usilnie udawali, że jest inaczej.

pilaster napisał(a): Wyrok na Romana B nie obejmował konieczności usunięcia go z szeregów. Oczywiście z moralnego i politycznego punktu widzenia zakon powinien był to, od razu po uprawomocnieniu się wyroku, uczynić. Ale fakt, że tego nie zrobił, nie może być powodem do obrabowywania go z pieniędzy.

Gdybyś w końcu postąpił racjonalnie i przeczytał wyrok to wiedziałbyś, że ta okoliczność nie była przesłanką niekorzystnych dla Chrystusowców wyroków. Opisałem Ci poszczególne dramatis personae tak, żebyś był w stanie je rozróżnić i przestać sadzić kocopoły. Nie było moim celem przedstawianie powodów dla których wyroki sądów cywilnych w sprawie Chrystusowców są prawidłowe.

pilaster napisał(a): hmm. Czy to nie socjopapa stwierdził był, że kasata wyroku po myśli zakonu jest "praktycznie pewna" ?

Hmm, a czy Ty nadal będziesz udawał, że nie widziałeś tagów [foliowa czapeczka mode on]? Nie jest racjonalne tak oczywiście trawestować czyjąś wypowiedź, gdy tak łatwo sprawdzić jaka ona była...

pilaster napisał(a): Czyli ta odpowiedzialność nie jest jednak bynajmniej oczywista, nawet dla socjopapy

Nigdzie nie pisałem, że jest oczywista. Pisałem, że uważam wykładnię art. 430 KC dokonaną przez sądy cywilne oraz subsumpcję stanu faktycznego, za prawidłowe. Wbrew temu co sobie ubzdurałeś wykładnia, a tym bardziej subsumpcja rzadko jest oczywista. To nie tak jak z tymi bredniami, które wypisujesz powyżej, które łatwo sprawdzić cofając się parę stron w tym wątku.

pilaster napisał(a): któremu przy kontakcie z kwestiami kościelnymi wyłącza się tryb racjonalnego myślenia. Smutny

Obawiam się, że dokonujesz projekcji. Zachowujesz się wysoce nieracjonalnie w tym wątku wypisując oczywiste (łatwo weryfikowalne) bzdury na temat stanu faktycznego, na temat wypowiedzi dyskutantów i nawet nie chce Ci się zapoznać z wyrokiem, który kwestionujesz.

Faktem jest natomiast, że to mnie nie dziwi - już wcześniej zauważyłem, że kwestie kościelne włączają u Ciebie martwe pole. To niby nic strasznego, bo każdy ma takowe, ale Ty albo nie chcesz albo nie potrafisz tego dostrzec u siebie. Może to Twoja megalomania, a może coś innego. Nie wnikam.

Nie wydaje mi się i nikt mi tego jeszcze nie wykazał, żeby wyłączało mi się racjonalne myślenie w kwestiach kościelnych, a z reguły, chociaż post factum, jestem w stanie to dostrzec. Inaczej rzecz się ma z kwestiami pedofilii - i właśnie dlatego nie uczestniczę w dyskusjach dotyczących tej kwestii.

pilaster napisał(a): Po pierwsze nie dane osobowe, bo imię i nazwisko nie są danymi osobowymi (chyba że chodzi o personalia unikatowe)

Imię i nazwisko mogą być danymi osobowymi i w tym przypadku były. Tłumaczyłem to już w tym wątku, a ktoś tu nawet wrzucał linka w którym ta kwestia została szerze omówiona. Racjonalnie byłoby się z tym zapoznać, zanim zacznie się wygadywać głupoty o sprawach o których ma się zerowe pojęcie.

pilaster napisał(a): Po drugie, nie zadnej "ofiary", tylko osoby, która go pozwała do sądu. Nigdzie Michalkiewicz nie napisał, że chodzi o "ofiarę pedofila", czy "ofiarę Romana B"

Udawanie głupka może być dobrą strategią w pewnych sytuacjach, ale w tym przypadku nie jest, bo wszyscy wiemy, że głupkiem nie jesteś, więc ten podstęp jest spalony na starcie.

Powódka jest zarazem ofiarą pedofila, podobnie jak ja jestem zarazem prawnikiem, ojcem, Polakiem i miłośnikiem anime.

pilaster napisał(a): Gdyby tych personaliów nie podał, to by nie mogli jej nękać. To oczywiste.

Tego nie wiem i tego nigdzie nie twierdziłem. Prawacy mają dużo zapału do nękania słabszych i bezbronnych, więc być może zdobyliby te dane w inny sposób. Rzecz w tym, że w kwestii ujawnienia danych osobowych to nie ma nic do rzeczy. To tylko namacalny dowód dla mnie ogarniętych, że jak widać imię i nazwisko mogą być danymi osobowymi.

pilaster napisał(a): No i co? Nękają?

Nękają. Co w związku z tym?

bert04 napisał(a): I tak, wiem, że ten wyrok został anulowany w SA. Niemniej wiadomo, jak "ruchome" jest prawo w Polsce, osoba publiczna od tamtego czasu powinna wiedzieć, co jej potencjalnie grozi.

To jest nieprecyzyjne, więc prostuję, żeby potem znowu ktoś bzdur nie powtarzał. Po postanowieniu SA sprawa wróciła do etapu początkowego, czyli do momentu w którym była po wniesieniu pozwu przez Wellmann. Nie czytałem orzeczeń w tej sprawie, więc się nie wypowiadam w kwestii słuszności rozstrzygnięcia sądów w tej kwestii.

bert04 napisał(a): Nie pytając się Socjo (patrz wyżej) mogę się założyć, że takiego paragrafu w prawie cywilnym nie ma.

Kojarzę, że w jakiejś szczególnej sytuacji próbowano wykreować naruszenie jakiegoś dobra osobistego, ale o ile mi wiadomo, nic z tego nie wyszło.

bert04 napisał(a): Swiadkowie mogą być ciąganie kodeksem karnym

Precyzyjnie powiedzieć, że możnaby próbować, ale raczej nic by z tego nie wyszło, bo znamiona przestępstwa (wg dostępnej dla mnie wiedzy) nie zaistniały. , ale nawet gdyby ich wszystkich skazano co do jednego, nikt - poza jednym wyjątkiem - by nic nie zabulił. Tym jedynym wyjątkiem jest ginekolog /ożka, który/-a miała uskutecznić aborcję, bo to uszczerbek na zdrowiu może być. Cała reszta zebranych korepetytorów, hotelarzy czy portierów nie ma odpowiedzialności cywilnej za przestępstwa, których byli świadkami tylko.


bert04 napisał(a): Obiecywałem sobie nie wdawać się w dyskusje z socjo, więc w tym miejscu tylko tyle, że dla wyroku kwestia wiedzy lub niewiedzy zakonu jest obojętna. Powinien był to wiedzieć, zanim wrzucał ten argument na szalę.

Następny... Ja nie referowałem motywów wyroku, tylko opisywałem dramatis personae dla Pilastra. Gdybym dodał, że przełożony Romana B. był ryży, też byście pisali, że to nie powinno być brane pod uwagę przy orzekaniu?

bert04 napisał(a): Sąd zadecydował, że ten hydraulik czy ksiądz odpowiada też, jeżeli przy okazji pracy dokona przestępstw. Jest to interpretacja mocno naciągana, ale nadal nie jest związana z wiedzą zleceniodawcy.

Nic takiego sąd nie zadecydował. Przeczytaj w końcu ten wyrok.

A odpowiedzialność na zasadzie ryzyka faktycznie nie wymaga wiedzy o zaistnieniu czynu, który spowodował szkodę (chociaż w tym przypadku takowa akurat istniała).

Bert napisał(a):A ad rem, niechęć... niektórych userów do Kościoła

Ja nie odczuwam niechęci wobec KRK. Z mojego punktu widzenia to jest korporacja jak każda inna i dlatego nie widzę powodów, żeby traktować ją jakoś szczególnie. A że dla niektórych niechęć wobec uprzywilejowania ich ulubionej korporacji jest objawem niechęci wobec tejże korporacji, tylko dobitnie pokazuje komu miłość do pewnej korporacji przesłania rzeczywistość.

Bert napisał(a):jest prześcigana jedynie przez ich niechęć do niemiłościwie panującej partii.

Tę rzeczywiście odczuwam. Stety niestety, do chwili obecnej nie było bardziej oczywiście szkodliwej partii, stąd nie mogę jej traktować jak inne partie.

Bert napisał(a):Prawdopodobieństwo, że wyrok w tej sprawie będzie pisany na Zoliborzu a sędziowie wejdą w ślady Adriana Długopisa Dupy jest, jak pisał zefciu, niezerowe.

No jest, ale wbrew temu co imputuje mi Pilaster (mimo że wyraźnie napisałem coś przeciwnego) nie sądzę, żeby to była kwestia przesądzona.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta - przez Socjopapa - 10.12.2019, 10:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości