Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta
pilaster napisał(a): Skoro opowiadała rózne historie których prawdziwość (w opinii sądu!) budziła uzasadnione wątpliwości

Nie manipuluj. Budziła "uzasadnione wątpliwości adresatki". Nie sądu.

Cytat:, to tak naprawdę nie opowiedziała niczego. Smutny 

Jeżeli opowiadała "różne historie", to znaczy, że ten punkt jej wywiadu, który przytaczał cobras, nie jest kłamliwy, jak próbowałeś to przedstawić.

Cytat:No niestety... Smutny Ale najgorsze co można teraz zrobić, to przegiąć w druga stronę.

Jeżeli w porę nie przegnie w drugą stronę, to ten ostatni wyrok będzie śmiesznie niski wobec wyroków następnych.

Cytat:Owszem. Ale to osobny wątek - dlaczego policja i prokuratura nie ścigają tych osób. (może dlatego że dobrze wiedzą że nie ma kogo?)

W Tyławie też nie było nikogo i niczego, sam Piotrowski to potwierdził.

Cytat:A tu mamy do czynienia ze szlachetnym oburzeniem, ze oto biedna ofiara ohydnego pedofila jest przez kumpli tegoż pedofila sekowana, odtrącana,  wyzywana grubym słowem, poniewierana i dlatego wyciśnięcie z tych kumpli szmalu jest aktem sprawiedliwości dziejowej. Innymi słowy zakon, Michalkiewcz, Janusz G, krzywdzą ją daleko bardziej, niz kiedyś Roman B i jego ewentualni wspólnicy.

Nope. Zakon przejmuje "długi" Romana B., więc jego wina jest wyceaniona, aktualnie, na 1 mln PLN. Plus koszty sądowe. Natomiast Michalkiewicz zawinił na jakieś 150 tysięcy, plus koszty. Sprawy porównywalne nie są (patrz ściąga Socjo), ale gdyby były, to można zaryzykować tezę, że zakon skrzywdził "Katarzynę" na 100% R.B, a Michalkiewicz - na 15% R.B. Nie wiem, na ile ma być sądzony Janusz G. ale skala porównawcza już jest, jakby komuś się chciało porównywać.

Cytat:Dlatego tez zakon, Michalkiewicz i Janusz G mają bulić, a Roman B i jego wspólnicy moga sobie życ spokojnie nie niepokojeni. Smutny

Raz sam stwierdzasz, że Roman B jest "goły", a potem się zastanawiasz, dlaczego nie są niepokojeni? Próbowałeś nagiemu wyciągnąć pieniądze z kieszeni?

Cytat:W zasadzie można sobie nawet wyobrazić jak Roman B i np. ten jego kumpel z konfesjonału, czytają sobie wynurzenia takiego cobrasa, czy Socjopapy i jak rżą przy tym z radochy. Smutny  

Równie dobrze mogę sobie wyobrazić adwokatów "Katarzyny", którzy czytają wypowiedzi pilastra i już wyciągają kalkulator. W kontekście ostatnich wydarzeń jest to nawet dosyć prawdopodobne.

Cytat:Czyli co? Zakon powinien sam dobrowolnie przetransferować "Katarzynie" 10 mln, żeby jej się nie chciało sądzić o milion?

Gdyby zakon dawał co tydzień na psychologa, być może sprawa by nie zaistniała. A gdyby zaistniała, to ten "swój" psycholog by relacjonował o postępach w wyzdrowieniu pacjentki. Zamiast tego jakaś "obca" pani psycholog przysłała swój ryczałtowy cennik, który dla sądu stał się podstawą obliczeń.

Cytat:A niby dlaczego? Nawet przy przegranej nadal by miała to co już dostała.

Być może, ale zakon miałby podstawy żądać zwrotu kosztów. Nawet gdyby nie wykonał, to byłoby oddanie im kontroli. No i ryzyko utraty na przyszłość.

Cytat:Nie rzeczywistego. Ani Kościół, ani zakon nie odpowiadają za czyny Romana B. Nie zachęcali go, nie pomagali mu, nie chronili i nie osłaniali przed wymiarem sprawiedliwości.

Nie odpowiadają karnie (art 18 kk), więc do pierdla nikt z zakonu nie pójdzie. ale kodeks cywilny (a nie "cywilny") ma trochę szerszą definicję odpowiedzialności.

Cytat:W zasadzie można im zarzucić, że nie usunęli go od razu po uprawomocnieniu się wyroku. Ale na proces w sprawie odszkodowania i tak nie miałoby to absolutnie żadnego wpływu.

No nie... To, że "Katarzyna" dowiedziała się z gazet, że ksiądz skazany za pedofilię wobec niej nadal uczy dzieci nie miała żadnego wpływu na jej stosunek do KRK jako instytucji? Odważna teza.

Cytat:Przecież to nie przełącznik dwupołożeniowy. Nie jest tak że w momencie A była psychicznie niezdolna do wyartykułowania wiarygodnego oskarżenia wobec Romana B, a w momencie B już była.

Coś się musiało w miedzyczasie zdarzyć.

Być może, ale tego się pewnie nie dowiemy. Czytając w wyroku przebieg wydarzeń można zaryzykować tezę, że ksiądz już nie mógł utrzymywać takiej kontroli nad dziewczyną, jak na początku, w "swoim" klasztorze lub mieszkaniu, w kręgu "swoich" znajomych. Być może zaczęła się porównywać z innymi, być może zobaczyła, jak obca, inna jest w porównaniu z nimi.

Wiem, psychologizuję. Ale teza, że chodziło nie tylko o uwolnienie się od księdza ale też od tej patologicznej sytuacji i od własnego "uzależnienia" jest IMHO dosyć prawdopodobna. Zwłaszcza, że akta sprawy mówią też o con. jednej próbie samobójczej przed ujawnieniem. To też forma wyrwania się z sytuacji.

Cytat:Byli to znajomi Romana B, ale przecież nie jacyś naprawde bliscy. Znali się od kilku lat.

A ta świetliczanka nie znała wcale. Dla niej ta dziewczyna była "znajomą" a ten ksiądz jakimś obcym anonimowym facetem. To czasem robi ogromną różnicę, komu wierzysz a komu nie.

Cytat:I taka kilkuletnia znajoma bez mrugnięcia okiem i powiadomienia odpowiednich organów, przeprowadza skrobankę przyprowadzonej przez Romana B 13 latce.? I to tak zrecznie przeprowadza, że późniejsze badanie nie jest w stanie jej wykryć? Eee, jakos słabe to... Smutny

Między "wykryć" a "udowodnić" jest różnica, zwłaszcza że badania były długo po domniemanym akcie aborcji (jakiś rok jak nie dłużej), a w aktach sprawy jest mowa o problemach ginekologicznych, te mogą się nałożyć na możliwości diagnozy.

Cytat:A kiedy przyprowadza tą małolatę będącą w ciąży i oczekuje że jej zrobisz aborcję?

Nie takie historie się słyszało.

Cytat:A pewnie. Jeżeli posiada się taką moc sprawczą. Ale jeżeli się nie posiada...

... to lepiej udawać, że nic się nie widzi.

Cytat:Wszystkie? Przecież to setki tysięcy. A pedofilów setki. Jeden promil szansy że się trafi...

Rybak też nie zarzuca wędki, żeby łowić konkretną rybę, tylko tam, gdzie ryba sama szuka pożywienia.

Cytat:Ale najwyraźniej dostał kiepskiego, skoro trafił do kićmany. Tym bardziej mógł chcieć się zemścić.

No istotnie, tak kiepski, że zamiast powieszenia na jajcach de facto rok siedział w więzieniu a dwa lata w psychiatryku.


Cytat:Być może. I to jest też właśnie powód, dla którego wykrywalność pedofilii jest bardzo wysoka

Jak mi zaraz wkleisz statystykę policyjną na temat "wykrywalności", to się na serio wkurwię. Dyskutowaliśmy już na ten temat, ale widzę że kolejna "amnesius pilastrus".

Przypomnę więc jeszcze raz, że wykrywalność w statystykach policyjnych to stosunek przestępstw zgłoszonych do sprawców rozpoznanych. W przypadku pedofilii ofiara zazwyczaj zna sprawcę. Chyba że została zgwałcona po ciemku przez nieznajomego. W porównaniu do tego, ofiara kradzieży czasem nigdy nie spotkała przestępcy (jeżeli włamał się do domu pod nieobecność), więc tutaj wykrywalność siada.

Cytat: i pedofile wcześniej czy później wpadają. Niezależnie od tego, jak starannie by sobie nie wytypowali ofiary, niezależenie od tego, jak bardzo zręcznie by jej nie omotali, niezależnie od tego jak bardzo pieczołowicie by się nie kryli i nie maskowali, zawsze w końcu dochodzi do momentu, w którym ofiara sie spod tego ich wpływu wyzwala. I wtedy, ale też dopiero wtedy, "mówi wszystko".

Hmm.... właśnie opuściłeś swoją dotychczasową linię argumentacji. Dotychczas generalnie nie uznawałeś zeznań "po latach". Teraz sam zauważasz, że do takiego wyjawienia konieczne jest "wyzwolenie z wpływu".

Należy pozytywnie zauważyć, że to pewien postęp. Niestety, trochę to ginie w zalewie innych argumentów. Ale pomyśl nad konsekwencjami tego toku myślenia.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Stanisław Michalkiewicz – Najwybitniejszy hipokryta - przez bert04 - 10.12.2019, 16:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości