pilaster napisał(a): Tym bardziej to jest bez sensu. Zakładając że pedofil ma fantazję uwieczniać swoje "wyczyny" na filmie to na pewno wysyłanie ich w ciemno jakiemuś anonimowi w internecie tylko po to, że jest szansa w zamian otrzymać jego "wyczyny" to naprawdę niesłychanie głupia strategia.
Zacznijmy od popytu. Jeden pedofil może mieć ile ofiar? Rekordziści (także kościelni) mieli setki, ale znacznie częściej jest mowa o jednej, góra dwóch ofiarach. Poza tym dzieci mają to do siebie, że rosną. I jeżeli założymy, że dla pedofila to jest tylko związek seksualny, ofiara traci dla niego atrakcyjność, choćby nadal trzymała język za zębami i w ogóle. Po trzecie wreszcie, każde "urabianie" ofiary to nie tylko duże ryzyko, ale także duża inwestycja czasowa. Wspomniany wyżej ksiądz przez rok urabiał "Katarzynę" i miał z tego, khem, korzyść przez dwa lata. Jeżeli pedofil zrobi z tego fotografie, może, najpierw na "użytek prywatny" przedłużyć ten czas. A jeżeli dodatkowo zacznie się wymieniać w sieci, to dostanie dodatkowe materiały do, khem, wykorzystania. W naszym przykładzie zamiast dwóch lat i jednej ofiary realnej miałby dodatkowo wiele lat i wiele ofiar "wirtualnych".
Cytat:Nic dziwnego. Pilaster też nie maI śmiało można założyć, że pedofile również nie mają.
To znaczy potencjalnie jeden sposób na to jest - mafijny. Aby wstąpić do mafii trzeba kogoś zabić. Tutaj aby wstąpić do mafii pedofilów trzeba by w ich obecności zgwałcić jakieś dziecko. Ale w praktyce byłoby to bardzo trudne do przeprowadzenia
Uwielbiam te momenty, jak interlokutor sam podaje mi na tacy argumenty. Oczywiście, że w mafiach "klasycznych" takim biletem wstępu jest zabicie. I oczywiście, że w mafiach pedofilskich ekwiwalentem tego jest zgwałcenie dziecka. "Udowodnić" tego nie trzeba, wystarczą fotografie bez retuszu, które wysyła się drugiej stronie. Albo adminowi serwisu. Nawet przy założeniu, że to jest oszust i wykorzystuje cudze materiały, to za samo wysyłanie pedofilskich fotek idzie się do pierdla. Dlatego właśnie wysłanie takiej fotki jest tym "uwierzytelnieniem" w kręgu wzajemnej wymiany fotografii.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!